Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Komunistyczna komunia

Jak byłyście ubrane do komunii i co dostałyście? Powspominajmy na wesoło

Polecane posty

Gość gość
Fajnie tak powspominać, moja komunia rok 88(chyba) i jako 3dziecko w domu o nowej sukience mogłam pomarzyć, ale buty nowe takie jak chciałam białe plastikowe i ażurowe he he ówczesny krzyk mody . Prezenty to trochę gotówki , słodycze i koszula nocna . A przyjęcie tradycyjnie w domu i nieśmiertelny schaboszczak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komunia rok 86 sukienka szyta przez krawcową z... materiału na firanki - doskonale pamiętam bo wisiały takie w domu :) Strasznie gryzła pod szyją i w nadgarstkach. Była jednak piękna bo pod spodem miałam wykrochmaloną na sztywno halkę i wyglądała lekko "nastroszona". Impreza w domu: dziadkowie, chrzestni, rodzeństwo rodziców d dziećmi. Menu nie pamiętam. Prezenty: zegarek elektroniczny, złoty łańcuszek z medalikiem, złoty pierścionek, i... 2 kg czekoladowych cukierków :)) Tych cukierków nie zapomnę do końca życia - dla 9 latka najlepszy prezent:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sukienke biała, prosta do kolan na przodzie do pasa była taka delikatna koronka. Wianuszek na głowie i białe pantofelki. Prezenty to: złote kolczyki, złoty łańcuszek, słownik, książka o prehistorycznych gadach, lalka - cudna lalka - do dziś pamiętam jak śp.dziadek niósł ja zapakowaną na leżąco i mówił tylko ostrożnie... potem nie mogłam sie doczekac zeby zobaczyc co tam jest :) A sie okazało, ze tam była lalka i jak sie ją przechyliła to ona płakała :) No i wiem że dostałam marki z Niemiec od wujostwa. Część marek dałam mamie mówiąc że impreza na pewno duzo kosztowała, a za reszte kupiłam barbi oraz rower BMXa :) To były czasy :) A tym BMXem sie super jeździło :) Dziś mam 35 lat a BMX jest na strychu :) Mąż chce go odrestaurować żeby córka za jakis czas jeździła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja komunia chyba była w 1997 roku. Sukienka była kupiona w jakimś salonie chyba, bo pamietam, ze jezdzilam mierzyc. Była ładna, skromna, z koronkowymi elementami na dole. Pamietam, jak rano przed msza mama z ciocia robiły mi fryzurę, miaam bardzo dlugie wlosy, bo specjalnie zapuszczałam i mialam ladne pofalowane rozpuszczone z wiankiem na glowie :) Co do prezentow, był rower od dziadkow, mam go do dzis, ale jest juz w oplakanym stanie, encyklopedia, medaliki, biblie, pelno kartek z zyczeniami i bombonierek, jakies pieniadze tez wpadly, ale moim rodzice sie nimi zajmowali :P rolki od rodzicow i reszty nie pamietam. Komunia byla w restauracji prlowskiej, ktora dziala do dzis. Zbyt duzo nie pamietam ... :P ale rodzice sie postarali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam komunie w 2001r. sukienke mialam kupiona w salonie slubnym - tzn.2 lata wczesniej siostra a ja mialam po niej :P wlosy mialam proste puszczone a na glowie wianek biale rajstopki w kwiatuszki i biale lakierki :) z tego co pamietam na komunie dostalam pieniadze (ktorych nie widzialam do dzisiaj :D ), bialy zegarek, rower gorski, slodycze i jakies p*****lki przyjecie odbylo sie w naszym domu z najblizsza rodzina a jedzenie to standardowo jak u chyba wszystkich : rosol, ziemnieczki z kotlecikiem i surowkami, ciasto, napoje, slodycze, owoce i tort :) aa i galaretka z bita smietana i owocami byla a po lody poszlismy sami do sklepu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zloty lancuszek od babci dostalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 94
