Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak powiedzieć mężowi, żeby zajmował się dzieckiem ?

Polecane posty

Gość gość4545556
A tego odnoszenia się do ciebie per "szmata" już w ogóle nie skomentuję, szanująca się kobieta wiedziałaby co w takiej sytuacji zrobić --- co by szanujaca sie kobieta zrobila w takiej sytuacji? rzucila z piesciami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kim wy sobie robicie te dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ile z nas zna ten ból. Szczegolnie na poczatku, kiedy dziecko jest zbyt niekumate domagac sie uwagi taty, a tatus jest zbyt egocentryczny by spostrzec, ze sielanka z kumplami dobiega końca. Jak najszybciej powiedz mu, ze opieka nad dzieckiem to praca 24/7 i w pojedynke nie wyrabiasz. Ty zmienilas swoje zycie, czas na niego. Poza tym wyjscie za wyjscie coby Twoje zycie towarzyskie nie umarlo. Trzymaj sie. Mam nadzieje, ze bedzie lepeij z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskie księżniczki , zmęczone byciem cały dzień z dzieckiem . . . Też mam taką w domu ja mam ciężka prace , ale to ja jeszcze muszę sprzątać dom, prac, prasować, zajmować się rachunkami ,a ma koniec dnia nic z tego nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj wczoraj zasnął opiekując sie 9m dzieckiem! poszlam wziąć dłuższą kąpiel, wychodze po pol godz z lazienki wchodze do pokoju a tam maz spi na podlodze, pytam gdzie jest dziecko?(najpierw pomyslalam,ze moze spi) a on sie rozglada jak glupi a ja na to gdzie jest dziecko i gonie do kuchni, dziecko poszlo do kuchni,stanelo przy stoliku z laptopem i sobie cos tam pstrykalo, na szczescie nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilki porobily sobie dzieci z debilami. i tyle w temacie. najbardziej zalosna to ta, ktora daje sie wyzwac od szmaty i ta nastepna, ktorej mezus ma wyprane, wyprasowane, ugotowane i "seks kiedy ON chce". :-O :-O :-O:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO znaczy jak powiedzieć ????? a to dziecko to jest jego czy sąsiada????bo jesli jego to proste jak drut.PROSŻĘ się przygotowac bo ja jutro muszę ,mieć dzień dla siebie,więc przygotuj się że wychodzę.Powiem więcej,od dzisiaj będzie to normą. Jeśli "sąsiada" to masz:):):) problem,męzuś może ale nie musi:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakb
Ja mam tak samo od roku odkąd urodziło się dziecko, a nawet wcześniej, bo w trakcie ciąży mąż też niewiele mi pomagał. Przez pół roku nie chciał go trzymać na rękach. Krzyki i płacze nic nie pomogły, skargi do teściowej tez nie. On po prostu ma wszystko w d***e, mnie, dziecko i dom. Ale obiad i sex codziennie to chciałby! Nie ma ani jednego ani drugiego. Mąż twierdzi ze skoro mam urlop to moim psim obowiązkiem zajmować się jest dzieckiem i domem. Jego najlepszy argument to taki, że skoro moja mama wychowała 5 dzieci sama, bo tato tez niewiele pomagał, to ja nie mam na co się skarżyć, tylko brać do roboty i zajmować się i dzieckiem i domem. Wiem, że on się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze ci tak idiotko jedna :-O Boze jak to czytam to mi sie normalnie rzygac chce :-O bo ise wam kur/wa spieszylo do slubu i bachorow. po/j****e idiotki :-O nie wiedzialy galy co braly ?????? Nie rozmawia sie o takich rzeczach przes slubem ?????ja pierrrrrrr...:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest zupełnie inaczej, razem z mężem szykowaliśmy wyprawkę, wspólnie zastanawialiśmy się czy kupić matę Skip Hopa czy może taką z Tesco, urządzaliśmy pokój itd. Ale zanim pojawiło się dziecko dzieliliśmy między sobą obowiązki domowe. Jestem zdania, że faceta trzeba sobie trochę wychować, ustalić pewne zasady w momencie, kiedy zaczynamy razem mieszkać - jeżeli od początku robisz wszystko sama to już tak zostanie, facetowi to będzie na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne co tutaj wypisują kobiety. Nie wiedziałyście wcześniej jacy są faceci, nie uzgodniliście wcześniej obowiązków? Kto chciał tych dzieci tylko wy