Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matki ograniczone

Polecane posty

jak przyjaciolki nie stac nawet na telefon to sorry dziecko nie jest zadnym wytlumaczeniem. rozumiem, ze w tym samym czasie nie rozmawia z rodzicami, mezem przez telefon itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś ja też miałam przez pierwsze miesiące gdzieś moją przyjaciółkę, bo się goiłam, bo miałam baby bluesai non sto płakałam, mało jadłam, bo uczyłam się karmić, bo cierpiałam katusze karmiąc, bo prawie nie spałam, bo byłam obolała, a dziecko miało kolki i wrzeszczało godzinami. Nie miałam głowy do wypadzików na kawusię, zakupki czy ploteczki przez telefon. Jedyne czego chciałam to ciszy i snu! Jednak moja przyjaciółka jest dojrzała rozsądną kobietą, a nie dziewuszką z umysłem przedszkolaka jak ty! Widać, że nie masz dziecka, bo takie głupoty sadzisz i masz zero empatii dla drugiego człowieka. Sorry, ale jak widzę siedzi na fb to ma czas i humor? A do przyjaciółki która ja wspierala przez 20 lat, nie ma czasu zadzwonić i spytac się czy żyje? I nie obrażaj mnie, mówiąc, że mam umysl przedszkolaka bo to tylko swiadczy o Twoim braku kultury,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Ty się pierwsza nie odezwiesz? To Ty masz jakieś swoje problemy i to Tobie zależy na kontakcie z nią, więc Ty się postaraj o to aby się z nią spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to Ty chcesz się jej wygadać* miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A dlaczego Ty się pierwsza nie odezwiesz? To Ty masz jakieś swoje problemy i to Tobie zależy na kontakcie z nią, więc Ty się postaraj o to aby się z nią spotkać. = -------> próbowałam, nie odbierała, czasami oddzwaniała, czasami nie, mówiła, że dziecko usypia i umówiłyśmy się, że to ona będzie dzwonila w wolnej chwili, od 3 mies nie ma tej wolnej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasada - kulturalni ludzie nie zamęczaja towarzystwa opowiesciami na temat, który innych nie interesuje. To nie dotyczy tylko opowiesci o dzieciach - to samo mozna powiedzic o dziewczynie, ktora non stop opowiada o swoim facecie, o ciuchach, o piesku, o podrozy wakacyjnej, o swojej pracy , ulubionej muzyce , męzczyzni czesto gadają o tym, ile wypili, o samochodzie, meczu itp. Jesli WSZYSCy sa akurat zainteresowani tematem- to ok. Inaczej - porażka, niezaleznie od tego, jaki temat na tapecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ograniczona matka
Tak-jestem ograniczona.Jestem matka.Gadam o dzieciach .I bede gadac.A wam *uj do tego. PS: I zapomniałam dodać ,że gardze osobami ,ktore nie gadaja o swoich dzieciach hahhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutny po prostu los tych matek. Fajnie jezeli ma sie wsparcie mozna odskoczyc na troche od pieluch, mleka, butelek, przebierania, karmienia, haosu. Na pewno kazdej mamie to przejdzie jak malenstwo sie troche usamodzielni a kobieta moze powrocic do pomyslenia o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja kumpela ze studiów ostatnio urodziła, nie było jej 1,5 mies na uczelni, później wróciła i normalnie chodzi na zajęcia, gadamy o pierdołach, tyle, że nie chodzi już z nami na imprezy. Można? Możńa xxx można jak babcia ci gotuje, teściowa sprząta, a mama dziecka pilnuje, bo studentka sobie dzieciaka zrobiła. Ja nie miałam tego komfortu. Cieszyłam się jak ktoś dzwonił ale sama nie miałam czasu dzwonić do ludzi. Do tego musiałam ogarniać dom, gotować, robić zakupy i nie spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Moja kumpela ze studiów ostatnio urodziła, nie było jej 1,5 mies na uczelni, później wróciła i normalnie chodzi na zajęcia, gadamy o pierdołach, tyle, że nie chodzi już z nami na imprezy. Można? Możńa xxx można jak babcia ci gotuje, teściowa sprząta, a mama dziecka pilnuje, bo studentka sobie dzieciaka zrobiła. Ja nie miałam tego komfortu. Cieszyłam się jak ktoś dzwonił ale sama nie miałam czasu dzwonić do ludzi. Do tego musiałam ogarniać dom, gotować, robić zakupy i nie spać smutas.gif xxx Moja kumpela ma czas na siedzenie na fb, więc