Jak reagujecie kiedy dziecko na was krzyczy?

Pytam jak najbardziej poważnie. Jak się zachowujecie kiedy dziecko na was krzyczy, wyladowuje swoje nerwy na was? Da się wyczuć w glosie agresje, pytania o szkole, o podstaowee sprawy napotykają się z odburkliwa knąbrną krzykliwa odpowiedzia,lub tez bezczelnym zignorowaniem. Ja już sama nie wiem jak do tego dzieciaka dotrzeć, a proszę mi uwierzyć ze krzyk na mnie, podnoszenie tonu glosu bez powodu , chamoweate odzywki powodują u mnie swędzenie reki, do takiego stopnia potrafi roztroic nerwowo . Dzisiejsza sytuacja pytam się czy rozwiesiła pranie bo się skończyło już dawno temu , na to wrzask " to se idz zobacz " Myślałam ze palne w ten dziob

W ubiegly piątek nauczycielka z j.polskiego zrobiła im dyktando to nawet nie raczyła wyjąc kartki z powodu focha bo jakim prawem na koniec roku jeszcze cisną ( takie jej myślenie, nie moje) to samo na matematyce gdy miała isc do tablicy tez odmówiła, a na rozkaz potrafila krzyknąć NIE!!!! Na koniec roku jeszcze uwagi potrafi zbierac . Wiem ze w większości to ONA tutaj przegina , bo wiem jak w domu się zachowuje i ja już stracilam wiare w tłumaczenie ,rozmowy, to mit i kit

a ile ma lat? Jak nastolatka to nie ma co się dziwić, burza hormonów

wiek wczesnonastoletni . A czy hormony to usprawiedliwię? ilez można??!!! Ona od kiedy pamiętam była taka porywcza i pobudzona charakternie . Zawsze nerwus ze hoho, ja tez nie jestem stoikiem, ale do cholery ilez można tolerować wyladowawanie się na kims . Urwe łeb . Na opierdoolll taki fest za jej pyskówki tylko pdo nosem burczy na tyle niewyraźnie ,ze nie rozumiem co burczy ,ale to chyba z jednej strony dobrze , ale z drugiej strony mamrotanie pod nosem tez nie jest ładnym zachowaniem