Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prysznic w kuchni i kibel na klatce dla wszystkich lokatorow

Polecane posty

Gość gość

Spotkaliscie sie kiedys z czyms takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W starych kamienicach.... Życie :-(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rodzina z Wiednia ma prysznic w kuchni, ale WC maja wlasne. Dokladnie jak wyzej ktos napisal - kamienica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, mój chłopak tak mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu chwile :/ masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktos z was tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialam dzisiaj w jakims starym temacie o malym mieszkaniu, ze jakas laska wczoraj napisala, ze wlasnie tak mieszka z dzieckiem, czyli widocznie niektorzy tak maja. w kamienicach kiedys nie bylo kanalizacji, tylko studnie na podworkach. dopiero pozniej skanaluzowano mieszkania, ale nie wszedzie robiono lazienki w mieszkaniach, bo nie bylo miejsca lub kasy, dlatego doprowadzano wode tylko do kuchnii, a wc robiono na klatce dla wszystkich lokatorow wspolna. tak samo nie bylo centralnego ogrzewania, tylko w kazdym pokoju stal piec weglowy, a w kuchnii kuchnia weglowa i czesto nie ma w tych mieszkaniach kaloryferow do dzisiaj, bo nie ma doprowadzonego gazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja świętej pamięci babcia tak miala. Pamietam, ze wc było u niej na korytarzu a prysznic w kuchni, miala tez piec węglowy. Mieszkała w starej kamienicy, ktora jest już dawno rozebrana. Ja bym nigdy nie chciala tak mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to bylo wkasnie w tym temacie ktory ktos wkleil wyzej A ktores z was jeszcze tak maja tylko sie nie chca przyznac? Jak sie wam zyje? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferdass
Ja tak mam. I tej mendzie Łysej zawsze się chce wtedy kiedy mje sie chce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darujcie sobie Kiepskich, bo pytam na powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to to nic moja znajoma w srodku Warszawy-dostala pokoj tylko od komunalki.byl maly kibelek fakt.ale w pooju zrobilasobie kabine prysznicowa stalo to prawie w centrum pokoju/z boku palniki , kuchenka calos mila 19m/masakra powiem ci tyle.jak tam zyc to ja nie wiem..a mieszkala tam z 3 bracmi.ludzie wychodziliz domu jak ktos chcial sie umyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kamienica szczecin-wanna w przedpokoju :)o ile mozna to bylo nazwac przedpokojem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mieszkałam , ale uciekłam od tego dobrobytu na drugą półkule i nigdy nie wróciłam .:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Centrum miasta, stare kamienice.. tak jest.. Koleżanka z liceum ( lata 1997-2001) tak mieszkała, pewnie w tych lokalach się niewiele zmieniło. U niej była masakra. Toaleta na półpiętrze. Mieszkanie to przedpokój, po lewej kuchnia. Prosto wchodziło się do "dużego" pokoju i z niego, dalej prosto do takiej malutkiej klitki, jeszcze o jakimś dziwnym kształcie (między jedną, a drugą ścianą był kąt ostry, więc pokoik malutki.. po prawej segment na tej "ściętej" scianie kanapa.. jak się ją rozłożyło to dosięgała do drzwi. Żadnej łazienki, prysznica nic.. baaaaa nawet ciepłej wody nie mieli! Żeby się przemyć musieli gotować wodę i myli się w miskach, w kuchni. 2 osoby dorosłe i 3 dzieci.. Inna koleżanka miała lepsze mieszkanie, wszystko w domu, tylko, średnio rozmieszczone pomieszczenie, bo w kuchni był właśnie prysznic i jeszcze z tej kuchni przechodziło się do jej pokoju. Ale to można raczej uznać za "normalne" mieszkanie, bo wszystko, co trzeba w nim było. Ale wiem, że w starych kamienicach ludzi próbowali sie ratować i robili mikro kibelki w kuchni, albo jakieś prysznice czy wanny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak u Kiepskich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka mieszka w takiej kamienicy w samym centrum że ubikacja jest na korytarzu dla tych lokatorów z tego korytarza , ona zrobiła sobie własną łazienkę z pomieszczenia takiego składziku , w mieszkaniu zrobiła kominek i nawiewy bo był właśnie piec . Zrobłia też sobie piętro bo tam jest bardzo wysoko . dużo osób poprzerabiało tam mieszkania , ale ci co nie mają kasy to nadal kożystają z tych wspólnych ubikacji a prysznice w kuchniach zrobione .