Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zapisalybyscie dziecko do przedszkola w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Jestem nauczycielka. Moja córka ma 2,5 roku, rozwazam zapisanie jej do przedszkola. Niedawno się przeprowadzilam i nie znam przedszkola w tej okolicy wiec ciężko jest mi je ocenic. Będę w domu jeszcze 2-3 lata, urodziłam drugie dziecko 2 m temu. Córka kocha dzieci, jest rezolutna, liczy, czyta, zna alfabet, dużo słów z angielskiego, niezle rysuje. Waham się. Boje się chorob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że nie jesteś nauczycielką. Bo nie potrafisz poprawnie napisać zdania nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zapisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
liczy, czyta hoho! pewnie wiele ci powie na temat literatury i nie jednemu wyjasnie calki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co do przedszkola, skoro juz tyle umie? Od razu do szkoly daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myślałam, że na tym forum nikt mi sensownie nie doradzi. Napisałam o umiejętnościach, bo to tez jest ważne, nie chce by się nudzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego rozwazasz to na forum, a nie z mężem, poza tym jak pójdzie do szkoły, to tez moze zaczac chorowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2,5 letnie dziecko czyta??? Liczy?? Zna alfabet???? Ale jaja, ty chyba geniusza w domu masz :D I nie to,że zazdroszczę,nie... uważam tylko,że koloryzujesz,dzieci w tym wieku przeważnie dopiero uczą się ładnie mówić,pełnymi zdaniami itp.,a nie czytać i pisać.. chyba,że faktycznie to jakieś genialne dziecko jest :D Nie chce mi się w to po prostu wierzyć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee, bez przesady, ja też liczyłam, czytałam książki i pisałam w wieku 3 lat. w przedszkolu się nie uczy, tylko bawi z innymi dzieciakami. dziwne, że jako nauczycielka tego nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest różnica pomiędzy czytaniem książek,a oglądaniem obrazków...Nie twierdzę,że takich dzieci nie ma,które w tym wieku znają alfabet,ale szczerze- nie dowierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jest tak,jak piszesz,to zapisz ją do czterolatków,bo w trzylatkach ,z takimi umiejętnościami wynudzi się jak mops,albo nawet zniechęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jako nauczycielka pamiętasz o rozwoju fizycznym i społecznym dziecka? Moja odpowiedź: oczywiście, że zapisać do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oddałabym do przedszkola, gdym sama była jeszcze w domu. To takie wygodnickie. Po co? Dla małego dziecka Mama jest najważniejsza, a zawsze można zapisać na jakieś zajęcia zgodne z zainteresowaniami, np 1, 2 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tego,że jest w domu? jakie wygodnickie? dziecko potrzebuje rówieśników do prawdidłowego rozwoju.A mama ?oczywiscie,że jest najwazniejsza,co nie znaczy,że ma tylko z nią przebywać...ech...ale mundry ktoś pisze.... tylko daj rocznik wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - w dzisiejszych czasach jak widzę rodzice sami nie potrafią tego zapewnić, muszą wyręczać się przedszkolem. A może to takie wygodne wierzyć w to, że zapisujemy dziecko do przedszkola dla jego dobra. Rozwój społeczny (że nie wspomnę o fizycznym ;)) to nie jest coś, czego dziecko uczy się w jakimś zamkniętym kręgu przedszkolnym. Wszak żyjemy społeczeństwie, wcale nie jest potrzebne od razu stado dzieci w tym samym wieku przez pół dnia, aby zapewnić naszemu rozwój społeczny. Jest milion sposobów, które będą dla dziecka ciekawsze, bardziej pobudzające, a przy tym zapewniające także poczucie bezpieczeństwa i odpowiedni rozwój emocjonalny. A jeśli już koniecznie przedszkole, to tylko waldorfskie lub montessori.