czy tylko facet czy oboje? Ja w sumie też nie mam się czym chwalić. Oboje chcieliśmy dziecka, zawsze mieliśmy podział obowiązków od zamieszkania razem, wiele razy o tym rozmawialiśmy o naszych poglądach, wychowaniu( na szczęście matka nauczyła go że trzeba pomagać w domu, teść też pomagał przy dzieciach i obowiązkach, pomagał- wykonywał obowiązki tak to się nazywa wspólny dom i wspólne dzieci to i wspólne obowiązki!), no i mąż pomagał mi też w czasie mojej ciąży i po porodzie i przez pierwsze 2, 3 lata dopóki mały nie poszedł do przedszkola. Ale teraz jakoś znudziło go już życie rodzinne, coś się wypaliło, niby wspieramy się, rozmawiamy, wspólnie spędzamy czas we dwójkę, we trójkę lub w grupie osób- z rodziną, znajomymi, seks też jest- nie tak często jak kiedyś ale z 3 razy w tygodniu. Mój mąż i ja pracujemy po 7, 8 godzin więc normalnie, nie mamy nadgodzin więc zmęczeni nie jesteśmy, wracamy z małym z przedszkola do domu i spędzamy czas razem na różnych czynnościach ale właśnie mąż już nie pomaga jak wcześniej, z dzieckiem posiedzi ale tak to czasem posprząta i tyle. Rozmawiałam z nim o tym, ale on twierdzi że jak już jesteśmy wyspani, dziecko albo w przedszkolu, czasami u dziadków to jak ja przejmę większość domowych obowiązków to spoko, nic do niego nie dociera i nie wiem co mu się stało( jak nawet nie było dziecka i pracowałam na pół etatu to był podział pół na pół), czasem specjalnie nie wyprasuję, czy nie wypiorę ale jest wtedy nie wyprane i nie wyprasowane bo on nie zauważa tego. Gdyby nie ugotowałam obiadu, poszedł sobie do znajomych, rodziców czy na miasto, jak nie posprzątam to on posprząta ale jak jest już wielki chlew, tak samo ze zmywaniem jak toniemy w brudnych talerzach, czy ze śmieciami również tak jest. Czasami i tak posprzątam, wyniosę śmieci bo ile można w takim syfie, zwłaszcza z 4 latkiem? A czasem on się weźmie ale bez chęci. Może ma kochankę, jest chory ale o tym nie wie? bo inaczej by mi powiedział o chorobie, jest jakiś taki mniej energiczny, blady. Ale przynajmniej nigdy nie podniósł na mnie ręki, nie przeklina, nie mówi to mnie suka czy szmata itd. Sorry za długi post i pewnie jakieś błędy czy chaos wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak się długo zmuszał. Jemu też się należy coś od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wredny babsztyl-policjant który go zmusza do obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj dziecko chcial i to bardzo,bardziej niz ja, tylko,ze on to taki len i lekkoduch a tesciowa powiedziala,ze nie bedzie sie wtracac a ja na to,ze ja sie znim nie bede uzerac tak jak ona ze swoim mezem, ze jak sie nie zmieni to bedzie u mamusi na kanapie siedzial,pierdzial w kanape i gral, wtedy mamusia bedzie szczesliwa,bo jej synek bedzie odpoczywal ale u niej. Na jego szczescie sie ogarnal troche, poczul co moze stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam ze siedzenie w domu z dzieckiem jest ciezka praca a naturalnym procesem zyciowym, mam dwuletniego synka,ktory sie czesto buntuje,nie spi w dzien ale i tak uwazam ze mam lepiej niz moj maz pracujacy e korporacji na stresujacym stanowisku, ja moge sobie polezec z malym na dywanie,niespiesznie wypic kawe,a porzadek trzymam codziennie, bo staram sie sptzatac nabiezaco, nie zarzucam meza obowiazkami tylko czasami w weekend karze mu odkurzac. Dziewczyny wezcie sie w garsc to tylko jedno dziecko,a co bedzie przy kolejnym.oczywiscie nie pisze tu do mam pracujacych,bo to inna bajka i one maja najciezej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekajcie jak przyjdą islamiści oni ustawią was do pionu. Pokażą jaka jest rola kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie popilujesz dziecka a ja musze iść na długie zakupy i wtedy będziesię bawił z twoim dzieckiem i już. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwi mnie taki temat ja znam tylko mężczyzn, którzy bardzo chcieli by być Ojcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mals
