Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyszłam z anoreksji pokonałam bulimię moja historia

Polecane posty

Gość gość

Zaczęło się, kiedy miałam 16 lat. Byłam szczupła, ważyłam 58 kg, przy 178 cm wzrostu. Kompleksy jednak miałam od zawsze. Nie radziłam sobie z krytyką. Po każdym negatywnym komentarzu płakałam. Rozpoczęłam dietę, ale nie potrafię powiedzieć, jaki był jej powód. Być może chciałam poczuć kontrolę nad czymkolwiek- w tym wypadku jedzeniem. Chudłam i to w zabójczym tempie. Nauczyłam się liczyć kalorie. Szybko straciłam ponad dziesięć kilogramów. Rodzina była przerażona, ale ja wolałam się zagłodzić, niż zacząć jeść. W każdym posiłku widziałam jedynie kalorie, nie wartości odżywcze, których mój organizm tak bardzo potrzebował. Przyszedł dzień, kiedy wydawało mi się, że zjadłam za dużo. Wzięłam tabletki przeczyszczające. Z czasem doszły wymioty i coraz większe posiłki. Po dwóch latach koszmaru zwanego bulimią, przytyłam do 70 kilogramów. Czułam się jak potwór. Zaczęłam uczęszczać na terapię, ale za przeproszeniem g****o mi podało. Próbowałam wielu metod. Kolejnych diet, nakazów, zakazów... Jednak uświadomiłam sobie, że czymś czego naprawdę potrzebuję jest... jedzenie. Tak, to jedzenie, które najbardziej kochałam i nienawidziłam jednocześnie. Zaczęłam więc pilnować jednej zasady, a nie miliona, jak początkowo planowałam. Każdego dnia jadłam pięć posiłków. Nie liczyłam kalorii, jedynie ważne było, by każdy z nich był albo jedną porcją gotowego produktu, albo zajmował jeden talerz, czy miseczkę. Początkowo wydawało mi się to dziecinnie proste, ale okazało się to koszmarem. Przez pierwszy miesiąc prawie nie wychodziłam z domu, bałam się pokus i reakcji ludzi. Dziś mam dwadzieścia lat, jedzenie przestało być obsesją. Stało się pewną przyjemnością, ale nie zostało w niej nic destrukcyjnego. Ważę ok 62- 63 kilogramów. Zaczęłam doceniać własne ciało. Wygrałam własne życie. Bulimiczko, anorektyczko, jeżeli czytasz ten post, wyczuj dla siebie nadzieję. Nie wszystko stracone. Nawet jeżeli upadłaś miliony razy, warto byś kolejny raz powstała. Skoro ja wygrałam, to Tobie też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też kiedyś pokonałam sama zaburzenie odżywiania, w sensie narzuconą sobie dietą i samozaparciem, no ale nawet nie porównuje do syfu, który zwalczyłaś, ale wierzę jak najbardziej, że to jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 28 lat, na bulimie choruje od 16 lat i konca tego koszmaru nie widze. ale gratuluje i podziwiam że Tobie sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, a próbowałaś leczenia farmakologicznego? Mi np. fluoksetyna bardzo pomagała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×