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygodnickie? O czym ty kobieto piszesz? Przedszkole naprawdę przydaje się dzieciom; uczą się budować relacji międzyludzkich,są wśród rówieśników,bawią się,rozwijają,mają ciekawe zajęcia w grupie,wycieczki,elementy nauki.. Moja córka jest przedszkolem zachwycona,bardzo chętnie tam zawsze chodzi,po jakimś czasie zaczęła również próbować rzeczy,których wcześniej nie chciała jeść,w grupie zawsze raźniej ;) A poza tym.. nie każda matka ma ochotę siedzieć w domu do czasu,aż dziecko pójdzie do szkoły,no bez przesady. Zresztą w szkole będzie musiało sobie jakoś dać radę,a przedszkole lepiej je do tego przygotuje. To moje zdanie oczywiście.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A to tylko w przedszkolu może spotkać rówieśników? Z tego co ja czytałam, to dziecko potrzebuje kontaktu z dziećmi zróżnicowanymi wiekowo, młodszymi, starszymi... I wcale nie musi być ich od razu 30 na raz. Owszem, to jest wygodne dla rodziców, zwłaszcza, że można sobie wmówić, że to dla dobra dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumysów
Ja nie pracuje a moje dziecko chodzi od 3 roku zycia do przedskzola na 8 godzin dziennie . Córka uwielbia przedszkole i nie widze powodu dla ktorego miałabym trzymac ja w domu . Zresztą ja zawsze mówie ze przedszkole jest dla dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.33 tsaaaa :O przedszkole to zuuuułoooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no tak bo w przedszkolu głodzą i bija dzieci hehe puknij sie w leb . Sama jako dziecko uwielbiałam przedszkole i moje dziecko tak samo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - ale Autorka i tak będzie jeszcze w domu. A to tylko w przedszkolu można się bawić? A z rodzicami nie można iść na wycieczkę, koniecznie trzeba iść całą grupą? Uczyć też się malutkie dzieci nie mogą w domu i np. na zajęciach w klubach dla małych dzieci, których teraz jest mnóstwo, a do których chodzi się na konkretne zajęcia, które trwają tylko godzinę, a nie jak do przechowalni na pół dnia? Problem w tym, że rodzice naprawdę są teraz bardzo wygodni, nie chodzą z dziećmi na wycieczki, nie zabierają np. do lasu, w jakieś ciekawe miejsca, nie uczą ich w domu, nie zabierają ich na żadne zajęcia, nie spotykają się w grupie innych rodziców z małymi dziećmi. Okazuje się, że to wszystko może zapewnić TYLKO przedszkole i dopiero z grupą przedszkolną niektóre dziec****erwszy raz w życiu idą na wycieczkę, koncert, spektakl teatralny itd. Bo rodzicom nigdy się nie chciało. A to nieprawda, że rodzice nie są w stanie zapewnić tego wszystkiego bez przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i co z tego ze autorka jest w domu ? Matka nigdy nie zastąpi dziecku rowiesnikow . Ja moge organizować dziecku wycieczki ale co z tego jak ono woli kolegów i koleżanki . 3 latek to nie jest niemowle zafascynowane matka . Takie dziecko potrzebuje juz zabaw z iinnymi dziecmi . Zreszta im wcześniej dziecko zacznie chodzić do przedszkola tym latwiej bedzie mu w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mówi, że zło? Po prostu przedszkole nie jest żadnym magicznym, niezastąpionym miejscem, w którym dziecko dopiero poznaje świat i interakcje międzyludzkie. Nie przeceniajmy roli przedszkola. To tylko przedszkole. Owszem, jeżeli matce nigdy się nie chciało nic z dzieckiem robić, nigdzie go zabierać, to jest zachwycone, że po raz pierwszy gdzieś idzie, np. na koncert itp, że ma