znajomość internetowa...i randki z inna w realu

Witam...od 6 dni czatuje z pewnym mężczyzną. Wiele nas łączy... pisze ze bardzo mnie lubi etc. Mieszka za granica, za 4 mce przyjezdza do polski i zaprosił mnie na drinka. Podobam mu sie fiz i z charakteru... wiedziałam ze jest po rozwodzie...wczoraj dowiedzialam sie ze randkuje z kims. Z jednej strony nikt nikomu nic nie obiecywał a znajomosc z ta kobieta zaczal wcześniej niz poznal mnie... nie wiem co myśleć...kilka razy mówił, ze moglby się we mnie zakochać. Etc... oczywiście moge zakładać wersje przyjacielska ale mimo to dziwnie sie czuję

a skad wiesz o tej drugiej kobiecie? sam ci powiedział czy ty się dowiedziałaś? poza tym ja gościa rozumiem bo sama tak robię a wiesz czemu? zdjacia zdjęciami, maile mailami, rozmowy telefoniczne tylko rozmowami ale jak dochodzi do spotkania to w sekundzie czar potrafi prysnąć. To jest właśnie strasznie dołujące w tych znajmościach internetowych, nastawiasz się na nie wiadomo co bo na zdjęciach ktoś wygląda niesamowicie, fajnie ci się z nim pisze a potem idziecie na kawę i ryczeć ci się chce bo chemii zero i wracasz do domu rozczarowana. Wiec ja go rozumiem , ja też lecę na kilka frontów w znajmosciach interetowych

Sam mi powiedzial. Spytal czy wolalabym drania ktory klamie etc. Zastanawiam sie czy mam wogole cien szansy na cos więcej...nadajemy naprawdę na tych samych falach ale wiem tez ze znamy sie krotko i on nie rzuci wszystkiego dla laski z netu :-) czy warto wytrwac do spotkania... skoro twierdzi ze chce tego i ze moglby nawet sie zakochac... spytalam nawet czy zdradzilby tamta ze mną gdyby zaiskrzylo...odparl ze tak bo pociągam go moj charakter i wygląd.... a ja nie wiem co myśleć...