Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do osob po 30stce, czy wyszaleliscie sie w mlodosci ?

Polecane posty

Gość gość

czy tez zalujecie, ze nie korzystaliscie z zycia, a jesli tak, to czego wam z perspektywy czasu brakuje najbardziej? imprez? seksu? wyjazdow za znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszaleliśmy,niczego nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie nie wyszalalm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, teraz się mam okazję wyszaleć. Wyszłam za mąż w wieku 20 lat. W wieku 24 lat miałam dwójkę dzieci. W wieku 30 lat tytuł magistra ekonomii. Teraz mam pieniądze, jeszcze atrakcyjnego męża i szalejemy. W końcu mamy za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podrozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pieprzyłam się na imprezach z kim popadnie bo nigdy mnie to nie krecilo, szukalam stalego partnera a nie zachowywalam sie jak dzifka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćon37
myślę że się wyszalalem ale nadal mam chęć na mały skok w bok:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie wyszalałam, wyjezdziłam, duzo ludzi poznalam ale milosci nie znalazlam, i nadal jestem sama, ale nie mam poczucia ze siedzialam w domu i nie wychodzialam do ludzi, mam duzo znajomych, tez singli i razem wyjezdzamy w gory, moge powiedziec ze teraz mam wiecej znajomych niz 10 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie szalałam, nie miałam ochoty. Imprezy mnie nie kreciły, wolałam spedzic wieczor z książką w domu. Dzis ma 35 lat, mezatka, brak dzieci, mam czas i pieniadze zeby sie rozerwac w sensie "szalenstwa" ale dalej mnie taka perspektywa nie pociaga. wciaz wole ksiazke, dobre kino, spacer, wyjscie do eleganckiej restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seksu. Aktualnie mała stabilizacja, dom, dzieci, niezła praca, ale chętnie bym od żony odskoczył na bok. Ot, za mało wyszalałem się kiedyś. Może się trafi? Oby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bliskoniezablisko
Mnie też. Takiego dojrzałego, bo na brak szczeniackiego nie narzekałam. Pozostaje to w sferze fantazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze chciałam mieć tego jedynego i mi się udało. Mamy dwójkę dzieci, jast nam dobrze. Może innym jest i lepiej, ale to, co ja mam, w zupełności mi wystarcza. Chyba nie czułabym się najlepiej, gdyby mój mąż był kolejnym moim partnerem. Może staroświecka jestem, ale takie szaleństwa, by na prawo i lewo dawać, bo nie z mydła i się nie zmydli, jakoś dla mnie były zawsze odrażające. Przecież to kochać trzeba, a nie szaleć. Głupia jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedoświadczona. Jak masz cokolwiek porównać? Nie masz pojęcia czy masz źle czy dobrze bo nie masz żadnego punktu odniesienia. I całe życie tak w nieświadomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, pomimo że szalałam, byly narkotyki, seks, alkohol, woodstock, imprezy rockowe, zloty fanów, podróże po całej polsce pociągiem na bilecie turystycznym w weekend, to i tak mi mało, dzisiaj mam rodzine, meża, dziecko ale z checia bym wyszła jeszcze na impreze całonocna, jak dziecko bedzie wieksze to zaczne szaleć na nowo, mam dusze imprezowiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa, i nie ufam ludziom którzy nigdy nie imprezowali, ani nie byli pijani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy chcieliby nażreć się dwoma łyżkami, bo wydaje im się, że w ten sposób przeżyją życie pełniej. Na szczęscie nie byłam nigdy nakładką na materac, workiem na przypadkowo oddawaną spermę. Czy żałuję? Raczej dumna z tego jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gie
w młodości się nie wyszalałam , ale nie żałuję. Szaleję teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,szalalam ale w pozytywnym tego slowa znaczeniu,podroze,wycieczki,imprezy rowerowe,disco tez,nie [powiem,czekalam na tego jedynego a spotkalam go majac 34lata,dzis mam corcie i milosc mego zycia obok i jestem szczesliwa,nie brakuje mi imprez,wyjezdzamy na wycieczki ,spacerujemy i jestem szczesliwa,wyszalalam sie za mlodu i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego bo nie rozumiem w czym problem 30 to mlodosc 333 www.youtube.com/watch?v=Nrj0DpwIPD4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szalałam stosunkowo umiarkowanie, ale nie wywietrzalo mi to z głowy. Dalej chodze np. na koncerty, tylko nie upijam sie jak szalona, chodze ze swoim partnerem, a nie z koleżankami. Uważam, że nie ma sensu odmawiać sobie przyjemności życia. Niech bedzie tego troche mniej, ale nie warto rezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość oli ola
Wyszalalam się :) Teraz mam 33 lata, meza i 2 dzieci. Była fajna, dajaca satysfakcje praca, podroze po swiceie, imprezy ( bez puszczania się ) ;) mnóstwo przyjacil itd Ze wspolczuciem patrze na młodych ludzi miedzy 20-30 r.z i widze , ze caly czas siedza w domu , nie realizują swoich planow i marzen , nie pracują :( Ja kiedy patrze w moja przeszlosc mam ochote tanczyc a ci młodzi teraz zyja jak pustelnicy. Cos takiego to porazka na całej linii. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tyle wyszalałam się hmmm powiedzmy, choć przegapiłam kilka cudownych okazji na bycie z kimś ekstra z powodu właśnie głupiego myślenia że zabawa się dopiero zaczyna i że tyle jeszcze fajnych rzeczy przede mną. Wiem że gdybym nie szalała to przez reszte życia bym myślała że coś mnie ominęło, ale z perspektywy czasu stwierdzam że te całe szaleństwa to były niewiele warte. Że iluśtamset przeżytych imprez to w sumie może kilkadziesiąt wieczorów było fajnych reszta to było albo imprezami które mi się nie spodobały albo w ogóle ich nie pamiętam tak mi się nie wryły w pamięć, w ogóle to niewiele pamiętam z tego całego okresu może niektóre momenty tylko reszta to dziura w głowie lob podsumowanie takie ogólne danego klimatu jaki panował. Ogólnie to żałuję że nie inwestowałam więcej uwagi w te uciekające miłości i że je przegapiłam zwyczajnie. Okropnie mnie to boli. Te imprezy to funta kłaków warte no chyba że z tymi kilkoma fajnymi facetami to tylko te były wyjątkowe, reszta to tak jak napisałam dziura w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to głupi podział ze należy szaleć za młodu a później nie. Ja szaleje umiarkowanie cały czas. W zasadzie wydaje mi się ze prowadzę bardziej rozrywkowe życie niż nie jeden 20latek a mam lat 33. Nadal chodzę do klubów, nieraz sam nieraz z zona, narkotyki spróbowałem w wieku 28 lat, koncerty, podróże. Generalnie wychodzę z założenia że dwa weekendy pod rząd spędzone w domu świadczą o tym ze umarles :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodosc spedzilam cudownie jak na tamte warunki. Byly podroze po calej Polsce, fajni ludzie i cudowne wspomnienia. Byla tez szkola i pozniej studia. Czego bylo za malo? Moze powinnam byc smielsza w stosunku do facetow. W doroslym zyciu mam rodzine choc teraz dzieci juz duze ale dalej sie ucza. Sporo podrozowalam i tego nie zaluje. A co sie jeszcze wydarzy tego nikt nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wyszalalam sie do bolu i imprezy byly i podroze i spotkania w weekendy na piwku i na ognisku,terazmam dziecko i wspanialego mezczyzne u boku i nie brakuje mi imprez,wyszalalam sie za mlodu a teraz z rodzina jezdze na wycieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja studiowałem przez 6 lat. Miałem więc okazję do tego aby się wyszaleć. Poznałem wielu fajnych ludzi. Poznałem wiele fajnych miejsc. Poznałem też rozkosz dotykania i pieszczenia ciała nagiej kobiety. W szkole średniej byłem nieśmiały więc te sprawy zacząłem dopiero podczas studiów. Miałem kilka niezobowiązujących przygód erotycznych. Poznałem w tym czasie swoją żonę. Przed obroną pracy magisterskiej wziąłem ślub. Uważam że moje najpiękniejsze lata wykorzystałem. Mam kumpli, którzy twierdzą że zmarnowali młodość. Jeden twierdzi, że nigdy nie całował się w z inną kobietą niż żona. Inny z kolei stracił dwa lata w wojsku po czym poznał swoją żonę, która zaciągnęła go ołtarza gdy on miał 22 lata mimo, że nie musieli się hajtać-ona nie była w ciąży. Rok później urodziło im się dziecko, a dwa lata później następne. Ten związek zakończył się rozwodem gdyż kumpel postanowił nadrobić zaległości z czasów młodości i zaczął biegać za kobietami. Dwóm kobietom zrobił dziecko. Uff, słysząc od kumpli ich historię cieszę się że nie jestem na ich miejscu. Nie zamienił bym mojej młodości na ich młodość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wciąż za mało ale mam nadzieję że jeszcze wszystko przedemną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet po 30tce

