Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak spławić byłego

Polecane posty

Gość gość

Opis problemu: Byłam kiedyś z facetem. Rzucił mnie. Po rozstaniu mnie wykorzystywał jako pogotowie seksualne. Wyszłam za mąż, mam dzieci. Niestety z byłym funkcjonujemy w jednym środowisku i mam wrażenie, że zaczyna się znów mną interesować. Siada koło mnie, zagaduje, stara się przebywać w moim pobliżu, zdarzyły mu się aluzje do przeszłości. To na razie nic wielkiego, ale znam gościa i wiem, że to może eskalować. Potrzebuję fachowego, możliwie szybkiego sposobu, żeby dać mu do zrozumienia, że nie interesują mnie żadne bliższe kontakty z nim. Nie wyskoczę teraz z tekstem odwal się pacanie, bo on nic "takiego" nie robi. Z drugiej strony on się napala na niedostępne i może mi zatruwać życie, grać na emocjach i zwyczajnie mieszać w małżeństwie. Póki nie ma takiej konieczności nie chcę rezygnować e znajomych, których mam, ale małżeństwa ryzykować nie zamierzam. Mój mąż jest czuły na jego punkcie (i ma rację!). Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę, bo opadło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co wymyślać? powiedz wprost bez ogródek bo nie chcesz sprawiać przykrości mężowi nie interesują cię jego podchody,amory itd wal prosto z mostu--czytelnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest sposób oczywisty, który chcę zastosować. Problem w tym, że ja wiem, że on to robi, ale są to tak delikatne działania, e wyskakując z takim tekstem wyszłabym na przewrażliwioną wariatkę, albo (kto wie?) może wrażliwą na jego podchody, skoro przy tak delikatnych sygnałach już aż tak wyskakuję. Na razie ucinam rozmowę, nie daję się podpuszczać. Gdyby wyskoczył z czymś jak Filip z konopi to byłaby łatwa sytuacja. Spadaj i po sprawie. Tu nic nie zrobił na razie takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi dylemat. Prosto z mostu- nie życzę sobie bliższych kontaktów z tobą. Temat zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama nie chcesz wyjść na jakąś przewrazliwioną, to powiedz mu, że Twój mąż sobie nie życzy abyś miała kontakty z bylym i po sprawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w tym problem, że nie chcę nie mieć żadnych kontaktów, bo działamy w 1 środowisku. Jeśli będą niesnaski między nami to klimat w grupie będzie kiepski. Tego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie - dobra rada wyżej, powiedz mu "Mąż mi zabronił, więc goń się, bo nie chce z Twojego powodu pieprzyć sobie małżeństwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to poczekaj na okazje aż wypłynie za jakimś pomysłem - i wtedy mu wygarnij, a póki musisz sie męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki mam plan, zastanawiałam się, czy macie inne pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unikaj go, nawet ostentacyjnie, to sam zrezygnuje - przecież to nic trudnego. On się dosiada, to ty zamieniasz 2, 3 słowa i się przesiadasz, albo siadacie w grupie z innymi, zeby nie mial szans na wchodzenie w osobiste tematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta ostentacja będzie widoczna w grupie. Z pewnych powodów chcę tego uniknąć. Ale owszem staram się nie leźć tam, gdzie on idzie. Ale nie ostentacyjnie. W sumie po namyśle dochodzę do wniosku, że czasem idę np. zagadać jak z każdym. Przestanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem w czym problem, też zerwałam z facetem, mamy wspolnych znajomych - wszyscy znają naszą sytuację i wiedzą, że wolę go unikać, to spotykam się z nimi a nie z nim, zawsze jestem w grupie i stwarzam sytuacji bycia sam na sam. W tej sytuacji rozumiem Twojego męża, bo mój facet też ma obawy, co do byłego - po prostu pewne rzeczy trzeba uciać nawet kosztem pewnych wyrzeczeń towarzyskich. Facet ewidentnie chce reanimować klimaty i zrobić z Ciebie dupę na