Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokrzywa678

boję się być z kims, bo

Polecane posty

Gość pokrzywa678

Bardzo chcę kogoś poznać, może nawet założyć z nim rodzinę. Jednocześnie boję się panicznie związku. Boję się, że ktoś zobaczy jaka jestem naprawdę i mnie zostawi. Albo, że będę musiała się mu podporządkować, tak naprawdę nie będę miec swojego zdania w związku bo jeśli bym je wyraziła, potencjalny partner może mieć inne zdanie odnośnie różnych spraw, zaczną się kłótnie i też mnie zostawi. Od ostatniego związku w maju mina dwa lata a ja nie zdołałam sie "poukladac". (Byly mnie zostawil). Poznaje mężczyzn, ale to ciągle nie to. Poodejzewam, że problem jest we mnie, nie potrafię stworzyć trwałej relacji. Zaczęłam nawet chodzić na spotkania z psychologiem, ale w płaszczyźnie tej jak na razie nie widać zmian. Co robić? Jestem o krok O zrezygnowania z szukania partnera A z drugiej strony źle się czuje sama. Jak na razie jestem na bardzo dobrej drodze do spędzenia reszty życia w pojedynkę. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach ma wielkie oczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa678
Tyle wiem ale co robić? Boję się i już. Myślałam do tad, ze po prostu nie miałam szczęścia do spotykanych mężczyzn a tu możliw, że wina leży po mojej stronie. Trafiałam na facrtow, z ktorymi próbowałam byc"nasile"coś na zasadzie daje sobie czas, może zaskoczy, przecież nie ma ideałów i nie będę czekać na księcia z bajki? I nie zaskoczyło. Z kolei Ci, których chciałam za partnerów nie chcieli mnie. Z resztą zaraz zapoznawali inne kobiety, z tego co wiem wszyscy oni są już zonaci, maja dzieci, życie. Jest ktoś podobny do mnie w tych dylematach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezki przypadek. Chyba beznadziejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szukaj, najlepsze początki rokujące to te, które pojawiają się nagle jak grom z jasnego nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa678
To nie tak,widzisz jak człowiek nie szuka to nic się nie dzieje.Nikt nam z nieba nie spadnie więc trzeba trochę wysiłku włożyć. Nawet zapisalam się na jeden portal randkowy ,i albo jestem dziwna ,bo czuje się zmęczona tymi poszukiwaniami.Nikt mi nie pasuje a ci z którymi chciałabym się spotkać urywają znajomość.Jak zwykle,błędne kolo. Właściwie to powtarza się mój schemat-ci mężczyźni ,którzy mnie zainteresuje urywaaja kontakt.A ci,z którymi nie chce mieć kontaktu -z nimi kontakt podtrzymuje cos na zasadzie :trzeba czasu aby się poznać,nie ma ideałów na tum świecie itp.Chodze przez to sfrustrowana,bo nie chce ciągnąć tych znajomości,ale nie chce tez być wybredna to czekam aż zaiskrzy jak to się potocznie mówi. Nawet w weekend się umowilam z jednym facetem,w ogóle nie mam ochoty na to spotkanie. Będę chodzić dalej do psychologa,bo nie daje juz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapie nic nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa678
Przypomnislsm sobie,raz przezylam taki grom z nieba jak to się mówi,ale niestety po czasie okazało się,ze to tylko z mojej strony był ten grom. Nie mowie,ze to się nie zdarza,ze nie ma przypadków,kiedy i on i ona od razu przypadają sobie do serca ale osobiście nie zdarzyło mi się. To jakas abstrakcja ,raz ktoś spojrzy i się zakocha.No dobrze,zauroczy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boisz sie,ze pozna jaka jestes naprawde...to sie nie bój,bo nawet nie ma sensu chyba jakby mial tego nie wiedzieć. Jak bedzie wiedzieć i Cie bedzie akceptował to bedzie tak jak ma być :) wmawiasz sobie pewnie,ze jest coś nie tak z Tobą,niesłusznie uwierz,ze możesz być kochana :) nie musisz tez sie podporządkowywać,wyrażaj śmiało swoje zdanie przeciez mozesz miec czasem inne zdanie niz facet sie poklocic,prawie kazdemu sie to zdarza a jak sie boisz poszukaj kogos kto ma podobne poglądy do Ciebie to bedzie mało kłótni :) ale na pewno nie ulegaj i nie udawaj,ze jest ok jak nie bedzie,tylko śmiało reaguj i nie zadreczaj sie,ze jestes sama,przyjdzie na Ciebie pora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