chyba zadzwonić też by mogła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie czytalałma innych odpowiedzi ale odpowiem Ci na pytanie no więc masz rację ja również jestem mamą dwójki dzieci młodsze zaraz kończy rok a ja spadam do pracy czuję to że zdziadziałam rozmawiam o moich dzieciach i ciężko mi sklecić inny temat ale to jest normalne nie jestem wariatką która uważa że moje dzieci sa najpiękniejsze najmądrzejsze i wszystko potrafią po prostu jest to taki okres w życiu.Przy pierwszym dziecku mialam to samo ale jak tylko poszłam do pracy i do ludzi odzyłam teraz mam nadzieje że tym razem będzie tak samo bo czuję sie potwornie zmęczona i wrócę do rzeczywistości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym jeszcze dodac to że mam duzo pasji i zainteresowań ale muszę je odłozyć na dalszą przyszłość mój mąż pracuję do wieczora a ja jestem narazie sama z dzieciakami a wieczorem nie mam czasu ani sily tylko marzę żey iść spać a wolne dni spędzamy z dziecmi taki okres w życiu ale mam nadzieje że nie długo to sie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jestem sama jak palec, moj maz jak twierdzi nie umie zajac sie dzieckiem chociaz mu wciskam czasami na sile... No iii moze tez zdziczalam, chociaz nie az tak do desperacji. Ale dookola i tak kazdy pyta tylko.o dziecko. Wiec jak tu nie zdziczec. Juz nie moge sie doczekac kiedy bedzie troche starszy a.ja wyjde na basen na silownie solarium kosmetyczki czy fryzjera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no to raczej nie jest problem w tym, że ona jest matką bo o takim zdziczeniu matek mówimy w tym topiku, tylko w niej samej tkwi problem to, że ona się tak zachowuje to nie znaczy, że macierzyństwo jest winne i wszystkie mamy tak robią. Jak dziecko się zachowujesz w dalszym ciągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna nie chce z tobą gadać i rodzicielstwo ma się do tego nijak. Piszesz tak jakby ludzie bezdzietni nie urywali nagle kontaktów. To od człowieka zależy, a nie od jego dzietności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xxx Nie ja jestem autorką tego topiku i nie ja pisałam, że macierzyństwo jest wszystkiemu winne i to jakieś zło! Po prostu uważam, że nawet jak pojawi się ta najwspanialsza osoba na świecie dla matki jaką jest dziecko, to nie powinna całkowicie olać przyjaciółki, która ją wspierała przez 20 lat! ja nie wymagam codziennych tel jak do tej pory, ale choć 1 raz na tydzień, albo i na miesiąc, jakiekolwiek zainteresowanie, czy jestem zdrowa, czy wg żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xxx może masz i rację, ale fakt jest taki, że urwała całkowicie kontakt po urodzeniu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie zawsze miała coś z garem tylko nie widziałaś wcześniej albo na fb łapie jakąś tam siłę. Ja też w krótkich przerwach miedzy wyciem, a karmieniem wchodziłam na neta żeby się odmóżdżyć i czasem zwyczajnie nie wylogowywałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia041985
Ja jestem mamą 7-miesięcznej córki. Poza opieką nad dzieckiem mam swoje własne pasje. Kocham literaturę i kino surrealistyczne, niedawno skończyłam pisać powieść, którą planuję wydać. Oczywiście temat macierzyństwa również mnie interesuję i cały czas staram się poszerzać wiedzę na jego temat, ale nie jest to jedyna rzecz o jakiej potrafię mówić. Tak więc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można twierdzić, że matki są ograniczone? Taka już natura, że pierwszy rok po porodzie dziecko wymaga najwięcej.opieki i poświęcenia ze strony rodziców, zwłaszcza matki. Bo to.ona nie śpi po nocach kiedy boli brzuszek, kiedy są kołki,kiedy jest choroba bądź wychodzą zęby. I tylko ktoś, kto to Przeszedł zrozumie ile matka musi się nauczyć rzeczy robić i łączyć ze sobą milion obowiązków. Ale tylko jeśli ma pomocna rodzinę,męża może sobie pozwolić.na wyjście z przyjaciółmi. I nie prawda, że to matki się odwracają od koleżanek. Moje i wielu moich kuzynem znajomi po prostu przestali się odzywać żyją swoim światem pełnym imprez i alkoholu. Przyjaźń powinna