Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marcela92

Co o tym myśleć?

Polecane posty

Witam Was dziewczyny! Mam 23 lata, jestem z chłopakiem (starszym o 7 lat, mieszkającym z rodzicami) już 2,5 roku. Mieszkamy w Warszawie (on od zawsze, ja tymczasowo na studiach). Problem polega na tym, że nie poznaliśmy jeszcze swoich rodzin. On przychodzi do mnie do mieszkania, w którym mieszkam na studiach. Wczoraj zapytałam czemu właściwie nie mogę przyjść do niego, czy mógłby mnie zaprosić- odpowiedział, że "jest za dużo ludzi w domu" (wszyscy domownicy- rodzice i brat) oraz że "on nie ma takich zwyczajów". Zapytałam również czy chciałby odwiedzić kiedyś mój dom...powiedział, że tak jak znajdzie czas (latem). Ogólnie jest pewny siebie, przeszliśmy różne kryzysy, on poznał moich znajomych, rozmawialiśmy o przyszłości (ślubie kiedy ja skończę studia, dzieciach).... wydaje mi sie, że nigdy nie przyprowadził dziewczyny do domu. Pytałam go o te wizyty w domach, kiedy nie miał najlepszego humoru. Myślę, żeby porozmawiać o tym w milszej atmosferze. Czy powinnam go "przycisnąć" i powiedzieć, że jeśli mu zależy to musimy poznać rodziny? Nie wiem co o tym sądzić. Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie razem 2,5 roku i ty nie znasz jego rodzicow i nigdy nie bylas u niego w domu???? chyba zartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie żartuję. To znaczy byłam w domu ake kiedy nie było domowników, wtedy mnie zaprosił. Nie wiem czy to nie wynika z relacji z matką. Zauważyłam, że ona dzwoni do niego wieczór kiedy wroci, kiedy jest u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy od bylych wakacji spotykamy sie regularnie ( co tydzien bo on konczy prace o 20-21 w tygodniu). Wczesniej, poltora roku to raczej nie mozna nazwac zwiazkiem....mi nie zalezalo i moglam spotykac sie co miesiac (wiem, żalosne). Potem on mnie zostawil (na 4 miesiace) przez to,ze tak rzadko chcialam sie spotykac. Ale zeszlismy sie znowu w zeszle wakacje. Rozmawialismy o slubie, o dzieciach, o wychowaniu ich, o wycieczkach....nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Nie przyszło mi to nigdy do głowy.... ogólnie jest ogarniętym facetem, ma swoją firmę, wiec nie wiem czego sie wstydzi.... wydaje mi sie, ze nie przyprowadził nigdy nikogo do domu... podpytywałam go nieraz o przeszłość, mówił, że miał dziewczyny na parę miesięcy i tyle. Jego rodzina wie, że spotyka się ze mną, kiedy jest u mnie. Czyli to żadna tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze to zona do niego dzwoni gdy jest u Ciebie,a nie mama. A może on wstydzi sie rodziców albo Ciebie?Tak czy inaczej-jakiś powód musi być i jest,tylko on o tym nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Poznalam sie z nim przez Internet..pisał do mnie rowniez JEGO BRAT (nie poznałam go na żywo). Nie chciałam byc z moim obecnym chlopakiem i wprost powiedziałam mu, że podoba mi sie jego brat...ale to bylo ponad 2 lata temu..może boi sie, że jednak zauroczę się jego bratem. Kiedyś byłam u niego,kiedy mnie zostawił. Zadzwoniłam do drzwi i porozmawiałam z mamą czy jest w domu-przedstawiłam się, porozmawiałyśmy, było jej mnie żal, że wowczas mnie zostawił. Porozmawiam z nim i powiem jakie to dla mnie ważne, bo już mam dosc spotykania sie na osobnosci. Mieszkamy 15 minut pieszo od siebie, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli facet mówi, że w domu jest "zbyt tłoczno" i dlatego nie chce Cię tam zabrać, to szczerze mówiąc nie wiem jakim