Komunia (chyba) 1994 r. Mam z tej imprezy mnóstwo zdjęć, to było coś :D Komunia w niedzielę, część gości zjechała się w sobotę i imprezowali - wiadomo. Miałam kieckę prawdpodobnie po kuzynce, ale nie jestem pewna. Koronkowa, do tego wianek ze sztucznych białych kwiatków, białe lakierki. Długie włosy, poskręcane na lokówce - mam zdjęcie, jak stoję podjarana w pokoju i mama kręci mi włosy a na kanapach i fotelach siedzą ciotki i dziadek i patrzą na ten cud natury :D Prawie na każdym zdjęciu specjalnie robiłam zeza. Mamy zdjęcia pozowane, robione przed kościołem. Ja z kuzynami, ja z ciotkami, ja z rodzicami, ja z chrzestnymi, ja z kuzynami i ciotkami, normalnie gwiazda z zezem i wystawionym jęzorem! Nie pamiętam dokładnie roku ale dzień, to było 29 maja i niestety od rana lało, po mszy trochę się rozpogodziło ale i tak większość gości na zdjęciach ma zarąbiste ortalionowe kurtki :P Panowie występują głównie w stylowych zielonych lub bordowych marynarach. Ten deszcz zepsuł cały dzień, bo nie można było wyjść na dwór i spotkać się z koleżankami ani pochwalić super kuzynem przed nimi. Siedzieliśmy głównie przy stole albo rozrabialiśmy w pokojach. Gości było sporo, ja jako jedyna z sióstr miałam światową chrzestną i wraz z nią przyjechały światowe prezenty. Pamiętam, że był to super album do zdjęć i taki zestaw-walizka artystyczna, nikt takiej nie miał. Zestaw kredek, farb, mazaków. Co więcej? Chyba aparat, ale nie jestem pewna. Nie pamiętam, czy była jakaś kasa. Ogólnie słodycze, łańcuszek złoty, kolczyki (których nie nosiłam, bo nigdy nie miałam przebitych uszu). Na pewno nie dostałam roweru a to dlatego, że jestem najmłodsza z sióstr i po nich dostawałam w spadku różne graty i nigdy nie było mowy o nowym. Raczej się tym zbytnio nie przejmowałam. Była to po prostu jedna z wielu imprez rodzinnych, które w tamtych czasach były wyjątkowo częste i udane. Dzisiaj już takich nie ma. Najlepiej pamiętam komunię mojego kuzyna kilka lat później, robioną na wypasie w knajpie. Był upał, było strasznie duszno i strasznie nudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komunię miałam w 2004 czyli już ten piękny, nowoczesny XXI wiek :D. Sukienkę miałam z salonu sukien ślubnych, jako, że jestem jedynaczką rodzice nie żałowali pieniędzy na komunię, piękna, ale nie przesadzona :), białe rękawiczki, białe lakierki, śliczny wianuszek biały, włosy kręcone na wałki (a jak łeb bolał od spania w nich) ale najbardziej to się cieszyłam, że będę miała sukienkę a nie albę, bo moja przyjaciółka chodziła do innej szkoły i miała albę, strasznie jej współczułam :D. Ogólnie oglądałam zdjęcia i byliśmy skromnie poubierani, sukienki często pożyczone, szyte własnoręcznie przez mamy (nie krawcowe czyli bez szału). Zaproszeni najbliższa rodzina, dziadkowie, chrzestni, rodzeństwo rodziców, kuzyni. Obiad w moim mieszkaniu w bloku, zwykły chyba schabowy, ziemniaki, rosół, moze bigos jakoś tak, standard. Aha, jeszcze sąsiadka zaprzyjaźniona zrobiła tort i to był taki bonus, pewnie gdyby nie to byłyby zwykle ciasta bo nie było mody na ciasta z cukierni ani nawet przyjęcia w restauracjach... Alkohol był na pewno, ale nikt się raczej nie upił u mnie w rodzinie. Za to pamiętam (do dzisiaj :P) że rodzice niektórych koleżanek byli już trochę podpici na tej mszy po południowej i druga część rodziców była tym trochę wzburzona. Prezenty to: medalik i zegarek od chrzestnej, od rodziców dostałam wieżę muzyczną, to też był hit wtedy, wszyscy chcieli mieć, za to na rowery juz mody nie było. No i pieniądze, uzbierało się chyba ok 1000 od dziadków, chrzestnych razem :) Podsumowując klimat chyba trochę prlowski i komunistyczny :D jak tu ktoś napisał wcześniej, nic szalonego, ale miło wspominam ten dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 2004 pisałam maturę :P ale star**** ze mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qrna ja tez w 2004 pisalam mature....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko ja tez w 2004 pisalam maturę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurde to razem pisałyśmy :P siedziałyscie za mną, bo ja siedziałam w pierwszej ławce przy komisji DAMN IT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Komunistyczna komunia
