Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

no i na nowo zaczelo sie zero przekasek mieso od zaprzyjaznionego

Polecane posty

Gość gość

Rolnika i warzywa owoce z zaprzyjaznionego ogrodka a i najwazniejsze tylko porod naturalny bo inny sie nie liczy i podstawa wychowania karmienie piersia !!! Pier do lniete kafeterianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skąd tyle jadu,też rusz du.pe i się troche wysil,pojeżdzij po okolicznych wioskach i tez sobie poszukaj,poza tym tak naprawde nie trzeba szukac u nas w małym mieście 15 tys na targowisku handlują drobni rolnicy,bez problemu można dostać,jajka,warzywa i owoce,miód,kury itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że jak ktoś nie pracuje, mieszka w małym miasteczku albo na wsi to może się bawić w ekologiczne jedzenie, ja nie mam na to czasu, nie mam rodziny na wsi, pracuję, mieszkam w dużym mieście i zakupy robię w normalnych sklepach, staram się czytać składy, wybierac dobre jakościowo produkty i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hallooo ja tez mieszkam w dużym mieście a zakupy robie właśnie na rynku gdzie zjeżdzają się lokalni mali rolnicy,także bez wymówek jak sie chce to można zdrowiej żywic rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ale jak nie zaczniemy dbać o dzieci, szukać im właściwego pożywienia, albo sami hodować, to nowotwory niedługo zabiorą każde dziecko jedzenie jest tak teraz sypane nawozami, albo pryskane, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy jakbym miała trochę kasy "zaprzyjaźnionej" to bym kupiła malutką działeczkę poza miastem i sama chociażby warzywa i owoce hodowała myślę, ze taka rzecz nie jest nie do wykonania, jest to bardzo możliwe, mam działeczkę na granicy miasta, hoduję wszystko bez nawet nawoziku byle jakiego i owszem warzywa sa byle jakie, ale na pewno zdrowsze niż te piękne serwowane w każdym sklepie bo nie łudźcie się, ze te sklepowe sa zdrowe, wcale nie są widać to po mojej hodowli, a po pięknej hodowli kupowanej w sklepie, obojętne jakim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilu/ko zaprzyjazniony rolnik to kwesta dodatkowych lat zycia na starosc ale malpa z bloku zyjaca na smieciowym zarciu tego nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"hallooo ja tez mieszkam w dużym mieście a zakupy robie właśnie na rynku gdzie zjeżdzają się lokalni mali rolnicy" No. U nas też zjeżdżają. I przywożą towar z hurtowni. :D Poza tym nie rozumiem dlaczego Wam się wydaje, że to niesypane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pisze o handlowcach tylko rolnikach którzy handlują swoim towarem który odrazu mozna poznać bo jest znacznie "brzydszy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak mozecie sobie pisac takie p*****lamento.. 8h pracy obiad sprzatanie pranie czyli prace domowe i oczywiscie CZAS z dzieckiem zabawa edukacyjna!! I swieze powietrze !!! A potem pielenie ekologicznej dzialki! I rozbieranie ekologicznego swiniaka..wyjazd do weterynarza na przebadanie kury z targowiska no i jajek oczywiscie...a potem zabiegi upiekszajace bo wszystkie mega zadbane i podstwa dla malzenstwa dziki sex przez pol nocy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale świniaka nie rozbiera się codziennie,ogródka też nie pieli się codziennie na wszystko można znaleźć czas wystarczy mieć męża partnera anie roszczeniowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie po mieście jeżdzi jeszcze facet ze świeżymi rybami morskimi,ale ja mieszkam na pomorzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak tak juz zapomnialyscie ze okna raz w tyg bo to szybko? I tysiac innych spraw? Nie uwierze w te wasze p**********e idealy