co po odchudzaniu?

Dziewczyny, jak wrócić do normalnego jedzenia po odchudzaniu? Bardzo się boję tego momentu, do schudniecia zostało mi jeszczę ponad 10 kilo, ale juz zaczęłam się zastanawiać. Schudłam 8, od stycznia, jestem w połowie drogi, jem zdrowo i mniej, staram się nie łączyć białek z weglowodanami, ale bez ekscesow, słodycze tylko dwa razy w tygodniu. Teraz postanowiłam trochę podkręcić dietę, bo w kwietniu wogole nie zaszłam z wagi, całkowicie przestać łączyć wegle z białkiem, zrezygnować z masła, czerwonego mięsa i ograniczyć białe mięso, boje się, że tak zaostrzajac będę miała problem z powrotem do normalnego jedzenia I zacznę tyć. Jak to zrobić? Jem cztery posiłki dziennie, uprawiam sport,

Up

kupic ksiasz ke dieta aleluja

albo posłuchac wykłady ewy dambrowskiej na yutubie

stopniowo będziesz musiała wprowadzać te produkty których unikałaś z czasem zwiększając ich ilość tak żeby przyzwyczaić organizm. Najgorzej wybrac dietę w której eliminuje się dane produkty bo łatwiej jeść wszystko po trochu i zwiększając kaloryczność np. Dieta przede wszystkim powinna uczyć regularnego jedzenia i odpowiedniego zbilansowania posiłków wtedy to z czasem staje się stylem życia a nie dieta ;)

może warto żebyś dopasowała sobie indywidualną dietę tak żeby to wszystko zbilansować?

też mi się wydaje że indywidualna dieta powinna być najlepszym rozwiązaniem, jest parę naprawdę fajnych portali w stylu bioportalu czy innych, gdzie możesz sobie taką dietę zamówić

Ale co dla ciebie, autorko, oznacza "normalne jedzenie"? Czy chodzi ci o to, które doprowadziło cię do nadwagi? Na diecie powinnaś odżywiać się pokarmami pełnowartościowymi i zapewniającymi wszystkie składniki odżywcze, a to znaczy, że po zakończeniu diety odchudzającej wystarczy stopniowo podnosić kaloryczność, a reszta może pozostać bez zmian.

To, co robisz, jest w każdym punkcie trochę bez sensu. Twoja dieta wyewoluowała w jakiegoś bardzo restrykcyjnego potworka, z którym trudno będzie Ci żyć. Przemyśl to:

- nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że łączenie białek, węglowodanów i tłuszczy sprzyja nadwadze. Ja mam teorię, że działa to na bardzo otyłe osoby, które mając w zwyczaju zjadać na obiad górę ziemniaków i górę mięsa nagle muszą wybierać między jednym a drugim, więc siłą rzeczy obniżają kaloryczność posiłku i dzięki temu chudną. Jeśli mieścisz się w swoim bilansie kalorycznym, nie ma sensu wybierać pomiędzy kaszą a mięsem, czy pomiędzy chlebem a serem!

Chciałam napisać więcej, ale "treść została uznana za SPAM." :D

W każdym razie nie ma sensu wykluczać czerwonego mięsa (najzdrowsze!) i tłuszczów zwierzęcych, jeśli nie jest się weganinem z przekonania.

Polecam trzymać się tych zasad: http://jojowaniejestpasse.com/zasady-ktore-przestrzegam-by-utrzymac-wage-2/ i liczyć kalorie, to naprawdę pomaga. Trudno oszacować na oko, czy już się zjadło wystarczająco dużo kcal.

opcja z bioportalu czy innej strony z przygotowaniem diety indywidualnej wydaje się dobrym pomysłem, nigdy nie stosowałam, ale chętnie bym przygotowywała posiłki wg jakiegoś planu..