Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przestał się odzywać do mnie po fajnych randkach

Polecane posty

Gość gość
Ja miałam taka sytulacje okazało sie ze koleś ma dziewczynę a ze mna spotkal sie dla odskoczni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszukujmy się, mnóstwo facetów działa na kilka frontów. Poznają przez net dziewczyny, randkują z kilkoma jednocześnie, spotykają się z nimi. Oczywiście żadna z tych dziewczyn nie ma pojęcia o istnieniu "konkurentek". Potem jest tak, że albo taki facet znajduje wśród tych kilku kobiet swoją wybrankę i przechodzi to w głębszą relację, albo bawi się dalej. Niestety większość kobiet podchodzi do takich znajomości zbyt poważnie i potem następuje mega rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja (30+) mialam kilka takich spotkan. To nieprawda, ze kobiety podchodza zawsze powaznie, w sensie, ze sie tak przejmuja. Owszem, bywalo milo, tyle ze nie az tak. Pozniej jakos zdawkowo sie kontaktowalismy, juz bez propozycji spotkan, az umarlo smiercia naturalna, nie tak nagla! Nie czulam takiej przykrosci, ze to nie to, bo to chyba czulismy, niby fajnie, ale czegos brakuje. I ci nie klamali na koniec. Ja to sie teraz boje, ze go spotkam na ulicy. I bedzie udawal, ze mnie nie zna pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no zwątpiłam jak przeczytałam że dziewczyna zrobiła pierwszy krok aby dać buziaka- potem pierwsza go złapała za rękę- potem pierwsza go pocałowała???? Matko jedyna, nie dziwie się ze facet zwiał. KObieto następnym razem nie graj faceta, bo to należy do faceta. Jeszcze ten buziak w policzek ok ale reszta?? Facet przestraszył się tempa w twoim przypadku i zwiał. Czasami ludzie potrzebują więcej czasu i własnej przestrzeni aby się zaangażować, ty naruszyłaś jego rpzestrzeń, tak się nie robi. Nie róbmy z facetów ciot co nie umieją podrywać, bo to nieprawda jest ze kobieta ma wykazywać inicjatywę. Własnie takie wychodzenie naprzeciw ze strony kobiety najczęściej tak się konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:53 masz rację taką znajmość można kulturalnie zakończyć, spotkać się jeszcze parę razy i wtedy elegancko wycofać. Mnie też nie bolały takie relacje kiedy po 5 randkach widać było że facet nadal zdystansowany to przecież głupia nie jestem i sama dąrzyłam do zakończenia relacji. Ale w tym przypadku wszytsko super, facet zaprasza na kolejne randki, patrzy na mnie w ten super sposób a nie obojętnie i zimno, bawimy się super i on po 3 randce urywa zupełnie kontakt jakbym mu jakąś krzywdę zrobiła? To mnie boli bardzo że w ten sposób to się zakoczyło, nie rozumiem takiego zachownia i tyle. Wczesniej poznałam faceta i faktycznie spotkaliśmy się z 5 razy ale wszytsko się rozeszło po kościach bo faktycznie nasza relacja nie mogła się rozwinąć. I wtedy mi żal nie było, ale tutaj jest mi cholerenie zal bo wydawało się ze facet otwarty ja otwarta, widać było ze się sobie podobamy, tysiące temetów do rozmów a on urywa kontakt:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30+ to ja. Ja akurat 1 kroku nie zrobilam, on przejmowal inicjatywe, rozmowy tez 1 zaczynal. Teraz to i 2 kroku nie zrobie. Czuje sie parszywie, a minelo juz troche czasu. Nie przechodzi... Naprawde sie boje, ze go spotkam, choc tesknie... Jakie to chore... A do Kolezanki - Jedni Ci pisza, ze zle ze d**y nie dalas, inni, ze zle, ze cos inicjowalas. Czyli wszystko zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie pisze że zle ze d**y nie dała, ale te jej inicjatywy to sorki ale nawet ja bym czuła się nieswojo jakby facet tak szybko działał. A co dopiero jak kobieta tak robi. Moim zdaniem on się wystraszył, tak zachowuje się zdesperowana kobieta. Niestety ale początki sa bardzo delikatne i nie można sobie tak pozwalać. Wiec w jej rpzyadku akurat nie dziwi mnie to ze facet się ulotnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwne dziewczę
