Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mozna kogos pokochac tak bardzo, ze tej osoby nie zastapi juz nigdy nikt?

Polecane posty

Gość gość

Mowi sie ze prawdziwa milosc zdarza sie tylko raz w zyciu i tylko szczesciarzom, ale jesli sie juz zdarzy i z jakichs przyczyn skonczy rozstaniem, to potem oznacza cierpienie bo do konca zycia mysli sie tylko o tej osobie i kocha tylko ja, a pozostale nowe milosci sa tylko zludzeniem. Czy to prawda? Jesli tak to ja nie chce byc wsrod tych szczesciarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, mozna kochać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można i można też być szczęściarzem do kwadratu. Spotkać tą osobę i nie rozstawać się z nią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko o te milość trzeba dbać i szanować ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, musisz przejść całe życie, żeby się o tym przekonać. Dla pocieszenia dodam, że nikt w tej kwestii Cię nie będzie pytał o zdanie - zdarzy się lub nie, nie wiadomo. Ludzie często nie potrafią się cieszyć szczęściem, gdy jest im ono dane - dopiero zdają sobie z tego sprawę, jak byli szczęśliwi, gdy szczęścia już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie wierzyłam w taką miłość od pierwszego wejrzenia. ale i mnie trafiła, dosłownie ugięły się pode mną kolana, spotykaliśmy się przez jakiś czas, czułam dreszcze za każdym razem gdy go widziałam. tak to była miłość od pierwszego wejrzenia, nigdy mu o tym nie powiedziałam, nie byłam gotowa na związek i odtrąciłam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko o te milość trzeba dbać i szanować ją. Masz 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli zycie ulozy sie po mysli i mozna byc z ta osoba, to wiadomo ze jest sie szczeciarzem do kwadratu. Ale co jesli zycie jest brutalne i ta milosc nie moze istniec poza istnieniem w marzeniach? Nie zazdroszcze ludziom ktorych to spotkalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A on Cię kochał i chciał być z Tobą ? Czy byliście razem i w pewnym momencie go odrzuciłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że kochał, ale ja nie byłam gotowa na związek, na danie mu czegoś od siebie. Pierwszy raz w życiu miałam takie uczucie jak z nim, nigdy ono się nie powtórzyło.Ale przeszło mi, nie widujemy się. Poznałam innego i go pokochałam, ale niestety rozstaliśmy się. Każda miłość jest pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowi sie , ze nie ma ludzi niezastapionych. Dopoki milosc trwa i dopoki jest sie z dana osoba to mozna swiata poza nia nie widziec. Ale jak czlowiek stanie oko w oko z rozstaniem to jednak okazuje sie ze mozna isc dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy "nie byłam gotowa" ? - bałaś się czy byłaś w jakimś innym związku , onieśmielał Cię, uważałaś, żę nie jesteś dla niego dobrą partią ? Nie rozumiem tego ..mnie też ktos teraz odrzuca, a były pozytywne sygnały zainteresowania, uczuciowe maile , nawet zazdrość z tamtej strony i poszukiwanie kontaktu, ale jak ja coś robię, ta osoba nagle unika mnie, jest milczenie nawet agresja - bez powodu, tego wcześniej nie było. Próbuję to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , czasem takie zachowanie o jakim piszesz wynika ze zwyczajnego strachu, przytloczenia. Czujemy cos tak silnie i mocno ze az sie tego boimy, czujemy sie tym przytloczeni. Mozemy przez ten strach wolec z tego nawet zrezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Mowi sie , ze nie ma ludzi niezastapionych. Dopoki milosc trwa i dopoki jest sie z dana osoba to mozna swiata poza nia nie widziec. Ale jak czlowiek stanie oko w oko z rozstaniem to jednak okazuje sie ze mozna isc dalej xx W zasadzie masz rację ale gdyby to ,,trwanie miłości" rozciągnąć w czasie, tak chociaż na + - 20 lat, to dochodzi się do wniosku, że tą konkretną osobę jest trudno zastąpić. Z bardzo malutkim marginesem sukcesu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom nie wszystkim ludziom takie