Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maja_25

Pytania do doświadczonych niań...

Polecane posty

Gość maja_25

Opiekuję się dwójką dzieci, dwie dziewczynki 4 i 3 latka. Robię to 2 miesiąc i jest coraz gorzej. Z tej starszej jest strasznie rozkapryszone dziecko o byle co wybucha a jak dostanie ataku (średnio 1 na dzien) to się boję, że do domu zastuka policja.. Już nie mam siły, rozmawiałam z mamą, ta twierdzi, że to u corki normalne. Ale ja nie chcę z nią ciągle walczyć, nie chce jej wrzaskow i w ogole. Na początku badała grunt wiec byla calkiem grzeczna ale teraz.. Masakra. Jak nic się jej nie dzieje to ją ignoruje i mowie ze porozmawiamy jak sie uspokoi, przeprosi mnie itp. A ona mi na to, że mnie nienawidzi, złoszczę ją itp. Jak atak minie to do rany przyłóż. Do tego często dokucza młodszej siostrze i ta tez wciąż płacze. Dodam, że byłam na starzu w przedszkolu i nigdy nie miałam problemu z dziecmi, zawsze było ok, bardzo lubie dzieci i dlatego ta sytuacja mnie męczy. Poradzcie coś proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_25
Przychodzi mi do głowy, że może tak jest bo za dużo czasu ze sobą spędzamy? Tzn ja opiekuję się nimi od pn do pt ok 10 godzin dziennie, a weekendy zazwyczaj siedzą z babcią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili_24
Opieka nad dziećmi to wbrew pozorom ciężka praca. Ja pilnowałam kiedyś 3 dzieci i na szczęście tylko przez parę tygodni ale pamiętam jaka zmęczona wracałam. Jeśli do tego dzieci są rozwydrzone to nawet wykwalifikowana niania ( np przedszkolanka) nie da rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_25
Lili, nie do końca, bo radę wiadomo,że sobie dam, radziłam sobie z grupą 18 dzieciaków :P chodzi mi o to, że nie chce tam chodzić tak niechętnie i chce przynajmniej te dziewczynki lubić, a tej 4latki zaczynam nietrawić, naprawdę. Jak znaleźć tu złoty środek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem nianią i pedagogiem i wydaje mi się, że stosujesz właśnie dobrą metodę-mówisz spokojnie, bez dokładania własnych krzyków, że porozmawiacie, jak się uspokoi itd... Coś mi się wydaje, że tutaj brakuje wkładu rodziców. Mama mówi, że to normalne i może właśnie sama nie przykłada wagi do ogarnięcia tej sytuacji. A to jeszcze ona powinna być konsekwentna, nie pozwalać wymuszać krzykiem. Bez tego Twoje działania będą miały niewielkie skutki. Porozmawiaj z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z postem powyżej. Już parę lat pracuję jako nauczycielka w zerówce i wiem, że wiele "patologicznych" zachowań dzieci to niedociągnięcia rodziców. Maju, sama nic nie zwojujesz, a tylko napsujesz sobie nerwów. Moim zdaniem powinnaś trochę olać temat. Ty tych dzieci nie wychowujesz, powinny być bezpieczne i tyle. A z całym szacunkiem, jesli mama je zostawia wciąż z kimś (TY albo babcia) no to nie ma się co dziwić, że dzieci są rozwydrzone. Skoro mamie nie zależy, nie dostrzega problemu to tym bardziej nie powinno Cię to obchodzić. Rób swoje i nic ponad to. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja_25
Dziękuję bardzo za poważne odpowiedzi! Już naprawdę się podłamałam. Ale potwierdziłyscie moje przypuszczenia. Jakoś wytrzymam:) Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś rady czy cenne uwagi to będę wdzięczna. Pozdrawiam M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również opiekuję się dwójką dzieci, tylko z kolei chłopcem i dziewczynką. I problem z nimi polega na tym, że strasznie szybko się wszystkim nudzą i nie mam już pomysłów co z nimi robić. Opiekuje się nimi cały dzień, wiec na prawdę jest ciężko... Był teatr czy namiot, dodam, że pobawiły się poł godz po czym znowu co robimy i weź tu człowieku kombinuj. Poradzcie coś proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz podłapać co dzieci interesuje.. Opiekowałam się raz trójką dzieci (14 lat, 6 i 5). nastolatka wiadomo, zajmowała się sobą, a młodsze dzieci stwierdziły, że poza grami wideo nic więcej ich nie interesuje. A miałam nakaz nie dopuszczać ich do komputera. Cudem udało mi całą trójkę wyciągnąć do parku. Znalazłam małą kolonię biedronek i to był strzał w dziesiątke! cała trójka calutki dzień spędziła na porównywaniu kropek, budowaniu domków, zbieraniu liści itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zośka_82
Mam duże doświadczenie w opiece nad dziećmi, jednak te, które mi się teraz trafiły są tak nieznośne,że zaczynam tracić nerwy. Jest ich aż 3 i naprawdę widzę, że rodzice na wiele im pozwalają. Czasem ustepuje, bo w koncu nie ja jestem od wychowywania. Ale jak się nie daje to się takie syreny włączają, że w którymś momencie policja chyba wpadnie zobaczyć co się dzieje. No ręce mi opadają. Byle pretekst i już wybuch. Była taka sytuacja, że dziewczynka 5 lat chciala jakąs ksiażke z polki żebym jej podała i ok. Jednak pomieszały się dziecku kolory i nie mogłysmy się dogadać którą. Gdy za drugim razem wskazałam niewłaściwą zniecierpliwona podniosła głos i się na mnie wydziera, że nie ta. A mama stoi tuż obok i nie reaguje. To jak mam dziecku wytłumaczyć, że na mnie się nie krzyczy? Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieciekawa sprawa... Spróbuj ustawić dzieci, w sensie np jak krzyczą to nie będę z tobą rozmawiać dopóki się nie uspokoisz i konsekwentnie tego przestrzegać. Innej chyba opcji nie ma. Na pewno nie możesz pozwolić, żeby dzieciaki Tobą pomiatały. Ewentualnie szukaj innej pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×