akceptować, a nie Zostawiać gdy ktoś jest już inny ma inne priorytety niż tylko wypić i iść na zakupy.. nawet impreza z takimi ludźmi nie jest taka sama, bo nie potrafią potradia nas akceptować. Ja np jestem dowodem, że wcale nu jesteśmy ograniczone. Mam 22lata urodziłam 8miesiecy temu. Jestem studentką trzeciego roku i w lipcu się bronię. u jeżdżę czasem na spspotkania ze znajomymi których tych prawdziwych została garść. Grunt to wyrozumiałość ze strony rodziny i przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do matematyki studentek może od razu nie wrzucamy ich dp jednego wora w tej chwili na każdej uczelni istnieje takie coś jak indywidualna organizacja studiów i ja znam.wiele takich które w ten sposób kończą Szkoły chodzą tylko na zaliczenia s uczą sur w domu same z notatek i podręczników a i notatki ciężko dać tym znajomyn cudownym.. A zarazem pilnują dziecka gotują piora prasujav. Umiem to Łączyć nie mam syfu, zadbane jest dziecko uczę się kiedy oni śpi w nocy. Da się?? Da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety dziecko na początku zwłaszcza zabiera cały czas i uwagę, ale uważam, że ta co olała przyjaciółkę to po prostu zawsze cię wykorzystywała... :( a teraz ma dziecko i już nic dla niej nie istnieje.. owszem trudniej się ogarnąć, czasem 2 tygodnie mija jak chwila bo np dziecko chore i o niczym nie myslisz tylko dzien za dniem walczysz z objawami i zeby choc chwile pospać... ale ja ma męża czy matkę to chwila dla potrzebującej przyjaciółki by się znalazła... to nie wina bycia matką tylko to egoistka byla od początku wykorzystująca innych i nie ma pojęcia że ona też powinna byc dla kogoś wsparciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to prawda, ale zrozumiałam to dopiero będąc sama matką,bo też dostałam świra na punkcie swojego dziecka.Wcale z tego powodu nie czuję się źle,ha nawet śmieję się z tego,bo nie rozumiałam poprzednio matek.Myślę,że każdy w swoim momencie życia ma jakiegoś świra na punkcie czegoś, uważam,że to stan przejściowy. Taki świr wgł. mnie świadczy o prawdziwym poczuciu macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że to normalne, że większość świeżych mam rozmawia głównie o dzieciach. Mnie ten temat też niezbyt interesuje, bo dzieci nie posiadam, no ale staram się zrozumieć. Bo tak się zastanawiam o czym ja najczęściej rozmawiam? Zwykle mówię najwięcej o tym co w pracy się dzieje, bo jestem tam na codzień. O ślubie sporo mówię, bo za półtora miesiąca wychodzę za mąż i mam na głowie organizację największej imprezy w swoim życiu. Rozmawiam też o innych codziennych rzeczach, o tym co się aktualnie dzieje na świecie, o planach na życie czasem. Jeśli chodzi o moje zainteresowania, no to sobie sama zgłębiam wiedzę i zaczytuję się w artykułach, bo nie każdy ma chęć dyskutować o antropologii np ;) Zmierzam do tego, że większość ludzi mówi głównie o tym co się u nich w życiu dzieje. Dłuższe rozmowy na inne tematy odbywają się głównie przy jakichś długich wieczornych posiadówach przy drinku. Np teraz moja przyjaciółka jest w ciąży, za dwa miesiące rodzi, obecnie jest na zwolnieniu i siedzi w domu głównie. No to jak rozmawiamy przez tel, to ona mówi co u niej, jak idą przygotowania do porodu, o wyprawce dla dziecka, że gdzieś była na zakupach itp, a ja opowiadam głównie o przygotowaniach do ślubu. No bo o czym ona ma mówić podczas rozmowy przez tel? O polityce?? :) Spotykamy się raczej na chwilę ostatnio i liczę się z tym, że jak dziecko się pojawi na świecie to ten temat będzie na tapecie. Jestem gotowa na słuchanie o zupkach i kupkach :P Ona też mnie wysłuchuje i doradza w kwestii wesela, chociaż zdaję sobie sprawę, że pewnie ją to może nudzić. No bo tak na dobrą sprawę czeka ją rok siedzenia w domu z maluchem co będzie pewnie absorbujące, to nie będzie absolutnie nic dziwnego w tym, że będzie nawijać o dziecku, skoro to będzie jej główne zajęcie. Jak zacznie pracować, a maluch pójdzie do żłobka/przedszkola to pewnie zacznie mówić o pracy. Długie wieczorne posiadówy pewnie odpadną na jakiś czas, no ale ja to rozumiem. Druga moja