10 lat temu rozstaliśmy się obiecaliśmy sobie spotkanie

wiedzieliśmy że musimy się rozstać, obiecaliśmy sobie że cokolwiek się nie wydarzy spotkamy się pod naszym drzewem po 10 latach od naszego rozstania...właśnie mija 9 rok ja mam już 42 lata on 47, niestety wydarzyło się wiele brzydkich rzeczy i z jego i z mojej strony, i ja wcale nie chcę się z nim spotkać, choć lata marzyłam i czekałam na ten moment, chyba to już nas nie dotyczy, a szkoda bo tyle lat myślałam że to nadal moja największa miłośc nikogo już nie pokochałam nigdy przez te lata, żałuję pewnych spraw, czasu się nie cofnie, ale naprawdę to był najlepszy czas w moim życiu nic lepszego nigdy mnie nie spotkało już przez te 10 lat i raczej mnie już nie spotka wciąż kocham tego jednego człowieka i nikt inny mnie nie interesuje. KCNZ...tak to lecialo Zielona Góra

ale widywaliscie sie przez te 10 lat? bo jak mogliscie zrobic sobie nawzajem podle rzeczy,nie rozumiem.

smutno się to czyta... ja mam lat 35, właśnie mijają 3 lata od naszego rozstania. Spędziliśmy razem lat 13 i WIEM, że już nigdy nikogo nie pokocham, że był miłością mojego życia