Nieodpowiedzialny maz

Mój szanowny małżonek jest mega nieodpowiedzialny. Streszczenie. Nabrał kredytów jest w czarnej d***e. Jakoś niby chciał to rozwiązać, dogadać się ze spłatami rat ja zadeklarowałam się ze mu pomogę tylko dlatego bo sam chcial to naprawić. Kredyty bez mojej wiedzy. Co tydzień miałam mu dawać na spłaty aż sam jakoś nie stanie na nogi. Sama z siebie wyszlam z inicjatywą ze mu pomogę. Dałam mu kilka zł na pierwszą ratę. Dziś miał zapłacić.pojechał do mamusi z młodszym synem. Wrócił o 24 i mówi mi ze jutro z samego rana gdzieś pojdziemy( ze corka juz duża zostanie sama w domu). Ja ze nie bo po południu do pracy ide a on ma wolne. I nie mogę. On myśli ze pojde o 4 rano z nim gdzieś na mega wycieczkę na piechotę wrócimy po południu i ja do pracy. Se myślę może... Może i bym poszła. Ale pytań czy zapłacił swoją ratę. On ze nie,że jutro. Ale już połowy kasy na rate nie ma,przej***l. Wpadłam w złość bo oddałam mi ostatnie pieniądze żeby to zapłacił kosztem innych rzeczy. A on przechulal to. I wielce obrażony ze ja nie chce z nim spędzać czasu.teraz komornik siedzie mu na wypłatę ale co tam... I moja wina... Echh

I jeszcze ma do mnie pretensje. A jak mowie ze tydzień temu miałam wolny weekend to on wolał pojechać do mamusi tłumacząc się ze festyn był u niej i to dla dzieci pojechał niż żeby zostać razem spędzić czas to ze obracam kota ogonem. Mamy problemy finansowe,w lodówce pusto. On w końcu znalazł stała fajna pracę ale zanim odbije się od dna to trochę minie. Mamy pusta lodówkę jednak zamiast wziąść sprawy w swoje ręce i naprawić swoje błędy nawet z moja pomocą on on olewka. Woli się napić a potem jechać ze mu komornik zabiera połowę wypłaty...

ale to nie nasza wina że wybrałaś debila i alkoholika na męża i ojca swojej córki

Widziały gały co brały. Jesteście siebie warci i tyle. Patologia zawsze ciągnie do patologii.