Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego ludzie nie lubią pracować?

Polecane posty

>>>Więc po poznaniu ludzi z różnych miejsc, grup społecznych mogę stwierdzić, że nie lubię jak ktoś obraża ludzi z produkcji. Pomijając, że w ogóle takie ocenianie jest krzywdzące zawsze.<<< Nie obrażam wszystkich ludzi z produkcji, ale tych, dla których ta praca jest wieczną męką i bezpodstawnie uważają się za kogoś lepszej pracy godnego (np. dyrektora). x >>>A co do tematu. Jedni lubią pracować, inni jeździć na rowerze, a jeszcze inni grać na komputerze, ludzie są różni.<<< A ci od rowerów nie mogą realizować się w pracy kuriera :), a ci od grania na kompie, nie mogą zajmować się testowaniem nowych produktów :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogą się realizować. To inaczej: jedni lubią banan, inni truskawki, a inni jagody (i to wcale nie sprawia, że ci od jagód nie mogą lubić bananów, tylko o to, że gusta są różne!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jeszcze inaczej: mogę się realizować jako kurier jeśli lubię jeździć, ale może jeżdżenie na cudze polecenie mi już nie sprawia przyjemności? Może tylko to które wychodzi wyłącznie ode mnie? O to mi chodzi. Nie każdy lubi pracować, bo to przymus. Fajnie jest coś robić, ale często (nie mówię, że zawsze!) jest tak, że ktoś pracuje i to jego pasja ale po czasie się wypala, lub nawet nim się wypali, zwyczajnie zaczyna odczuwać, że robienie tego 3 lata to frajda, ale każdy następny dzień, to rutyna, udręka, mus. I ograniczenie, bo nie może iść na spacer, gdyż praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszukujmy się. Bez pracy można doskonale żyć, byle mieć za co. Całe pokolenia arystokracji, średniej szlachty, żyły bez wykonywania żadnej pracy i jakoś sobie chwalili. Oczywiście, nie każdy nadaje się na próżniaka. Oczywiście, ta arystokracja szukała sobie zajęć, często de facto pracowała, uprawiając politykę, budując pałace, doglądając swojego majątku. Ale często bez tej absolutnej konieczności, tkwienia w kieracie. Praca jest dobra dla pracusiów. Dla ludzi, którzy nie potrafią spędzić dnia, bez planu i sensu. Ja doskonale poradziłbym sobie, literalnie nie robiąc nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Nie oszukujmy się. Bez pracy można doskonale żyć, byle mieć za co. Całe pokolenia arystokracji, średniej szlachty, żyły bez wykonywania żadnej pracy i jakoś sobie chwalili.<<< Ja coś tam o szlacheckich korzeniach rodzin moich praszczurów wiem i pomimo posiadania majątku, zawsze (przynajmniej od XIX wieku) trudnili się czymś konkretnym (że o polityce nawet już nie wspomnę). Najczęściej spełniali się w naukach medycznych i pedagogice, choć wojskowego ducha wśród przodków nie brakowało :). Widocznie chęć do tworzenia czegoś i zmieniania świata, dziedziczy się w genach :) :) :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 19 to było już powszechne, że ludzie którzy, powiedzmy nie musieli, pracowali. Ale wiek, dwa wieki wcześniej, wcale nie. Być może dziedziczy się w genach, może chodzi o to, że nie każdy ma wolę, potrzebę, skłonność, by coś tworzyć. Po prawdzie, ja też mógłbym tworzyć, rękami moich nieistniejących poddanych. Zatrudniłbym sobie sztab architektów, artystów i bawił się wznosząc to i owo. Ale bez ścisłej konieczności. Gdybym nie doglądnął przez miesiąc, to też nic by się nie stało. Problem polega na tym, że czym innym jest robić coś, co się lubi, ale bez pilnej konieczności, czym innym jest codziennie coś wykuwać. Mnie się nie bardzo chce, każdego dnia coś tam wykuwać, toczyć, posuwać. Nuży mnie to i niezbyt ciekawi. Dla mnie to jest kierat. Natomiast do tego, do czego mam pewne naturalne skłonności, nie mam zupełnie możliwości, by to robić. Jestem konglomeratem sprzeczności i najchętniej patrzyłbym na świat z daleka, ale to też trzeba jakoś finansować. No cóż, taki los. Kiedyś możliwość niepracowania, także była przywilejem zamożnych. Dzisiaj, jest także cała kasta ludzi, którzy nic nie robią. W Polsce, nie jest to tak widoczne, ale na zachodzie, takich ludzi jest pewna ilość. Inna rzecz, że mnie akurat błyszczenie w towarzystwie, nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie chęć do tworzenia czegoś i zmieniania świata, dziedziczy się w genach x No, nie mogę powiedzieć, moi rodzice, dziadkowie, byli pracowici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy to mogą całe życie spędzić na grach komputerowych - tacy no-life-rzy, więc praca dla nich będzie zbędna albo będzie im przeszkadzać w wirtualnym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie chce sie, ludzie są leniwi wszystko ich nudzi i to widać. O ile rozumiem, że ktoś wykonujący ciężką, fizyczną, często obrzydliwą pracę może za nią nie przepadać (np. pracownik zakładu pogrzebowego czy też salowa, sprzątaczka sprzątające osrane kible albo nawet takie