Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

no i na nowo zaczelo sie zero przekasek mieso od zaprzyjaznionego

Polecane posty

Gość gość
No tak tylko królik który nie jest karmiony karmą ekologiczną , nie da ekologicznego mięsa. W tym wszystkim chodzi o to że mięso obojętne jakiego gatunku nie tyle nie może być szprycowane hormonami, konserwantami itp, bo to nie wystarczy by nazwać je bio, to muszą być zwierzęta które dostaję bio karmę. Jeżeli ktoś chce wyprodukować Bio mleko bo krowy nie dostają antybiotyków, hormonów itp to musi jeszcze karmić je na czystych terenach czyli muszą się paść najlepiej na czystych łąkach, halach (godne polecenia są tereny Mazur, również tereny górskie a jesienią, zimą muszą dostawać eko karmę. Tak wygląda bio i żeby to się opłacało to musi być rzesza rolników, hodowców a nie pojedyncze osóbki to za drogo by im to wyszło, poza tym rolnictwo ekologiczne jest dofinansowywane z Unii . NIe wiem jak to wygląda w Polsce ale skoro to się dopiero kształtuje zaczyna, to Taki towar musi być cholernie drogi albo podróbka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie zamilkł, tylko nie będę godzinami przekonywać o moich warzywach a, tak, macie w sklepie przebadane, jak najbardziej a wiecie, ze mięso do sklepu też nie jest badane? a nie wiecie bada się co któreś zwierzę, nie całą partię naiwniary ale spoko, wiecie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to się mówi , lepiej z pewnego źródła niż sklepowej półki, można wtedy być o numer pewniejszym . Gorszym problemem niż eko czy nie eko jest to co ludzie wogóle pchają do buzi swoich i dzieci i od tego trzeba zacząć lekcję. Wczoraj był temat gdzie autorka pytała o jakieś w miarę zdrowe przekąski bo brak jej pomysłów i wypisała co do tej pory podawała swojemu 18 mies dziecku a były to prazynki, bułki maślane, pączek twarogowy itp itp . Jeżeli ktoś nie wie jak się odżywiać i swoją rodzinę to po co wogóle zawracać głowy tematem eko ? Ktoś kupi eko marchewkę a za chwilę da 1,5 roczniakowi batonik albo lizaka. Skoro w kraju nie ma co liczyć na prawdziwe bio to przynajmniej odżywiajmy się zdrowiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa a swinia jak zachoruje,rolnik przywozi szamana,odmawiaja modly,a dla kurek ziolka i homeopatia. Warzywa i owoce niczym nie pryskane,tylko szkoda,ze powietrze samo w sobie jest tak zanieczyszczone,ze i tak zdrowe to nie jest. Naiwnosc ludzka nie zna granic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powietrze jak zanieczyści to płuca świni która krótko żyje bo idzie zaraz do uboju :D musiałaby żyć kilkadziesiąt lat by nastąpiły zmiany z organach . Najważniejsza jest czysta ziemia to znaczy spełniająca normy a normy mają swoją skalę nawet w bio rolnictwie. Podstawa to żywność czyli pasza zwierząt , czysta woda i teren na jakim się pasą (kopytne) , dalej, warzywa i owoce muszą mieć czystą ziemię , bogatą w składniki odżywcze. Tyle. Powietrze musi być wolne od tego jakie zanieczyszczają huty ;), woda ma być wolna od ścieków, chemikaliów czyli w pobliży upraw nie może być żadnych ścieków. Chora krowa z gospodarstwa ekologicznego nie może być leczona antybiotykami ! Taka krowa która złapała bakterie nie do wyleczenia drogą naturalną , idzie na straty! Inaczej z niegroźnymi wirusami . Zwierzęta muszą być zdrowe, wolne od środowiska chorobotwórczego, są badane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, zwierząt ekologicznych nie leczy się natybiotykami. Chore jednostki są usuwane a reszta poddawana kwarantannie , są badane a udój czy ubój zostają wstrzymane aż do czasu kiedy badania nie wykażą że zwierzęta są zdrowe. Hodowcy bardzo zatem dbają o zdrowie zwierząt ale są i straty jak przytrafi się choroba tyle że rzadko są to przypadki kiedy nie da się nic zrobić bo zwierzęta karmione