Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bóg to k***s, ponieważ nie czujemy się kochani.

Polecane posty

Gość gość
nie zagłębiałam się w życie Elvisa,możemy zresztą tylko przypuszczać,co czuł. jednak to że ktoś zwątpił lub ogólnie nie wierzy w Boga,nie oznacza,że go nie ma. Kościół tak jak inne sekty faktycznie mogą manipulować ludźmi i mieszają prawde z fikcją,ale zrozum,że ja o Bogu,a nie o kościele. przez ten kosćiół to już nawet ludzie nie potrafią nie kojarzyć Boga z wolnością od religii w Afryce sie urodzic...no cóż,nie jest powiedziane,że każdy kto tam sie rodzi jest skazany na cierpienie. ja jednak myślę,że na tym wcieleniu zakończe cykl reinkarnacyjny tutaj i sie juz więcej nie urodzę,mam nadzieje,że nie będzie już takiej potrzeby,bo to reset i znowu sie zapomina i trzeba sobie wszystko na nowo poukładać. No ale jak sie tak zdarzy to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście p**********i burakami bez poczucia humoru, nie umiecie się śmiać nawet z waszego boga. Nawet k***a Goebbels śmiał się z Hitlera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro poczułam miłość Boga to wiem,że to jest Niebo i nie musze umierać,żeby sie dowiedzieć :) to Miłość jest Niebem religie przecież odpowiedzą na pytanie skąd jesteśmy - Bóg nas powołał do istnienia,stąd. Ateista powie,zę po prostu jesteśmy,bo tak. Bo przypadek,bo ewolucja i tak dalej. To sie różni tym,że jeśli stworzył Bóg,to nasze istnienie jest celowe,a nie przypadkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem po co te bluzgi i agresja,nie potrafisz spokojnie porozmawiać? ja jestem życzliwie nastawiona,nie jestem hipokrytką,że jak ktoś nie wierzy w Boga to ja nim gardze,nie jest tak,nie gardze i nie uważam sie za lepszą. Nie atakuje,nie bluzgam więc po co Ty to robisz? ulży Ci jak nazwiesz kogoś zjebem,burakiem i tępakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jasne,że ludzie między sobą sie kochają,że to też jest Miłość. Jak ktoś kocha Boga to innych ludzi też kocha. Jak nie mysli o Bogu oczywiście też może innych kochać. Za to jak ktoś morduje " w imię Boga" nie robi tego tak naprawde z tego powodu,brakuje mu miłości,skoro rozsiewa wojne i zniszczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po śmierci jest wieczna nicość lub kolejne przypadkowe narodziny. Takie jakie macie teraz. Z tym że niekoniecznie ludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Persefona skoro matrix dąży niby do destrukcji to po co zakodowal w ludziach tak silny instynkt rozrodczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kolejne narodziny,to wcale nie takie przypadkowe. Karma,podjęte wybory,no i ktoś kto już osiągnął pewien poziom rozwoju duchowego raczej nie urodzi się kimś poniżej swojego rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Persefona skoro matrix dąży niby do destrukcji to po co zakodowal w ludziach tak silny instynkt rozrodczy ?" x Bo taki jest plan, nie każdy posiada taki instynkt. Dlaczego jest taki plan stworzenia ziemi i biegu rzeczy na niej, nad tym wszyscy święci katoliccy też się zastanawiali i nie ma odpowiedzi. Nikt tak naprawdę nie zna odpowiedzi po co został stworzony ten świat i po co zostanie zniszczony. Mówi się że ludzie są tajemniczy więc o ile bardziej tajemniczy jest sam Matrix.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między innymi po to,żeby zbierać doświadczenia jako cżłowiek lub zwierze lub roślina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi ale przypadkowe. Rozwój nie ma sensu. Bo po każdej śmierci następuje całkowity reset . To już nawet nie jesteś Ty. Poza tym czy znasz ludzi którzy są niby na jakimś wyższym etapie ? Czy teraz czujesz za jakie grzechy lub nagrody z poprzednich żyć pokutujesz obecnym życiem ? Nie! w każdej chwili podejmujesz różne decyzję i to one mają wpływ na Twoje obecne życie.... A nie jest to zaprogramowane w wyniku wypadkowe poprzednich