Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość djfjfjfjksjf

Mam dość mojego dziecka i potrzebuję pomocy!

Polecane posty

Gość gość
Efekt grzecznego dziecka można osiągnąć rozmowami ale dla kafeterianek to za duże wyrzeczenie lepiej zostawiać do wyryczenia się bo ona przecież musi wyhodować 8podłogę 3 razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam super grzecznego synka. A wasze bachory ti jakies niedorozwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, ale mi porawilas humor, hehehe. moj ma juz 10 lat i sobie przypomnialam jak mi dal popalic te lata temu moj osobisty syn ktory z tego wyrosl jak zaczal chodzic i mowic, a bylo ciezko, oj bylo. nawet tesciowa mnie przeprosila jak przyjechala do opieki nad nim jak wrocilam do pracy, ze sobie nie wyobrazala ze takie dzieci moga byc . glowa do gory, przezyjesz jak nie jedna z nas i za 10 lat bedziesz sie z tego smiala. ja wiem ze jest ciezko ale jedyna moja rada to taka zebyc starala sie wyluzowac bo pozniej bedzie troche zal tych dwoch-trzech lat. :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Zbyt bardzo obchodzisz się z nim jak z jajkiem . ja bym nie pozwoliła sobie ,aby dziecko mnie sterroryzowało i to niemowlę. Jak w wieku 11 miesięcy tak cie terroryzuje to co to będzie w wieku 11 lat?. Nie znam się ,ale mysle ze większości jego wrzaskow jest porostu z jego kaprysu a nie ze cos mu się zlego dzieje. Cackasz się z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfjfjfjksjf
Wiem, że macie rację i, że to też wynika z mojego słabego charakteru i braku stanowczości, ale wierzcie mi - on tak potrafi się drzeć, że szyby pękają. Nawet moja mama była zszokowana, a mój brat też dał jej nieźle popalić, więc powinna być odporna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz to przetrwać moj pierwszy syn byl taki podejrzewalam,ze jest chory bo go przy porodzie prawie na tamten świat wysłali lekarz powiedział,ze dwie minuty i byloby po dziecku tak ,ze zawsze myslalam,ze to po tym porodzie on taki nadwrazliwy a teraz ma 16 lat jest super dzieckiem swietnie sie uczy,zadnych problemow wychowawczych jak inni z. nastolatkami maja jest moim powodem do dumy czego i tobie życzę bedzie coraz lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innamama
Depresja poporodowa może się pojawić nawet po kilku miesiącach od urodzenia. Nie męcz się, idź do psychologa. Też miałam podobnie słaby start w macierzyństwo, pomogły mi prochy na depresję. Potem okazało się, że dziecko ma zaburzenia SI. To, co piszesz o swoim, może wskazywać właśnie na jakieś zaburzenia z szeroko pojętego spektrum autyzmu. Nie twierdzę, że autyzm, zresztą specjalistką nie jestem. Nie ma dzieci, które są "po prostu niegrzeczne", zawsze można im i przy okazji sobie jakoś pomóc. A już na pewno nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina. Takie rzeczy się diagnozuje, nawet w tak wczesnym wieku - niestety odpłatnie. Do ośrodków, które się tym zajmują na NFZ, są gigantyczne kolejki i przyjmują tylko naprawdę ciężkie przypadki. Wklep sobie w wyszukiwarkę diagnoza integracji sensorycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo z drugim dzieckiem (9 miesieczniak), z tym, że on śpi góra 2x40min. Od godziny 17 nieustanne marudzenie. Wiecznie wszystko jest na nie :/ Mam tak samo jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z wypowiedziami powyżej - że niektóre dzieci się tak zachowują i że trzeba też umieć zmienić nastawienie. dziecko ma być samodzielną istotą. może nie od razu, ale w pewnej mierze od początku jest samodzielne, tzn. samo je choćby ze smoczka, samo leży, gaworzy, wysila się i śpi. ;) a przede wszystkim samodzielną istotą jest matka. pisklęta też świergocą, kiedy mamy nie ma. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie bylo to samo,zaczal sie drzec jak skonczyl 5mcy.i bylo darcie w lozeczku,w wozku,na macie,na rekach,w wannie,jedynie w nocy spokoj bo zjadl i spal.kazdy pocieszal,zacznie siedziec,bedzie luz.gdzie tam,jeszcze bardziej sie darl,zacznie chodzic,bedzie ok,gdzie tam,jeszcze gorzej bo lazł np na ulice,czy na schody,jak zabieralam,wrzask.budzil sie o 6 rano i juz ryk.byly chwile,ze ryczalam z nim,klnac go na czym swiat stoi.wiesz co zrobilam?olałam go.wiem jak to brzmi,ale po prostu moja cierpliwosc sie skonczyła-czy go zabawialam czy nie i tak darl japę,wiec koniec zabawiania.histerie ignorowalam,patrzylam tylko by sobie krzywdy nie zrobil. teraz ma 16 mcy i juz luz.oczywiscie,ma swoje humory i potrafi ryczec z byle czego ,ignoruje,robie swoje.i wiesz co?sam przestaje.wiecej zaczal sie bawic sam,a jak wyje na spacerze,wkladam sluchawki,ide w polna droge,by ludzi nie narazac na syrenę. byl mniejszy,lazilam po lekarzach-to mi wkoncu jeden neurolog powiedzial,ze mam zdrowe,normalne dziecko,a chce mu wmowic choroby,odpuscilam wtedy,drze sie-trudno,ja tez czlowiek,musze umyc sie,zjesc,bo jak padne to kto sie nim zajmie?autorko,odpusc troche,naprawde jak poryczy nie umrze-a jak nauczysz ze na rece bierzesz to potem bedziesz miala wiekszy klopot-mowie Ci to ja,matka rozdarciucha,ktory jakos od ryku nie umarl,wrecz przeciwnie,ma sie swietnie.pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja ,z 21.29 moj to dawal tak czadu,ze marzyłam by cofnąc czas zeby go nie było albo szłam chodnikiem,a on darł sie,jechał np tir a ja marzyłam,ze puszczam ten wozek pod kola...tak było ja sie naprawde nie dziwię matkom,ktore nie wytrzymuja psychicznie i potem słychac o tragediach,choc to oczywiscie zadnej nie tlumaczy taki ryk od rana do nocy daje po psychice,jeszcze jak pomocy zadnej zrozumie to tylko ta osoba,ktora to przezyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innamama
Dokładnie, choćby kazus tej wałkowanej przez media mamy Madzi. Ogarnięty człowiek jakoś sobie w takiej sytuacji pomoże, ale ktoś, kto jest nieporadny albo ma psychopatyczne skłonności już nie bardzo. Nie tłumaczę takich osób, są odpowiedzialne za swoje czyny, ale może udałoby się ich uniknąć, gdyby było więcej wsparcia dla młodych matek w postaci rzetelnych informacji i konsultacji. A tak, jest tylko presja, żeby być rodzicem idealnym. Problemy wychowawcze są tabu i wini się za nie wyłącznie matki, co widać po niektórych postach tu. Fajnie, że o tym piszesz, autorko wątku. Jak widzisz, nie jesteś sama ;) Słyszałam od wielu mam, że mają czasem takie myśli, a przy tym jeszcze ogromne wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robicie te dzieciory jakieś nienormalne, cierpią już od maleńkiego, męczą się, wy razem z nimi, a starość i tak czeka was samotna. I po uja ta mordęga. Potem 30 letnie babki wyglądaje na stare i zajechane raszple wiecznie przy tym kwaśne i wściekłe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innamama
