Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Someonee

O co jej chodzi?

Polecane posty

Witam. Mam pare dylematów chciałbym się poradzić osób postronnych, mam nadzieje, ze coś pomożecie. Poznałem dziewczyne, w sumie to już kobiete poznaliśmy się z 3 miesiące temu, widzieliśmy 3y razy. Ja mam 29 lat, ona ma 25. Oboje mamy dobre prace na stanowiskach kierowniczych, dobre wykształcenie, oboje nie jesteśmy biedni no ale.. coś zaiskrzyło z mojej strony i mowiłem jej o tym ale ona ciągle, ze jej się nie spieszy nigdzie, ja chce się spotkać to ona "nie dzisiaj, dużo pracy" i tego typu akcje, pare razy powiedziała, ze kiedyś indziej niestety kiedyś indziej nie było też czasu. Ja też jestem zapracowany ale potrafie zawsze znaleźć choćby godzine bo dla chcącego nie ma rzeczy nie do zrobienia. Dziwi mnie najbardziej jedno spotykać się nie chce ale dzwoni do mnie kilka razy dziennie (SAMA!) często piszemy też smsy, jesteśmy w kontakcie cały dzień ale i zawsze o mnie pamięta, jak nie odbieram to po jakimś czasie sms, ze "martwię się" .. nie wiem co już mam robić brnąć w to czy to strata czasu ? Ahh i żeby nie było nie jestem nudziarzem, jestem strasznie spontaniczny, nie osaczam jej (bardziej ona mnie) ale co tu robić... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jak komuś zależy, zawsze znajdzie choćby trochę czasu - jeśli tak nie jest, to sobie pogrywa. Ja ostatnio byłem naprawdę zajęty, ale przy dużej dozie dobrej woli kosztem zmęczenia znalazłbym godzinkę na kawę. Drugiej stronie niby zależało, ale nic z tego nie wychodziło. Dałem więc sobie spokój - i widzę, że dobrze zrobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze kolega w sytuacji wrecz identycznej. Też sądze identycznie jak Ty, ze jak zależy to czas zawsze się znajdzie i po prostu nie uwierze w to, ze nie i, ze są rzeczy ważniejsze niż drugi człowiek. Tylko powiedz jak interpretować fakt, ze laska ciągle mi dzwoni i ciągle chce mieć ze mną kontakt i ostatnio nawet walnęła textem typu "nie chce Cie stracić" ale nic nie zrobiła nigdy żeby nie stracić.. Zabawa kobiet w stylu uwiode Cie i mam w du**?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie całkiem w identycznej ;) Może się naczytała jakichś poradników, że trzeba mężczyznę przetrzymać, nie pokazywać mu, że kobiecie zależy, żeby poczuł w sobie chęć polowania i nie uznał jej za łatwą zdobycz. Tyle, że nie mam dobrego zdania o osobach, które podporządkowują swoje relacje z innymi poradnikom. A może ma problemy z organizacją czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuję od 8 do 18, czasem dłużej (wczoraj do 21:15), szkoła co drugi weekend, szukam mieszkania, zaliczenia, non stop dzwoniący klienci, ale znalazłem czas na kawę (rzekomo drugiej stronie bardzo na tym zależało). Kawa "nie wypaliła". Raz może się zdarzyć. Potem brak kontaktu. Kiedy chciałem odpuścić - żałosne maile. Nie chcę żadnych huśtawek emocjonalnych. Lubię jasne, czyste sytuacje, bez pogrywania... Nie bawię się w to. Jesteśmy dorosłymi ludźmi - zachowujmy się jak dorośli. Jeśli ktoś chce zaczynać budować jakąś relację, choćby przyjacielską, musi na tę relację znaleźć trochę miejsca w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli ktoś przykład i patent na życie bierze z poradników typu "przyjaciołka" lub internetu to strata czasu i tak defakto na taką osobe bo życie jest zbyt elastyczne i nie do zweryfikowania żeby podchodzić do niego schematem. To nie początki naszej ery żeby facet musiał iść polować, dzięki za swoje spostrzeżenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość havvva
