Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy kobieta która nie chce małżeństwa i dzieci

Polecane posty

Gość gość
bo ludzie uznaja posiadanie dzieci za coś tak naturalnego że im sie to w glowie nie miesci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie masz pewności, ze Twoje decyzje są pewne i ukształtowane, niestety :( Nawet 35latka może żałować decyzji o dziecku. Ale im kobieta jest starsza, im więcej w życiu przeżyła, im dłużej jest ze swoim partnerem tym bardziej jej decyzja jest ugruntowana, pewna. Decyzja o byciu matką lub nie, to poważna decyzja- która tak naprawdę ma wpływ na całe życie, do śmierci. Więc dla mnie, "strzelanie" w młodym iweku "nigdy nie będę chciała mieć dzieci" jest trochę mało wiarygodne. Może też dlatego, ze przypominam sobie samą siebie w tym wieku :) Kończyłam jedne studia, zaczynałam drugie- i naprawde temat dzieci po prostu nie istniał:) Sytuacja sie zmienila, kiedy założyłam rodzinę, sama na siebie zarabiałam, mieliśmy jakieś plany z moim partnerem. W pewnym momencie oboje po prostu dojrzeliśmy do dziecka, do pozostawienia żywej istoty po sobie, do czegoś, co nas jeszcze bardziej zbliży. To miałam na myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu, autorka przeciez pisala ze ona nawet jak zachce miec dzieci, jak instynkt ja najdzie, to I TAK ICH MIEC NIE BEDZIE bo ma jakies swoje logiczne powody. wy naprawde czytac nie umiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok zwolenniczko, ale to że tak było u Ciebie i oczywiście u wielu innych osób ( tzn,że z biegiem czasu dojrzałaś do pewnych decyzji ), to nie znaczy to,że u wszystkich tak jest. część ludzi wie już w bardzo młodego wieku kim chce być w życiu, jaki zawód obrać itp i to się tyczy również posiadania bądź nie posiadania dzieci.I są to decyzje w pełni świadome i niezmienne...(mój przykład;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze tak. Niektorzy na starcie nie maja jeszcze uksztaltowanych pragnien i decyzji i potrzebuja czasu i zyciowych doswiadczen zeby odnalezc siebie i swoje cele, natomiast inni juz w mlodym wieku maja na tyle uksztaltowana osobowosc ze wiedza czego chca i podazaja juz potem wlasnie tym sladem. Ale widze ze wiekszosci ludzi ciezko pojac tak prosta rzecz. Czy wy naprawde myslicie ze wszyscy jestesmy tacy sami i w taki sam sposob uklada sie zycie kazdego z nas?? I co ja czytam, mysla tak osoby ktore uwazaja sie za rzekomo dojrzale i doswiadczone a jak sie okazuje nie wiedza o podstawowych rzeczach? Wybaczcie, ale cos tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja nie piszę, ze się jej odmieni. Ja tylko uważam, ze tzw. doświadczenie życiowe często sprawia, ze zdanie zmieniamy, inaczej, ze jednak zaczynamy czuć potrzebę np. zostania matką, czy wyjścia za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale w takim razie decyzja o dziecku i urodzenie go tez w kazdym wieku moze okazac sie decyzja bledna skoro doświadczenia zyciowe nas zmieniaja. Tak wynika z tego co piszesz, zwolenniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu, czytaj uwaznie posty wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze roznica jest taka. Ci, w przypadku ktorych urodzenie dziecka okazuje sie po jakims czasie decyzja bledna, nie przyznaja sie do tego no bo jak to tak mozna. Jak mozna zalowac urodzenia dziecka. Jak mozna tego nie czuc, jak mozna przestac to czuc. Dopiero wtedy robi sie tragedia zyciowa. Natomiast Ci ktorzy od samego poczatku wiedza ze bedzie to decyzja bledna i dlatego nie decyduja sie na to, sa przynajmniej ludzmi odpowiedzialnymi bo szczerymi wobec samych siebie i wobec innych, a PRZEDE WSZYSTKIM szczerymi wobec dziecka ktore