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super temat! Piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kamienicy nie zrobisz w pokoju pietra, tylko co najwyzej antresole na materac do spania. Czesto nie ma rez windy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostałam niedawno takie mieszkanie w spadku, ubikacja na korytarzu, prysznic zrobiony w kuchni. Mieszkali tam moi dziadkowiem, ja się wychowywałam w tej kamienicy jeszcze za czasów gdy to wannę przynoszono z piwnicy i wodę sie grzało do kąpieli:D wszyscy tak mieszkali i jakoś dzieciństwo uważam, że miałam świetne:D Jeden pokój duży tam jest i kuchnia i przedpokój. Ja już postawnowiłam że zrezygnuję z przedpokoju, wstawię prysznic tam i zrobię ubikację. Zostawię tylko takie mini przejście od drzwi żeby nie wchodziło się bezpośrednio do łazienki. Plusem tego mieszkania jest lokalizacja (centrum, wszędzie blisko), sąsiedzi (znam wszystkich od małego, w niektórych mieszkanich mieszkają moje dorosłe już koleżanki), cisza (nie słyszę sąsiadów jak w swoim mieszkaniu, które kupiłam w nowym budownictwie i wiem kiedy sąsiadka sika), ogród, bo należy do mieszkania, no ale przede wszystkim najważniejsze jest to, ze czuję się tam jak w domu:) Zrobię z dużego pokoju dwa pokoje, będzie łazienka i będzie fajne mieszkanko. Swoje mieszkanie w nowym budownictwie sprzedam, bo po co mi mieszkać i ładować w remont w jakimś byle jak zrobionym bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kamienicy nie zrobisz w pokoju pietra, tylko co najwyzej antresole na materac do spania. --- oni mają takie jakby półpiętro czyli dodatkowy pokój nie tylko materac . Oni mają pomieszczenia bardzo duże i wysokie , w kuchni też obniżali sufit .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj brat naprawia piece i mówi ze w starych kamienicach czesto tak jest . Prysznic albo wc w kuchni . DO tego czesto tylko zasłona jak ie powiesza sie w łazienkach nad wanna . Niestety wiele osob żyje w takich warunkach najczesciej to sa osoby starsze i bardzo biedne rodziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja wczoraj opisalam na innym temacie swoje mieszkanie. Nie wiedzialam, ze powstanie przez to caly odrebny temat. Na prawde nie zamienilabym go w tej chwili na zadne inne. Ja swojego nie odziedziczylam tylko zamienilam na nie wczesniej odziedziczone wieksze mieszkanie, ale zle polozone, daleko i w mniej atrakcyjnym miejscu. No wlasnie ja mialam taka sama wneke jak ktos tu opisal z wanna w wejsciu, tylko bez wanny. To byl po prostu przedpokoj zagracony pawlaczem, ktory poszedl do rozbiorki, ale prysznic mi sie by tam nie zmiescil razem z sedesem. Moja prywatna ubikacja jest tak mala i waska, ze miesci sie tylko jedna osoba. Jest doslownie odrobine wieksza od samolotowej. Komulalna natomiast jest na korytarzu, a dokladniej wlasnie na polpietrze tak jak ktos juz napisal. Windy oczywiscie brak i wszystko trzeba nosic po schodach, ale nie mieszkam na ostatnim pietrze, a na strych sie nie wypuszczam. Teraz nie jest jeszcze najgorzej, ale najwiecej latania po schodach i dzwigania bylo w czasie remontu. Ogrodka w nie mam, podworko jest w przewazajacej czesci wybetonowane. Moj mikro balkonik wychodzi akurat na ulice, a od podworka mam okno do kuchni. Przedpokoj z toaleta jest slepy, ale pozostale 2 pomieszczenia sa bardzo widne, bo okna sa wielkie przedwojenne. Moje mieszkanie tez jest wysokie, ale nie mam obnozanych sufitow ani antresol ani polpieter. Nie moglabym spac na wysokosci, bo bardzo rano wstaje i czesto jestem polprzytomna i sie chwieje o potykam o rozne rzeczy, wiec moglabym spasc z takiego wynalazku. Zreszta lubie wysokie sufity, caly urok kamienicy. Kominka nie mam, bo nie chcialam robic kotlowni w mieszkaniu ani pilnowac paleniska, dlatego mam grzejniki. Kaflak stoi nieuzywany i jest tylko przedluzeniem wentylacji kominowej, o ile jest drozna. Ujscie do komina po kuchni weglowej posluzylo za wentylacje w kiblu i pod prysznicem, no i podpielam do niego wyciag kuchenny. A ogrodek to mam dzialkowy, tez spadkowy, ale daleko, w innej dzielnicy. Jezdzimy tam czasem rowerem albo autobusem jak jest pogoda. Jest troche zaniedbany, bo rzadko kolo niego chodze, poza tym nie ma pradu, ani kanalizacji tylko sudzienke glebinowa i stoi tam drewniana komorka, taku mini domek z jednym oknem i drzwiami, ale jeszcze nie remontowalam. Moze sie za niego zabiore w przyszle wakacje. W kazdym razie jak sie zielsko skosi to mozna grilla robic i posiedziec na lezaku, tylko nie ma gdzie sie wysikac poza krzakami jak nikogo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam zaslone a nie kabine prysznicowa, a wcale biednie nie mam, po prostu z zaslona wyglada dyskretniej, a nie jak lazienka w kuchnii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej kamienicy mieszkaja bardzo rozni ludzie, tak jak wczoraj w innym temacie napisalam jest to caly przekroj spoleczenstwa. Sa tu i biedne rodziny i staruszkowie i wielodzietni i zuleria i dresy, ale sa tez i normalne rodziny i przecietni ludzie i studenci i cyganeria i mloda lanseria hipsteria i spadkobiercy i imigranci i najemcy i firmy wynajmujace lokale pod biura i gabinety lekarskie, jak i zupelnie zamozni ludzie przerabiajacy lokale z architektem. Tu jest caly tygiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sciany sa faktycznie grubsze niz w blokach i nie slychac az tak bardzo sasiadow, ale od ulicy jest glosno, jak to w srodmiesciu, no i slychac jak ktos leci na obcasach po schodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moja bajka takie mieszkanie seriowolalbym wynajmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto jeszcze mieszka w takiej kamienicy? Piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łódź ......Śląsk też . Tak do 1914 często budowano w kamienicach low-endowych . Dobrze że kran z wodą był i prąd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×