Na co byscie wydali milion złotych tak poważnie

.

Zbudowałbym sale weselną bo to dobry biznes teraz. Mysle zeby starczyłą na dużo sale z klasą.

młody jeszcze jestem , wiec bym chyba wszystko przer***ał w agencjach

ja bym wyjechał z Polski zabrał dziewczyne i tam byśmy sobie żyli. Naprawde to łatwe

Mieszkanie 120tys (3pokoje 60m2) w moim miescie 6tysięcznym, wcale bym nie miał zamiaru gnać gdzies na warszawke czy trójmiasta, tu mi dobrze, potem garaż do tego za jakieś 10-12tys, do tego samochód, też niekoniecznie jakąś wypasioną fure za pół miliona, ale też nie gruchot za 3 tysiące, tak powiedzmy do 70tys autko i do tego motocykl za 20-30tys za reszte bym kupił dwa duże mieszkania w wielkim mieście i wynajmował po 2tys za jedno, łącznie 4 koła na miesiąc, życie w moim mieście drogie nie jest, byłoby zayebiście i potem leżenie na trawce i śpiewanie, oprócz błękitnego niebaa.... nic mi dzisiaj nie potrzeba

oszczędzal bym

z tym wynajmowaniem dobry pomysł. Mam znajomych co tak robia. Maja 3 mieszkania

Jakieś mieszkanie, to penwie by mnie kosztowało z 300 tysięcy, około 400 tysięcy na lokaty, resztę na jakieś podróże i uciechy, samochód, sporo butów. Generalnie wydać z 200 tysi

przy dzisiejszym poziomie oprocentowania lokat to te 400tys dałoby ci może 1000zł miesięcznie odsetek, faktycznie fura kasy... dzisiaj nie dostaniesz na lokacie więcej niż 3% na czysto (czyli już po odliczeniu podatku belki) to juz lepiej mieszkanie za 400kafli kupić i wynajmować studenciakom w wawie czy gdańsku albo poznaniu i 2tysie sie wyjmie

Spłaciłbym kredyt mieszkaniowy, to już pół bańki z głowy. A reszta? Za mało, żeby żyć z odsetek, więc jakieś 60-80k na auto i pojeździłbym po świecie. Na kilka podróży by wystarczyło, a potem z powrotem do roboty. Tyle, że co miesięczna rata za chałupę by odpadła

Kupiłabym sobie auto, o którym marzę. A za resztę bym zrobiła remont.

Nie jest to za dużo nie można poszaleć,kupilabym działkę i pobudowala dom,mąż by kupił koparek na,zarobek