Mam wrazenie, ze faceci poznani w necie szukaja tylko kogos dla podbudowania wlasnego ego, potwierdzenia swojej meskosci? Przezylam cos podobnego. Tez jestem osoba nieufna, wiec wiem jak boli gdy sie czlowiek otwiera a potem dostaje "kopa". Poczatki oczywiscie cudowne, urocze, padaly slowa ( z jego strony), ktorych sie (moim zdaniem) nie mowi komus kto jest nam obojetny. Spotkanie wrecz idealne. Istna magia. Nigdy nie bylam na takiej randce. Oboje soba zafascynowani (tego sie nie da udawac, to widac). On po ciezkim rozstaniu wiec z balaganem w glowie. No i nagle mu sie odwidzialo, stwierdzil, ze jeszcze nie jest gotow. Nawet slowa przepraszam, nic. To najbardziej zabolalo, to, ze absolutnie nie wzial odpowiedzialnosci za to co mowil, robil. Nagle pyk i po wszystkim. Troche sie po tym zbieralam, mimo, ze to byla krotka znajomosc. Tak jak wspominalam mam klopoty z otwieraniem sie na ludzi, wiec jak komus zaczynam ufac to duzo dla mnie znaczy. Ostatnio sie odzywal znow, nawet zadzwonil i mowil, ze teskni. Tydzien temu jego FB "poinformowal" mnie, ze kogos ma. Ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwne dziewczę chyba masz rację, bo ten mój to tez facet poznany w necie. Tam chyba siedzą faceci którzy lubują się w podrywaniu, uwodzeniu a jak już widzą ze dziewczyna złapała się na haczyk to odpuszczają. Lub siedzą tam faceci co boją się tak naprawdę angażować, mają jakieś problemy z bliskością i łączeniem się w prawdziwy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
Naiwne dziewcze... To sie rozumiemy... Ja nie wiem, jak sie pozbierac... Po bardzo dlugim czasie komukolwiek zaufalam. To byl dla mnie jak skok ze spadochronu... I myslalam, ze udany... Polamalam sie widac po czasie... Twoj przynajmniej sie odezwal, ze teskni, a ja nie wiem, czy ten o mnie zapomnial czy wysmiwa sie w duchu. Tez byl po trudnym rozstaniu, tylko ze odwrotnie - mowil, ze musi sobie ulozyc zycie w nowym muejscu. Mamy wspolne zainteresowania. Wydawaloby sie, ze jakby chemi nie bylo, to po kumplowsku mozemy spedzac razem czas. Tak tez mowil, ze cieszy sie, ze poznal kogos tak podobnego do siebie, zwlaszcza ze obydwoje samotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
A wasza ostatnia rozmowa jak wygladala? Mialas okazje mu wygarnac, ze sie Toba bawil? W ogole w czasie rozmow mowil, dlaczego przestaje sie odzywac czy odzywal sie pi dluzszym czasie, jakby nigdy nic? Eh... Wiem, ze tez przezylas... My - ci zamknieci w sobie - bardziej to przezywamy... Ale przynajmniej w pewnym stopniu, wiesz dlaczego, ja nie wiem nic... Tak jak chyba autorka tematu. Jest dobrze, nawet bardzo, a nagle koniec. Nie powoli naturalnie, jak wiele netowych znajomosci, ale nagle, drastycznie, a my nie wiemy dlaczego, czy to nasza wina czy oni to huje i klamcy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwne dziewczę
Mowil, ze ma metlik w glowie w zwiazku z tym co bylo a tym co sie aktualnie dzieje. Potem potrafil wyskoczyc z tekstem, ze sie zastanawia czy przy mnie wreszcie bedzie szczesliwy. No az wreszcie stwierdzil, ze nie jest gotow, chce zostac moim kolegą. Ja nie umialam byc tylko jego kolezanka (za duzo slow padlo, takich, ktorych nie mowia sobie znajomi), wiec przestalismy sie kontaktowac. Ostatnio sie odezwal z pretensja, ze gdyby on sie nie odezwal to ja bym tego nie zrobila (to oczywiste, za duzo mnie kosztowala ta znajomosc - wiedzial o tym). Twierdzil, ze sie za mna stesknil, ze moze wyskoczymy na piwo. Nastepnie zamillk, tydzien pozniej juz kogos mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