Tak czy inaczej nie będę potępiać dzisiejszych dzieci, bo to nie one napędzają ten debilny wyścig kasy tylko rodzice głupio tłumaczący się tzw "tymi czasami" i tym, że "inne dzieci będą miały i się będą z mojego śmiały" :o tylko tym innym dzieciom też dorośli kupują cuda więc gdyby ci inni dorośli nie wydziwiali z sukniami, garniturami, restauracjami, limuzynami, quadami to te inne dzieci też by nie miały takich cudów i wszyscy byliby szczęśliwi, nikt by się z nikogo nie śmiał i też by się świat nie zawalił! Daliśmy sobie wmówić, że takie czasy, że teraz dziecko MUSI dostać to i to, że w kopercie MUSI być tyle i tyle. No populacja lemingów :o Nie ukrywam, że sama nie przeżyłam Pana Jezusa w serduszku i nie wyszłam z kościoła bardziej świadoma i pamiętam tę tresurę mojej mamy przed komunią: Pamiętaj jak cię będzie ktoś pytał jaki najfajniejszy prezent dostałaś to masz odpowiadać, że Pana Jezusa - uważałam to za głupotę gadaną na siłę, bo wypadało ale wcale tak nie czułam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam biala albe, za male lakierki, bo mi sie w sklepie spodobały,strasznie sie meczylam w nich. Do dzis pamietam jak mnie bolały stopy w kosciele-byl rok chyba 1993. Mialam pokrecone wlosy, mnostwo gosci, widzialam pierwszy i ostatni raz-kuzynostwo 7 woda po kisielu. Z perspektywy czasu w ogole sie nie ciesze, i nie chodzi tu o komunie.... Do rzexzy-dostalam duzo złota: 2 żmijki, kolczyki, 3 pierscionki, jakis medalik, mam to do dzis. Bombonierki, kwiaty, ktor potem wylądowały na cmentarzu-troche to niesmaczne jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat :)))) ja mialam komunie w 95 roku miałam fajna sukienke atlasową wianek z dodatkiem bukszpanu przyjęcie było w bloku ponad 20 osób było napewno nie pamietam co bylo do jedzenia z prezentów to dostałam magnetofon 2 złote łańcuszki złote kolczyki kolorowe pachnące długopisy i pieniadze ale nie pamietam kwoty zegarek kupiła mi mama po komuni od mamy dostałam pieska z porcelany zawsze chciałam go mieć i to jest jedyny prezent co mam do dziś :)))) przykro mi trochę było ze roweru nie dostałam ale to był piękny dzień największa frajde miałam jak umówiłysmy sie z koleżankami i rozdawałyśmy pamiatki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
92 rok, nienawidzilam sukienek, wiec ledwo sie zgodzilam na najskromniejszą po corce znajomej, włosy proste, obiad w domu , chyba z 10 osób z rodziny, w prezentach biblię, jakies zlote medaliki i straszne pierscionki ( przetopilam niedawno na obraczki), cieszyłam sie tylko z psa- maskotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok 1983, miałam sukienkę kupioną w jedynym sklepie odzieżowym w mojej miejscowości, tak samo jak połowa dziewczynek, identyczne bo tylko jeden wzór był :p drugiej połowie szyła miejscowa krawcowa i tamte w dzieciństwie bardziej mi się podobały bo miały szyfonowe falbanki :p Przyjęcie było w domu, było dużo gości bo moi rodzice mieli dużo rodzeństwa i większość z nich miała już dzieci, sąsiedzi też byli i dziadkowie, a także moje dwie starsze koleżanki :) Z prezentów pamiętam rower składak śliczny wiśniowy i dużo czekolad, z których cieszyłam się bardzo bo zbierałam opakowania po czekoladach :p Jedzenie gotowała wynajęta kucharka, a ciasta ktoś tam piekł na zamówienie. W tamtych czasach wszystkie komunie były podobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam komunie w 2001 roku i współczuje wam, że miałyście takie smutne te komunie i takie tandetne stroje no ale takie