bo nieda sie! No chyba ze zero czasu dla.siebie to wtedy moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to też jest czas dla nas, dla naszego zdrowia. Nie rozumiem jak można pchać w siebie byle śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisałam tylko o warzywach i owocach ja nic nie nawożę i nie pryskam, mam takie jakie mam i mało co kupuję, chyba, ze zimą ale jajka czy mięso to wiadomo, masakra ale jak macie możliwość, to działka za miastem ja tez pracuję, mam obowiązku w domu, czasami coś za coś może nie każdy to rozumie, czasem w domu bałagan, ale chcę dzieciakom zapewnić trochę naturalności no i wiadomo, ze powietrze nie jest nie skażone itd., ale przynajmniej nie jedzą dodatkowo tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz ja sprzątam tylko raz w tygodniu i piorę,dla mnie to sprawy drugorzedne,wole jeść zdrowo niż latać ze szmatąco chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumna mama eko
widze ze przez autorke przemawia zazdrosc!!! ja mieszkam w malym miescie, ale mam swoj ogrodek i sad - wszystkie swoje warzywa i owoce, robie duzo przetworow na zime, dzemow, kompotow mieso drobiowe, wieprzowe i jajka mam od mojej mamy ze wsi - wszystko zdrowe i przebadane mleko biore od sasiada mamy i z niego robie wszystko - sery, maslanke, jogurty, kefiry, maslo, wszystko sama w domu wolowine i ryby kupuje w sklepach, ktore tylko to sprzedaja, wiem skad biora towar i im ufam sama robie sobie szynki, wedliny, ser zolty, pieke chleb - mam make prosto z mlyna od szwagra, pyszne ciasta, buleczki, palce lizac sama sobie soki, koktajle owocowe, kompoty ziemnaki tez bierzemy od mojej mamy, ktora ma swoje pole w sklepie kupuje tylko takie rzeczy jak cukier brazowy, oliwe z oliwek, jakies owoce niepolskie typu banany, pomarancze, mandarynki, jak rowniez przyprawy (w duzych paczkach) - na bazarku w miescie u nas keczup, musztarde, majonez robie sama, rowniez cwikla, chrzan, wszystko wlasnej roboty pycha! moje dzieci nie znaja smaku sklepowej chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dumna mama eko tez tak bym chciała zyc,niestety pracuje i nie mam na to wszystko czasu,ale przynajmniej staram się zyć zdrowiej,jaja,świnia,warzywa i owoce ze wsi,z których robie troche przetworów, dużo mroże, ale na ketchupy,majonezy czy bułki juz nie mam czasu :/ fajnie masz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz poważnie? chciałabym robić tak jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumna mama eko
ja tez pracuje, ale nie jestem sama, mam meza do pomocy - wszystko sie da jak sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze. Ja niestety pracuje, nie mam swojego sadu i szwagra mlynarza. Mam nadzieje, ze rozumiesz jak luksusowe masz zycie jak na obecne czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, ale pisałam wcześniej, ze można mieć swój sad i kawałek działki na warzywa, trzeba tylko chcieć i wszystko jest dla ludzi trzeba się tylko trochę zakręcić i przeplanować życie nam się wydaje to niemożliwe, ale to nie jest niemożliwe w tym pędzie nawet nie chce nam się pomyśleć o tym, ale znajdźmy chwilę i przemyślmy co można by zmienić, żeby zyło się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak. Znałam taką eko-wariatkę. W domu syf. Kurz wszędzie, bo dzieci muszą się hartować. I dzieci z wiecznym uczuleniem. Ciągłe biegunki, bo normalnego jedzenia w domu nie było. Chłopiec na mleku sojowym-co będzie z jego gospodarką hormonalną?! Ludzie zamiast normalnie żyć i w swoim czasie normalnie umrzeć tworzą sobie jakieś pseudoideologie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba jesteście głupsze niż myślałam, skoro myślicie, że zaprzyjaźniony rolnik