mogliby kiedys splodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam posty powyzej :) Autorka pisała, ze to nawet nie kwestia instynktu ale logiki- logiczne argumenty są przeciwko posiadaniu dziecka. Ja mam dziecko, ale patrząc z boku, na logikę, nie włączając uczuć, posiadanie dziecka to praktycznie same minusy, logiczne minusy :) Tylko problem polega na tym, ze jak dołożysz do tego te niesamowite uczucia jakie masz do dziecka to to wygrywa z logika:) Więc wybaczcie szczerość, ale dla mnie wypowiedzi autorki to takie trochę "mędrkowanie" małolaty, naprawdę. Dla mnie staż związku, fakt posiadania rodziny bądź nie, zdolność do samodzielnego utrzymania, trochę "przeżyć" życiowych wyznaczają jednak pewność poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, i jeszcze jedno- uważam, że zdrowa emocjonalnie kobieta, która świadomie zdecydowała sie na dziecko, świadomie wybrała i "przetestowała" ojca dziecka, nigdy nie będzie żałowała że jest matką, nigdy. Czasem może byc cieżko, bo wychowanie dziecka to trudne zadanie- i można sobie ponarzekać, gadać po cholere mi to było:) Ale globalnie macierzyństwo wychodzi jednak in plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka, nie w kazdym przypadku i to tez powinnas wiedziec. Dla jednych na plus wyjdzie posiadanie dziecka, dla innych na plus wyjdzie nieposiadanie go. To tez jako kobieta niebedaca malolata i uwazajaca sie za dojrzala zyciowo powinnas wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona ma poważne powody i nie myśli o tak egoistycznych benefitach jakimi jest 'niesamowite uczucie do dziecka'. Bo sorry, ale to jest argument sprzyjający wyłącznie tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka kobieta nie nadaje sie do związku na cale zycie tylko na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tym się właśnie różnimy od zwierząt ,żę nie tylko rządzą nami instynkty ale staramy się ( przynajmniej niektórzy z nas ) logicznie uzasadnić swoje wybory i decyzje. chyba lepiej powstrzymać swoją chęć rozmnażania jeśli np wiesz,że sobie nie poradzisz finansowo lub jest duże prawdopodobieństwo choroby genetycznej itp, niz bezmyślnie się prokreować bo instynkt mi tak każe. dlatego chyba jednak logiczne argumenty przy takich decyzjach też są szlenie ważne i nie jest to 'mędrkowanie małolaty' tylko raczej przeciwnie, świadczy o jej dojrzałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I piszę to jako kobieta 30letnia, zdrowa emocjonalnie i zupelnie normalna, ktora w swoim stosunkowo krotkim jeszcze zyciu troche juz przeszla i jakies doswiadczenia ma. I dzieki tym wlasnie doswiadczeniom dojrzala na tyle, zeby dopuszczac rozne mozliwosci i drogi zyciowe dla roznych ludzi, a nie zamykac wszystkich w jednym pudelku, i tych ktorzy sie w tym pudelku nie znajda uwazac za niezdrowych emocjonalnie albo ich odmienne tory zyciowe przypisywac do zbyt malej ilosci doswiadczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje kategoryczne osądy zwolenniczko tzn - zawsze, każda kobieta, nigdy itp sprawiają, że właśnie ciebie postrzegam jako osobę bardzo niedojrzała, która lubi sobie pomędrkować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z gość dziś , dojrzalosc emocjonalna i zyciowa przejawia sie w byciu elastycznym mysleniowo i otwartym na rozne mozliwosci bez szufladkowania ich. A nie na generalizowaniu i poslugiwaniu sie kategorycznymi osądami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre sprawy są tak oczywiste, że zwyczajnie są pomijane, niektórym się wydaje, że ktoś o tym nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tez napisalismy swoje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli pełnowartościowy człowiek musi -żreć -srać -uprawiać seks -płodzić i rodzić dzieci okej XX a wyobrazasz sobie czlowieka (pelno- czy niepelnowartosciowego), ktory nie żre i nie sra? I wiecej - ludzkośc, ktora nie płodzi i nie rodzi ? Dodam raczej , ze pelnowartosciowy powinien myslec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 10:17>> posiadanie dziecka to bilet w jedna strone, nie da sie tej decyzji cofnac, zawsze sa potem konsekwencje. Sama jestem zona i matka, gdybym mogla cofnac czas nigdy na to bym sie nie zdecydowala... To rezygnacja z siebie, rodzina meza zaklada ci po slubie niewidzialne chomato i zadania mniej lub bardziej naciskane sa ci komunikowane... Czasami jak nie chcesz sie im poddac to spotyka cie agresywny ostracyzm, maz z czasem tez zaczyna myslec jak jego rodzina i juz twoje zycie jest pieklem. Wielu facetow chce miec dzieci, ale wiekszosc nie pomaga albo marginalnie w ich opiece, wszystko spada na ciebie, podczas gdy malzonek chce zyc tj przed... Dla ciebie sa ciagle oczekiwania, zadania, ze po latach zapominasz swoje pasje, stajesz sie z mlodej radosnej dziewczyny, zgotzkniala matrona, ktorej zyciowym zadaniem jest byc lepsza od innych mezatek, ktore sa szkolone i tresowane tak jak ty. Do tego dochodza oczekiwania meza ze juz od teraz jak jestescie malzenstwem ze bedzie mial seks na zawolanie, bo on pi to wzial z toba slub, nie wazne ze z czasem seks jego polega tylko na oblizaniu palucha zebys byla wilgotna do szybkiego wepchania... Tak wyglada wiekszosc malzenstw... Chcesz sie do tego pchac? Aaa i jak slidkie dzieciaczki z bobasow zmienia sie w nastolatki to poznasz co to pieklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , Twoja wypowiedz jest najlepszym dowodem na to co juz wczesniej tu pisalam a z czym nie zgadza sie zwolenniczka. Moze przytocze znow to co pisalam: Najmadrzejsze decyzje w sensie najlepsze i najbardziej zgodne ze swoimi przekonaniami i z sama soba podejmuje osoba ktora nie ulegla jeszcze zbyt duzej ilosci doswiadczen i wplywow otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doswiadczenia wiem ze takich rzeczy jak malzenstwo, maz, czy posiadanie dziecka nie da sie w pelni przetestowac, dopiero jak sie w tym jest to wychodzi szydlo z worka, ale wtedy nie ma mozliwosci odwrotu... Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już chyba wiem dlaczego tak mi się do małżeństwa nie spieszy :):) A tak serio, to myślę sobie, ze może ja mam inne poglądy niż np. gość z 12:26 ponieważ nie mam żadnego chomąta a mój mężczyzna decyzje podejmuje suwerennie, bez nacisków rodziny? A na dziecko zdecydowaliśmy się MY, a nie rodzina i "bo już czas"? Najważniejsze to działać w zgodzie ze sobą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko, a ile razy nasluchalas sie ty albo twoj partner, ze slubu nie macie? Jak rodzinne spendy, nikt szczegolnie babcie nie brzydza sie wami, ze tak bez boga zyjecie? Bo ja juz w wielu rodzinach to widzialam... Kazdy kazdemu to pieklo chce zgotowac, zeby miec go w garsci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyję z rozwodnikiem na kocią łapę i nikt mi piekielka nie urządza ani ja nie mam żadnych skrupułów Pamiętajmy ze ślub wymyślili tylko ludzie, wcale nie madrzejsi od nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, żadna babcia sie nami nie brzydzi :) Na początku były jakieś haselka o życiu bez Boga, ale tak szczerze, mnie to nie rusza. Podobnie jak pytania "kiedy dziecko?", potem, jak juz urodzil sie synek, "kiedy następne?". Ludzie zawsze wiedzą lepiej od Ciebie jak masz żyć. A żyjesz dla siebie, dla swojego ukochanego, dla dziecka- a nie dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×