Eh... Nawet nie wiem, jak to skomentowac. Ale chyba jednak lepiej, ze wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwne dziewczę ale twój powiedział ci wprost o co chodzi, nie przestał się odzywać z dnia na dzień. My tu mamy doświadczenia trochę inne, moim zdaniem gorsze, keidy to po takim potrafktowaniu kobieta czuje się jak zero bo nie wie czy coś powiedziała nie tak, czy żle się zachowała że facet zainteresowany traci to zainteresowanie w sekundzie? to dopiero jest nie fajne, ten twój przynajmniej był w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
W porzadku to raczej nie byl... Ale lepiej wiedziec. Przynajmniej Naiwne dziewcze wiesz, ze to on byl huj, bo tak tez sie nie traktuje ludzi. Do ost. Kolezanki. A myslalas, co by bylo, gdyby sie jeszcze odezwal? Teraz jest Ci bardziej przykro czy bardziej zla jestes? Szkoda Ci znajomosci czy wkurzona jestes na niego? Bo zobacz, to moglyby sie okazac podobne sytuacje. Nagle sie odzywa, ze teskni, ze mial metlik w glowie. Naiwne dziewcze tez sie tak czula jak my - po jakiej najdluzszej przerwie sie odezwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwne dziewczę
Ja nie czuje, ze byl w porzadku wobec mnie. Narobil mi bajzlu w glowie, potem sie niby kulturalnie wycowal, nawet nie mowiac przepraszam. Jeszcze w pretensjach rzucil, ze no coz czasu nie cofnie. Jakby zupelnie zapomnial o tym co do mnie mowil, jakich slow uzywal, jak wygladala nasza znajomosc. Ja zaufalam, dalam sie wyciagnac ze swojej skorupy by pozniej poczuc sie jak totalna kretynka. Chyba po okolo 3 tygodniach od milczenia sie odezwal, by o sobie przypomniec, zamknac sie znow i zaczac sie z kims innym spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast się tak zastanawiać to wydaje mi się ze jak facet milczy z tydzień to najelepiej napisac do niego i spytać co się stało że urwał kontakt. Będziecie mieć czarno na białym o co mu poszło. Po co gdybać i wymyślać scenariusze kiedy można spytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ja jestem świeżą wystawioną do wiatru kobietą!! Ponad miesiąc fajnych spotkań, godziny rozmów o wszystkim i niczym, zapowiadała się bardzo fajna znajomość. Wyszedł z inicjatywą wspólnego wypadu w ubiegły piątek na weekend. Miał przyjechac po mnie ... i przepadł bez wieści. Po kilku próbach dodzwonieniach się do niego (a może miał wypadek? a może zbawia w tej chwili świat?), wyłączył telefon! W poniedziałek napisałam smsa co się stało, czy się rozmyślił i cisza do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
Wstyd sie przyznac, ale u mnie minelo poltora miesiaca. Po takim czasie sie nie osmisze, zwlaszcza ze zniknal z miejsca, gdzie rozmawialismy. U Ciebie 3 tyg. ... Tak sie zastanawialam, czy bedzie dluzej czy krocej. Teraz zaluje, ze po tyg. sie nie zapytalam. Teraz to byloby smieszne i ponizajace. Ale zniknal, to i tak by zapewne olal. Albo nie zobaczylby nawet pytania. Po prostu zaczal mnie unikac, nie chce mi sie pokazac, a jak ktos sie przede mna chowa, to jest to raczej jednoznaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobietki jak dobrze Was rozumiem :-( . Choć może u mnie nie było tak tragicznie, bo nie zdążyliśmy się spotkać, to była wyłącznie internetowa znajomość, w sumie przypadkowa, bo nie przez żaden portal... Miałam wrażenie, że on się zaangażował nawet bardziej ode mnie, z jego strony padły wielkie słowa, wierzyłam, mieliśmy się spotkać, ale do spotkania oczywiście nie doszło, bo on nagle urwał naszą znajomość. Ośmieszyłam się jeszcze próbując dociec