" Boję się, że ktoś zobaczy jaka jestem naprawdę i mnie zostawi. Albo, że będę musiała się mu podporządkować, tak naprawdę nie będę miec swojego zdania w związku bo jeśli bym je wyraziła, potencjalny partner może mieć inne zdanie odnośnie różnych spraw, zaczną się kłótnie i też mnie zostawi." To jest z toba nie tak - zmien myslenie "Nawet w weekend się umowilam z jednym facetem,w ogóle nie mam ochoty na to spotkanie." no i po co ? jak nie masz ochoty rozne zdania nie musza prowadzic do klotni. swoja droga to tez jet jakis sprawdzian jak kto reaguje ,gdy mamy odmienne zdanieniz on/ona czy dazy do porozumienia czy do postawienia na swoimza wszelkca cene / klótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety to dno i ziemska zaraza. Przez swoją postawę i zachowanie przyczyniły się do tego że źle je postrzegam. Z moich obserwacji wynika jedno że większość z was to puste stworzenia. Potraficie tylko wykorzystać człowieka i go ranić, za grosz nie ma w was prawdziwej miłości tylko instynkt przetrwania bezwartościowe suki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne podejście. równie dobrze możesz się bać iść do pracy, bo cie wywalą. albo jeździć samochodem, bo na pewno będzie stłuczka. życie to samospełniająca się przepowiednia i jeśli już zakładasz, że będziesz się z partnerem kłóciła i cię zostawi, to tak właśnie będzie. w końcu sama sobie to zaplanowałaś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa678
Dobrze wiem ,ze to nieracjonalne leki.Ale zaraz przychodzi mi myśl,ze może jednak mam racje:/Bo jakbym nie miała racji to przez tyle lat dawnobym juz kogoś znalazła. A na randkę z internetu nie chce mi się iść,ale ide w myśl zasady,żeby nie czekać na księcia z bajki i nie wybrzydzac.Ale i tak mi cos w nim nie pasuje. Dziwnie się czuje.Tak juz długo kogos szukam,ze aż mi się juz nie chce. Sory ludzie ze tak smece,ale smętno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to czy kogos mamy czy nie nie swiadczy o naszej wartości,o tym jacy jestesmy mozna z roznych powodow byc samotnym nie szukaj na siłe skoro Cie to męczy znajdzie sie ktos w najmniej spodziewanym momencie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa678
Tu jest własnie paradoks.Męczy mnie to, nie chce mi się szukać, znowu umawiać na randki ,jedna, druga , dziesiata i ciagle nic.Z reszta nawet na takim forum jak Sympatia Czy Badoo czy co tam jeszcze z reguły jest ten sam schemat:spotykam sie z kimś a dalej facet chce kontynuować znajomość a ja nie.W drugiej opcji , gdy wirtualnie mi ktoś odpowiada, zazwyczaj nie chce się ze mną nawet spotkać. Czy ja jestem zbyt wybredna?Boję się własnie tez tego , że mało kto mi pasuje jako potencjalny partner.Postanowiłam więc "przymykać oczy" bo inaczej naprawde nikogo nie znajde.Wiem, ,że nie ma ludzi bez wad, wiec już umawiam sie z takimi, którzy wizualnie całkiem mi nie odpowiadają(w nadziei ze się przemogę), z którymi przez neta nie ma o czym rozmawiać i którzy robią błedy w każdym niemal wyrazie(mam nadzieję, że przy spotkaniu na żywo będzie lepiej.-Z reguły jest gorzej, nie ma nawet wspólnych tematów). Czatuję z rozwodnikami z kilkorgiem dzieci na zasadzie, co dzieci winne-chociaz kompletnie tego nie czuję.Z miejsca tylko odsiewam żonatych, zbyt starych i zbyt młodych i takich , którzy w prost piszą, że chodzi im tylko o seks. I tak dalej i tak dalej. Mimo tego wszystkiego chce być w związku, mieć już rodzinę (nawet samego partnera-męża, przecież bez dzieci też może być rodzina?). A potem znowu mnie nachodza myśli, że ktoś mnie zostawi itd(patrz moj pierwzy post). Po prostu nie radze sobie z tym. I tak szukam i szukam.Ale jak był okres ze nie szukałam, miałam hobby, przyjaciów , wyjścia, tez nic sie nie działo. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz do mnie tomakan@o2.pl postaram sie pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja widze. Pogodzić sie z samotnością. Ja nie wyobrazam sobie takiego szukania na siłe jak to opisalas..nie chcialoby mi sie tak pisać z wszystkimi facetami i tak dalej..jestem sama i trudno. Może z kimś kiedyś będe,może nie. Nie ma co świrować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×