Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

burzaemocji

odeszłam od alkoholika... wrócić?

Polecane posty

"pierwszy błąd na starcie - leczy się dla siebie, nie dla dziecka, ciebie czy sąsiada" xxx Ja znalazłem jeszcze jeden błąd : xxx "przy mnie zadzwonił do przychodzni leczenia alkoholizmu i umówił sie na wizytę" xxx Znaczy się , że Ty naciskałaś , żeby się umówił i sprawdzałaś go , czy on chciał Ci udowodnić , że dzwoni ? Bo ani w jednym , ani w drugim przypadku nie są to zbyt normalne reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeśli ktoś pije codziennie to JEST UZALEŻNIONY!!!" xxx Jeśli ktoś pije nałogowo to jest uzależniony. ;-) Sama ilość i częstotliwość picia nie określa , czy ktoś jest alkoholikiem , czy nie. Aczkolwiek w przypadku Jastrzębia to oczywiście nie wygląda na normalne picie , a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiedy mowie ze się tym na poważnie martwie, to on zawsze "przesadzasz, marudzisz, nie martw się, przecież nie jestem uzależniony"." xxx Możesz mu jeszcze przekazać , że przeszkadza Ci jego picie i jeśli nic z tym nie zrobi , to się rozstaniecie. Oczywiście pod warunkiem , że jesteś w stanie się z nim rozstać , bo rzucanie pustych obietnic bez pokrycia nic nie da. xxx "Jesteśmy razem rok a ja juz mam masę wątpliwości. Bo jak to może wyglądać za 10 lat?" xxx Jeśli nie podejmie żadnych działań , to niezbyt optymistycznie. xxx "poza tym facet jest super, taki z sercem na dłoni, czekalam bardzo długo na kogoś z jego zaletami." xxx Jeśli jest alkoholikiem , to z czasem alkohol zabierze jego zalety wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie kaprys? Choroba? Toś pojechała!" xxx Czekaj , cycki sobie doczepiam. xxx "Przecież zdecydowana większość alkoholików pije bo lubi!" xxx Jasne...:-P I marzą o tym , jak to cudownie będzie , kiedy zniszczą wszystko wokół siebie , swoje dzieci , swoją rodzinę i samych siebie. Myślą całymi dniami jak to cudownie będzie zostać bezdomnym , osamotnionym i umierać w samotności na marskość wątroby... xxx "Jakby pic nie lubił, to by się nie uzależnił." xxx Jakby abstynentem alkoholowym był , to by się od alkoholu nie uzależnił. xxx "Niewielki procent jest takich co im alkohol pomagał uporać się z jakimś bólem." xxx Alkohol nigdy nikomu w niczym nie pomógł. xxx Widzisz , ja się nie wypowiadam na forach poświęconych strojeniu fortepianów , myślę , że Ty nie powinnaś/ieneś na forum poświęconych nałogom. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie nie wracać, póki nie pójdzie na terapię. Sama też powinnaś skorzystać z porady terapeuty. Sama byłam w takim związku - facet jeszcze wpędzał mnie w poczucie winy, że będzie jeszcze więcej pił, jak odejdę. Pomogła mi pani Boryczka z Alter Ego http://www.alterego-psychologwroclaw.pl/ , która otworzyła mi oczy, jak jestem manipulowana i też, że jestem wygodna - bo podobnie jak Ty nie musiałam się martwić o pieniądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób rozdzielność majątkową, zanim wpędzi Cię w długi. I terapia Ci się przyda, bo skoro miałaś ojca alkoholika, teraz męża alkoholika, to ewidentnie odbiło się to na Twojej psychice. A jeśli kochasz męża, to najlepsze, co możesz zrobić, to dać mu odczuć skutki jego nałogu - a i rozbita rodzina to nadal może być za mało, żeby zdał sobie sprawę, co robi. Im szybciej sięgnie dna, tym szybciej ma szanse się od niego odbić. Chroniąc go przed skutkami picia, tylko odwleka się ten moment, co pozwala mu wpaść w nałóg głębiej. ZERO tolerancji dla pijącego, na tym polega mądra miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mutantex Dzięki Powiedzialam ostatnio takie ultimatum Odpowiedział ze nie może obiecać cudów ale się stara Wg mnie ten związek idzie i tak na stracenie Piwko wygra z wartościową mądrą dziewczyną Przykro mi strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwonił przy mnie sam z siebie, nie zmuszałam go, bardziej chodziło mu o to że faktycznie to zrobił, bo pewnie inaczej bym nie uwierzyła, dzis ma wizyte. trzeźwy od 17.04.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panijastrzab
