Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sadzicie o takiej osobie?

Polecane posty

Gość gość

Co jak dobrze mi sie powidzi w zyciu, wszystko udaje to jest dla mnie przyjecielem , a jak cos jest w moim zyciu nie tak np mam jakies dolki czy problemy to sie ode mnie odsuwa i tylko krytykuje? Chodzi o mojego chłopaka.. Kiedyś kiedy byłam " silna" bardzo mu na mnie zalezało, był zawsze przy mnie. jednak kiedy w moim zyciu od roku cos sie zmienilo na gorsze to sie bardzo zmienił. Mam troche problemów głównie depresyjnych, z poczuciem wartosci, ale to tez nie jest tak, że siedze zamknieta w domu caly czas, poprostu mam takie dni, ze potrafie byc smutna itd choc cały czas z tym walcze. Wtedy on mi wmawia ,ze powinnam to i tamto, że nie powinnam narzekac ,ale robi to w bardzo nieprzyjemny sposob krzyczac i krytykujac mnie ,ze jestem taka i taka, a powinnam byc inna.. Nie wiem czy on mnie kocha czy dac sobie z nim lepiej spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest takie powiedzenie przyjaciól nie mają ludzie przyjaciół ma powodzenie" mam nadzieję że tylko w niektórych przypadkach to prawda. Sądzę że ta osoba może mieć wymagania co do partnerki jeśli ich nie spełniasz może być źle ale mam nadzieję że to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj od niego jak najdalej... Pomijając fakt ze juz teraz jest do d**y to pomysl co bedzie jak zdecydujcie sie na dzieci... Pewnie nie bedzie ci pomagał wcale tylko wrzeszczal ze sobie nie radzisz a sama chciałas... Ogólnie jak jestes z kimś kto cie kocha to powinien cie wspierać w trudnych chwilach a nie dolowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie jak mi sie wszystko powodzi, jak mi sie udaje w zyciu itd to on wtedy jest moim przyjacielem, a jak od jakiegos czasu cos jest nie tak, probuje mu sie np wyzalić bo chociaz staram sie jakos trzymac czasem mam chwile załamania to on zaczyna na mnie krzyczec, ze to wszystko jest moja wina, ze na wlasne zyczenie sobie nie radze z czyms tam i tym mnie jeszcze bardziej douje... Jest takie powiedzenie ,ze prawdziwych przyjacioł poznaje sie w biedzie, a on jak nawet mam jeden dzien na miesiac taki że mam dołka mnie krytykuje, ze jestem do niczego itd...Że powinnam miec lepsza prace i w ogole i tym mnie jeszce bardziej doluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×