mieście, a z racji, że jestem mężatką, to jeszcze bardziej go to nakręca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym - facet szuka sytuacji, gdy kiedyś stracisz kontrolę - to znaczy upijesz się, pokłócisz z mężem albo będziesz miała doła i w którymś momencie opuścisz gardę i stracisz czujność - lepiej unikać, a już na pewno nie pić razem, albo nie spotykać się jak masz chandrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za to zdanie: "Facet ewidentnie chce reanimować klimaty i zrobić z Ciebie d**ę na mieście, a z racji, że jestem mężatką, to jeszcze bardziej go to nakręca.. " Czasem sobie myślę (ot, romantyczne mrzonki), że po prostu żałuje tęskni a tym, co było (co by go jeszcze jako tako rozgrzeszało), ale w głębi duszy wiem, że to to, o czym piszesz. Skurwysyństwo pierwszej wody swoją drogą. Mąż mężem, ale są małe dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki. Ehhh... zastanawiam się już czy lepiej nie poświęcić znajomych (i 10 lat paczki). Pozytywne jest to, że widuję gościa rzadko, bo mieszka daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nigdy nie spotykam się z nim sam na sam. Tylko w ramach grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nie ryzykuj - masz dzieci, męża - to jest Twoja wartość dodana w życiu :) Czasami jeden głupi incydent spowoduje cholernego moralnia, a czasami zburzy całe życie - i wtedy zwykle modlimy się aby cofnąć czas. Myśl konsekwencjami, to będzie Ci łatwiej go unikać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za radę. Bardzo mądra. Zaostrzę moje zasady bezpieczeństwa. Ostatnio na imprezie usiadł koło mnie. Olałam (nie rozmawiałam z nim praktycznie, a niech sobie siedzi, gdzie chce). Ale następnym razem się przesiądę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś miękka jak ślimak,co z tego że on delikatne podchody robi,i co za dylematy co on sobie pomyśli :-) ja jak kogoś nie chcę a zwłaszcza byłego jestem zołza bo mnie tego nauczyli co na nich działa najlepiej żeby poszli w diabły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym ślimakiem - niestety masz rację. Zresztą co myśleć o osobie, którą facet przekonał, że zerwać kontakt tak z dnia na dzień jest wobec niego nie fair. Czasem sama nie wierzę, że mogłam być taka głupia i taką głupotę sobie wmówić. Zainteresowałaś mnie w związku z tymi sposobami. Rozwiniesz temat: jak to było(by) u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walnij mu tekstem: za kazdym razem jak cie widze jestem najszczesliwsza osoba na swiecie..... jak zacznie drazyc temar dodaj cos w stylu- ze koszmar naszego wspolnego pozycia juz sie skonczyl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre. Zastosuję po drobnej modyfikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie były zawracał doopę ponad rok po rozstaniu, w końcu nie wytrzymałam nerwowo: zablokowałam jego maila, zmieniłam nr telefonu, jakiś czas był spokój. Pewnego dnia patrzę na maila a psychol pisze do mnie z nowego maila... no cóż, tez go zablokowałam i do kosza, nic nie odpisując. I tak samo będę robić aż do skutku. Chyba działa, bo jest spokój. Niestety czasem tylko ostre cięcie, innego sposobu nie ma. Ale u Ciebie jest gorzej bo mieszkacie w tym samym mieście... w takim razie chyba tylko wyprowadzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie. U mnie tego problemu nie ma. On mieszka w innym mieście, ale przyjeżdża regularnie. Nie dzwoni do mnie, nie pisze. Nie widujemy się poza grupą. Zaręczam, że z zewnątrz nikt by nie powiedział, że coś robi w stosunku do mnie. A może tylko mi się wydaje? Nie, raczej nie... Zresztą nie ważne jak jest. Patrzę do przodu, bo to istotna rzecz dla mojego życia i mojej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wycieraj tyłka po sraniu i pójdź z nim do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×