Trzymał kciuki za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam czytalam wasze wypowiedzi ja sama bylam w takim zwiazku maz pił i niegdy nie wiedzialam w jakim stanie wroci jest dobrym fachowcem wiec go zatrudniaja ale zawsze poczestjua i pije mialam wszystko piekny dom duzo pieniedzy ale meza alkoholika i co zrobilam odeszlam tak jak stalam majac na sobie ubranie dokumebty tylko i pare groszy na podroz wyjechalm 300 kil od niego bez pracy domu poszukalam pomocy u znajomej dala mi dach nad glowa w zamian za opieke nad nia mieszkalysmy 10 lat razem znalazlam prace itd poradzialam sobie wiec i ty poradzisz nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszło wazne zebys chciala to zrobic a nie uzalala sie nad soba zawsze jest ktos kto poda ci pomocna dłon pozdrawiam dona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem, dlaczego kobiety nie odchodza od alkoholikow i cpunow.... I co z tego, ze zacznie leczenie? Bedziesz przechodzic przez pieklo jego odwyku, bez gwarancji, ze znowu nie zacznie......nie warto! Dlaczego kobiety bardziej kochaja takich ludzie, niz siebie i wlasne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co piszą o tym ze czy odejść czy nie to kwestia pieniędzy chyba nigdy nie żyli z alkoholikiem jesli pije i nie chce przestać to będzie tylko gorzej ja odeszłam od alkoholika po 3 latach męki trzezwienia picia bicia upokarzania niespełnionych obietnic i kłamstw .Nie jest łatwo bo alkoholicy sa wspaniałymi manipulatorami i dobrze potrafią wykorzystać uczucia kochających ich osób po awanturach leja łzy po interwencjach policji obiecują ze juz nigdy nie bedą pić ale potem znowu to samo ....ja uratowałam zycie mojemu partnerowi bo miał zapaść alkoholową usprawiedliwiam pomagałam stracił w między czasie 2 prace przeszłam z nim nawet detox przez rok nie pracował i nie pracuje do dzis musiałam utrzymać dziecko jego i cały dom do tego spadły na mnie wszystkie obowiązki domowe bo przepity był leniwy i wiecznie tylko spał albo pił nie wspomnę o tym jak mnie traktował i ubliżał no i oczywiście nie raz doszło do rękoczynów potem jedno zgłoszenie na policję potem następne aż wkoncu areszt po wycofaniu zarzutów ostatnia szansa i co? Wytrzymał 3 tyg i zaczął pic najpierw w tajemnicy a potem juz 3 razy więcej i było jeszcze gorzej jestem w trakcie eksmitowania go i chce juz tylko żeby zniknął z mojego zycia bo tych ostatnich szans były setki i tak naprawdę niewiele alkoholików wychodzi z nałogu a picie zmienia ludziom psychikę poznałam go jak był trzeźwy to najcudowniejszy człowiek na świecie niestety dzis to bezuczuciowy egoista który kocha tylko siebie i alkohol i nawet nie chce sie wyleczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracać pod żadnym pozorem , alkoholik to manipulant i oszust , a do tego wykorzystuje ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszłam już po raz kolejny, zawsze były powroty i obietnice że mój partner alkoholik się zmieni.Jednak wiem że to puste obietnice.Ucieklam w środku nocy z trójką dzieci nie wytrzymałam jego obelg w moim kierunku nawet nie potrafił nas zatrzymać.Teraz wiem że jego jedyną miłością jest alkohol pomimo tego że zadzwoni za parę dni jak to niby on nas strasznie kocha.Nie tym razem już nie wrócę nie chcę zmarnować dzieciom życia bo sobie już zmarnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszłam już po raz