Gościu z 21:56, jak to jest być frustratem? Musi Ci być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO INNAMAMA-to nie autorka pisała tylko ja:)bo chyba odniosłaś się do mojego wątku tu wyzej tak,myslalam by wepchnąć wozek z rozdarciuchem pod auto,i tak,miałam ogromne wyrzuty sumienia-do tej pory mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka też wspominała, że ma dosyć - odniosłam się do Was obu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok,pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka wychowała 5 dzieci . Opowiadała mi kiedys ,ze jak sie urodziło ostatnie to mysla ze zawaruje . Ciągle wyłooo i nie raz jak nosiła to maila ochote rzucić nim o ścianę . No niestety ale wielogodzinny ryk dziecka jest w stanie doprowadzić do nerwicy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozpusciłaś swoje dziecko do granic mozliwości,ja wcale bym nie reagowała na ten ryk.Miałam to samo z moim dzieckiem,ale nie dałam się tak sterroryzować.Jeśli nie zmienisz swojego podejścia to bedzie jeszcze gorzej.Twoj syn bedzie wiedzial,ze wszystko wymusi płaczem,a wtedy bedzie Ci wstyd gdziekolwiek go zabrać.Jak widzę dzieciaka 6 letniego w sklepie rzucającego się po podłodze ,bo mu matka nie chce kupić zabawki to mnie szlag trafia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tmobile
Moj kiedys wyl w nocy, ja nieprzytomna, rece mi lecialy w dol tak spiaca bylam i nagle mysl w glowie: jakbym p**dnela nim o sciane to bylaby cisza. Od razu po przyszlo poczucie winy ze jak moge tak myslec. Zawolalam meza i poszlam spac. Moj syn ma teraz 7 lat, nie mam z nim zadnych problemow i nawet by mi do glowy nie przyszlo rzucac nim o sciane. Tak ze zmeczenie naprawde moze czlowieka doprowadzic do ostatecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje Ci, ja mam 2-latkę i pierwsze 13-15 miesiace zycia tez sie darła jak poparzona. Siedziałam z nia rok na macierzynskim i miałam czasem juz myśli samobójcze, wariowałam od tego wrzasku non stop. Teraz jest wiele lepiej ale co przeszłam to moje. Tez nigdzie nie wychodzilam bo ciągle sie darła. Dokładnie jak twoje. Szukaj pomocy u innych i zacisnij zęby. Przejdzie mu. Ale ja wiem, jakie to trudne. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie poczatkowe kolki ominely ale potem bylo ciezko. Absolutnie w 100% potrzebowal poswiecenia uwagi. 3 lata wyciete z zycia ale oplacilo sie. Teraz jest super, chociazcharakterek mu pozostal i czasem tez daje popalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj byl istnym aniolkiem. Dziecko idealne.ja mama jak z okładki. Dzisisj ma 15 lat i nie zda .mowi ze ma wyj****e na dzkolr.do mnie zebym sie j***la.ucieka.pali kradnie. Mama z okladki wyglada jak wlasna babka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma wyj****e na szkole mowi do mnie zebym sie j***la* sory jestem na proszkach uspokajających i litery mi sie rozmywaja.jest po polnocy a aniolka nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ile dziecko ma lat? bo nie znalazłam tego. i taka mala rada nie mozesz zatrudnic opiekunki zeby cię trochę odciażyla? Nie mowię ze na stały etat bo pewnie nie pracujesz i nie jest ci to potrzebne ale tak np n a3 godz.wyjscie co drugi,trzeci dzien... Tak zeby cię trochę odciążyc,zebys mogla w domu cos zrobic,ogarnac się... A jeszcze mam pytanie -co robisz jak dziecko się tak drze bez pamięci jak reagujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfjfjfjksjf
Dziękuję Wam kochane za Wasze wsparcie i historie..co robię, kiedy on tak się drze, że aż się krztusi??? Generalnie to zależy od tego, jaki mam nastrój. Jeśli lepszy to staram się opanować, spokojnie do niego mówię, głaszczę po buzi, daję smoczek i wracam do swoich zajęć. Ale takie chwile zdarzają się rzadko. Przeważnie ogarnia mnie taka złość, że muszę coś zrobić, żeby ją wyładować. Zdarza mi się czymś rzucić, krzyczę do niego, żeby się zamknął..oczywiście nigdy nie stosuję przemocy wobec Antosia, chociaż czasem mam ochotę dać mu klapsa za te ryki. Przypominam sobie jednak, że to maleńkie dziecko. Ostatnio niestety sporo przeklinam, także do niego, ale zaraz ogromnie tego żałuję. Wcześniej zdarzyło mi się mieć okropne myśli, potrząsnąć nim czy szarpnąć za rączkę, ale w końcu się opamiętałam i zapytałam samą siebie: Co ty do cholery wyprawiasz?? Oglądam reportaże o tych patologiach katujących maleńkie dzieci i mam ochotę wyć ze złości, a sama jestem nielepsza :( Ale krzyczę nadal, bo to czasem pomaga rozładować emocje. Kocham mojego synka nad życie, ale czasem nie mam już siły. Zastanawiam się, czemu tak jest, przecież tak bardzo go pragnęłam, a teraz marzę tylko, żeby od niego odpocząć. Mama dużo mi pomaga, ale ma problemy z dyskiem i nie jest w stanie za nim biegać czy go nosić. A niania??? Pewnie byłoby mnie stać, ale nie wyobrażam sobie zostawić synka z obcą osobą. I tak nie mogłabym przestać myśleć czy wszystko w porządku, czy nie płacze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co mam ci doradzić...dziecko niszczy życie, jest się niewolnikiem i życie zmienia się w jeden wielki obowiązek. A przecież tylko idioci robią tak, żeby było im źle w życiu. Prawdziwe życie to takie, gdzie jest przyjemnie i chce się wracać do domu, do kochanego męża, do pasji- ale to trzeba przemyśleć, nie robić przeszkód (dzieci) bo jakoś to będzie. I właśnie jakoś jest. Współczuję udu.pienia na amen. DObrze że ja mam mózg i go używam" "pierdzielisz jak potluczona. Dzieci to wlasnie sens zycia. Mozg masz ale tak wyjalowiony,ze az na placz sie zbiera" "jak nie masz pomysłu na siebie i żadnej ambicji to zasłania się włąśnie tym że dziecko to sens życia- bo nic innego się nie umie. " "Moim sensem zycia nie jest dziecko, i nie bedzie. Jesli sie pojawi to bedzie bardzo wazne ale sensem nie bedzie nigdy. " "brawo za ostatnie zdanie " Cóż.. powiem tyle. Każdy człowiek nadaje swojemu życiu taki sens jaki chce lub taki jaki na dany czas przypada. Jeśli dla kogoś sensem życia jest dziecko to ma do tego święte prawo i nikomu nic do tego by to kwestionować lub tym bardziej wmawiać że to coś gorszego. Uważam że właśnie takie zachowanie, wmuszanie drugiemu poglądu na to co ma być sensem życia to jest przejaw niedojrzałości właśnie. Wy wszyscy o tej pasji, a tymczasem pasją może być wszystko, wystarczy że daje jakąś realizację czy radość, czy miłość, po prostu zainteresowanie czymś. Oznacza to że może to być zarówno malowanie obrazów jak i opieka nad dzieckiem. Jest to szerokie pojęcie. A sprowadzanie opieki nad dzieckiem do czegoś wyłącznie negatywnego jest upraszczaniem do rangi niemal pogwałcenia kogoś. Gdyby nie macierzyństwo to nikt z nas by nie istniał na świecie. Dlaczego szkaluje się kobiety które mają dzieci a własne matki sie darzy najwyższym szacunkiem ? Nie widzicie że jest tu pewna hipokryzja w tym wszystkim ? Kiedyś miałam swoje w waszym wąskim rozumowaniu "pasje" teraz zajmuję się dzieckiem i ono jest moją pasją, jutro dziecko pójdzie na swoje a ja znów będę robić co tam innego będę chciała robić i nikomu nic do tego. Ktoś ma pretensje jakie te matki są niektólturalne, ale sorry autorka