nie wyszalałem się i już się nie wyszaleję, bo i z kim miałbym szaleć? z moimi rówieśnikami? na kobiety w moim wieku nie mogę patrzeć a faceci mnie nudzą, młodzi z kolei nie zaakceptują osoby wyraźnie starszej

szaleć to można tylko w młodości, później to można jedynie oszaleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someone

Tak samo myślę jak kolega wyżej. Kobiety w moim wieku są dla jak stare baby, kompletnie aseksualne. Tak naprawdę to nawet już przed 30, gdzieś tak koło 28/29 wiosny moje rówieśniczki przestały być dla mnie atrakcyjne. Z kolegami w moim wieku też już nie ma sensu wychodzić bo zawsze im coś nie pasuje i jak w końcu wyjdą to smęcą o dzieciach, jakiś figlorajach dla dzieci, że od samego słuchania tych nudów psują mi wieczór. Powiesz takiemu, żeby przestał ...ić o tym bo mnie to nic nie interesuje to się obrazi, nie powiesz to ci posuje wieczór. Tak na marginesie kiedy ludzie sobie w końcu uświadomią, że dzieci są interesujące tylko dla swoich rodziców, a reszta ludzi ma je po prostu w dupie. W odróżnieniu od kolegi jednak sam sobie wychodzę i się świetnie bawię w klubach i spokojnie można się pobawić z pięknymi młodymi dziewczynami. Tylko te co szukają męża to cię zapytają o wiek, ale te i tak nie lubią klubów to się pojawią tam góra raz. Reszta dziewczyn idzie się po prostu pobawić i w dupie ma ile ty masz lat kolego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×