kolejny, zawsze były powroty i obietnice że mój partner alkoholik się zmieni.Jednak wiem że to puste obietnice.Ucieklam w środku nocy z trójką dzieci nie wytrzymałam jego obelg w moim kierunku nawet nie potrafił nas zatrzymać.Teraz wiem że jego jedyną miłością jest alkohol pomimo tego że zadzwoni za parę dni jak to niby on nas strasznie kocha.Nie tym razem już nie wrócę nie chcę zmarnować dzieciom życia bo sobie już zmarnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w stanie uwierzyć w komentarze typu ,,wróć dziecko ci tego nie wybaczy"! Ludzie ! W ten sposób chcecie pomóc? A przepraszam dziecko wybaczy gdy całe jego dzieciństwo będzie pahniało wódą ! Jeśli nie ze względu na siebie to przede wszystkim na własne dziecko nie wracaj ! ( chyba że faktycznie się otrząśnie i będzie się leczyć) . Ja jestem dzieckiem gdzie ojcec pił . W tym momencie mam 25 lat. Co pamiętam z mojego dzieciństwa . Kłótnie z jego strony. zapach alkoholu - bo tylko w tedy udawał kochającego tatusia... nie pamiętam połowy mojego dzieciństwa. Wszystkie urywki mają związek z alkoholem. Płacz mamy... strach .... Bałam się w tedy ... Ojciec nas nie bił ... Ale alkohol robił z nim co chciał. ten wstyd gdy wróciłam ze szkoły gdy miałam 8 lat a tata leżał na podwórku ... myślałam że coś mu jest ... za ciągnęłam go do domu ... gdy przyszedł listonosz udawałam że nikogo nie ma i modłiłam się żeby ojciec się nie obudził.... Jak pijany odbierał mnie ze szkoły. Nie zapomnę tego wszystkiego nigdy! Mam ogromny żl do mojej mamy, że nie odeszła, że nie pozwoliła mi na w miarę normalne dzieciństwo. Jednak nigdy jej o tym nie mówiłam - ona też wycierpiała swoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszlam od swojego męża po 24latach małżeństwa. Było ciężko.dziecko na utrzymaniu i zadnej pracy ani punktu zaczepienia. Podalam go o alimenty na córkę .potem znalazlam prace na pol.etatu.Pozwoli zaczęłam stawać na nogi.Potem się rozwiodlam. Bez języka wyjechałem do pracy do Niemiec.Nocami płakałam że zmęczenia i bezradności samotności i tęsknoty za córką. Dniami zaciskalam żeby i pracowałam ze wszystkich sił.Splacilam połowę majątku dla eks.znalazłam kogoś kto mnie pokochał. ...W tunelu zaczęło świecić światełko. Dwa lata później mój eks.zmarł. zapil się na śmierć. Jestem spokojna on swój los.My kobiety jesteśmy silne jak trzeba dla siebie i swoich dzieci.Nigdy nie zalowalam tej decyzji.Niedługo znów wyjeżdżam do pracy do Niemiec.Mam cele i marzenia . Chcę zrobić prawko i kupić auto zmienić meble i pojechać gdzieś z córką odpocząć. Kiedyś myślałam że nie sam rady.....nie podolam. To błędna myśl.Trzeba zacisnąć zeby i uwierzyć w siebie.Nie wracaj do niego.Dasz sobie radę. Trzymam kciuki i pozdrawiam wszystkie samotne i zagubione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracać. alkoholizm to choroba.byłam z alkoholikiem 3 lata.wprowadził się do mnie,długi czas nawet nie dokładał się do czynszu i rachunków. alkoholik to manipulant.wiele razy mi obiecywał że już przestanie pić,że będzie dobrze....Nie było.było coraz gorzej.szybko zauważył na czym mi zależy ,czego się boję i perfidnie mną manipulował wykorzystując to.było coraz gorzej,niszczył mi rzeczy w domu ( mnie nigdy nie uderzył ale np potrafił zbić szybę po pijaku gdy powiedziałam coś nie po jego myśli). doszło do tego że bałam się wracać do domu-własnego domu bo nie wiedziałam co tam zastane . Dotarło do mnie ze to tylko droga w jedną stronę,kazalam mu di wynosić,więc stwierdził że jeszcze miesiąc posiedzi i ten miesiąc będzie piekłem dla mnie.i był.próbował jeszcze pół roku do mnie wrócić,a ja się nie potrafiłam odciąć.ostatnio był na tyle perfidny ze wysłał mi swoje zdjęcie w łóżku z nową dziewczyną.zabolało...pewnie każdego by dotknęło.też