Jestem kobieta i uwazam ze tylko nieudacznicy nie maja drugiej polowki w wieku

30+. Dodam, ze ja tez nie mam. Ale na logike - tyle jest szczesliwych par z dziecmi. Dzis wyszlam na spacer po warszaiw i widzialam tylu zakochanych - przystojny on + piekna ona, zakochani, szczesliwi, na spacerze... Jak ktos nie ma pary w tym wieku, to musi miec cos z glowa. Ja sobie to dzis uswiadomilam, ze ja musze byc naprawde dziwna i niezaradna. Smutne to jest jak sie o tym pomysli, ale tylu ludzi dalo rade! Znalezc sie, dobrac, zakochac, wytrzymac na dobre i zle, mieszkac razem bez awantur, miec dzieci... A ja nie :(

Aha, kobiety, moje rowiesniczki, dodam, ze jesli chcecie poznac faceta w wieku 30+, to ... patrzcie na brzydali ;/ Bo ci przystojni za ktorymi pewnie patrzylyscie (lacznie ze mna), sa DAWNO w szczesliwym zwiazku malzenskim.

Brzydki zwykle też wierniejszy bo ma mniej okazji. Chociaż każdy może mieć partnera na poziome swojego własnego potencjału. Brzydka nie ma co lecieć na przystojniaka bo nie ma szans.

To nie jest kwestia urody tylko psychiki. To piękne co się komu podoba. Żeby kochać i być kochaną miłość musi być w nas i wtedy możemy kogoś nią obdarować. Ważne aby uczucie ulokować w odpowiednim obiekcie.