co było tego powodem, twierdził, że był ze mną szczery, ale nie wyjaśnił dlaczego się nagle rozmyślił. A ja głupia nie mogę o nim zapomnieć i nadal mnie to boli :-( choć oczywiście odpuściłam i już się do niego nie odzywam. Nie wiem co się dzieje z tymi mężczyznami, co się dzieje z ludźmi? Czy tak ciężko powiedzieć, że przestało nam zależeć na znajomości, skoro wcześniej nie miało się problemu z zapewnieniami, że zależy? To była moja jedyna w życiu "przygoda" z poznawaniem kogoś przez internet, a mam już prawie 30 lat i wiem, że już nigdy z nikim w ten sposób nie wejdę w żadną relację, mam wrażenie, że tak można poznać tylko oszustów, a ten temat tylko utwierdził mnie w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w szoku ile nas spotkało takie potraktowanie przez faceta:-( Myslałam ze tylko ja miałam pecha do niekulturalnego faceta a widzę że takie zagrywki są na porządku dziennym. I jak tu się otworzyć przed facetem, jak wierzyć że on traktuje nas na poważnie skoro potrafi tak bez wyjaśnienia zniknąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwne dziewczę
Czyli jest nas więcej. Ktos zapewne powie, ze jesteśmy głupie i naiwne. Moze i ma racje tylko to nie byly jednostronne relacje. To ktoś nam pozwolił w cos uwierzyć i nagle zniknął, podziękował. Ludzie mają za nic innych, swoje własne słowa. To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to że facet nie odbiera telefonu lub na próby wyjaśnienia sytuacji zapada się pod ziemię to już totalne chamstwo. Co za problem, powiedzieć wprost słuchaj nie jestem gotowy na związek czy cos w tym stylu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
Naiwne dziewcze, zreszta inne dziewczyny tez, poznajecie dalej facetow? probujecie? co teraz myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, długo się zastanawiałam czy w ogóle napisać, bo nie jestem typem zwierzającej się osoby zwłaszcza w internecie, ale chyba musze się 'wygadac'. Poznaliśmy sie z 'X' jakiś rok temu (znajomy znajomego), On miał kogoś, ja tez się z kimś widywałam nie zwróciliśmy na siebie większej uwagi. Potem kolejna impreza, urodziny kolegi i znów się spotkaliśmy. Po kilku miesiącach wpadliśmy na siebie w clubie, ja juz byłam sama, Jego związek wisiał na włosku, zaczeła sie rozmowa, wymiana telefonów, tydzień później zadzwonił, że rozstał sie z dziewczyną i chce pogadać - spotkaliśmy się. I tak się zaczeło. Spotykaliśmy się przez trzy miesiące, wino, impreza, łóżko, wspólne weekendy, rozmowy było fajnie, nic sobie nie obiecywaliśmy, bo to troche szybko po Jego rozstaniu, zwłaszcza że byli ze sobą 5 lat więc to nie był byle jaki związek, ponadto ja tez sama nie wiedziałam czego chce. Przyszedł czwarty miesiąc i... cisza... 'X' napisał ze dwa razy, że nie ma czasu, że ma problemy w pracy, ale że mi to wynagrodzi i przeprasza. Minął miesiąc, nie udało nam się spotkać, a ja poczułam, że mi go coraz bardziej brakuje. W końcu sama postanowiłam zapytać wprost co się dzieje i jeśli jest ktoś inny, albo po prostu nie chce się już ze mną spotykać to żeby powiedział. Ok, nie byliśmy oficjalnie parą, ale mimo wszystko chyba jakieś wyjaśnienia mi sie należą... czy nie?? Chciałam żeby wszystko było fer. Odpowiedział, że to nie tak, że to problemy w pracy i że może trudno w to uwierzyć ale taka jest prawda. Odpuściłam, stwierdziła że chyba musze odczekać swoje. Tydzien później miał mieć wolny weekend, nic nie planowałam, bo myślałam ze sie odzwie - niestety nadzieja matka głupich... nie odezwał się, za to pojechał na weekend nad morze z... koleżanką... Oczywiście dowiedziałam sie o tym nie od niego, ale przez zupełny przypadek, mój brat też jechał ze swoją