Czy wąchanie i lizanie damskiej noszonej bielizny to zboczenie ?

Co sądzicie ? Jestem fetyszystą.

Ja czasami lize majtki dziewczyn, albo zakladam sobie na twarz jak ide spac

A ja właśnie zaraz wybieram się do łazienki, wezmę majteczki Żonki (przed oczami jej wielki, tłuściutki, zgrabny i kształtny tyłeczek) i będę je wąchał. Nie mam w tym doświadczenia, to będzie 2 raz. Pierwszy był bezzapachowy, więc nic nie odczułem. Nakręciłeś mnie, autorze  Dzięki  A od niedawna dopiero robimy 69 i korzystam z okazji i wącham jej tyłeczek. Czyściutki, pachnący, podniecający. Idę

Powiedzcie, w jakich dniach cyklu noszone majteczki mają najlepszy aromat ?(pytam o majteczki nie z fazy krwawienia, a tej "czystej"
) Zauważyłem, że gruczoły rozsiane po całym ciele najbardziej pracują podczas okresu (krwawienia), wtedy też moja Żonka ma największą ochotę (i po lekturze forum zauważam, że to jest praktycznie zasada (z małymi odstępstwami u tych, którzy odrzucają opcję seksu podczas krwawienia)) i zaraz w pierwszym dniu, gdy jej pusia jest już czyściutka i mogę ją pieścić (a tego zawsze nie mogę się doczekać). Wtedy też i pod pachami, i w okolicach piersi, szyi, pusi i odbytu zapachy są najbardziej odczuwalne, podniecające. To robi mega jazdę. Oczywiście, to, co działa u nas, u Was może wyglądać inaczej. Zapraszam do dzielenia się opiniami.

Dnia 13.06.2015 o 23:06, Gość gość napisał:

Co sądzicie ? Jestem fetyszystą.

dla mnie to normalne. Ale ukrywanie tego jest nienormalne. Jeśli robisz coś nawet nietypowego w seksie ale nie robisz drugiej osobie krzywdy a nawet ekscytujesz ją tą innością to powinieneś umieć ją przekonać, że to może być normalnym elementem waszego seksu i związku. Jeśli na jej oczach bierzesz jej majtki, wąchasz, albo wąchasz ją tam kiedy ma je jeszcze na sobie... w ogóle jeśli ją tam wąchasz, ona widzi, że cię podnieca to jest ok. Ale jeśli po kryjomu chodzisz do kosza z brudną bielizną i wygrzebujesz z niego jej czy majtki innej dziewczyny i wąchasz po kryjomu to nie jesteś fetyszysta ale głupi i niedojrzały palant.