Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaghhoda

ludzie męczą się w malzenstwie?

Polecane posty

Gość jaghhoda

Czy to prawda? Obecnie jestem sama ale chciałabym w przyszłości wyjść za mąż, razem wiadomo raźniej,może nawet mielibyśmy dzieci itp. Po ostatnim związku już zdołałam się pozbierać chociaż dluuugo to trwało.Ale do rzeczy. Mam pytanie zwłaszcza do ludzi w zwiazkach; Czy kazde małżeństwo z biegiem czasu staje sie rutyna ludzie nie moga na siebie patrzec, są ze sobą dlatego, że nie mają dokąd pójść, nie mają pieniędzy? Czy w każdym małżeństwie mąż kiedyś zdradzi i będzie miał kochankę? Rozmawiałam z kimś niedawno na ten temat i ta osoba tak twierdzi. Na moje zwierzenia, że chciałabym mieć pporządnego męża i dzieci ona stwierdziła, że większość facetów ma kochanki, a małżeństwa trwają latami, bo ludzi łączy tylko wspólne mieszkanie, rachunki, obowiązki, ze są na siebie skazani. Mężatki, jakie macie zdanie na ten temat? ps jestem po 30tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedni się męczą, inni nie, co to za pytanie , zbierzesz wszystkie wypowiedzi i wyciągniesz średnią?? i to będzie dla Ciebie wyznacznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Jestem ciekawa. Zawsze wydawało mi się, ze sa tacy i tacy. Tacy co są szczęśliwi i tacy co są na siłę? A tu dowiaduje się od koleżanki, ze jestem naiwna bo w każdym małżeństwie dojdzie kiedyś do zdrady A ludzie są razem ze względów finansowych. Nie chcesz to nie odpowiadaj, są inne tematy. Grzecznie zapytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa a koleżanka wie co się dzieje we wszystkich małżeństwach, nawet w tych co na oczy nie widziała. Śmieszne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc sie meczy, przynajmniej z mojego otoczenia sa ze soba bo dzieci, kredyt i opinia innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo par się męczy, ale to tylko ich zasługa. Nie dbają juz o siebie, o swoje potrzeby, problemem jest też brak czasu, ciągłe podąrzanie za pieniędzmi by rodzinę utrzymać, presja otoczenia itp. Człowiek zapomina o sobie i współmałżonku. a czy tak trudno raz na jakiś czas wyjść razem bez dzieci do kina, spacer, obiad? Czy tak trudno czasem usiąść i porozmawiać kilka minut 'hej kochanie co u ciebie, czy wszystko w porzadku?' Myślę, że jeżeli dwoje ludzi wchodzi w związek małżeński to myśli "teraz już moge przestać się starać' a to nie prawda, bo związek trzeba pielęgnować cały czas... Niby łatwo się mówi, ale znam takie pary gdzie mimo byciu razem tylu lat wciąż się kochają i okazują sobie uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem 7 lat w związku i jak każdy przechodzimy dobre i złe momenty. Ale raczej nie jestesmy ze sobą bo nie mamy się gdzie podziać albo z powodu opinii innych. Trzeba w jakiś sposób akceptować wady partnera i rozwiązywać problemy rozmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz ponad 30stkę i wierzysz opinii koleżanki , która wrzucając wszystkich do jednego worka - pewnie osadzając wszystkich z własnego punktu widzenia i własnych doświadczeń - burzy twój spokój ? na jakiej podstawie koleżanka tak twierdzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
O to mi chodzi. A tu np dowiaduje się ze małżeństwo x jest ze sobą 10 lat A małżeństwo y 20 dlatego, ze nie mają kasy i łączy ich tylko wspólne mieszkanie a każdy z nich ma kogoś na boku. Nie maja wyjścia i tak tkwią w tym. Mnie się wydawało, ze małżeństwo to i dobdobre i Zle. Jak są kryzysy to się rozmawia, wiadomo ze będą zgrzyty. A jeśli już jest tak beznadziejnie to się ludzie rozwodza i każdy idzie swoją drogą. A nie męczy się dalej20 lat, bo sama ma za mało pieniędzy aby się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynuje mnie przekonanie niektórych o tym , że wiedzą z całą pewnością z jakiego powodu ludzie sie pobierają i rozwodzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Allium-moze jej nie wierzę ale ostatnio każda nasza rozmowa na temat związków tak się kończy. Że to ja jestem naiwna, małżeństwo to taki bardziej układ finansowo-mieszkaniowy. Zaczęłam sama myśleć ze moze to ja jestem glupia:( bo się nie znam. A większość chłopów to"i tak prędzej czy później ma kogoś na boku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium-moze jej nie wierzę ale ostatnio każda nasza rozmowa na temat związków tak się kończy. x no i?jak widac to osoba, której pogląd się