wcieleń. Chcialabyś żeby tak było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matrix to prawdopodobnie przejście przez zwierciadło, rzeczywistość jest fikcją i istniała tak naprawdę od zawsze. Jeśli ktoś umrze może stać się rycerzem średniowiecznym lub baletnicą w 19 wieku - wedle życzenia. Brak odpowiedzi na to dlaczego teraz jesteśmy tym kim jesteśmy sugeruje że przychodzimy z jakiegoś miejsca podążając do jakiegoś miejsca. Możliwe jest że po śmierci jest dostępna każda epoka i każda postać w niej widziana będzie jak w filmie, od naszych jaźni zależne będzie gdzie być zechcemy a może będziemy tylko oglądać to wszystko nie wchodząc w to - to też jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nicość jako taka także istnieje i jest w zasadzie bazą początkową wszystkich rzeczy. Jeśli istnieje tajemny wymiar to leży on właśnie pod nicością, musi być niewyobrażalnie malutki, mikroskopijny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To właśnie przypadek nie ma sensu. Rozwój ma sens,gdy sie ktoś już mocno rozwinie to nie będzie należał do przemijalnego świata,nie spotka go reset,nie będzie więcej rodził sie i umierał. Będzie wieczny. Rozwój oznacza większe możliwości. Poza tym reset nie oznacza skasowania wszystkiego,co było kiedyś. Nie ma świadomej pamięci zeszłych wcieleń,ale są sposoby,żeby sobie przypomnieć. Poza tym pewne nasze cechy wynikają już z rozwoju. Nie tylko z doświadczeń w tym wcieleniu. Jasne jest,że to jakie wybory podejmuje teraz,nie zależy od tego,co było kiedys. Ale już to gdzie sie urodziłam,w jakich warunkach nie było przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnych zwierciadel ani możliwości wyboru wybrania epoki nie przewiduje. Dwa razy próbowałam się zabić. Raz lekami raz przez powieszenie. Za każdym razem po straceniu przytomności nie było TAM nic. I sądzę że gdyby mnie nie odratowano to w tej nicości bym została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie,nasze podążanie jest celowe,a nie przypadkowe. Czas może sie okazać calkowitą iluzją i faktycznie można sie urodzić w średniowieczu,możliwe też,że kiedyś już żyliśmy w roku 3000. Możliwe,że ktoś,kto był wynalazcą żył wcześniej w przyszłości i miał obycie ze swoim własnym wynalazkiem,ale stworzył go dopiero póżniej,gdy w następnym wcieleniu urodził sie w przeszłości :D zagmatwane,ale przejście z wcielenia na wcielenie może sie okazać wehikułem czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie było nic,a może nie pamiętasz. Tak jak nie pamiętasz teraz poprzednich wcieleń co nie znaczy,że ich nie było. Albo tak jak nieraz wydaje Ci się,że nic Ci sie nie śniło,podczas gdy tak naprawde miałaś sen. Byłaś ogłupiona lekami,zostałaś tutaj a nie przeniosłaś się tam. mam nadzieje,ze juz nie zamierzasz sie zabijac,przeżyłaś 2 proby,co jest oczywistym znakiem,że jeszcze nie przyszła pora na śmierć,organizm sie obronił,wygrał walke o życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypadek nie ma sensu. życie nie ma sensu. dlatego życie jest przypadkowe. Bo nie ma w tym większego sensu. Mamy ten (czasami wątpliwy ) zaszczyt żyć i tylko tyle. Poczuć. Zobaczyć. Dotknąć. Jak każde inne zwierze. Bez większego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To właśnie przypadek nie ma sensu. Rozwój ma sens,gdy sie ktoś już mocno rozwinie to nie będzie należał do przemijalnego świata,nie spotka go reset,nie będzie więcej rodził sie i umierał. Będzie wieczny. Rozwój oznacza większe możliwości. Poza tym reset nie oznacza skasowania wszystkiego,co było kiedyś." x Możliwe jednak to także etapy, rozumiem twój poziom, znam go, są o wiele wyższe poziomy :) Uważam że będziesz tym kim właśnie jesteś zmieniając tylko niezauważalnie formę, zważ że na twoim poziomie jest być może troszkę ludzi na całym świecie. Gdybyś umarł i przejął jaźń kogoś innego lecz na tym samym poziomie na którym teraz jesteś nie robiłoby to ci