Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż i jego rodzina próbują mnie zastraszyć

Polecane posty

Gość gość

Jestem mężatką od ponad trzech lat. Moje małżeństwo to koszmar, jestem dla męża jedynie workiem na spermę i służącą, jeśli mu coś nie pasuje wyzywa mnie i obraża. Leczę się z nerwicy. Zrozumiałam, że jeżeli od niego nie odejdę to nic się nie zmieni. Mamy 1,5 roczne dziecko. No i tu zaczyna się problem. Mąż mówi, że jestem wariatką i żaden sąd nie przyzna mi opieki nad dzieckiem. Teściowa wydzwania i wyzywa od k***** ladacznic, mówi żebym poszła do swojego gacha (nie mam nikogo, nie mam nawet kolegi ani koleżanki). Szwagierka dzwoni do mnie i mówi, żebym lepiej uważała, bo może mi się coś stać a wtedy mój "bachor" trafi do domu dziecka. To wszystko bardzo wiele mnie kosztuje, mam 27 lat, jestem kłębkiem nerwów, boję się. Dwa tygodnie temu miałam silny ból w klatce piersiowej i atak duszności, wezwałam pogotowie. Miałam robione ekg, założony holter, a nawet robioną gastroskopię. Z moim sercem wszystko ok, nie mam też wrzodów. Lekarz zasugerował, że to objawy silnej nerwicy, powiedział, że muszę odpocząć, mieć stabilną sytuację. Ale jak ja mam to zrobić skoro oni chcą mi zabrać moje dziecko ? Pomóżcie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty mialas w głowie wychodząc za takiego za mąż i pier.doląc zycie temu biednemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu uciekłam bym z dzieckiem do swojej rodziny,po prostu spakowała siebie i dziecko tak zeby nikt nie wiedział,złozyła papiery rozwodowe,jakies dowody ze jestes nekania czy byłas,musisz byc silna bo tacy ludzie to najwieksi s*******e potrafia zniszczyc człowieka:( bardzo ci współczuje ale nie bój sie ich musisz postawic na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to banał, ale on przed ślubem był zupełnie inny. Czuły, troskliwy. Oczywiście były pewne sygnały, ale zrozumiałam to dopiero później. Odizolował mnie od wszystkich znajomych, koleżanek. Ale ja byłam głupia. Nie mam nikogo bliskiego. Moja mama nie żyje, mój ojciec jest alkoholikiem, bił mnie, nie mam z kim kontaktu od lat. Mam tylko starszą 15 lat siostrę, ale mamy słaby kontakt, ona mieszka w Irlandii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kretynko nie nagrywasz tego jak grożą i wyzywają??? co później pokażesz w sądzie? jak udowodnisz, że to ty masz rację? to, że się leczysz w tej sytuacji może cię tylko pogrążyć skoro nic na nich nie masz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym mam nagrywać skoro nie mam własnej komórki ? Mam aparat który jest pod stałą kontrolą męża, nie mam nikogo kto mógłby pożyczyć mi telefon czy dyktafon. Tak wiem, że jestem kretynką, żałuję że cokolwiek pisałam. Czy wiecie jak zgłosić temat do usunięcia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kim ty jesteś by wyzywać autorkę od kretynek?!?!? powstrzymaj się, a jak nie potrafisz to się w ogóle nei wypowiadaj! :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, masz paszport dla swojego dziecka? nie utrzymujesz kontaktów z siostrą ale w tej sytacji na pewno by ci pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko musisz cos z tym zrobic zgłosić,bo oni cie zniszczą:( i pewnie nie masz zadnych oszczednosci zeby sie utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może poszukaj pomocy,porady w ośrodkach które pomagają kobietom w takich sytuacjach?jestem pewna że gdzieś w Twojej okolicy jest takie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym wyjściem dla ciebie jest wyjazd za granicę do siostry, masz z nią kontakt jakiś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic. Mam 10 zł dziennie na zakupy dla siebie i dziecka, on się zajmuje rachunkami i zakupami dla siebie. Nie, dziecko nie ma paszportu, ma dowód osobisty, wyrobiony kiedy miało pół roku, mieliśmy jechać na wakacje do Grecji, ale mąż pojechał w końcu sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kontakt z siostrą mam bardzo słaby, ostatnio widziałyśmy się na pogrzebie babci 3 lata temu. Najbliższy taki ośrodek jest 70 km od miejsca mojego zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic. Mam 10 