nie zmiani ale nie masz 10 lat żeby z tego powodu miec takie dylematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naiwna nie jesteś dlatego że wierzysz że małżeństwa kończą sie tak a nie inaczej ale dlatego ,zę wierzysz kobiecie , która nie może mieć racji generalizując . Bo uwierzysz mnie jeśli ci napisze ,że KAŻDY jamnik jest złośliwy ?:) generalizowanie z gruntu jest fałszywe a jeszcze w tak rozległej dziedzinie jak stosunki międzyludzkie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=3i8oZDgvlkI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro koleżanka ma tak negatywne podejście do małżeństwa i rodziny może warto ograniczyć kontakt z nia na korzyść kogoś o bardziej optymistycznym i konstruktywnym podejściu ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
No nie wierzę jej przecież do końca, ale mam małe doświadczenie mimo wieku. Miałam tylko jednego partnera (dziwne? )A ona bardziej jak to się mówi "obyta, bardziej towarzyska, wygadana, atrakcyjniejsza. No późno zaczęłam całe sprawy damsko-męskie, czasu nie cofne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Allium-trzeba tak zrobić. Zastanawia mnie, a dużo mam znajomych, czemu tylko w tym przypadku jest taka wrogość do facetów i taka chęć związku. Inni znajomi jakoś sobie radzą w malzenstwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ta - obyta, bardziej towarzyska, wygadana, atrakcyjniejsza. - kobieta ma takie przemyślenia odnośnie związków , małżeństwa i mężczyzn . nie wydaje ci się to dziwne ? i smutne >? na cóż przydało sie jej to obycie i atrakcyjność skoro doprowadziło ja do takich wniosków i takich przemyśleń - fałszywych z gruntu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Właśnie nie wiem czemu tak robi. No ale ja też nie jestem lepsza. Już po 30 stce (35dokladnie jeszcze) na koncie jeden związek tylko (i to po 30)i to już zakończony. Więc żaden ze mnie autorytet, więc się zastanawiam. Ale pracuje nad sobą może mi się jeszcze ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
A czemu jej słucham? Jam mówię, mialam w sumie jednego ona kilku więc wydała mi się bardziej doświadczona, co praw sa myślę, ze się raczej myli w swoich opiniach. Chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd przekonanie że żeby znaleźć porządnego mężczyznę trzeba być autorytetem i przejść przez kilka związków żeby sobie wyrobić " doświadczenie " ? czy w ogóle da się tak to zrobić ? czy może po prostu warto się nie śpieszyć , być sobą , komunikować od początku swoje priorytety i być .... miłą , tak zwyczajnie i po prost nie oczekując niczego w zamian ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Może. Nie wiem. Do tąd nie zdołałam. Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dezwała sie specjalistka Alium dwukrotnie rozwiedziona ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co tam dwu - może pięciokrotnie ?:) nie żałuj sobie pomarańczo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Czyli nie ma co generalizowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
Nie co ty.Z reszta ja lubie psy:) Ale jak widac sa różne podejścia do instytucji małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak już mamy ,ze osądzamy świat i ludzi na podstawie naszych własnych doświadczeń , zresztą dlaczego mielibyśmy robić inaczej ?:) i ktoś komu sie w danej dizedzinie nie powiodło raz i drugi zawsze będzie maił tendencję do szukania winny w innych - w innych ludziach czy okolicznościach . I zawsze będzie mu łatwiej żyć z przeświadczeniem - fałszywym - że " wszyscy mężczyźni zdradzają " albo " ludzie męczą sie w małżeństwach " Dlaczego łatwiej ? bo ściąga to z nas odpowiedzialność za naszą rolę w małżeństwie / związku . Bo po co się starać skoro i tak " wszyscy zdradzają " ? no i kolo się zamyka . a prawda może być banalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaghhoda
W zasadzie tak.Na szczescie można sie zmienic i zmie nic swoje myslenie.Hm cos w tym jest bo ta moja znajoma jest obecnie w zwiazku z żonatym, może patrzy przez swój pryzmat.Nie wiem,na ten temat z nią nie rozmawiam, bo nic do niej nie trafia. Tylko dlaczego zaraza mnie tym swoim mysleniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem. ale wiem jedno - ktoś kto " tworzy związek " z żonatym facetem nie powinien wypowiadać sie w temacie małżeństwa i jego kłopotów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×