wielkie uczucia dodaja skrzydel. Roznie rozni ludzie reaguja i radza sobie ze strzalami amora. Jedni moga gory przenosic, inni boja sie i uciekaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze inni moga i przenisic gory i uciekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dlatego go odrzuciłam, byłam po długoletnim związku, on sam nie wiedział czego chce, zachowywał się jak dziecko. Bałam się powtórki z rozrywki, bałam się, że zbyt szybko wejdę w nowy związek, a przez to wniosę złe nawyki z poprzedniego w ten nowy. Może gdyby był badziej męski, bardziej stanowczy, przestałabym mieć steki wątpliwości, kto wie. O co chodzi twojej kobiecie nie mam pojęcia. Grunt, że zastąpiłam tamtą miłość nową, i kochałam silnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważałaś, żę nie jesteś dla niego dobrą partią ? - nigdy przez myśl by mi nie przeszło, że nie jestem dla kogoś dobrą partią- szanuje się na tyle by znać swoją wartość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli jedną relację można zastąpić drugą to nie była to miłość. Dużo ludzi jest w związkach bo chcą "z kimś być", mają jakieś wymagania i wyobrażenie o tym jak związek powinien wyglądać i to ciągną. Pewnie są nawet szczęśliwi, a jak się nie uda to na miejsce tej osoby przyjdzie kolejna, pewnie całkiem do niej podoba itd... Kogoś kto był naszym przyjacielem i bratnią duszą zastąpić się nie da. Można poznać więcej takich ludzi, można mieć potem udany związek, ale nic nigdy nie będzie porównywalne do tej relacji i zawsze już będzie nam czegoś brakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mysle. Ze sa jednak ludzie niezastapieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak zyc, kiedy z ta jedyna niezastapiona osoba nie mozna byc... Przeciez to jest jakas makabra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem trzeba, pomyśl o ludziach których bliscy umarli. Trzymaj pamięć tej osoby, ale nie pozwalaj by to niszczyło potencjał innych relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zgadzam się z żadnym zdaniem. Niedojrzałe podejście do życia. Każda miłość jest pierwsza. Jeśli tkwisz sercem przy starej relacji to nie dajesz sobie możliwości na pełne pokochanie kogoś nowego, jeśli wciąż porównujesz, ale skoro się rozstaliście to powód jakiś być musiał. I tak siedząc i porównując wszystkich do pana przy którym uginały mi sie kolana, nie byłabym zn nikim, a jednak byłam i kochałam równie mocno, bo nie porównywałam, kochałam takim jaki jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.00 - Odwrotnie. Jesli ktos jest nadal przywiazany do dawnej milosci i w kazdej nastepnej osobie dopatruje sie elementow poprzedniej to taki ktos nie pojdzie do przodu. Bedzie zyc mzonkami i jakimis nierealnymi fantazjami mocno przeksztalconymi przez wyobraznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nie powinno się szukać kopii tylko zaakceptować, że tej osoby już nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja majac 17 lat spotkalam kogos takiego. Kogos kogo odtracilam ze strachu,a do tej pory czuje cos niezwyklego, to nie jest zwykle zauroczenie, nie wiem czy zaluje. Moze i tak bo nie mamy kontaktu a kontakt z nim dzialal na mnie kojaco. Zerwal go, usunal nk,fb,gg,zmienil nr i wyjechal. Nikt nie wie co z nim. Z drugiej strony ludze sie,ze kiedys zapomne choc to niemozliwe z wielu powodow. Minelo juz 6 lat... Moze spotkam kogos innego,lepszego i stwierdze ze to nie bylo nic znaczacego pod wzgledem uczuciowym, bo na pewno pod innym tak, otworzyl mi oczy na wiele spraw, nauczyl tak wielu rzeczy,byl przelomem w moim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauroczenie to trochę inna bajka. Tak naprawdę pamięta się swoje wyobrażenia o danej osobie, a to najłatwiej przenieść na kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 16;57,tez tak mam i jakoś żyję,jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobalo mi sie kilku facetow ale nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×