koleżanka ma dwoje dzieci, 2 i 6 lat, wróciła już dawno do pracy i absolutnie nie ma żadnego pieluszkowego zapalenia mózgu :P Normalnie z nią rozmawiam o wszystkim i o niczym, jedynie czasem dzieciaki przeszkadzają krzycząc gdzieś w tle, no ale co, przecież im nie zaklei buziek ;) Trochę wyrozumiałości dziewczyny! A do tej co jest ciężko chora i koleżanka ją olała. Z jednej strony 3-miesięczny niemowlak w domu i laska pewnie dochodzi do siebie jeszcze po porodzie, więc trochę rozumiem. Z drugiej strony jesteś przyjaciółką w potrzebie, napewno gdyby chciała wygospodarowałaby trochę czasu na telefon, bardzo Ci współczuję. Ja bym jej napisała choćby i na fb co Ci leżey na sercu. Mam nadzieję, że koleżanka szybko sobie o Tobie przypomni, i życzę Ci powrotu do zdrowia i pracy, głowa do góry:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka ja nie mówię o kobiecie, która ma pierwsze dziecko i jest tuż po porodzie - w takiej sytuacji łatwo zrozumieć fasycnację, nowość, odmienność etc. Ja mówię o kobietach z 1,2 lub 3 dziećmi, które to dzieci są już spore 5-7 latek to juz duże dziecko ..... Ja na takie kobiety patrzę jak na jakiś okaz dziwaczny. Do tego są agresywne dla kogoś kto nie popiera ich podejścia do życia, jedna z nich kiedyś wydarła się na mnie, że JAK JA SMIEM MOWIC, ŻE NIE KAZDY CHCE DZIECKO, PRZECIEZ KAZDY CHCE ONA CHCIALA JEJ SOSTRA CHCIALA :D hahaha Popatrzylam jak na idiotke i zapytalam czy zastanawia sie nad wizyta u psychaitry, bo wg mnie juz pasuje zasiegnac opinii specjalisty ;) po prostu głupie tepe krowy rozplodowe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jesoooo trafiłaś na jakąś wariatkę i wrzucasz wszystkie do jednego wora. Ja za to spotkałam masę bezdzietnych wariatek, jedna nawet z ironicznym uśmieszkiem mi powiedziała jak byłam w ciąży, że Ziemia jest przeludniona i trzeba być kretynem żeby robić sobie dziecko ale nie sądzę, że to przez brak dzieci tylko przez to, że jeste idiotką zwyczajnie. Wytłumaczyłam jej, że jeżeli ja wykształcona europejka, odmówię sobie jedynego dziecka to w tym czasie hinduska i Afganka urodzą po dziesięcioro dzieci i przeludnienie się nie zmniejszy zbytnio dzięki mnie więc niech tam, do trzeciego świata jedzie prawić te morały, a w ogóle 23 lata temu jak ona się urodziła to ziemia też była przeludniona więc niech swojej matce powie, że jest meeeeega kretynką, bo o ile wiem to ma troje dzieci łącznie z nią najstarszą. Gały jej wyszły, zaczęła się jąkać, coś tam chciała mówić ale wszyscy ją wyśmiali łącznie z jej facetem. To byli znajomi znajomych u których byliśmy na grillu. Koleżanka i ten jej facet bardzo przepraszali nas za nią. Dalej nie twierdzę, ze to przez bezdzietność tylko przez wrodzony kretynizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że na was bezdzietne nie można powiedzieć złego słowa, że któraś jest taka i siaka, bo nie ma dziecka. Zaraz się plujecie jak jakieś agresywne szajbuski i wyzywacie ale już wam wolno ogólnie o wszystkich matkach pisać jakieś głupie teksty. Ciekawe to :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja tez mowie MY, no bo jak mam mowic inaczej np. idziemy na spacer, bylysmy u lekarza, no nie bede mowic ja i dzicko idziemy na spacer, ja i dziecko bylysmy tu i tu."- ale czym innym jest mówienie "poszłyśmy na spacer"- bo poszłyście obie, obie spacerowałyście (nawet jeśli jedna w wózku), a czym innym "ząbkujemy, mamy już dwa ząbki". To razem macie dwa? Tobie też zęby wychodzą? Widać, że kompletnie nie zrozumiałaś, o co chodzi z mówieniem "my" przez matki... Zrobiłyśmy kupkę do nocniczka, wyszedł nam ząbek, uczymy się chodzić... O to chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam jeszcze lepszą koleżankę. Teraz jest w ciąży i jedyny temat, jaki można z nią poruszać, to jej stan, wyprawka, opuchnięte nogi, bank krwi pępowinowej itp. Sama mam dziecko, ale mnie to przeraża, jak bardzo się odmóżdżyła w tej ciąży. Aż żal słuchać takich pierdół. Rozumiem, że ciąża i dziecko to też byłby temat naszych rozmów, ale nie jedyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×