Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż chce dziecka, a ja nie.

Polecane posty

Gość gość
Okropna mama- moja tez taka była i wiesz czym się to skończyło u mnie 3 zamknięciami w psychiatryku i chorobą bordeline. Zastanów się co robisz, bo bierzesz za to maleństwo odpowiedzialność NIE MA ŻE NIE CHCĘ JEST NA TO ZA PÓŹNO, masz 5 lat? Zgodziłaś się , a dziecko czuje, czym starsze będzie rozumiało więcej, rusz d**e z przed kompa i się z Nim pobaw, a nie, NIE CHCĘ, okropnym to Ty jesteś człowiekiem-egoistką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A odnośnie ckliwych historyjek to z zycia wzięte! Nic nie naciagane! Jedna nie chce dziecka bo NIE CHCE, a druga wlasnie NIE CHCE bo jest do tego troche "zmuszona "prez zycie! Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co wychodziłaś za mąż ?! Bo koleżanki bo nie chciałaś być starą panną ... no weź się ogarnij. Siano w głowie ... i to oboje. Kup sobie nowy odkurzacz i wycieczkę do Egiptu. Jesteście niedojrzali emocjonalnie .. przecież to NATURALNE że w pewnym momencie będziecie razem lub osobno chcieć potomstwo. IDIOKRACJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam dziecko i jestem szczesliwa . Urodzilam w wieku lat 30 ito byl moj czas.wczesniej tez rozwazalam tak czy nie ale przyszedl ten momet kiedy wiem ze za to moje sloneczko oddala byz zycie. On jest motorem do dzialania dla mnie i nie oczekuje nic w zamian jedynie aby bu szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc wyzej- szkoda ze to nie slowa o mezu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okropna mama
Nie jestem w stanie okazywać mu uczuć i tego nie robię, gdybym się z nim bawiła to bym pewnie z nerwów wybuchła, robię to co musze, czyli przewijam, karmie, myje, usypiam, mąż się z nim bawi i również zajmuje, będę mu dawała wszystko czego potrzebuje, ale miłości mu nie dam, nie jestem w stanie tego zrobić, nie będę się zmuszać, bo to jeszcze gorzej się skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Teraz mamy kryzys w naszym małżeństwie. Ciągle się kłócimy. On nadal chce tego dziecka. Powiedział albo dziecko albo rozwód. Nie no sama nie wiem co mam już robić. Nie jestem w stanie urodzić mu dziecka, ale też nie chcę się z nim rozwodzić. Jeszcze teściowa jak przyjeżdża czasami do nas to zawsze wtrąca swoje trzy grosze. No dobrze, ale ja nie mogę mu urodzić dziecka skoro po prostu nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez sie dzuewczyno ogarnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak tu czytam te niektóre komentarze to robi mi sie po prostu niedobrze. Dzieci to cięzki temat . Jeśli nie chcesz ich mieć to nie i proste . Zabezpieczaj się tak jak zwykle i tyle. Ja troche nie rozumiem podejścia " bo płód ze mne wysysa wapń jedzenie ,ze jest pasożytem " . Niestety ale droga autorko wątku ty też byłaś pasożytem , zresztą jak każdy z nas :) Co do męża to nagle mu się zachciało ... jeśli was stać to okay . Jesli nie ... to się nie zgadzaj moja droga . Dzieci sa kochane ... przekochane, mam ich dwoje , ale to są spore wydatki : tak jak ktoś tu wspomniał : pieluchy , ew. mleko , potem kaszki , itd itd , przedstaw mu jak to wszytsko wygląda o ubrankach nie wspomne juz . My akurat z mężem ogólnie jestesmy w dobrej sytuacji więc nas stać na dwoje dzieci.