Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gąsiorka

Czym się różni alkohol na chrzcinach od alkoholu na weselu?

Polecane posty

Gość gość
Nie, ślub nie jest jedyny. Powoli przebija go komunia (o ile jeszcze nie przebiła... bo raczej nikt nie funduje Młodym np. quada). Chrzciny to też z dawien dawna okazja do mniejszej czy większej imprezy, i prezenty (mało to dziewczyny pisały tutaj, że ktoś je prosił na chrzestne tylko dlatego, że mają kasę)? A że innych sakramentów to nie dotknęło? No bo się nie bardzo pod komerchę da je podpiąć, i tyle (ale ciekawi mnie, kiedy bierzmowanie zacznie nadrabiać trend ;)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gąsiorka wczoraj Odpowiem ci tak, jeśli nie widzisz różnicy tzn, że masz problem z alkoholem i na każdej imprezie z chęcią byś się napiła. Po drugie dziwisz się, że alkoholu na chrzcinach ktoś nie chce, ale gdyby ktoś napisał, że dzieci na weselu nie chce, bo impreza dla dorosłych i stoi wóda na stole to byś go poparła. Ale na chrzcinach i komunii jak najbardziej wóda może stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąsiorka
Napisałam, że nie jestem alkoholiczką, jestem w ciąży z pierwszym dzieckiem więc nie bądź typowym złośliwcem kafeteryjnym, napisałam też, że nie jestem katoliczką ani chrześcijanką i tak się zastanawiam jak ktoś z boku, kto tylko obserwuje wasze zwyczaje. Z ciekawości pytam, bo mam takie przemyślenia, że mi się to rozjeżdża trochę jak patrzę na to co robicie. Ponadto zgodzę się z kimś kto napisał, że seks przed ślubem i antykoncepcja wam nie przeszkadza choć jest to niezgodne z kościołem katolickim do którego należycie więc jak dla mnie jest to lawirowanie bez większego sensu i zastanowienia. Może się zdecydujcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąsiorka
no i w pierwszym poscie napisałam, że co do komunii to się zgadzam więc nie wkładaj mi słów których nie wypowiedziałam zgorzkniała kobieto :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 Przecież ona napisała, że co do komunii to nie ma dyskusji ale ty i tak swoje jak typowa spieniona kafe suka: "wóda, wóda, jesteś alkoholiczką, wóda na komunii" ty napij się melisy kobieto :D Właśnie czasami dobrze jest poznać opinie i spostrzeżenia kogoś kto widzi to z zewnątrz. Nie ciekawi was jak nas widzą i że nie do końca jesteśmy tacy zaje/biści jak nam się wydaje? Czasami to nawet siata jak wygląda nasz "katolicyzm" Mnie bardziej niż lampka wina na komunii razi rozwydrzony bachor liczący kasę przy gościach kto ile dał, wyścig prezentów, laptopy, komórki, telewizory, quady.... to jest dopiero patologia, a to wszystko na cześć przyjęcia Pana Jezusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*(Czasami to nawet siara jak wygląda nasz "katolicyzm") miało być :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatarzynaZuber
Niczym ;) Natomiast lokale, które proponują organizację chrzcin różnią się między sobą bardzo :P Jeśli szukasz idealnego miejsca, wejdź na www.ChrzcinyiKomunie.pl . Tam można zadzwonić, powiedzieć budżet i wymagania, a ekipa znajdzie lokale spełniające oczekiwania i wyśle oferty - oszczędność czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
won spamerko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc, mieszkam we Wloszech, chrzest corki byl rok temu, gosci okolo 40 (rodzina, przyjaciele, wspolpracownicy). Po uroczystosci w kosciele goscie byli zaproszeni na obiad w restauracji (uzgodniony wczesniej bufet: cieple dania, salatki, desery), na stolach wody, kelner zbieral od kazdego zamowienia na drinki. Kazdy bral co chcial: wino, whiskey, kawe. Posiedzielismy okolo trzy godziny, kazdy porozmawial z kim chcial, pojadl. Nikt nie byl pijany, nie bylo krzykow czy burd. Goscie poszli, maz zaplacil, koniec historii. Nie przyszloby mi do glowy zagladanie ludziom do szklanek, zakazywanie, umoralnianie. Jeden pije do obiadu wode, inny wino, kazdy ma swoje zwyczaje a Ze byli to moi goscie to wazne bylo dla mnie by czuli sie "zaopiekowani", swobodnie i naturalnie. Wspominamy ten dzien z przyjemnoscia, spedzony w gronie najblizszych czy przyjaciol, ogladamy przepiekne zdjecia itd. Jakie ma znaczenie czy ktos pil wode czy wino?? Chyba za duzo niektorzy maja czasu na roztrzasanie tego tematu albo naprawde zle doswiadczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, bo na świecie nikt nie robi z tego cyrku ani dramatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:55 no i super jesteście normalnymi ludźmi w przeciwieństwie do tych faryzeuszy jakby alkohol to był wyłącznie atrybut patologii :o takie dla mnie jakieś udziwnione są te krzyki pseudo moralistek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×