były czasy teraz nie wyobrażam sobie żeby moi znajomi robili komunie w domu albo kombinowali z szyciem sukienek. U nas dzieci ida w normalnych strojach nie w albach i jak też miałam piękna sukienkę szytą w salonie jakoś nie czuje klimatu tamtych waszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam I mysle co pamietam. Komunia w 86 roku. Sukienka biala,pierwsza bardzo skromna, pamietam jak smutno mi bylo ze taka zwykla, potem Babcia Inna przyniosla, bogatsza z falbanka na dole od razu lepiej;) pamietam strach przed pierwsza spowiedzia, nasz kosciol byl ciagle w budowie, siedzielismy na porozwalanych kamieniach I przypominalismy sobie grzechy;) z menu komunijnego to mizerie z ogorkow pamietam;) I tyle! Wigry3 I kasprzak 2 kasetowy ktory zaraz zarekwirowal moj 7 lat starszy wujek. Piercionek zloty ktory szybko zgubilam miedzy pustakami budowy nowego domu kolezanki. I duzo ksiazek dostalam, piekny atlas o kosmosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie dał mi kasy ,gosci duzo ale 14 zegarków to juz przesada ,przy 15 zaczełam płakac az mnie matka ofukała ze się sprzeda:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam komunię w 97 i dostałam od chrzestnego rower górski(tak,tak...z przerzutkami :) ),zegarek nie na pasku,ale na bransolecie-chodziłam i wszystkim mówiłam,że mam złoty zegarek! do tego encyklopedie i wieże. od chrzestnej złoty łańcuszek z medalikiem,zegarek i jakąś kase. od innych gości: album na zdjęcia,2 walkmany w tym jeden miał w komplecie dwa małe głośniki....o jeny...co to był za luksus!!!! sukienkę miałam po siostrze,troszkę przy ciasnawa,bo byłam grubsza od siostry. pamiętam,że chciałam biały wianek,ale mama się uparła i sama zrobiła z mirty. chciałam wziąć do kościoła torebkę,która była w komplecie do sukienki,ale mama się nie zgodziła...ale wtedy byłam obrażona! :) ale wspomina się fajnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam komunie w 2001 roku i współczuje wam, że miałyście takie smutne te komunie i takie tandetne stroje no ale takie były czasy teraz nie wyobrażam sobie żeby moi znajomi robili komunie w domu albo kombinowali z szyciem sukienek. U nas dzieci ida w normalnych strojach nie w albach i jak też miałam piękna sukienkę szytą w salonie jakoś nie czuje klimatu tamtych waszych czasów. xxx dlaczego smutne?, chyba dla ciebie ale nie dla nas. bo każda, ktora pisze wspomina to z usmiechem. oj chyba nie zrozumialas tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny temat;) pamiętam jak mama z ciocią przygotowały mi fryzurę, napracowały się, żeby uzyskać zadowalający je efekt, po czym zdały sobie sprawę, że nie ściągnęły mi piżamy, którą trzeba było potargać, żeby nie zniszczyły swojej pracy;D u nas nie było jakiegoś wydziwiania ze strojem, wszystkie dzieci były ubrane tak samo w białą albę, którą można było przekazywać dalej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok 1976. Sukienka prosta dzwonkowa na dole z falbana z krępliny. Wianek ze stokrotek i taki bukiecik, torebeczka woreczek, pantofelki z klamerka białe. Rękawiczki do łokcia z siateczki. Dostałam zegarek od chrzestnego, i wiszący na łańcuszku od chrzestnej. Od rodziców medalik złoty. Przyjęcie w mieszkaniu 35m na 12 osób. Wędliny, sałatka warzywna, sernik na zimno, oranżada i lody. Pamietam jak dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie 1992, sukienka zostala przerobiona z sukni slubnej mojej cioci (babcia szyla zarowno slubna, pozniej przerabiala na komunijna i uszyla mi tez torebke). Pamietam jak zazdroscilam kolezance rekawiczek- ja nie mialam ;) Wlosy na lokowke, lakierki na nogi , wianek na glowe i komunia start :) Z prezentow to standardowo- rower skladak, zegarek, parasolka, zloty lancuszek (ciagle nosze, zdjelam tylko