koleżanki, kolegów, bo jak było z mamą to w kółko tylko dom i plac zabaw.. A tu nagle coś innego. Jednak to wszystko można zapewnić bez przedszkola, musi się tylko chcieć. Wysyłanie dziecka na 8 godzin do przedszkola, jeśli samemu jest się w tym czasie w domu jest jak oddaniem dziecka do przechowalni. I znęcaniem się też. Rozumiem na 4 godziny rano, gdy są zajęcia, ale dłużej, gdy samemu jest się w tym czasie w domu? Po co w ogóle niektórzy decydują się na dzieci. A później co, może szkoła z internatem? Co innego, gdy ktoś musi pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są zajęcia dla dzieci w klubach, można się spotykać z innymi rodzicami z dziećmi - przedszkole to nie jest jakieś magiczne, niezastąpione miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka po przedszkolu wpada szybko coś przekąsić i leci na dwór bawić się z dziećmi (nie tymi samymi,co w przedszkolu,bo z domu jednak mamy większy kawałek do przedszkola). Ma kontakt z dziećmi zarówno młodszymi,jak i starszymi. I jest zadowolona,i ja również nie widzę powodu,dla którego do tego przedszkola miałaby nie chodzić. :) Może do szkoły też jej nie posyłać,bo to wygodnickie,tylko lepiej w domu uczyć,co? A później wyrośnie mi dzikus,który się wszystkiego boi,non stop choruje i nie ma pojęcia o otaczającym go świecie. No ale mamusia w pobliżu zawsze może poopowiadać,prawda? Mamusia kochaaaa dzieciątko i nie pozwoli "sksywdzić" ,nunu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:49, ale autorka ma jeszcze drugie dziecko. Ma z niemowlęciem na ręce organizować codziennie wycieczki, tak?? Moja córka poszła do grupy przedszkolnej jak miała 2 lata. Chodzi już 1,5 roku, na 3 h dziennie, a ja w tym czasie mam trochę wytchnienia (ale ze mnie wygodnicka egoistka, powinnam przecież być w pogotowiu 24h). Z moich obserwacji wynika, że bardzo jej to służy - jest coraz bardziej samodzielna, uczy się radzić sobie sama, ma codzienny stały kontakt z tymi samymi dziećmi (nie da się porównać do spotkań z dzieciatymi koleżankami, choć to też prakykujemy). A wycieczki? Tak, owszem, ale w weekend. W tygodniu po przedszkolu spędzamy taki "beznadziejny" Twoim zdaniem dzień bez koncertu ani filharmonii i idziemy na ten straszny plac zabaw, do parku, na rower, basen, albo odwiedzamy dziadków, a najgorsza opcja z możliwych - zostajemy w domu i się bawimy w coś razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alfabet czy parę słówek po angielsku się w tym przypadku nie liczą. Ważne jest czy nosi jeszcze pieluchę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do znajomości alfabetu. Moja koleżanka chwaliła się że jej dwuletnia córka zna alfabet, troszkę się tylko myli ale tak to prawie cały. Ja wielkie oczy bo też mam córkę w tym wieku i choć uważam ją za bystra to za naukę nawet się nie brałam bo by i tak nie złapała. Na to koleżanka, bo to jest tak, ja mówię a, Natalka powtarza a, mówię b, Natalka b. Itd. Niektórych literek nie wypowie ale prawie wszystkie już umie. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko a skad wiesz ze dziecko się wogole dostanie? zresztą do jakiego chcesz poslac do prywatnego czy panstwowego? bo jak do panstwowego to chyba nie ma szans,no chyba ze jest rocznik 2012,bo ja sama mam corkę w podobnym wieku i niestety nasza rekrutacje system odrzucił,musimy czekac jeszcze rok. poza tym rektrutacja na wrzesien odbyla sie jakos tak w marcu i trwala 2 tyg wiec teraz i tak juz po ptokach,choc oczywiscie moge mowic na przykladzie Gdanska bo jak jest gdzie indziej to niewiem ale mysle ze chyba podobnie,teraz rekrutowali rocznik 2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×