jest ogarniętym gościem z firmą, skoro ma jakiś problem z własnym środowiskiem rodzinnym. Zaleca się ostrożność w takich wypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rozumiem... napisałam, że jest ogarnięty według mnie, ponieważ ma mnóstwo załatwień, organizacji. Poznaje mnostwo ludzi i jakos sie isch nie wstydzi. Chciał mnie odwiezc do mojego domu po wycieczce, weselu (okolo roku temu), ale ja nie chciałam.... wstydzilam sie tego,ze jestem z malutkiej miejscowosci. Ale juz mi przeszło, jakkolwiek to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma do domu 15 minut pieszo!!! ostatnio była taka sytuacja, że o 12 w nocy był u mnie i dzwoniła jego mama (30 letni facet :( lol ) i ja słyszałam jak mówiła do Niego przez telefon, żeby wrócił tak za godzine lub obudził ją jak wróci. Pomyślałam, że może ona jest nawet o mnie zazdrosna (inna kobieta w życiu jej syna, ktory caly czas mieszka z nią w domu rodzinnym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Jeszcze chciałam powiedzieć, że on juz dawno ogłosić w domu, że się ze mną spotyka i kiedy pytałam,czy sie mnie wstydzi to powiedział, że chyba zwariowałam, że absolutnie nie i dumnie ze mną kroczy przez miasto (heh). Mówi w domu, że wychodzi DO MNIE. Czasem jeździmy do ich domu za miastem, też informuje, że ze mną tam jedzie,ale na przykład NA IMPREZE. To znaczy sugeruje mamie, że będzie więcej osób, żeby nie było, iż jedziemy tam sam na sam na noc. Wydaje mi sie,ze to taka niezdrowa relacja, że zasiedział sie w domu. No Jezus Maria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawialismy o slubie, o dzieciach, o wychowaniu ich, o wycieczkach....nie wiem co robic. <><><> ale o czym Wy podejmujecie tematy, jak Wy nie macie rodzinnych fundamentów ze sobą? facet ma firmę, jest dużo starszy od Ciebie, ma 30 lat i mieszka z mamusią? serio? wygodniś :) mama go mega upupia, dzwoni do niego jak do 16 letniego chłopca, a on się jej nie sprzeciwia, nie wyprowadził się mimo iż ma do tego pieniądze. nie zapoznał Cię. nie jest rodzinny. sprawia wrażenie że się Ciebie wstydzi, dobrze Ci z tym? kiedy on jest u Ciebie a Ty nie możesz iść do niego? ja bym powiedziała, że 'wybacz, nie obraź się, ale nie będziemy się teraz spotykać u mnie'. 2,5 roku minęło od akcji z bratem, emocje już dawno opadły. myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno i krótko, a jak nie no to sama wiesz co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Racja, BARDZO MI Z TYM ŹLE. On zawsze przychodzi do mnie, ja robię obiadki itp. Budze go codziennie smsem choć mam na późniejszą porę. Uważamy z koleżanką, że to przez tą matkę. Ona dzwoni do Niego zawsze jak jest ze mną. Ma ją obudzić jak wróci. Kiedyś nawet go "zwabiła" to domu. To znaczy zadzwoniła o 12 w nocy, że ma sprawe ale nie na telefon. Mariusz skomentował, że jego mama "znowu coś wymyśliła". Zjadł u mnie obiad i spytałam czy jego mama pogłaby byc zla,ze nie zjadł w domu a on na to: "No,byłaby do tego zdolna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest mamisynkiem, nie potrafi się jej sprzeciwić mimo ze ma 30 lat i mógłby mieć juz swoją rodzinę. nie dziwi Cie to ze niby ona go tak ogranicza i piesci a on chętnie i tak tam mieszka? nie zaprosil Cie bo nie traktuje Cię poważnie a przynajmniej tego nie okazuje. ochlodz relacje, skoncz z zapraszaniem robieniem sniadanek obiadzikow. szczerze to facet który 2.5 roku nie zapoznal Cie z rodziną to znaczy ze nie będziecie długo. wygodnie mu tak, nie proś