kilka razy już tak traciłam czas z facetami których chyba podniecało kilkumiesięczne gadanie przez telefon, koleś 31 lat na karku, pół roku nie znalazł czasu na spotkanie...masakra. Słuchaj, myślę że laska wykorzystuje Cię żeby połechtać swoje ego. Ma totalną kontrolę nad tobą, bedzie tak gadac****isać w nieskonczoność bo to miłe i wygodne. Postaw jej ultimatum i się nie cykaj, stracisz kupę czasu na kogoś kto nie chce Cie poznac w efekcie.Jak sie chce laska dowartościować niech poszuka innego sposobu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No postawiłem kawe na ławe dzisiaj i coż usłyszałem, ze to za szybko żeby deklaracje jakieś pisać, ze mam sobie iśc na impreze i tam na pewno ktoś mi coś zadeklaruje, że męcze i, ze poganiam tylko, ze ja nie byłem osoba meczącą tylko męczoną, traktowana tak że mogłem sobie coś wyobrazić. Chyba prawda jest to, ze chodziło o przejęcie kontroli nad kimś, zrobienie z nim co się chce, a poźniej zostawienie w spokoju. Strasznie to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co.. przypadkowo facebook, normalna pogawędka.. 2 dni ciszy (bo ja nie lubie presji wiec jej nie robie) i zaczeło się codzienne odzywanie i tak przez te 90 dni dzien w dzień w 95% przez nią. No sugestie były nawet takie żeby się przespać ze sobą z jej strony, ze może by razem coś wynająć, że może by razem jechać na wakacje.. poczym się wypieła teraz ale no nie w łóżku i nie do mnie tylko NA MNIE... no ku*** absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda trzeba mieć czas dla ważnej osoby dlatego ja unikam nawiązywania znajomości bo wiem że nie będę chciała dac czasu,dla ukochanego znajdę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do havvva
No i jak się w końcu skończyło to półroczne gadanie przez telefon? Zakończyłaś to w jakiś konkretny sposób? Czy samo umarło śmiercią naturalną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhavvva
wielkim hukiem się skończyło. Po pół roku postawiłam mu ultimatum to zadzwonił o 1 rano że właśnie jedzie niedaleko i by zajrzał...no chyba jaja jakieś. Mieszkał 20 min ode mnie więc nie to żeby faktycznie nie miał czasu. a jak chciał coś podymać po drodze wystarczyło na panny podjechać 2 km dalej. W tym czasie związał się z babką z którą po krótkim czasie miał dziecko, czego dowiedziałam się z FB. Dla mnie to totalnie niemęskie - nie chce się spotykać- spoko, po cholere mi głowę zawraca? bo wyszedł se na fajkę w pracy i by pogadał z kimś ? strata czasu, a nie był to pierwszy koleś który w ten sposób się dowartościowywał, od obecnego Męża wiem że z z babkami wcale nie jest lepiej, dla mnie to totalnie samolubni ludzie, którzy próbują podnieść swoje ego czyimś kosztem.Jeżeli ktoś ma wolę kogoś poznać- to nie będzie siedział na telefonie, fb, gg itd. Łatwo to wyczuć po pierwszej propozycji spotkania, nie dawaj sobie ściemniać i nie trać czasu. znam przypadek 4 letniej gadki na gg i laska po tym czasie wcale nie chciała poznać faceta z którym gadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do havvva
No właśnie mam podobnie i szlag mnie już pomału zaczyna trafiać. Facet niby nie dziecko, po trzydziestce, fajny. Ale ile do cholery można pisać o bzdetach. Przecież to już nudne zaczyna być. Tylko jak na etapie jakiegoś dziwacznego "koleżenstwa" postawić ultimatum, zabrzmiało by raczej śmiesznie. Nie odpisać któregoś razu wcale, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość havvva
tu nie chodzi o "szukanie męża" ale nie szkoda Ci pary? przecież wszyscy wiemy że się człowiek angażuje, boisz się żeby nie wyszło "że Ci zależy na czymś poważnym" ale nie można tak sobie egzystować z telefonem, fb czy gg. Nie pitol się i powiedz jasno że chcesz się "poznać w realu" a inne układy Cie nie interesują, jeżeli się wycofa no sorry..nie lepiej teraz a nie za dwa lata ...? byłaby dupa nie facet. Mówię Ci to po 3 latach takich relacji, totalnie mnie to wchłonęło i żal mi tego wszystkiego co z siebie dałam, wszyscy na boku układali sobie życie a ze mną jakieś głupie gadki o d***e marynie. Nie ma czegoś takiego jak koleżeństwo bez faktycznego poznania tej osoby. To tylko wyobrażenie i fantazje.Nie marnuj na kogoś czasu, emocji kto żałuje godziny żeby się spotkać.jak to ubierzesz w słowa to Twoja sprawa, dbaj o siebie i swój czas, wielu z takich kolesi kogoś ma, a na fb i gg sobie wzmacniają poczucie macho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do havvva
Dobrze mówisz. Polać jej :-) Właśnie coś takiego było mi potrzebne. Bo już tak się w to wkręciłam,że sama nie wiedziałam czy to ze mną, czy z tym gościem jest coś nie tak. Dodam że trwa to rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×