zapewni wam kilka lat życia więcej bez nowotworów i traktujecie to jak gwarancję. Typowe myślenie głupka bez wiedzy, bez samodzielnego myślenia, za to z wieloma przeczytanymi artykułami w necie w poradnikach zdrowotnych. A tak na marginesie, to ci wasi zaprzyjaźnieni rolnicy mają swoje poletka w centrum Dżungli Amazonskiej, rozumiem?:) Bo na pewno nie na polskiej wsi w większej lub mniejszej odległości od kopalni, elektrowni i skażonej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się samemu robi żółty ser? Pytam, bo może tez zacznę robić. I jeszcze jedno - skąd wiecie, że jakiś sklep ma mięso ze zwierząt karmionych naturalnie a nie chemią? I serio wierzycie, że ci "lokalni rolnicy" maja na sprzedaż wszystko takie naturalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czytałam ze nie nie ma eko warzyw, bo nawet jak nie jest nawożone to ziemia jest tak zamieczyszczona że te warzywa z działek równiez nie są eko. Nawet badano warzywa z działek w warszawie i miały iles tam ołowiu wiecej niż warzywa z produkcji masowej. To były działki przy mieście, może gdzies w bieszczadach aż tak źle nie jest, no ale wiekszosc działek jest przy dorgach i przy mieście, więc sie nie łudźcie że to macie eko. Nawet eko gospodarstwa nie są obrabiane ręcznie tylko maszynami które zostawiają swoje wyziewy (benzyna itp.). Poza tym czemu myślicie że "zaprzyjaźniony rolnik" nie nawozi swoich warzyw? Otóż nawozi. To co pisze to czytałam wywiad z dwoma naukowcami z rolniczej chyba w warszawie, że eko i bio to ściema i droga do lepszego zarobku. Takze szkoda waszego zachodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rolnik eko pryska drzewka 3 razy w sezonie i pilnuje karencji, rolnik nie eko 16 razy i nie musi przestrzegać żadnej karencji? Jest różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, lepiej żreć eko z upraw eko, lub rolnika powtarzam ja nie sypię niczym i nie wiem czy jest eko czy nie jest, ale bez chemii przynajmniej w żywe oczy, nie pryskam też nic, a to co codziennie kupujemy bez zastanowienia w sklepie to jest nawożone i pryskane bo inaczej nie byłoby takie piękne równe i bez skazy czas się otrząsnąć a takie artykuliki naukowców to sobie wsadźcie, bo nawet jak jest trochę ołowiu, to ołów + nawóz + oprysk jest chyba mniej zdrowy niż sam ołów, bo w zasadzie to ołów mamy wszędzie, czy to na obrzeżach miast czy na polach, bo wszędzie są drogi i samochody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to że ziemia jest zanieczyszczona i cokolwiek bys nie robiła to to nie bedzie eko bo ziemi nie wymienisz. Robiono badania na ten temat i temu bardziej ufam niz kafeteryjnym kurom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre nie musi być eko, eko to nazwa umowna ale przynajmniej mam bez nawozu i oprysku, a ziemia nie nasiąknięta nawozami, bo nie otoczona polami i uprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno jest duza roznica , ..najgorszy syf to te gotowce ,jak widze te marynowane miesa na grila w kolorze czerwonym ,zielonym masakra ..dla waszej wiedzy to sa juz nie swierze miesa ktorze marynuja zamiast wyrzucac i tracic kase , ta zywnosc przetworzona gotowe dania fasolki gulasze ITD itd .... .Pewnie ze 100% ekologiczne ze wsi nie jest to nie sa te czasy co 30 lat temu na wsi sie działo wiecej koni wyjezdzało niz samochodow wiec to powietrze jest niebardzo ...ale bez porownania nie jest sztucznie napedzana , czy gotowe jedzenie ktore w składzie ma same EEEE. Jak komus zalezy to zawsze znajdzie , targi wiejskie sa w kazdych miastach , i swojskie rzeczy mozna dostac jajka , ser, kiełbasa ,szynka jarzyny owoce , tylko trzeba chciec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×