pierwszego atakującego posta sama tu weszła celem orydnarnego atakowania. Jeśli dla ciebie macierzyństwo to wyłącznie krzyż, tzn. że zniszczyłaś życie swoim rodzicom i byłaś dla nich tylko brzemieniem nic więcej. Miło być kimś takim ? Czujesz się tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko..mój syn miał podobnie...myślałam,że zwariuje...płacz, krzyk ,płacz i płacz...zmiana mleka niewiele pomogła...Był najgłośniejszy na całej porodówce..i potem na położniczym..Nie poczekał ani minuty...zaraz darcie...spokojnie było tylko w kąpieli..Krople, masowanie brzuszka, ciągle wizyty u kolejnych lekarzy..zazwyczaj prywatnie ( teraz wiem,że szkoda było kasy)...zdrów jak ryba...na wadze przybiera bardzo dobrze, rozwój prawidłowy, usg brzucha , głowy...rozwój bez zarzutu ..TAKA JEGO URODA:) Nigdzie z nim nie jeździłam, trochę się poprawiło jak zaczął jeździć w spacerówce...pierwszy spacer ...nie ruszył się przez godzinę..patrzył jak urzeczony.. Teraz ma 3,5 roku jest uparty, impulsywny, ale walczę z tym ..nie ustępuję, nie reaguję na histerię i wymuszanie.. Były akcje ,że potrafił 2 godziny w nocy się drzeć , bo się obudził i chciał np bajkę...nie ustępowałam( mieszkam w domku), potem 0,5 godziny, a za 3 razem już po prostu zasypiał.. Konsekwencja...i tylko konsekwencja...nie ma ulgi ,że raz mu na coś pozwolę , bo np. mam robotę , a on marudzi...wykorzysta to od razu i następnym razem i będzie wył...Nie mam problemu z nim na zakupach, umawiamy się ,że zabawki oglądamy , a kupujemy np soczek , jogurt itp.. Twoje dziecko jest małe , ono nie manipuluje świadomie...to następuje póxniej .W twoim przypadku zostawienie go nie się drze, myślę,że nic nie da...a nawet pogorszy..synek stanie się jeszcze bardziej nerwowy i niecierpliwy..Każde dziecko jest inne, ma inne geny , charakter i nie ma cudownej rady...będziesz widziała,kiedy zaczyna tak naprawdę wymuszać i kiedy będzie na tyle rozumny,że zrozumie twoje komunikaty. A one muszą być krótkie , proste ..nie potok słów, bo nic z tego nie zrozumie...Za każdym razem mów mu..mam Cię bardzo kocha, ale tego nie możesz dostać... Kochaj go , przytulaj , niech czuje Twoją miłość... Mój chodzi do przedszkola , nie ma tam z nim problemów..jest żywy, impulsywny, ale ja taka jestem i jego tata też..po kimś to ma. Mam troje dzieci..on jest najmłodszy i zupełnie inny.. Nie słuchaj tych "mądrych " rad niektórych tutaj na forum...poczytaj trochę o rozwoju małego dziecka i weź poprawkę ,że u każde dziecko jest inne.. Powodzenia i życzę wytrwałości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna dobrowolnie ladowac sie w to gowno? wspolczuje tobie autorko, ja bym go zapewne rozwalila o sciane , wystarczy ze slysze np w sklepie jakis bachorzy ryk to juz mnie to wnerwia, ostatnio w sklepie w kolejce stala przede mna mloda mamusia z kilkulatka raz ze z nadwaga dwa to jak sie zachowywala to przechodzi ludzkie pojecie , oszolom szarpal matke bo chcial mambe robil to tak jakby blagal matke o niezabijanie , patrzylam na to i myslalam boze nigdy w zyciu:-),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze, ze wpisuja sie praktycznie same matki chlopcow... wspolczuje wam :o mam dwie corki, blizniaczki dwujajowe, i sa generalnie b spokojne, przesypiaja noce, nie mam z nimi wiekszych problemow. miec syna to jednak masakra po znajomych tez widze, ze duzo wiecej rycza od dziewczynek i sa bardziej meczacy i absorbujacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×