ekologicznie pasące się wolno w ruchu na łąkach rzadko chorują , takie zwierzęta nie są trzymane w zamknięciu jak to ma się w przypadku zwierząt hodowlanych nie ekologicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to w końcu lepsze owoce pryskane które rosną a naszym zanieczyszczonym powietrzu czy pryskane rosnące w ten sam sposób ? :D :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkałam w dużym mieście,zakupy robiłam na targu i nigdy nie miałam pewności czy to od rolnika czy z dużej giełdy, bo każdy mówi, że ma swoje, a i tak większość z handlujących zaopatrywała się na broniszach. teraz mieszkam w małej miejscowości i faktycznie cieszę się swojskim jedzeniem - jajka, jabłka, truskawki, mięso - wszystko od sąsiadów. wiem, że naprawdę zdrowe. w mieście choćby stanąć na rzęsach nie ma takiej możliwości - nawet jak pojedziesz na wieś poszukać rolnika, to nie wiesz co ci sprzedaje. a tutaj mieszkam obok tych ludzi i widzę, co i w jaki sposób hodują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jecie goowno
Najbardziej mnie śmieszy ten zaprzyjaźniony rolnik. Rodzice mają sąsiada (niezła szuja), który swoje szambo wylewa na ogród warzywny. Potem na ryneczku staje ze zdrowymi warzywami wypasionymi na własnym goownie. Smacznego :-) Ach, w sezonie sprzedaje również grzyby. Zbiera je tam gdzie inny sąsiad wylewa swoje szambo. Moi znajomi mają drzewka eko (dopłaty biorą). Mówili, że gdyby nie pryskali, to już dawno by zdechly. Wy naprawdę nie wiecie, że kontrole sprawdzają tylko papiery? I ze prawie każdy większy rolnik ma znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do jecie gowno no nie każdy rolnik kręci i kombinuje. ja mieszkam obok tych ludzi od których kupuję i wiem w jaki sposób hodują warzywa, owoce i zwierzaki. to nie są przedsiębiorcy którzy mają hektary a ludzie którzy mają 15 czy 20 kur, kilkanaście arów ziemniaków. normalnie pracują zawodowo, a działki to sposób na wyżywienie rodziny i ewentualnie odstresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty debilko,a ty nie wiesz,ze najlepszym naturalnym nawozem jest właśnie goowno?lepsze od ludzkiego jest krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to drzewka by mu zdechły bez pryskania. A jak rosną dzikie drzewa i owoce ? Nie zdychają tyle że takie owoce są mniejsze i mają niesymetryczny kształt. Unia Europejska zmieniła w swoim przepisie punkt dotyczący kształtu owoców i warzyw, nie jest już tak restrykcyjnie jak wcześniej bo wszystko było produkowane (tak, produkowane) modyfikacjami genetycznymi na oko klienta, jabłuszko idealnie okrągłe, o odpowiednim kolorze i średnicy. Druga sprawa to taka że ten kolega co bierze "eko" dopłaty a sprzedaje nie eko jabłka (niemożliwa rzecz wogóle) nie wie że są środki owadobójcze ekologiczne? Skoro bierze dopłaty to powinien być o tym poinformowany? Są one droższe niż zwykła chemia ale dostaje się na to dofinansowanie? Więc jakie on dopłaty bierze skoro pryska zwykłą chemią i jak potem jego jabłka moga być jabłkami bio skoro są niebadane? Może to się dzieje Azerbejdżanie? :D. Bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym prawdziwym ekologiczną firmą jest organic farma zdrowia w Polsce a jak Jakis pacan bierze dotacje (bzdura) to nie może pryskać owoców bo nie dostanie certyfikatu. Żeby dostać certyfikat i sprzedawać drożej swoje eko warzywa czy owoce , trzeba przejść przez kontrole i wtedy dopiero można zacząć zarabiać i otrzymać certyfikat. Jeżeli ktoś nie ma certyfikatu to może sobie pokazywać jakieś papiery i mówić że ma eko żywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zdaniem ekspertki jest przeszkodą w rozwoju rynku ekologicznej żywności? - Niewiedza konsumentów jest pewną barierą, na to wszystko nakłada się też również temat podróbek. Na rynku jest wiele produktów, które