zł dziennie na zakupy dla siebie i dziecka, on się zajmuje rachunkami i zakupami dla siebie. Nie, dziecko nie ma paszportu, ma dowód osobisty, wyrobiony kiedy miało pół roku, mieliśmy jechać na wakacje do Grecji, ale mąż pojechał w końcu sam. nie pisz, że sam wyjechał psujesz prowo bo zaczynasz przeginać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko ma dowód to bardzo dobrze !!!! skontaktuj się z siostrą, niech kupi wam bilety i lećcie do niej. Tam sobie ułożysz zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale możesz do siostry zadzwonić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to tylko 70km,poza tym na pewno mają stronę internetową i można się z nimi w jakiś sposób skontaktować, jeżeli nie masz telefonu to napisz do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę do niej zadzwonić tylko nie mam za co. Mam telefon na abonament i przy każdej fakturze mężowi przychodzą moje bilingi. Wiesz co? Masz rację, jestem kretynką, ale nie wyjeżdżaj mi tu z jakąś białą kiecką i weselem, bo guzik o mnie wiesz. Mój ojciec to chora osoba, która się nade mną znęcała, a mąż przed ślubem zapewniał mi stabilizację i poczucie bezpieczeństwa i to dlatego za niego wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwoń z budki telefonicznej do siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktoś wyżej napisał nie mogę wyjechać z dzieckiem bez zgody męża, jestem pewna, że on zgłosi porwanie rodzicielskie, a wtedy na pewno zabiorą mi dziecko. Tylko dla dziecka mam po co żyć. Założę jakiś nowy adres mailowy i napiszę do tego ośrodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy twój mąż pije alkohol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko rozumiem twoją sytuację ale ty się chociaż postaraj coś zrobić :O:O nie masz kasy, to pożycz od kogoś telefon na chwilę, albo zjedz raz suchą bułkę i za pieniądze zadzwoń z poczty albo automatu do siostry i powiedz by do ciebie oddzwoniła (na ten telefon na poczcie, można tak). To kosztuje jakieś 2 zł bo zajmnie ci kilka sekund. Ty w ogóle chcesz coś zrobić? czy jesteś tym typem, który cierpi ale nic nie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zgoda męża nie jest wymagana do wyjazdu za granicę, tylko do wydania paszportu/dowodu. Ja ciągle latam z dzieckiem sama i jakoś nikt nie pytał czy ojciec się zgadza :O A że zgłosi porwanie rodzicielskie? I co z tego!! Pewnie, niech się boi i siedzi na d***e zamiast ratować siebie i dziecko przed potworem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zdarza się mu pić, ale nie jest uzależniony. Posłuchaj ja mogę zjeść suchą bułkę ( i często to robię ) ale moje dziecko musi jeść. Oczywiście, że chce zrobić cokolwiek ale wiem, że jeżeli wyjadę z dzieckiem to wszystko obróci się przeciw mnie. Muszę kończyć, bo on może lada chwila wrócić. Dziękuję za wszystkie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takich tematów było już dużo. Zawsze autorka prosi o pomoc, a jak pada sporo różnych rad to żadna jej nie pasuje. Schemat jest taki: żali się, ale nie zrobi NIC by zmienić swoją sytuację. Żyje tak całe życie, cierpi ona, cierpi dziecko. Takiej osobie można pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z godz. 15:08 masz rację. Nawet jakby ktoś jej zaproponował, że wyśle jej telefon z 50zł na karcie to i tak znalazłaby jakąś wymówkę, bo mąż się dowie itp. Szkoda pisania. Ona nie chce ratować swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojedź do siostry i odizoluj się od tego palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobierz na telefon ACR to darmowa aplikacja, która nagrywa wszystkie rozmowy. Takie dowody mogą Ci kiedyś bardzo pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież autorka nie ma telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy "pojedź do siostry"??? skoro ma z siostrą słaby kontakt i do niej nie jeździ w celach towarzyskich to znaczy, że siostra wcale nie chce, żeby ona przyjeżdżała do tego z dzieckiem kto ją będzie z tym dzieckiem utrzymywał? siostra? i jeszcze siostra będzie szarpana przez policję o współudział w porwaniu dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×