Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Postanowilam ze za jakis czas popelnie samobojstwo.

Polecane posty

Gość Daniel 24
Mówią że życie jest piękne tak ale nie dla wszystkich jak się jeszcze coś ma to tak ja to jestem samotny i jeszcze do tego pracuje gdzie nie chcę to jest chuj nie życie świat materialistyczny nie jest dla wszystkich a na tym świecie w Polsce kochanej tak jest :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie są słabi, a wiecie co jest najlepszą ucieczką? Zabicie się. Najłatwiejsze rozwiązanie, życie i radzenie sobie z problemami to jest wyczyn, żeby to przetrwać i wytrzymać. Wiele ludzi jest na pewno w gorszych sytuacjach niż Wy, a jakoś stają na nogi i idą do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, tylko że jak już popełnisz to swoje samobójstwo pójdziesz do piekła i będziesz się tam smażyć. Nie pomyślałaś o tym że po tym akcie będzie miliard razy gorzej niż za życia i że te Twoje problemy na ziemi to był jeden wielki pikuś w porównaniu z tym co cie tam czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
piekło to ja mam tutaj już. ciekawe co mam z tym zrobić, ani pracy ani nic w dodatku ze złamanym sercem...mąż sam nie wie co dalej i chyba to jeszcze bardziej mnie dobija bo jakby powiedział wprost ze się chce rozwieść to może byłoby mi łatwiej, a tak to żyje w niepewności i karmię się tą pierdoloną nadzieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziecie zdychać na nieuleczalna chorobe to k***a docenicie to co macie. Ja mam takie problemy że wasze to gowno przy moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sabirra - brakuje Ci empatii. Nie potrafisz wczuć się w sytuację osoby, która nie ma siły na żadne "wyczyny". Na tym polega depresja, na niemożności podjęcia walki. To nie jest świadoma decyzja chorego człowieka typu "nie chce mi się nic, i tak mi się uda, leżę dziś w łóżku", tylko CHOROBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
ja w tym momencie oddałabym wszystko by sie dowiedziec ze jestem smiertelnie chora i niedługo umre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz tak myslisz ale wszystko moze sie zmienic i kiedys bedziesz sie być może cieszyć,że przeżylaś :) jak ja np. jeszcze 3 lata temu tez myslalam o samobojstwie a teraz bardzo sie ciesze,że żyje,samobojstwo to byłby błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
ten ból jest nie do zniesienia, ja wszystko robie wbrew sobie na siłę - wstaję, ubieram się, jem....nic mnie nie cieszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz tak myślisz,ale jeszcze nieraz życie może Cie zaskoczyć - tym razem pozytywnie ;) i ani sie obejrzysz a będziesz miała po co wstawać,będziesz szczęsliwa,zakochasz sie na nowo..tego Ci właśnie życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
Dziękuję Ci....jednak dla mnie póki co nie ma żadnej nadziei i radości...jakoś próbuję zabić ten czas i czekam na decyzję męża....i to czekanie jest najgorsze.... ja bym chciała ratować małżeństwo iść na terapię...ale czuję, że on odpuścił, że małżeństwo go całkiem przerosło. Jak wychodziłam za mąż to myślałam, że to koniec mojej tułaczki, mojej samotności, a teraz cierpię jak jeszcze nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się nie martw żadnym piekłem,bo nic takiego nie ma,żyjemy tylko tu na ziemi,dalej nic nie ma.Nikomu nie pomoże żadna wiara w życie po śmierci,można wierzyć silnie w co się chce a i tak będzie tak jak jest realnie,to tylko wiara. Jak chcesz to zrobić,myślałaś już nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
myślałam o tabletkach, skoku z wysokości....sama nie wiem. Na pewno żył nie podetne bo brzydze się krwi i bólu. Może powieszenie też wchodzi w grę...nigdy wczesniej o tym nie myślałam bo nie miałam potrzeby takiej, nawet sama się dziwiłam jak ludzie mogą się chcieć zabijać a tu proszę. Poznałam odpowiedź szybciej niż mi się wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też kiedyś miałem myśli samobójcze ale jakoś mi przeszło a teraz to mi wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisz trochę jak to będzie wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem zmuszony do samobójstwa to dopiero dramat!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wysyłaj pożegnalnych sms-ów przed akcją,bo cie odratują.Moja koleżanka tak zrobiła,łyknęła tabletki i zadzwoniła do kolegi się pożegnać ,odratowali ja i potem się każdy z niej śmiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