dziewczyną, spotkali sie na dworcu. Czy ja jestem jakaś nie normalna? Przecież tydzien wczesniej zapytałam wprost, miał wolną rękę i szanse powiedzieć ok, masz racje jest ktoś. Ale tego nie zrobił tylko na siłe próbował wmówić że ma inne problemy. Miałam ochote zadzwownić zrobić mu awanture i kazać mu sie walić! Ale nie zrobiłam nic, nie zadzwoniłam, nie napisałam tylko czekam... w sumie już nie wiem na co... Co byście zrobiły, czekały? Probowały coś wyjaśniać, czy zakonczyć znajomość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meska strona kafeterii
Po pierwsze primo ja lubię jak mnie kobiety same całują ;) Po drugie primo to zupełnie normalne, kobiety też sobie flirtują z wieloma facetami, w końcu chodzi o to by poznać tą jedyną tego jedynego. To przecież nie są zdrady . Co innego jak ktoś tak sobie randkuje przez parę miesięcy i testuje raz jedną rad drugą raz trzecią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męska strona ok ja nie mam pretensji że nic nie wyszło z tej znajmości, to nie tak. Ja mam pretensje że on zrobił to w tak chamski sposób , że urywa kontakt kiedy do niedawna sam zabiegał o mnie, starał się i inicjował spotkania. To można było inaczej zakończyć a nie takim ostrym cięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja {12:25} najgorsze jest to, że było naprawde fajnie, a zrobiło się tak strasznie nie fajnie, i jakby nie patrzeć troche boli. Znam siebie, jestem wartościową osobą, nic nie chciałam komplikować, chciałam tylko żeby było szczerze, ja byłam względem niego lojalna, mimo że jak juz wspominałam nic nie było oficjalnie. Mam mu wygarnąć, czy po prostu odpuścić? Dodam, że mamy wspólnych znajomych i nie raz sie jeszcze spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja po 30
To chyba wniosek z tego, ze dla nas i dla facetow flirtowanie znaczy co innego. Ja sie zupelnie zgadzam z tym, co dotad pisala Naiwne dziewcze. Moze dla nich to bylo zwykle flirtowanie. Ale az trudno byloby mi w to uwierzyc. Myslalam, ze dojrzaly facet jednak zdaje sobie sprawe z tego, co mowi, pisze i ze to ma (a przynajniej powinno miec) konsekwencje i ze nie kazda rozmowa, dyskusja, zwierzanie sie to tylko nic nie znazcacy flirt. Nie wiem, co myslec. Tylko tyle, ze juz nie zaufam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
O jaki zlot bidulek tutaj :) 1. Wbijcie sobie do głowy, że nie jesteście pępkiem świata i facet jak jest przystojny i mądry dla was, to taki sam jest też dla innych! Jak facet jest zabiegaczem to chyba logiczne, że jest nim 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu a nie tylko przez tą godzinę z "jedyną dziunią na świecie"? I przecież wcale nie będzie zwiększał swoich szans i ignorował wszystkie inne baby dookoła, haha, a potem będą teksty, że to złe rapszle go podrywają :) 2. "Faceci to kłamcy" - bzdura (chyba, że tacy bez jaj), bo testosteron to hormon szczerości, blokuje zagrania niehonorowe i gdy facet p******i babie bzdety by ją zdobyć często się poci, jąka i męczy (bo to nienaturalne). Narzekacie baby, że faceci ściemniają a przecież 99% z was nawet nie splunie w stronę faceta który jest szczery i nie jest zabiegaczem :) Nauczcie się w końcu, że facet będzie wam mówił TYLKO TO CO JEGO ZDANIEM CHCECIE USŁYSZEĆ. Bo facet myśli oraz kalkuluje i wie, że tego baba od niego oczekuje - BAJERY! Dlatego nie rozumiem tych narzekań drogie baby, faceci stają na rzęsach by wam dawać to, czego chcecie a wy zamiast się cieszyć, że facet nawet 5 dziewczyn jednego dnia potrafi kontemplować to narzekacie. W takim razie co jeszcze oni powinni robić? Naleśniki w kształcie serca do wuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×