go o zaproszenie. po co. masz prosić o to? on sam powinien wyjść z inicjatywą. ty nie pros na kolanach o cos oczywistego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Racja. Nie bede blagać o zaproszenie do domu. Sama go zaprosilam i w wakacje jak znajdzie czas to ma przyjechac (narazie rozkreca firme i prowadzi rozne budowy,wraca do domu o 19-20). Powiem, że dziwne jest dla mnie to, że mama każe mu się obudzić jak wroci do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale słyszałaś na własne uszy oczy ze matka jest taka nadopiekuncza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie dziwne jest to zr dopiero dwa i pol roku związku zaswitalo ci w głowie ze cos jest nie na miejscu. mnie faceci zapraszali gdy nie byliśmy para bo dom to podstawa człowieka. jak człowiek ma brud w domu to jest syfiarzem. jak wstydzi sie domu to wstydzi sie siebie bo ma cos na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Czy słyszałam na własne uszy, że matka jest opiekuńcza: -TAK, słysze jej głos w telefonie, Mariusz jest też wkurzony jak ona dzwoni, ostatnio mówił jej: "Dobra, dobra, no OK, idź spać idź spać. Jestem jeszcze na spacerze." Czemu dało mi to teraz do myślenia: -Tak formalnie jesteśmy 2,5 roku...ale naprawdę spotykamy sie regularnie,co tydzien, od ZESZŁYCH WAKACJI. Wczesniej bylo co miesiac z mojej winy bo mi nie zależalo. Przez co on mnie zostawił na 4 miesiące. Ja sie bardzo staralam,bardzo i wrocilismy do siebie,podziekowałmi,ze sie starałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu ultimatum. albo wyprowadzi sie od mamy i zamieszkacoe razem albo go rzucasz. jakis niedorozwiniety jest .wszystko powyżej racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dam ultimatum- ale apropo wizyty w domu. Na wyprowadzke narazie nie ma żadnej nadziei ponieważ on ogolnie jest z bardzo wierzącej rodziny...ja też. Chodzimy razem do Koscioła kiedy jestesmy w ich domu na wsi. Nie jesteśmy swietoszkami żadnymi, ale nie zgodzilby sie na zamieszkanie bo rodzina by nas obgadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ultimatum- albo zaprasza Cie w koncu i poznaje Twoja rodzine albo nie ma o czym rozmawiac.... musi sie odciac od tej mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci sie nie podoba to go zostaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela92
Wczoraj nabrałam śmiałości i zapytałam CZY MOŻEMY ISĆ DO NIEGO DO DOMU. Na początku to samo: mam bałagan w pokoju, pies bedzie drapał ściany bla bla bla. Potem powiedział, że nie zapraszał nawet kolegów do domu, wolał na miasto. Nie dorosł do tego, jeszcze bedzie okazja, krępowałby sie. Powiedział, żebym sie zastanowiła, czy naprawde go chce skoro jest taki dziwny. Problem w tym, że ja chce- niewazne gdzie bysmy mieszkali, chce zycie przezyc z Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zal mi Cię naprawdę ze dalej mu ufasz. nie sądziłam ze mozna byc takim tlukiem nawet po takim watku na kafe. serio wytłumaczenie bałaganu wystarcza Ci na 2.5 roku? śmieszne. on jest żałosny i Ty jesteś zalosna i jesteś mega hipokrytka. piszesz, że nie będziesz prosiła i klekala na kolana po to by sie do niego wprosic? zrobilas cos innego. nie pisz juz na tym watku bo i tak zrobisz po swojemu, jak przez cale 2.5roku. ps. nie zdziw się jak za jakis czas dowiesz sie ze Twoj pancio ma inna lale, która sprowadza do siebie do domu, a jego rodzice i rodzina nie wiedza ze to jego kochanica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×