Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniss3

Gnębienie przez szkolne popychadło w pracy

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Nie pier/dol. Tak, tak, żaden z oprawców nie zdawał sobie z tego sprawy. Takie coś to ja mogę powiedzieć o dzieciach 5-8 lat, ale już nie o starszych, a na pewno nie o 12latkach. Takie dziecko już wie co jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko, że takie gnębienie w dzieciństwie zostawia zmiany w psychice i nie będzie do końca normalna taka osoba. Podobnie większość dzieciaków, które gnębią innych w szkole, w dorosłym życiu również wykazują się agresją i brakiem empatii. x Dokładnie. Racja i co do ofiar i co do oprawców. Ofiara długo będzie "promieniować" popychadłem i dawać sygnał, że jest słabsza i można ją wykorzystywać. To się dzieje do momentu, kiedy sama ofiara tego nie zrozumie. Dlaczego wiele kobiet z patologicznych rodzin, wybiera na męża takiego samego chu'uja jakim był jej ojciec? Bo przyciąga. Osoba z sadystycznymi pobudkami pokazuje to już w dzieciństwie. Tylko od wychowania zależy, w która stronę te skłonności pójdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoje dziecko będe uczyć żeby wasze dzieci patologiczne ścierwa bił aż bedzie krew po scianach szła, skoro matki dzieci nie potrafią wychowac a sadystów nie ma co żałować bo oni sami nikogo nie załują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie że aż żaden, ale większość dzieciaków nie zdaje sobie sprawy z tego jak poważne skutki może to nieść. Tak jak tu autorka pisze, że dla nich to było niewinne, Ich bawiła tylko jego reakcja, a nie to, że jemu jest autentycznie przykro, o tym nie myśleli, bo sobie też robili żarty. Wciąż powtarzacie, że jej zrobili raz a jemu robili cały czas. Ale nie wiecie tego.Może jemu robili raz na dwa tygodnie, ale innym podobnie? Jak pracowałam, to miałam takich kolegów, co się z wszystkich śmiali. Ze mnie śmiali się przy mnie. Zawsze tylko jak było więcej osób (czyli była publika), zawsze jakieś docinki, czy żarty. Jak zgrywałam obrażoną, to dopiero kolega przychodził, że to tylko takie żarty. I np. była taka sytuacja, która mogła bardzo na mnie wpłynąć negatywnie, gdyby nie to, że akurat wtedy bardzo przejmowałam się czymś innym. No ale przyszłam w tragicznym humorze, załamana, z zaniżoną samooceną a oni akurat wymyślili żart, który jeszcze mógł mi ją zaniżyć. Nie zdawali sobie sprawy z tego w jakim ja jestem w tej chwili stanie. Nie zdawali sobie sprawy tego ile trafności było w żarcie (a było dużo, tylko nie wiedzieli) i co? Miałam uznać ich za s**********w chcących mnie pogrążyć? Oni mają takie poczucie humoru. Nie zdają sobie sprawy z tego co robią. A to dorośli ludzie, więc co się dziwić dzieciom, czy adolescentom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka ofiara albo będzie w dorosłym życiu mieć własnie syndrom ofiary- czyli będzie wycofana, nieśmiała itd., albo wręcz przeciwnie, stanie się podobna do swoich "katów" czyli będzie również przejawiać agresję, wyżywać się na ludziach (nawet poznanych dużo poźniej ) w myśl zasady- mnie gnębiono, dlaczego ja mam nie gnębić, teraz niech inni pocierpią. Natomiast ten "kat" zawsze pozostanie katem, choć może się hamować w dorosłym zyciu. Z tych moich znajomych z podstawówki, którzy gnębili kolegę jeden siedzi w więzieniu, jeden się rozwiódł, bo żonę lał podobno. Z tym chłopakiem nie wiem co się dzieje, bo nie mam z nim kontaktu, słyszałam, że zagranicą mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ci co pobili, to już była patologia. Trzeba rozróżnić to że ktoś czasem zrobi jakąś złośliwość (która oczywiście też bardzo negatywnie może wpłynąć, ale tu intencją są tylko żarty) od sytuacji, kiedy kat świadomie dąży do tego by kogoś pognębić, zniszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni mają takie poczucie humoru. x No rzeczywiście super wytłumaczenie... tyle, że inni mogą mieć inne i powinni to uszanować, a żarty robić sobie nawzajem. A to co autorka opisała, to nie jest robienie żartów, tylko gnębienie psychiczne. Jak ktoś się nie śmieje z tych naszych żartów tylko reaguje agresją, to chyba daje do myślenia? Mogli miedzy sobą robić kawały, a nie chłopakowi, który tego nie chciał. Bawiła ich jego agresja, złość i bezsilność, a to już jest sadyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te ''niewinne żarty'' wcale mniej nie bolą niz pobicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobili go, bo podobno po którymś takim "kawale"on się rzucił na jednego z nich, a że koledzy byli pomocni, to chłopaka pobili. Tak się kończą głupie żarty, z których tylko jedna strona ma ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie twierdzę, że autorzy takich żartów są niewinni. Próbuję tylko wytłumaczyć, że nie zawsze ludzie zdają sobie sprawę z tego jaką krzywdę mogę zrobić. I że odgrywanie się na dorosłym za to jakim był jako dziecko (czyli na już zupełnie innej osobie) może doprowadzić tylko do braku szacunku w oczach innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na zupełnie innej osobie :o ciekawe czy ty uśmiechałabyś sie do swoich oprawców z dzieciństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ignorowałabym ich, ograniczała kontakt wyłącznie do spraw służbowych. I nigdy nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×