Wykażę się tu może wielkim cynizmem, ale powiem, że miłość miłością i tak nie wiem jak za takiego człowieka wyszłaś. Bo twoje dobro bardzo wyraźnie go nie obchodzi i biorąc pod uwagę, że to początki waszego związku, czyt. całe życie jeszcze przed wami, jego zachowanie i to czym wróży na przyszłość jest przerażające. Jestem w stanie zrozumieć, że w tygodniu przeważającą ( nie całą! nigdy całą, bo nie chodzi tu tylko o obowiązki, a więź ojca z dzieckiem) część pracy wykonujesz ty, w ramach tego, że on też pracuje, tylko że poza domem, ale jak doszło do sytuacji, w której nie wychodzisz z domu? Kompletnie tego nie pojmuje. Pomijając jednak zły wybór męża (przynajmniej w mojej opinii), poradziłabym ci zaczęcie od weekendów. Mam na myśli to, że jeśli już się kompletnie uprzeć i twoją pracę w domu uznać za odpowiednik jego pracy poza domem, wciąż zostaje weekend, w który mąż nie pracuje. Więc jakakolwiek praca jest wtedy do wykonania, ona należy do was obojga. Wytłumacz mu to w taki właśnie sposób, spokojnie, żeby nie wyjść na tą, która nagle znika z domu. A następnie zwyczajnie oznajmij mu kiedy wychodzisz, na przykład za godzinę, daj mu dziecko do rąk i wyjdź. Nie proś o pozwolenie, bo to twój mąż a nie właściciel, nie uciekaj, bo jesteście dorośli, uprzedź i wyjdź. To samo z obowiązkami domowymi. Zrób listę co jest do zrobienia, wybierz połowę, daj mu karteczkę i się zastosuj. Nie zrobi? To go przetrzymaj. Jeśli boisz się, że po prostu to zignoruje, wybierz do zrobienia rzeczy, które rzutują na was dwoje, jak sprzątanie, a zostaw takie jak pranie, prasowanie czy gotowanie, bo łatwo zrobić je po prostu za siebie. A mąż w obliczu braku czystej bielizny, albo ją sobie upierze, albo będzie cierpiał w samotności. Jeśli jest człowiekiem zmęczonym, ale uczciwym, to się zastosuje, jeśli zacznie cię wyzywać, to bardzo mi przykro, ale jedyne co mogę doradzić, to rozwód. Bo to po prostu znaczy, że w tym nie ma logiki, uczciwości, ani nawet szczerego zmęczenia, tylko przekonanie, że to nie są jego obowiązki i już. Takie przekonania nigdy nie zmieniają się na stałe. Na tydzień, może miesiąc, jeśli zagrozisz konsekwencjami, ale nie na całe życie, a to życie macie przed sobą. I pamiętaj, że to nie wy istniejecie dla związku, tylko związek dla was. Jeśli nie czerpiesz z niego żadnej radości, to nie ma on racji bytu i tylko obydwoje będziecie się męczyć. Ty z mężem, który zachowuje się jak pan, a on z żoną, która go zamęcza. W takie sytuacji ( czyt. jeśli nie uda ci się go przekonać jak rozumnego człowieka ) lepiej rozstać się teraz, niż obudzić 10 lat później, nieszczęśliwa i w tej samej sytuacji. PS Warto też dodać, że pomijając relacje mąż/żona, jeśli ojciec nie czuje potrzeby uczestniczenia w życiu dziecka, nawiązywania z nim więzi, opiekowania się nim, to rodzic też z niego żaden. I może lepiej będzie takiego zostawić, chociażby dla dobra dziecka, jeśli nie swojego, i znaleźć innego, który może czasem zmęczony i zapracowany, ale przynajmniej będzie dbający i kochający. Bo wasz potomek nie powinien musieć się kiedyś zastanawiać, dlaczego tata go nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona upośledzonego obiektu
U mnie to samo! Niestety, ale mężczyźni to z reguły leniwe i egoistyczne istoty. Ostatnio puściły mi nerwy, bo jedyne o co proszę męża to żeby naszej 9msc córki popilnował, bo ja np. muszę kuchnię ogarnąć, a mała mi się pląta pod nogami. Wieczorem powiedział, że jedzie do sklepu kupić sobie piwo, a mi obiecał lody w ramach rekompensaty, że nas na chwilę zostawia. Wrócił po 2 godz, bo wstąpił do kolegi na mecz! Wygarnelam mu na ostro to się obraził - od 5 dni śpi w salonie i słowem się do mnie nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mmmmm Moj maz pracuj***ardzo duzo godzin. Ma dwie prace. Jego godziny pracy to 8-15 a pozniej 17-.... do zamknięcia restauracji. I nie wymagam niczego od niego w te dni kiedy pracuje. No moze poza tym, zeby pobawił sie chwilkę z nasza corka ktora tak naprawde