udają ekologiczne, choć nimi nie są. Polski konsument jest w stanie zapłacić za ekologiczną żywność więcej o 20-30 proc. niż za tradycyjną żywność. Jednak ten sam konsument nie do końca rozumie na czym ta żywność ekologiczna polega, że są certyfikaty, normy, kryteria. Uważa, że żywność ekologiczna to wiejskie jaja, jednak nie zdaje sobie sprawy, że są różne rodzaje jaj. Producenci mu tego nie ułatwiają przez enigmatyczne opisy produktów - dodaje. Poza tym problemem branży jest to, że ta branża stoi pakowanymi produktami a nie świeżą żywności. Największe zapotrzebowanie jest na jaja, warzywa, owoce , pieczywo, produkty mleczne, mięso, wędliny. http://www.portalspozywczy.pl/owoce-warzywa/wiadomosci/w-polsce-jest-duzy-problem-z-dostepnoscia-produktow-ekologicznych,89618.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na osiedlu umarło dziecko po zjedzeniu jajek od zaprzyjaźnionego rolnika. Cała rodzina się pochorowała, miała zatrucie pokarmowe, ale maluch nie przeżył....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość niezalogowany
Abstrac***ac od wszytkich przytoczonych argumentow, mieszkam w duzym miescie, pracuje, mam 1 dziecko. W supermarkecie sa sekcje z jedzeniem organicznym, ktore staram sie kupowac, czytam etykiety. Co jeszcze moge zrobic? Doba ma tylko 24 godziny, pracuj****awie sie z malym, gotuje, sprzatam, piore. Jestem tylko czlowiekem i tez potrzebuje chwili dla siebie. Te, ktore pisza ze to nic trudnego zalatwic sobie jedzenie od rolnika chyba nie pracuja, i w macierzynstwie calkowiecie zatracily siebie!! Wspolczuje wam dziewyny! We wszytskim musi byc umiar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ta branża to przedewszystkim pakowana żywność i to pakowana próżniowo z krótką datą ważności po otwarciu (kilka dni). Mięsa, sery, jaja to wszystko kupuję pakowane , nie luzem więc nie rozumiem problemu (czytałam artykuł) . Wędlinę też kupuję pakowaną . Mleko bio , parówki, wszystko kupuję bio i jest pakowane. Owoce i warzywa muszą być pakowane , nie luzem i muszą mieć oznaczenia unijne wraz z oznaczeniem czy Produkt został wyprodukowany w kraju czy poza nim, muszą być widoczne certyfikaty. Za 2kg zwykłych jabłem musiałabym dać ok 1,60 euro a za 1kg daję 2,50 euro więc cena zobowiązuje. Na opakowaniu mięsa jest data uboju i sortowania mięsa oraz data do spożycia (zazwyczaj dwa do trzech dni od zapakowania)jest na opakowaniu też nazwa hodowcy wraz z adresem , nazwa jednostki kontrolującej i atest oraz certyfikat. Nie ma tak żeby pani mi kroiła wędlinę bio czy podawała z lodówki sztukę mięsa bio albo wybierała marchew leżącą luzem. Wszystko ma swoje opakowanie i wagę . Ludzie muszą to zrozumieć i wtedy idąc do warzywniaka nie kupią eko marchwii czy ziemniaka leżącego bez opakowania i nie nabiorą się na kłamstwa . Jeżeli idziemy do sklepu i sprzedawca sprzedaje eko żywnośc zarzekając się że to ekologiczne to ma obowiązek podać nam swój certyfikat a my mam prawo to sprawdzić. Na każdym opakowaniu eko powinna być nazwa i adres rolnika i punktu który go kontroluje inaczej pisać sobie może co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka eko, a nie pomyśli, że tymi stertami plastikowych opakowań truje środowisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są dopiero początki a każdy początek jest trudny , przy okazji trzeba naoszukiwać klienta póki nie nauczy się co to bio. Mój znajomy mówi do mnie że on jabłuszek nie pryska więc są bio. Taka jest wiedza ludzi, poważnie. Żeby jabłuszko było bio to jabłonka musi być bio od początku czyli od nasienia i ziemia musi spełniać normy oraz rejon uprawy. Ekologiczna uprawa to ciężka orka, dużo utrudnień to nie tylko kwestia pryskania lub nie a większość Polaków tak niestety jeszcze myśli. Na zachodzie eko uprawy są dofinansowywane, rolnicy są