Życze rozsądnej decyzji ;) bo dziecko to nie lalka ;) tylko poważna sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi wcale nie żal ciebie. Twój mąż wie czego chce tylko ty jesteś taką ciepłą kluchą. Wcale się nie zdziwię że będzie rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Felia 2015.05.11 Mnie jest zawsze żal takich facetów. Mówi się, że jak kobieta chce dziecka a facet nie to ona i tak sobie to dziecko zrobi. Takie zachowanie uważam za potworne świństwo i gwałt. Zupełnie jakby zmusić kobietę do ciąży. Jednak odwrotna sytuacja, moim zdaniem jest równie potworna. Pragnienie posiadania dziecka może być równie silne u kobiety i mężczyzny. Oczywiście gdy facet nie chce dziecka to jest potwór i "rozwiedź się z nim i zrób sobie z innym", gdy to kobieta nie chce dziecka to "rozwiedź się z nim bo zdradzi cie i zrobi sobie z inną". Obie te postawy są bardzo szowinistyczne w stosunku do mężczyzn i nie rozumiem ich kompletnie. Niemniej jednak mężczyźni są tu bardziej poszkodowanie moim zdaniem. " Skoro mezczyznom tak bardzo zalezy na dzieciach, to dlaczego od tysiacleci prace domowe czy wychowywanie dzieci byly deprecjonowane czy uwazane za typowo damskie i niegodne "prawdziwego samca"? Chyba dlatego, ze juz starozytne spoleczenstwa zrozumialy, ze to niewdzieczna i zmudna praca, wiec na kogo padlo? Na kobiety, bo jako slabsze fizycznie nie mogly sie przeciwstawic. Nie dosc, ze cierpialy przy porodzie, to jeszcze potem musialy sie meczyc z obrobieniem gromadki dzieci. Naprawde tak sa poszkodowani ci biedni mezczyzni? Hmmm… popatrz, pomimo zmian kulturowych to faceci wciaz maja wieksza swobode seksualna za spolecznym przyzwoleniem, to oni maja cale zycie na zostanie ojcem (rowniez na spolecznycm przyzwoleniem), po 40-ce czy 50-ce (a nawet pozniej) nie maja problemow ze znalezieniem partnerki, nikt nie oczekuje od nich ze zachowuja idealne cialo i urode. Nikt nie wmawia im, ze nie sa prawdziwymi mezczyznami, bo nie maja instynku ojcowskiego, albo ze jedyna rola nadajaca sens ich zyciu to posiadanie potomstwa. Bezdzietni z wyboru mezczyzni jakos nie sa tak napietnowani jak ich rowiesniczki. Mysle, ze brak mozliwosci decydowania o posiadaniu dziecka na rowni z partnerka to jednak niewielka niedogodnosc w porownaniu z innymi przywilejami. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia czysto biologiczna. No coz, tak nas wyksztalcila ewolucja, ze to kobiety rodza, wiec sila rzeczy one ponosze wszelkie konsekwencje ciazy i porodu. Dlatego to zrozumiale, ze one maja (albo powinny miec) wiecej do powiedzienia w tej kwestii. Chociazby juz z tego powodu sprawiedliwa decyzja nie bedzie nigdy po 50%, bo zahacza o wzgledy etyczne. Oczywiscie naklanianie partnera na dziecko w sytuacji, kiedy on/a jasno wyraza sprzeciw jest zawsze nieetyczne, bez wzgledu na plec, jednakze kobieta naklaniajaca faceta na dziecko, to jednak nie to samo co facet naklaniajacy kobiete na dziecko, chociazby z tego powodu, ze ciaza powoduje nieodwracalne zmiany w organizmie jak rowniez istnieje jakies tam (co prawda nie wielkie, ale zawsze!) ryzyko zgonu podczas porodu. Wiec de facto, ciaza powinna byc zawsze rozwazana w zwiazku pod katem potencjalnego zagrozenia zdrowia czy nawet zycia partnerki. Jezeli ona ewidentnie nie chce dziecka, to namawianie jej wbrew jej woli jest poprostu z moralnego punktu widzenia nieetyczne. Kobieta, ktora namawia na dziecko swojego partnera nie stawia go w identycznie zagrazajacej zdrowiu, czy zyciu sytuacji, chociaz oczywiscie rowniez postepuje nieetyczne. Podkreslam ze jednak jest zasadnicza roznica. Do tego dochodzi jeszcze sprawa nielegajnej sterylizacji kobiet w Polsce. Facet, ktory ewidentnie