dziewczyny pracujące w galeriach w ciągu dnia, gdzie można oszaleć z nudów), ale wystarczy spojrzeć na inne zawody - nauczyciele, lekarze, wcale nie zarabiający mało, ciągle z mordą, narzekają, mądrują się, na odległośc widać ich znużenie (pt. czego ty ode mnie k*rwa chcesz?!). Przytoczyłam te dwa zawody bo z nimi mamy stycznośc jako ludzie najczęściej i czy nie przyznacie mi racji? niewielki procent z nich jest z powołania, chce pomagać ludziom, stara się być życzliwym, angażuje się, większosc to prukwy (niekoniecznie stare) i chamy będące tam chyba za karę, warczą i na samą myśl o spotkaniu z nimi robi się słabo... mam teraz choćby takich wyjkłądowców na uczelni, jak mówią to widać, że im się nie chce, przez to nikt ich nie słucha, często nawet egzmainów im się nie chce robić bo przecież sprawdzic trzeba a komu się chce, a ćwiczenia to najlepiej żeby studenci poprowadzili a oni mogli sobie uciąć popołudniową drzemkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z Twojej wypowiedzi wynika, że praca w galerii handlowej (tam gdzie taka nuuda) jest cięższa od pracy nauczyciela czy lekarza. To całkiem interesująca i niezwykła opinia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojej wypowiedzi wynika, że praca w galerii handlowej (tam gdzie taka nuuda) jest cięższa od pracy nauczyciela czy lekarza. To całkiem interesująca i niezwykła opinia. usmiech.gif x Są tacy ludzie, którzy zrozumieją to co chcą zrozumieć i ty do takich należysz :D. Oczywiście, że cięższa nie jest, ale jest nudna a nuda jest często bardziej męcząca niż robota cały dzień, bo psychicznie człowiek się męczy. Przy tym niska płaca. Przez to można jej nie lubić, ale oczywiście, że nie jest cięższa, ale nie rozwijająca, tak samo praca np. przy dawaniu kluczy w szatni itd. itp. bo nawet z ludźmi ledwo ledwo ma się kontakt. Za to praca lekarza, nauczyciela jest dużo bardziej prestiżowa i ciekawa, ciągle cos się dzieje, nie ma nudy, nowe doświadczenia, można komuś realnie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie lubię , bo swojej pracy ogółem nie lubię a jeszcze bardziej jej nie lubię wówczas jak nie przynosi dochodów w takiej kwocie która nadrabiała by fakt zmuszania się do jej wykonywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucz geografii przez 20 lat i powiedz, że nie ma nudy. Przyjmuj przez cały dzień ludzi z grypą i powiedz, że nie ma nudy. ;) Przecież te zawody, które są narażone na kontakt z petentem właśnie należą do mega męczących psychicznie. W sklepie też się czasem coś dzieje. Ale chyba jednak użeranie się z dziećmi i ich rodzicami jest bardziej męczące. Oficjalnie nauczyciel nie ma prawie żadnych praw, nawet wyrzucenie ucznia z sali i zamknięcie drzwi może zaprowadzić go do kryminału jeśli uczeń sobie coś zrobi. A lekarz? Jak przepisze zły lek, to może nawet zabić i to zwykły pediatra, po całym dniu wypisywaniu leków na grypę może się pomylić i zabić. Wiesz jakie to może być męczące? A użeranie się z niezadowolonym pacjentem? A niezależnie od zawodu istnieje też coś takiego jak wypalenie zawodowe. Ciężka sprawa. ;) xxx " O ile rozumiem, że ktoś wykonujący ciężką, fizyczną, często obrzydliwą pracę może za nią nie przepadać (...) ale wystarczy spojrzeć na inne zawody - nauczyciele, lekarze, wcale nie zarabiający mało, ciągle z mordą, narzekają, mądrują się, na odległośc widać ich znużenie" No przecież wyraźnie wspominasz, że są zawody ciężkie i obrzydliwe ale są też inne zawody takie jak... To chyba tak źle nie zrozumiałam. Może Ty źle układasz zdania? Bez urazy oczywiście. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałbym mieć taką pracę: pisanie postów na kafeterii :D Serio! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" O ile rozumiem, że ktoś wykonujący ciężką, fizyczną, często obrzydliwą pracę może za nią nie przepadać (...) ale wystarczy spojrzeć na inne zawody - nauczyciele, lekarze, wcale nie zarabiający mało, ciągle z mordą, narzekają, mądrują się, na odległośc widać ich znużenie" No przecież wyraźnie wspominasz, że są zawody ciężkie i obrzydliwe ale są też inne zawody takie jak... To chyba tak źle nie zrozumiałam. Może Ty źle układasz zdania? Bez urazy oczywiście. oczko.gif x Nadal uważam, ze sie czepiasz. Owszem napisałam, że można nie lubić pracy za to, że jest cieżka, obrzydliwa tak jak praca sprzątaczki np, a potem w nawiasie wymieniłam kilka zawodów po czym dodałam do nich, jako do tych, których można nie lubić: "albo nawet takie dziewczyny pracujące w galeriach w ciągu dnia, gdzie można oszaleć z nudów" uważam, że przekaz jest jasny. Czyli podkreśliłam dlaczego można nie lubić takiej pracy. A inne zawody to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. ludzie nie doceniają tego, co przynosi im los - ciągle chcą więcej i więcej i nie potrafią cieszyć się z małych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×