jestem DDA. uczę się żyć na nowo,mam nadzieję że spotkam kogoś wartościowego.Nie ma sensu wracać do alkoholika bo za niego myśli wódka.pozdrawiam i wam również życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I lepiej nie mieć żadnego ojca niż ojca alkoholika.mówię to z pełną świadomością ja-DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba sie modlic za takich ludzi jezus odmienia charakter człowieka np noweeenna pomppeejanska np w intencji uzdrowienia małzenstwa na ich stronie jest az 6 tys świadectw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę o sobie. Mam 47 lat, córka 22 lat syn 18 lat,żyłam z mężem alkoholikiem 23 lata mając wyższe wykształcenie,dobrą prace i płonną nadzieję że każda obietnica niepicia to prawdziwa obietnica. Pomagałam -odwyki aż trzy, odtrucia,chora wątroba i nadal picie. Nie warto było tkwić, dzieci mają żal do męża że zabił we mnie radość życia !!!! Odeszłam wszystko mu zostawiając bo inaczej się nie dało,córka tego nie pochwala i syn tez ale ja chcę tylko spokojnego życia. Mam zamożnych rodziców( jestem jedynaczką) i mi pomagają, sama też sporo zarabiam. Rozwiodłam się dwa lata temu bo uderzył mnie i synowi się oberwało. Rozwód z wyłącznej winy męża. po rozprawie usłyszałam że prędzej mnie zabije niż mi odda cokolwiek z majątku. Dzieciaki słysząc to nie chcą znać taty, jego rodzina ma pretensje że źle wychowane bo nie odwiedzają taty. Jestem bardzo pokaleczona emocjonalnie, mimo upływu czasu nie umiem zaufać , stronię od ludzi, mieszkam sama w małej miejscowości bo dzieciaki na studiach w Warszawie. Widujemy się często, z rodzicami też, spełniam się w pracy, udzielam w fundacji ale wieczory i pustka w domu odbierają mi radość życia a z wiekiem coraz trudniej. Ratuj siebie i dziecko, dla niego liczy się alkohol- nie Ty!!!! Joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę o sobie. Mam 47 lat, córka 22 lat syn 18 lat,żyłam z mężem alkoholikiem 23 lata mając wyższe wykształcenie,dobrą prace i płonną nadzieję że każda obietnica niepicia to prawdziwa obietnica. Pomagałam -odwyki aż trzy, odtrucia,chora wątroba i nadal picie. Nie warto było tkwić, dzieci mają żal do męża że zabił we mnie radość życia !!!! Odeszłam wszystko mu zostawiając bo inaczej się nie dało,córka tego nie pochwala i syn tez ale ja chcę tylko spokojnego życia. Mam zamożnych rodziców( jestem jedynaczką) i mi pomagają, sama też sporo zarabiam. Rozwiodłam się dwa lata temu bo uderzył mnie i synowi się oberwało. Rozwód z wyłącznej winy męża. po rozprawie usłyszałam że prędzej mnie zabije niż mi odda cokolwiek z majątku. Dzieciaki słysząc to nie chcą znać taty, jego rodzina ma pretensje że źle wychowane bo nie odwiedzają taty. Jestem bardzo pokaleczona emocjonalnie, mimo upływu czasu nie umiem zaufać , stronię od ludzi, mieszkam sama w małej miejscowości bo dzieciaki na studiach w Warszawie. Widujemy się często, z rodzicami też, spełniam się w pracy, udzielam w fundacji ale wieczory i pustka w domu odbierają mi radość życia a z wiekiem coraz trudniej. Ratuj siebie i dziecko, dla niego liczy się alkohol- nie Ty!!!! Joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusia34
No niestety, w takich przypadkach to juz raczej jedyne co pozostaje to jakas dobra klinika odwykowa, zamknieta. Wiadomo - osoba uzalezniona musi takze chociaz w jakiejs mierze chciec podjac sie leczenia, a taka decyzja nie jest prosta. Często uzależnienia prowadzą do takich niewydolności żylnych i nie tylko. Alkoholizm to niezwykle powazny problem, jest to choroba którą trzeba leczyć W prywatnej klinice Medox http://medox.org.pl/ - to klinika zamknieta, dyskretna, z profesjonalna kadra, ktora oferuje skuteczne metody odwykowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×