Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrodzona ona

Zakochana w koleżance z pracy... cz. 3

Polecane posty

Gość gość
znowu się zacina strna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A Ty zrobiłas coś w jej kierunku czy tylko patrzyłaś w oczekuwaniu na cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Áüüâ
Nie UPujcie. Zacina sie gdy strona wypełnia się wpisami i generuje się kolejna. Tak się dzieje w okolicach 200 stron. Normalnie proponowałabym zaczęcie części czwartej, ale nie chcę byście raz po raz ucinały łeb hydrze, bo i tak odrośnie. Lepiej na dobre ugasić miłosne płomienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że jesteś bywalczynią kafeterii... Uważam, że łatwo można wykryć zainteresowanie ze strony drugiej osoby obserwując jej mimiką, gesty oraz słuchając brzmienia głosu. x Natomiast część osób, nie chce się do tego przyznać. I mają do tego prawo. x Moja koleżanka nie chce się przyznać. A jej ostatnio emocje stopniały. Ma kogoś z kim jest jej dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby było tak dobrze to nie zakochalaby się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem możemy darzyć uczuciem dwie osoby jednocześnie. Ona potrafi. Ja poniekąd też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Áüüâ
"Uważam, że łatwo można wykryć zainteresowanie ze strony drugiej osoby obserwując jej mimiką, gesty oraz słuchając brzmienia głosu. " x Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
Áüüâ dziś Ja tak sobie też myślałam i się rozglądałam i szukałam na siłę, czy któraś tu by we mnie może nie była zakochana :P ale po pierwsze, nie widzę niestety oznak u żadnej ze znanych mi pań, a po drugie, nawet gdybym taką kandydatkę chętną znalazła, to co bym miała z tym fantem zrobić ? Zaprosić na kawę ;) dać jej szansę, chociaż ja nic do niej nie mam ;) . Może to nie głupi pomysł. x a z tym wkręcaniem sobie, to u mnie było chyba trochę inaczej, bo gdy tylko poznałam JĄ, to poczułam do niej coś szczególnego natychmiast, już po pierwszym spotkaniu nie mogłam o niej zapomnieć, chociaż nie nazywałam tego miłością. to nie było tak, że ona mnie uwiodła wzrokiem i uśmiechem, chociaż oczy i uśmiech ma piękne, ale to nie to, bo było chyba za mało czasu. Po prostu poczułam coś niezwykłego do niej i nie wiem dlaczego. To raczej ja byłam miła dla niej niż ona dla mnie i wszystkie akty uprzejmości były z mojej inicjatywy, tak więc nie mogę powiedzieć, żebym się zakochała w uśmiechach i spojrzeniach, bo nawet tego nie było. Dopiero na drugim spotkaniu swoją dłoń położyła na mojej, siedziałyśmy blisko i ten dreszcz ....takiego nie miałam wcześniej. Ale to nie jest ważne - dla mnie było jasne, że to ja się zabujałam, a to czy ona się zabujała, było dla mnie niemożliwe, oczywiście, modliłam się, żeby ona chciała, chociaż sytuacja jest tak surrealistyczna, ale nie widziałam przejawów, dopiero potem te jej pojedyncze gesty starałam się interpretować na swoją korzyść, ale jednocześnie odrzucałam jako niedorzeczne. Chcę przez to powiedzieć, że to wszystko się zrodziło we mnie samoistnie i nagle, jako wielka fascynacja bez WYRAŹNEGO, CZYTELNEGO powodu z jej strony - ona nigdy do mnie nie pisałą, nie dzwoniła - to ja to robiłam, pod jakimś pretekstem, albo faktycznie, bo miałam powód istotny. Ona nie dawała mi znaków, dopiero pod koniec 2014 zaczęłam niektóre jej zwroty interpretować na swoją "korzyść" i potem te z 2015. Tak więc wydaje mi się, że u mnie jest inaczej niż u większość, -pamiętacie Alex pisała, że