Obraziłam męża i to bardzo..co mam teraz zrobić..pomocy...???

a jak mężuś powie prawdę że jest stara i brzydka ale ma ochotę na seks bo jednak musi się rozładować i lubi jej cipę to prawda którą można powiedzieć?

w partnerskim układzie to się mówi - szkoda, że dotąd się nie udało, ale będziemy próbować, bo chcę byś był ojcem mojego dziecka, ale jeśli się nie uda, nie będę cię kochać nawet odrobinę mniej jest prawda i prawda natomiast w kłótni takich rzeczy się nawet nie tyka!

zależy jaką ma wrażliwość został potraktowany przedmiotowo jak zapładniacz

tylko prymitywka wyrzyga to w taki sposób i o to chodzi czy on chce prymitywa

Przecież on ma problemy z płodnością - oboje o tym wiedzieli. Czy zatem słowa te powtórzone w kłótni mogły tak mocno zaboleć? xxx ty będziesz wyrokować o tym, czy mogły zaboleć? wyobraź sobie że jesteś bezpłodna i jest to twoja największa życiowa bolączka, a twój facet mówi - nie jesteś prawdziwą kobietą, bo nawet w ciążę zajść nie potrafisz jak się poczujesz?

i ona dobrze wie jak bardzo obraziła bo sama drży teraz że pokazała swojego buziola bez maski

Jak jej powie w kłótni że jest głupią grubą krową i brzydzi się jej tknać to też będziecie jednym głosem śpiewać "nic się nie staaałooo"?

jak g****o

odnośnie mojego wpisu o 18:58 sorki - doczytałam, że jesteś facetem no ciebie by nie zabolało, ale jego jak widać zabolało bardzo to tyle tytułem wyjaśnień

eee co za glupoty biedaczek powinien sie jeszcze rozplakac

i właśnie widać jak wielkie są różnice we wrażliwości jedni umierają od ciężkich słów, po innych to spływa, pytanie jaki jest on i do której kategorii należy

i jeszcze szczegół facet który nie miał z tym problemu nie może się wczuć w jego rolę więc to puste gadanie ,tylko bezpłodni mogą tu się wypowiadać właściwie co on może czuć

jakby mi facet powiedział z pogardą, że nie umiem zajść w ciążę lub jej donosić, a byłby to mój główny problem, na pewno długo bym nie wybaczyła, być może wcale - a na pewno odechciałoby mi się mieć z nim dzieci

To tak jakby kobiecie po amputacji obu piersi powiedzieć "co z ciebie za kobieta, nawet cycków nie masz"

dokładnie jak potem patrzeć na osobę która zmiażdżyła słowem ,patrzeć z uwielbieniem miłością no nie da się

mi powiedział że ja nie mam piersi,mam b ,ale chciał dokuczyć ,domyślacie się że już nigdy nie dotknął moich cycków,mam takiego co je uwielbia na co mi tamten cham nawet jeśli gadał w zazdrośniczym pędzie

Wlasnie wykastrowałas swojego męza. Szykuj się na rozwód i zapomnij o dziecku. Pewnych rzeczy i słów nie mówi się w małżenstwie nigdy, chyba, ze dązy się celowo do rozstania. Pomijam już awantury i wrzaski...Jesteście oboje niedosłyszący? Macie niesprawne aparaty sluchowe?

Oh jaki ty madry nie zesraj sie czasami namiekko ... aparaty sluchowe tak to jest kiedy dekiel stara sie byc zabawny...