tęskni za nim. I robi to. Bez żadnego ale. Jednak w weekendy kiedy ma wolne, razem dzielimy sie obowiązkami. Przykładowo on bierze mała na spacer a w tym czasie ja pucuje cały dom. Zajmuje mi to z dwie godziny. Pozniej przeważnie albo idziemy razem cos zjeść na miasto albo ja robie szybki obiad coby tutaj nie spędzić czasu rodzinnie. Ciężkie zycie moje, ale tylko dlatego ze meza widze tylko dwa dni w tygodniu i nad tym ubolewam najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ile macie lat i jakie zasady panowaly w Waszych domach rodzinnych. Ja jestem trochę po 30-stce, moi teściowie sa pod 60-tke. Mieszkają na wsi i u nich w domu była zasada, ze kobieta jest od dzieci, dbania o dom, a mezczyzna od zarabiania kasy. slyszalybyscie komentarze moich tesciow i ich zlosc, gdy mój maz karmil nasze dziecko i zmienial pieluchę . Kto to widział, matka opala się w ogrodzie a dziecko z tata !Szwagier tez mowil, ze dziwi się mojemu mezowi, bo od zajmowania się dziecmi jest kobieta, on przy swoich maluchach nigdy nie tknal reka. Zresztą w wielu rodzinach widze dalej taki pogląd, ze facet jest od zarabiania kasy, odpoczywania po pracy, a caly dom i dzieci sa na glowie kobiety. . Mój teść wiecznie teściowej wypomina, ze jest na jego garnuszku, ze to on zarabia. Komentuje jej potrawy, zajmowanie się chata, nie szanuje jej i jej pracy, traktuje jak sluzaca. Ona wiecznie siedzi w kuchni, dogadza mu kulinarnie, a on i tak niezadowolony. Raz mu nawet pocisnelam, gdy przy mnie tesciowa komentowal, ze jak mu nie pasuje, to niech stoluje się w restauracji. wtedy zaczal swoje spiewki, ze ona kasy nie ma, ze co najwyżej może isc do kurnika mieszkac a tescioiwa siedziała cichutko. Jak mu wypaliłam o alimentach na zone, która przez swój wiek już pracy nie dostanie, to się zamknal. Mój maz sam czesto mowil, ze on z mala zostanie, a ja mam isc sobie kupic jakiś ciuch. Pamietam, jaki był zdolowany, gdy wyszlam na zakupy, on został z mala, a ona caly czas spogladala w kierunku drzwi, a jak wrocilam, to zaczela smiac się radośnie i wyciagac do mnie raczki. Nie plakala, gdy z nim była, bo maz zajmowal się nia na zmiane ze mna, ale było mu smutno, ze dziecko i tak ciagnie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zr****les to pobaw trochę, to tez twoje geny. Wychodzę do sklepu ,pobawisz ze 3min a z 3min zrób pół godziny, na kawie i lodach z psipsipsiola. On pije piwo daje se relaks, przecież odpocznij se troszkę. Kobieto zasługujesz! no co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10;05 Tu się z tobą zgadzam, najpierw faceta wychowajmy a potem se bachora róbmy, chyba ze wyszłaś za maminsynka, to go nie zmienisz.Bardzo mi się podoba jak są od samego początku obowiązki, opieki nad dzieckiem podzielone, nie mam dzieci ale podoba mi się jak żonki idą sobie na zakupy, czy w domku sprzątają a maż bierze wóz i z dzieckiem na spacerze lub bierze małego na plac zabaw lub uczy większe dziecko, jazdy na rowerze. Dziecko potrzebuje po równo, ojca i matki już po urodzeniu ,na zmianę powinno się wstawać, przewijać, kąpać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;19 Tak go sobie wychowałaś, masz to co chciałaś ,sprzątałaś gotowałaś ,pralas, prasowałaś. Zrobił z ciebie męczennice, dupodaje, wynieś, przynieś, pozamiataj. Czemu nie podzieliłaś obowiązków, domowych? sama jesteś sobie winna i teraz cie nie szanuje i nie będzie szanował. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, bo wszystko mu na tacy podawałaś a jemu bebech od piwka rośnie i leżaczek i gazetka, jajka sobie w fotelu grzeje a ty babo z*********j!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest twoja wina! Izolowałaś męża w związku. Mój mąż jest zawsze przy każdym badaniu ginekologicznym cipki i wspierał porody bo się nie wstydzę męża podczas badań czy porodu i nie mam intymności z ginekologiem jak to mają zacofane partnerki! Takie przeżycia łączą związek i mąż we wszystkim mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×