w dniu slubu), pierscionek, slownik jezyka polskiego, bombonierki i 200tys (a wiec dzisiejsze 20zl hahah). Ajjjj to byly czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam komunię w 98 roku i pamiętam, że moja mama była przeszczęśliwa, bo wreszcie mogła sobie zaszaleć. Jestem najmłodsza z 5 rodzeństwa, pozostali mieli komunie w połowie lat 80. i 90., więc możliwości były inne. Także mi mama kupiła szałową suknię na kole (tacie chyba się nie przyznała ile naprawdę za nią zapłaciła), rękawiczki koronkowe, torbeczka, druciany wianek ze sztucznych kwiatów. Pamiętam, że jako jedna z baaardzo nielicznych dziewczynek miałam proste, rozpuszczone włosy, które specjalnie zapuszczone, pięknie układały się pod tym wiankiem. Przyjęcie w domu, ponad 20 gości z rodziny, ale menu nie pamiętam..na pewno rosół, co do drugiego dania to nie mam pojęcia. Komunia była 10 maja, a 12 mam urodziny, więc miałam 2 torty zamówione na bogato w najlepszej cukierni: jeden biały z napisem I komunia święta, a drugi brązowy: 9 lat Monika. Ob dzieła są uwiecznione na zdjęciach, do których zapozowałam z głupią miną :P Bardzo żałowałam, że po przyjściu do domu mama kazała mi się przebrać w jakąś falbaniastą sukienkę po kuzynce i nie mogłam paradować w swojej pięknej kreacji :P nie mogłam też wyjść na podwórko, bo to święto rodzinne i trzeba było siedzieć w domu :P W prezencie dostałam rolki, złote kolczyki, medalik, wisiorek, pierścionki, albumy pamiątkowe. Jakąś kasę też, ale nie mam pojęcia ile, mama zarekwirowała. pewnie żeby pokryć szkody, jakich narobiła w domowym budżecie ;) jakoś od razu to zrozumiałam i jak się koleżanki później przechwalały ile to nie dostały, to ja zawsze odpalałam, że pieniądze wzięli rodzice w zamian za zorganizowanie przyjęcia. Pamiętam, że rachunek przed pierwszą spowiedzią robiłam ze starszą siostrą :) Też mnie denerwował biały tydzień, bo z mojego osiedla tylko 2 osoby miały komunię w tym tygodniu, wszyscy się bawili, a ja musiałam lecieć do kościoła. Właśnie w trakcie białegio tygodnia robili nam pozowane zdjęcia, na jednym klęczeliśmy na klęczniku, a nasz katecheta udawał, że nam daje hostię. Prawie się wtedy roześmiałam i na zdjęciu widać, jak się krzywię, żeby powstrzymać uśmiech :P na innym z kolei wyszłam jak gumiś :D echhhh....fajne wspomnienia :) muszę przywieźć od rodziców kasetę i pokazać mężowi :) bo mówiłam modlitwę wiernych, taka ze mnie celebrytka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, i jedna z moich koleżanek miała krótką sukienkę (taką za kolano), wlosy zaplecione w warkocz francuski i ozdobiony jakimiś takimi kwiatkami na żyłce, które swobodnie opadały, nie umiem tego nazwać. Pamiętam, że wywołała w nas prawdziwe oburzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1991 rok. Ja miałam sukienkę po starszej siostrze, bardzo skromna, ale podobała mi się. Mama zrobiła mi loki lokówką, dostałam nowe "śliczne: lakierki, pamiętam jak stukały a ja czułam się jak wielka dama ;) udawałam pannę młodą ;) na zdjęciu grupowym mam minę, jakbym cierpiała jakieś katusze haha... co dostałam? 100 zł. standardowy zestaw długopis, zegarek i kalkulator, piżama kupiona w Baltonie (!!) , piękna lalka. czekolady, rajtuzy. wstążki. nie mam córki, mam syna, ale do komunii nie pójdzie bo nie jest ochrzczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chyba nie byłam u komunii, bo nie dostałam zegarka :P nie mam dowodu :P roweru też nie dostałam. Coś się nie popisali ci goście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam albe, lakierki, wianek, rekawiczki i loki. Czyli standard komunijny. Gosci 30 osob, dostalam glownie pieniadze i upragniony rozowy zegarek w kwiatki. Za czesc kasy kupilam rower :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×