Deniska prężyła do niej biust etc. i była generalnie ofensywna, czyli w pewien sposób uwodziła . U mnie nie było nic z tych rzeczy, nawet miałam czasem wrażenie, że tej mojej zabieram czas ... . Nie wiem na czym to polega, ale ja potrafię nie lubić ludzi, nawet jeżeli się do mnie uśmiechają i nie ma racjonalnych powodów do tego , żeby m ich nie lubiła, a innych lubię, mimo iż są trochę szorstcy. To oczywiście nie polega na tym, że lubię ciemną stronę mocy, bo to różnie bywa z ludźmi - po prostu często na początku, wiem kogo lubię, a kogo nie i nie ważne, że ktoś się do mnie uśmiecha czy mnie krytykuje - tak mam. Ją polubiłąm bez wyraźnego powodu, natomiast są osoby, których nie lubię od początku i mnie drażnią. x Płomienie miłości zgasną, ale zostanie kac i ból głowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam kilka razy ochotę postawić wszystko na jedna kartę i napisac jej prosto z mostu, ze jest piekna, najpiękniejsza i cudowna kobieta lecz bałam sie reakcji i tego ze moze mnie znienawidzić za te szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
Áüüâ dziś Jest, co prawda, taka pani, do której nic mnie nie ciągnie, która lubi mnie. Jak siedzimy przy komputerze, to siedzi tak blisko, że się mi przyciska do ramienia :P tak jakby się chciała przytulić - nikt tak nie robi zazwyczaj, każdy siedzi, żeby nie dotykać drugiej osoby, bo miejsce jest. Kiedyś też siedząc obok, jak pokazywałam jej coś na kompie, potrafiła się np. oprzeć kładąc rękę na moim udzie. Dziwnie się poczułam, bo znowu nie było do tego powodu. Były też zaproszenia z jej strony do domu, na weekend ;) ... - nigdy nie zastanawiałam się nad tym w tym kontekście, dopiero potem. CZy za tym jest coś więcej czy nie, tego nie wiem. Nie umiem też dopatrzyć się w tym czegoś więcej, chyba że z ciekawości, a to dlatego, że nic do niej nie mam. Gdybym miałą to na pewno bym to interpretowała jako awanse, a tak po prostu nie wiem. Taka ciekawostka. To dojrzała pani ;) Fakt, że ludzie mają różny styl bycia - jedni są bardziej otwarci, inni nie, jedni uśmiechają się, inni chodzą z kwaśną miną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Áüüâ
Alex to była jedyna kobieta z jajami w tym temacie i nic dziwnego, że Denise jako jedyna ją naprawdę uwodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
rebecca12666 dziś no właśnie, zawsze hamują nas nasze wewnętrzne obawy. Ja tej swojej napisałam, że jest piękna, ale na kartce i po polsku, seskanowałam i wysłam na fb :) biedactwo nic nie zareagowała, tzn. potem pisała na fejsie innym kobitom pod postami (chyba żeby mi zrobić na złość), że są piękne :P hehe, dziwnie się zachowywała. Ja zrobiłam wiele rzeczy od serca i wiele jej od serca napisałam, jednocześnie starając się, żeby nie były to "nudne poematy", ale ona olała wszystko. Ale nie żałuję, wierzcie mi że nie żałuję żadnego słowa, bo chociaż mnie olała, to wiem, na czym stoję i nie zrobiłam żadnego fałszywego ruchu wbrew temu co czuję. Wiem jednak, że nie zagrałam strategicznie, bo pewnie wyszło ze mnie, że mi bardzo zależy, a to niestety gwóźdź do trumny zakochanego człowieka. Teraz wiem, żę i tak by mnie olała, nawet gdyby tego faceta nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno przetłumaczyła sobie co jej napisalas.. Gratuluje odwagi, mnie tego zabraklo. Najgorszy jest brak reakcji jyz chyba by było lepiej gdyby napisała cos w stylu ' puknij sie w łeb kobieto' niz nic. Obojętność boli najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
