Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Walcze z depresja od jakiś 3 lat i jest mi cały czas cięzko

Polecane posty

Gość gość

W pewnym momencie poprostu zamknełam sie w sobie, mniej wychodze do ludzi, jakoś tam funkjonuję, studiuję, ale jest duzo gorzej niż wcześniej...Rodzina mnie nie rozumie, mówią żebym się wzięła w garść, że to moje kaprysy, a nie wiedza jak bardzo cierpię, czasem mysle żeby sie zabić, serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas isc do psychiatry:) pomaga :) oderwiesz sie od dna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz depresje głupia dziwko więc wyżywasz się na ludzisz bo masz depresje do psychiatryka szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tchórzu zabić się tak najprościej nie masz rodziny niech cię ktoś wesprze a nie na forum siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 odp*****l sie od autorki - sam sie lecz debilu chory, przez takich jak ty sa ludzie chorzy popaprancu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u psychiatry, podobno chwalonej pani doktor, przepisała mi leki ,ktore miały pomóc ,a po nich było jeszcze gorzej wiec je odstawiłam... poza tym ta depresja to nie jest moje widzi mi sie ,ale wziela sie z pewnych problemów życiowych, ktore ciezko mi było pokonać i pewnie te stresy mnie pokonały, pojawiało sie coraz wieksze poczucie beznadziei, poczucie wartosci spadło poniżej zera, najgorsze, że depresje mało kto rozumie i jakie to jest cierpienie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34- pisałam przecież, że w rodzinie nie mam wsparcia bo oni tego nie rozumieja, maja takie podejscie ,że jak sie czymś tam zajme to mi przejdzie, a zabijac sie nie chce, ale mam mysli samobojcze, czasami takie na poważnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za rodzina że nie wpiera trzeba wspierać a mąż to co nie spiera jego rola też jest taka przytulić pocałować porozmawiać pocieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też miałam depresje że anemi prawie dostałam miałam wsparcie od własnego chłopa i wyszłam rozwiązałam problem przeszłam przez piekło dałam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam męża, mam chłopaka, ale on tez tego nie rozumie, tak jak moi rodzice... Wiec juz nawet nie zale im sie specjalnie bo slysze wtedy, że powinnam sie wziać w garsc, że powinnam miec lepsza prace, że jak sie wezme za np sprzatanie to mi wszystko przejdzie, że obrażam Boga, że jestem nieszczesliwa bo np dzieci w Afryce głodują, a ja mam co jeść itd wiec nawte im o tym juz nie opowiadam, mam wrazenie, zę dopiero jakbym sie np zabiła i byłoby to "udane" samobojstwo to by coś zrozumieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale właśnie bardzo często tak jest u osob chorych na depresje, nikt nie bierze na serio tej choroby dopóki nie stanie sie jakas tragedia... Chociaż jest mi bardzio ciężko będę walczyć i nie chce się zabijać, ale smutne jest to ,że ludzie nie doceniaja tej choroby, nie wiedza co przezywam... Jakby wiedzieli co czuje pewnie byliby inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za chłopaka masz skoro cię nie wspiera i całe dnie siedzisz na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wspiera mnie, on mnie nawet czasami doluje i mówi, że w zyciu nic nie osiagnełam, ze to nie sa dołki, ale dobr wymówka żeby np nie szukać lepszej pracy, że jego kolegi dziewczyna jest taka ,a taka ,a ja jestem taka itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź po inne.leki mi dopiero za trzecim razem się udało trafić ja lykalam seronil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO TAK TO SIĘ NIE ROBI KOPAĆ LEŻĄCEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam od 10, kilka nawrotow i przyznaje jest obrzydliwie ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Ja tez mam depresje i tako rodzine a nawet gorsza nie potrafią zrozumiec ze nic sie niechce nie potrafią zrozumiec nic. Tylko dobijaja. Mam wiecej wsparcia w przyjacielach niz od wlasnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam na depresję: 1. Nawróć się :) Wiara podniosła niejednego z depresji. Polecam R//ooz//ani//ec - cudowna m//odlitwa przeczytaj w necie świadectwa wyleczonych :) 2. Opalaj się. Brak wit. D3 osłabia każdego - nawet wierzącego :) Słońce daje energię ciału do życia. Oczywiście rozsądnie do 30min i bez filtrów aby w ogóle wit D3 mogła być syntetyzowana w skórze. Spójrz na roślinki stojące w słońcu jakie są radosne i bujne i na te marniejące jeśli da się je do cienia - nie urosną za dużo. 3. Biegaj. Ruch to zdrowie. Najlepiej tzw. slowjoging czyli powolne bieganie. Dotlenisz się i rozruszasz. Super biega się z przyjaciółką :) Pozdrawiam i trzymam kciuki :) Pamiętaj modlitwa czyni cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loisss
Męczysz się 3 lata i nie widzisz, że coś jest nie tak? Też to przeżyłam, leki zmieniałam 4 razy aż trafiłam na idealne dla mnie. Do tej pory się leczę, ale mój najgorszy okres trwał max pół roku. Po miesiącu swojego dziwnego zachowania byłam już w gabinecie psychiatry. Weź się za siebie, rusz tyłek lekarza i się po jakimś czasie pozbierasz. Rozumiem, że nie masz wsparcia, też nie miałam. Pamiętaj, że jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu, walcz o siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy każdego zrozumie bo każdy jest inny dla kogoś ważne jest zdrowia i znienawidzi kogoś kto w nie ingeruje a drugi śię dziwi każdy jest inny ma inne cele inne hierarchie wartości. Uważam że autorka sama może sobie pomóc jeśli dojdzie o co właściwie chodzi, czasami pomoc jest trudna bo trzeba się przełamać a czasami niemożliwa gdy jesteśmy zależni od innych. Ja unikam lekarzy i jeśli już idziesz uwazała bym na to co robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×