dziecka nie chce moze sie bez problemow takiej sterylizacji poddac i sila rzeczy zadna kobieta go do dziecka nie zmusi. Tylko wlasnie faceci jakos nie sa tak skorzy do zabiegu, bo nie ponosza konsekwencji ciazy w taki samym stopniu, jak kobieta. Oczywiscie, ze faceci beda nierzadko deklarowac chec posiadania dziecka, BO NIC ICH TO NIE KOSZTUJE zdrowotnie, do tego jest spolecznie nagradzane. Jak naukowcy wynajda kiedys sztuczny inkubator, to wtedy decyzje obojga rodzicow bedzie faktycznie po 50%, ale do tego to jeszcze to dluga droga. Nastepnie pozostaje jeszcze kwestia, ze faceci niestety nie ponosza 50% odpowiedzialnosci rodzicielskiej, tylko wiekszosc obowiazkow wciaz wykonuja przy tych dzieciach kobiety. Nie oszukujmy sie co do powodow, dla ktorych wiekszosc facetow deklaruje chec zostania tatusiami. Dla faceta posiadanie dziecka to jest spoleczna nobilitacja, natomiast dla kobiety to codzienny trud i charowka (czesto na "dwa" etaty), wiec jak mozna w tej sytuacji mowic ze oni sa poszkodowani? Trudno, ale mysle, ze u niektorych kobiet niechec do dzieci bierze sie po prostu z obserwacji naszych norm kulturowych. Gdyby facetom zalezalo tak strasznie na wychowywaniu dzieci, to widzielibysmy pozytywne przyklady w okolo. Oskarzacie kobiety o egoizm, a tymczasem, to wlasnie faceci, sa najwiekszymi egoistami bo zostanie ojcem nic ich nie kosztuje biologicznie (pare minut seksu i po sprawie) i wywieraja presje na partnerce, ktora musi potem ponosic wszelkie konsekwencje. Mnie to sie wyglada na celowe wywolywanie w kobietach poczucia winy. Kiedys wystarczylo je podporzadkowac sila, odebrac im prawo do pracy czy edukacji, samostanowienie o sobie i wolnosc osobista. Wtedy tez nie wssztskie kobiety chcialy rodzic, byly wsrod nich te ciekawe swiata czy podrozy, ale nie bylo im to dane. Musialy albo rodzic albo isc do zakonu. Teraz kiedy maja wybor i spoleczentwo dostrzega, ze jednak coraz wiecej kobiet tych dzieci nie chce, to ur*******ne sa inne mechanizmy, zeby to zmienic. Nie oszukujmy, nie jestesmy pierwszym pokoleniem kobiet, ktore chca miec wybor. To ze istniejemy jako gatunek zawdzieczamy miedzy innymi temu, ze kobiety przez wieki zmuszano do macierzynstwa. Nie wiem, czy jest to powod do dumy. Z czysto biologicznego punktu widzenia, samica homo sapiens ma chyba najgorszy porod ze wzgledu na rozmiar glowki dziecka. Moza sobie o tym poczytac w naukowych zrodlach, dlaczego mozg czlowieka jest tak pofaldowany, a nie rozrastal sie juz dalej z biegiem ewolucji - zadna matka nie przezylaby porodu. Logiczne wiec jest, ze w sytuacji, kiedy zrozumielismy jak do zaplodnienia dochodzi i powstaly pierwsze proby antykoncepcji, bylo to glownie w interesie kobiet, zeby uniknac przykrych konsekwencji ciazy. Teraz kiedy mamy wieksza wiedze medyczna, tym bardziej logiczne jest, ze kobieta moze swiadomie nie chciec dziecka bedac siwadoma ryzyka. Kraje muzulmanskie to taka pocztowka z naszej przeszlosci, kiedy kobiety nie mialy mozliwosci decydowania, co dzieje sie z ich wlasnych cialem. Wlasnie dlatego, ze gdyby mialy, to w tamtych warunkach tym bardziej nie godzilyby sie na porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz sie z dziadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro go kochasz to urodz mu to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam ze powinna sie z nim rozwiesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A was stac na dziecko bo jak nie to lepiej nie mu nie rodz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inna mu urodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie inna mu pewnie urodzi znajac zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. No stać nas na dziecko. Kurcze wątpię aby mój mąż odpuścił z tym dzieckiem. Właśnie nie wiem czy wybrać dziecko czy rozwód. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam podobną sytuację. Jesteśmy 5 lat po slubie, tylko że przed ślubem to ja chcialam mieć dziecko. Teraz już nie. Tak, z powodów czytso egoistycznych. W moim otoczeniu jest mama, która ledwo daje sobie radę z 2,5 letnim dzieckiem. Od porodu cierpi na depresję, ma probllemy z hormonami itd. Ledwo daje sobie radę z własnym dzieckiem. Jest cieniem tamtej kobiety sprzed ciązy. Mąż jej nie pomaga, uciekł w pracę. Jedyną pomoc ma ze strony swoich rodziców. Wiem, że ja też nie dałabym rady z dzieckiem. Po ślubie, kiedy zaczęłam bardziej poznawac męża od strony "domowej" to wiem, ze wiekszosc obowiazków spadłaby na mnie, pewnie nawet wszytkie. On uwielbia swoją pracę i za nic w swiecie by z niej nie zrezygnował. Dziecko jest dla niego takim gadżetem, dodatkiem, który prawie wszyscy znajomi mają. Na spotkaniach czuje się osamotniony bo wszyscy tylko rozmawiają o swoich dzieciach. Moi teściowie zrobili mu pranie mózgu, wmawiając, że czas na dziecko, że należy "coś" po sobie zostawić. A ja wiem, że byłby z niego słaby ojciec. Widzialam go juz "w akcji" z inymi dziećmi, brak mu cierpliwosci, szybko traci kontrole nad sobą, unosi się. On potrafi tylko wszytkich rozstawiać o kątach, jest pedantyczny do bólu, kocha porządek. Ale najwazniejszą kwestią w tej sprawie jest to, że ja nie widzę powodu, aby mieć dziecko, w ogole. Nie roztkliwiam się nad innymi dzieciakami, owszem, niektórew wieku szkolnym lubię ale niemowlaki i przedszkolaki działają mi na nerwy. Wiem, że własne dziecko bym skrzywdziła podwójnie,dlatego przeczuwam już rozwód i powoli przyzwyczajam się do tej myśli. Wolę samotność niż depresję, nerwicę i świadomość, że zmarnowałam życie dziecku i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie chciałam mieć dzieci i nie zgodziłabym się na urodzenie pod wpływem szantażu faceta - wolałabym się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Mąż już trochę odpuścił z tym dzieckiem, ale czasem rzuca teksty typu, no zobacz kotek przydałoby nam się dziecko, albo byłabyś świetną matką. Chociaż powiem szczerze, że czasem faktycznie napada mnie znienacka myśl i pragnienie do tego, aby zostać mamą. No, ale jednak to jest trudna decyzja, w końcu dziecko nie jest tylko na jeden dzień, ale już na całe życie, więc na razie poczekam, aż sama dorosnę do roli matki, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie 28, ale za parę miesięcy będę mieć 29 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dokladnie tak jak piszesz na spokojnie bez presji przyjdzie czas na dziecko to urodzisz ,a jesli nie to nie ,przeciez nie kazdy musi byc rodzicem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Chęć posiadania dziecka albo mnie dopadnie, albo nie, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i to chodzi.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jezu ty jeszcze z takim dziadem jesteś. Weź go lepiej zostaw, a te jego teksty co napisałaś to czysty gwałt na umyśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pozwól swojemu mężowi na seks z inną kobietą, która urodzi mu dziecko i wychowujcie je razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×