No właśnie. Kiedyś, jak już nie wiedziałam o co biega, bo jej zachowania były dla mnie niejasne, zapytałam zupełnie normalnie - że chciałabym porozmawiać, gdyby miała dla mnie czas, ale oczywiście zrozumiem, jeżeli nie może - jakoś tak i na to też mi nic nie napisała, nawet że nie ma czasu - można było nawet tak. Chciałam po prostu wyjaśnić parę spraw, ale olała moją prośbę. Nie lubię się narzucać, ale też nie lubię olewać ludzi- dlatego chciałam coś ustalić, ale trudno. Nie rozumiem takiego zachowania, bo ja, gdybym wiedziała, że komuś na mnie zależy i widziała, że ta osoba się wygłupia lub robi sobie nadzeieje, to wolałabym wyjaśnić i powiedzieć, że nie ma na nic szans. To jest informacja do przyjęcia. No cóż, ale trzeba przyjąć do wiadomości, że są osoby, które wolą kontakt telepatyczny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest brak szacunku dla drugiego człowieka, taki brak odpowiedzi. Wystarczy odpisać i nawet skłamać ze sie czasu nie ma, cokolwiek. Wtedy wszystko jest juz jasne. Jak ktoś kręci to widac na kilometr. Dlatego jeżeli sa tu te " po drugiej stronie ", miejcie choć na tyle honoru zeby odpowiedzieć swoim wielbicielkom ze nic z tego a nie sprawę zamiatać pod dywan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rebecca żal przez Ciebie przemawia ale jako zakochana nie zrobiłaś żadnego zdecydowanego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki to krok? Rzucić sie na nia ? Wystarczy ze zaproponowałam spotkanie, informacja zwrotna było brak odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no ale kocha przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rebecca12666 dziś "Dlatego jeżeli sa tu te " po drugiej stronie ", miejcie choć na tyle honoru zeby odpowiedzieć swoim wielbicielkom ze nic z tego a nie sprawę zamiatać pod dywan." x Tak sobie myślę, że te które nie odwzajemniają, to nie miałyby problemu z postawieniem sprawy jasno lub okazaniem że "nie i już". Przypuszczam że te które reagują brakiem odpowiedzi albo innymi niejasnymi lub zmiennymi zachowaniami, tak naprawdę są zainteresowanie ale nie są pewne co z tym dalej zrobić. Tak samo mogą się obawiać że im się tylko zdaje, że się skompromitują etc. Tylko faktycznie, że to do niczego nie prowadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
tak, do niczego nie prowadzi - ani dobrocią, ani siłą, ani perswazją - nie da się, tylko człowiek nerwy strzępi na własne życzenie. Naprawdę nie czuję się dobrze i co gorsza to widać, bo mi ludzie mówią, że źle wyglądam, chociaż mi się nie wydaje, żebym się zmieniła, ani z zachowania czy wylgądu. Ale niedługo to już nie będzie mój problem. x Różnie z tą ciszą bywa. Ja nie lubię tak robić i nie robię, tylko kiedyś tak zrobiłam, jak dostałam wiadomość od kogoś, komu na mnie zależało - prośba o spotkanie i nie odezwałam się, nie zareagowałam tylko dlatego, że ta osoba po prostu zrobiła mi krzywdę i miałam alergię na tę osobę i zwyczajny wstręt. Prośba była ponowiona i ja znowu nie zareagowałam. I to nie była chęć udowodnienia czegoś czy odegrania się, tylko zwyczajnie miałam drgawki na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale niedługo to już nie będzie mój problem." x to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale niedługo to już nie będzie mój problem." x to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego ostygły? Dałaś jej kosza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłaNadzieja
nie będzie mój problem, bo zapomnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×