wspierani, tworzą związki, gospodarstwa muszą spełniać rygorystyczne normy by przejść kontrole. I w Polsce będzie w końcu normalnie ale to dopiero początki początków , gdzie porównywać to do krajówo gdzie ekologia jest stara i kultywowana od dziesiątek lat. Póki co ktoś tu mądrze napisał by kupować żywność spoza kraju a jak krajową to najpierwy poczytać na internecie jakie oznaczenia ma mieć opakowana żywność bio. Tu jednak forumowiczka napisała że zajmując się dzieckiem, pracując , czytając etykiety nie jest w stanie zrobić więcej bo nie ma na to czasu ....i ma rację! Żywność bio ma być żywnością bio i jak się idzie do sklepu i płaci więcej to to ma być zdrowa żywność, zdrowe jabłko czy mięso które można utrzeć, ugotować i zmiksowane podać półrocznemu dziecku. Tak powinno być . Może kiedyś będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupuje bio żywność w opakowaniach (łatwa w utylizacji pianka i folia) gdzie tam masz Plastik? To samo warzywa czy jabłka leżą na podstawie z tektury i są ofoliowane od góry, ziemniaki są w płóciennych siatkach ? Widać że nie widziałaś żywności eko zapakowanej . Nigdzie nie powiedziałam tez że jestem EKO bo nie noszę ekologicznej odzieży i pomimo że sortuję śmieci to nie wybieram ekologicznych opakowań we wszystkim . Ja żywię się eko a nie żyję eko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość niezalogowany
Jak tak patrze na wiekszosc z was to az nie wierze. Wydaje mi sie ze dla was macierzynswto to nie radosc, a ciagla pogon za udowodnieniem sobie ze mozecie lepiej, wiecej. To jest bez sensu. Nie mieszkam w PL, i tutaj tez mamy kupuja eko, ale nikt sie nie spina tak jak matki polki. Wy jestescie w tym najlepsze. Mam wrazenie ze poki same siebie nie zajedziecie i nie bedziecie padac ze zmeczenia to nie jestescie we wlasnych oczach dobrymi matkami. Dobra matka to nie ta ktora urodzila naturalnie, wykarmila piersia, karmi warzywami z ogrodka, to ta, ktora jest szczeliwa i kocha swoje dziecko. Ale widze ze nie wszytkim z was dane bylo to zrozumiec. Pomyslcie o tym 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam swoje jabłka-papierówki, sliwki, wiśnie. Pryskam je bo mi parcha na liście weszła a zaraz potem mszyce. Poza tym oprysk na robaki-bez tego byśmy nic z drzew nie mieli. Ale mam swoje- to jestem super d**er bio?:D:D:D A może powinnam z tymi robakami pogadać co by do sąsiada przeszły a chore liście szałwią przemywać?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żywność ekologiczna jest opakowana w łatwo rozkładające się opakowania! Jak tu gdzie mieszkam kupić bio siatkę ze skrobii kukurydzianej którą mogłabyś zjeść i byś się nie zatruła to i opakowania eko żywności da się w ten sposób wykonać. Fakt że nie we wszystkim da się wykluczyć grubą folię (rodzynki, bakalie itp) ale i tak eko produkcja jest zdrowsza niż tony plastików czy opakowań normalnej żywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , skoro pryskasz swoje papierówki to nie jest to bio, co najwyżej super d**er bio twojej własności :D. Parcha ci weszła to pryskasz, ok, ale nawet jakbyś kupiła naturalny środek przeciwko tym świństwom (są takie i są skuteczniejsze niż twoja chemia) to i tak nie miałabyś bio , jeszcze daleka droga twoim papierówkom. I jeszcze dodam że zdrowszy byłby ten robak w twoim jabłku niż ten syf którym pryskasz jabłka bo robak wlezie tam gdzie jest coś zdrowego, chemii to i mucha nie tknie a skoro robak nie tyka pryskanego to widać wie co robi ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi mszyca wlazła na bób,koper i róże.Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mi też. Na dodatek zeżarła zielony groszek :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jutro będę siać zielony groszek.Nie za późno?Urośnie jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×