różnicy i dalej byłbyś zadowolony. To są etapy o jakich myślisz, wieczne trwanie to inny etap. Jesteśmy teraz na płytszych etapach - dl nas płytszych - a jak odległych etapach dla tych zwykłych ludzi którzy nic nie rozumieją! x "Dwa razy próbowałam się zabić. Raz lekami raz przez powieszenie." x Tak mi przykro, i jak było? Też to znam, to także programy Matrixa, zabawne że czasami ludzie chcą się zabić i mają taką potrzebę! Ja nie mam już takiej potrzeby, to już było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są o wiele wyższe poziomy - wiem :) wiem,że daleko mi jeszcze do nich,ale mam do czego dążyć. Próbowałaś sie zabić w tym wcieleniu? Ja nieraz myślałam o samobójstwie,ale wiem,że to by dopiero było bez sensu. I tak to wcielenie sie skończy. A nie chce dokladac cierpienia rodzinie. Poza tym skoro wiem,ze tak naprawde smierc jest iluzją,nie umrę tylko dalej bede żyć,to po co sie zabijać. No i teraz juz nie chce sie zabijać,to było kiedyś,kiedyś chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Organizm się obronił ale nie dlatego że mam cos jeszcze to załatwienia na tym świecie. Tylko dawka leków była za mała. A przy powieszeniu nie wytrzymał uchwyt na którym się wieszalam. To wszystko prawa fizyki i biologi żadna siłą wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor. Odczuwasz miłość Boga, w mózgu. Kiedyś jak modliłem się i wierzyłem w te bajki religii katolickiej, miałem wrażenie że szatan mnie kusi do zła. Tak działa właśnie podświadomość. Wszyscy tzw święci kościoła to chorzy fanatycy, którym od wciskania tych głupot poprzewracało się w głowach. Jezusa widzieli w widzeniach, bo sami tak głęboko w to wierzyli. Świry. W zakładach psychiatrycznych powinni siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie nie ma sensu - tak Ci sie wydaje,ale możesz zmienić zdanie i odkryć jednak sens. Nie poddawaj sie tak łatwo :) szukaj tego,co jest Twoim celem i nada Twemu życiu sens,sama możesz je nadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to nie przypadek,ze akurat Tobie sie ten uchwyt urwał i jednak masz do załatwienia coś,z czego sobie jeszcze nie zdajesz sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałem kiedyś o tym że sami sobie wybieramy życie przed narodzinami. Ale ja w to za bardzo nie wierzę. Po co miałbym sobie wybierać życie, w którym nic nie mam i nic nie osiągam, bez przerwy choruję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"życie nie ma sensu. dlatego życie jest przypadkowe. Bo nie ma w tym większego sensu. Mamy ten (czasami wątpliwy ) zaszczyt żyć i tylko tyle. Poczuć. Zobaczyć. Dotknąć." x Mało badasz Matrixa dlatego masz niepełne informacje. Nie jesteś zainteresowany Matrixem to i Matrix udziela ci informacji bez sensu :D Głównym sensem i celem wybranego człowieka, wybranej jaźni jest poznawanie i doświadczanie, a nie życie aby żyć jak żyją miliony. To smutne ale uważam że jeśli nie ma w kimś tego czegoś to jest on nic nie warty, pominięty i skasowany w całym biegu rzeczy. Śmierć nie jest taka sama dla każdego, być może część stworzeń została stworzona jako statyści i nie ma nic dla nich, a oni nie zdają sobie z tego sprawy. To okrutne ale czy Matrix nie jest okrutny i sam sobie nie wybiera kogo chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taak bardzo Ci przykro ;) jak było ? Pisałam ...nie było nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odczuwam Miłość Boga całą sobą,ale przede wszystkim w sercu. Jezusa nie widziałam. Nie obnosze sie zbytnio z tym co widze i co czuje,żeby mnie nie posądzano tak pochopnie o chorobe psychiczną,nie jestem szurnięta. To znaczy jestem,ale w zupełnie innym sensie :D po psychiatryku zapewne byłoby ze mną o wiele gorzej nie jestem katoliczką a szatan trzyma sie ode mnie z daleka,gdzie jakiś rogaty sk***isyn z widłami miałby do mnie przyjść :D pogonilabym go raz-dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×