nic nie bede opisywać bo skąd mam wiedzieć teraz jak to będzie wyglądało? Mężowi już powiedziałam o tym ale on myśli, że tego nie zrobię, że gadam tak żeby wrócił. A ja nie chce by wracał bo ja nie chce mieszkać z jego matką. Kocham go nadal, ale jak pomyślę że miałabym znowu tam z nimi mieszkać to mi się rzygać chce. Nie wyobrażam sobie zaczynania wszystkiego od nowa, poznawania kogoś, randek....po co mi to? miałam rodzinę to ta stara wiedźma mi ją zabrała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak ty mówisz o tym bliskim,to wcale nie chcesz tego zrobić tylko chcesz zwrócić uwagę na siebie, masz jakiś problem,Człowiek który chce popełnić samobójstwo to po prostu to robi a nie gada o tym. Mówisz, że za kilka lat to zrobisz, bo sama dobrze wiesz, że nie zrobisz tego,tylko będziesz o tym gadać.Samobójstwo się po prostu popełnia z dnia na dzień. Czy ten Lubitz co rozbił samolot gadał o tym komuś? Nie,zrobił to i już. Albo to zrób albo przestań o tym gadać i weź dupę w troki i zrób coś ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
A skąd ty wiesz czy ja to chce czy nie chce zrobić? nie siedzisz w moim umysle. nie pisze, że za kilka lat tylko za jakiś czas - obstawiam w najlepszym razie kilka miesiecy. ja samolotu nie porwe. a mężowi powiedziałam bo i tak wiedziałam, że mi nie uwierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le, z tym samolotem to był przykład. To po co mu mówiłaś, skoro wiedziałaś, że ci nie uwierzy. Zakładasz taki temat,wciągasz ludzi do rozmowy a tak na prawdę to nie masz odwagi na to,będziesz tylko gadać i się użalać nad swym marnym losem. To czy to zrobisz dzisiaj czy za kilka miesięcy nie ma dla nikogo znaczenie a szczególnie dla ciebie.Pewnie jesteś taką niedorajdą życiową i tak się będziesz dołować przez te kilka miesięcy,siebie i innych a potem znów to odłożysz na kilka miesięcy i dołowanie będzie trwało nadal.Chociaż w tym przypadku mogłabyś byż bardziej stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
idź stąd pieniaczu, nie mam siły i chęci się z tobą kłócić. Ja najlepiej wiem czy to zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ty najlepiej wiesz sama czy to zrobisz to po co w ogóle zakładasz taki tema? Co liczyłaś na to że się wyżalisz a wszyscy będą ci współczuć i się litować nad tobą? Myślałaś, że zaraz się wszyscy będą cię wspierać i odciągać od tego? Jesteś żenująca. Albo idź do psychologa albo się zabij a nie szukasz pomocy na takim forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziewczyno której brat cos plsnuje- bierz go do specjalisty bo skoro ograniczył kontakty pogrąża się w beznadzieji. Wiem to bo tak było z moja mama" Dziekuje za te slowa wczoraj dlugo rozmawialam z bratem dzisiaj sie z nim spotkalam i we wtorek ide razem z nim do lekarza ,mam nadzieje ,ze to pierwszy krok ku lepszemu :) powiadomilam tez rodzicow i obiecali wspierac go jak tylko moga ,zdaje sobie sprawe ,ze to dluga droga ,ale ️mam nadzieje ,ze Bedzie dobrze . Droga Autorko za Ciebie tez trzymam kciuki i chociaz Cie nie znam osobiscie Bede Cie wspierac i tu zagladac bo wierze ,ze i dla Ciebie w koncu zaswieci slonce :) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wielu kafeterian.... Ja tez mam dosyc meki, w necie szukam info jak skutecznie to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się musze zapie/dolić. Moje życie nie ma sensu. NAJMNIEJSZEGO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie może po prostu zmieńcie swoje życie trochę, zróbcie coś innego jeżeli wam na to zdrowie pozwala np wyjedźcie gdzieś na wakacje autostopem , znajdźcie sobie jakiś hobby, zostańcie wolontariuszem, zostańcie papparazi:) Jak macie kompleksy w sprawie wyglądu to do kosmetyczki, fryzjera czy stylisty. Czasem małe detale powodują że się komuś podobamy. Pójdźcie do szkoły, zmieńcie miejsce zamieszkania , poznawajcie nowych ludzi, . Ja osobiście bym podjął jakąś ryzykowną robotę pewnie został bym strażakiem, jak by mi nie zależało na życiu to by łatwiej było ratować ludzi z płonących budynków. Ewentualnie bym oddał komuś jakiś narząd, bo niektórzy ludzie chcą żyć a nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTychSlow
żeby mieć hobby albo wyjechać trzeba mieć pieniądze. Ja ich nie mam. Roboty nie mam i nawet nie chce mi się szukać. Już drugi tydzień trwa moja wegetacja i tylko czekam aż mąż wniesie sprawę o rozwód i wtedy nastąpi mój koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×