Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się wyjść za mąż i mieć dzieci

Polecane posty

Gość gość

Chociaż facet z którym jestem od 6 lat na to nalega to naprawdę nie wiem czy to jest dobry pomysł... Po pierwsze on jest sknerą, doczepia się nawet do moich pieniędzy, które dostaje od rodziców na studia, że wydałam na jakieś ciuchy itd, że po co mi tyle ciuchów ( których wcale tak dużo nie mam tak obiektywnie, myślę, ze ydaję w granicach normy). W moim mieście mam jakąś szansę na prace, a w jego będzie z tym kiepsko bo ani nikogo tam nie znam ani nie jest to duże miasto, więc jest tam duże bezrobocie. On by chciał mieć już teraz dzieci i się żenić niedługo, liczy na to ,że przystanę na wszystkie jego warunki, będę na jego utrzymaniu itd, ale jak byłabym na jego utrzymaniu to szczerze kiepsko bym to widziała pewnie wszystko by mi wypominał co sobie kupię. Kolejny minus to jego matka, która ma na niego duży wpływ, a mnie nie lubi,sama nie wiem za co... Więc nie wiem , za rok konczę studia i bede musiała coś zdecydować, prawdopodobnie albo zostanę u siebie w mieście, znajdę jakąś pracę bo to duże miasto, albo wyprowadzę się do niego, bedę bezrobotna, albo pracowała za grosze ,ale wyjdę za niego i stworzymy rodzinę... Co byście zrobili na moim miejscu? Boję się troche, ze zniszcze sobie życie chociaz z drugiej strony chciałabym założyć rodzine, ale tutaj czarno to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I poprostu boję się ,ze jak za niego wyjdę to moje zycie będzie wygladało tak, ze bede go prosić o każdą złotówkę bo on będzie zarabiał, będę zaniedbana "kurą domowa", wszystko spadnie na mnie w domu, nie będę potem już miała szansy na pracę bo będą dzieci itd, on jakiś kokosów nie zarabia, powiedzmy średnią krajową, jejku nie wiem... Boje sie zmarnowania życia i że będę nieszczęśliwa. On koniecznie chce mieć dzieci, powiedział, ze bez tego mnie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze sknerą życia nie ma. Zero szczęścia. Też jestem ze sknerą. Też ma twardy charakter. Zbyt twardy. Nie widzi moich emocji. Chciałam od niego odejść, to wtedy walczył o mnie i jeden dzień było z nim mi dobrze. Za 2 dni już ppowrot do tematu nieekonomicznego wydawania pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forum tego ordynator naczelny
Zalecam mniej kafeterii i spotkań z mądrymi odwrotnie przyjaciółkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:18- no własnie on jest sknera juz teraz kiedy mam własne pieniadze, a co bedzie jak bede na jego utrzymaniu? Tego sie wlasnie boje,ze mi bedzie wydzielal pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szantażuje Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym to nazwała jakimś szantazem bo on na moje propozyje przeprowadzki do mojego wiekszego miasta twierdzi, ze nie ma szans bo on ma swoja działalność w swoim miejscie ( niestety to taki typ działalności ze nie mogłabym mu w tym pomoc ani sie tam zatrudnic bo to " meskie" prace typowo), że jak bede jego zoną to o nic sie nie bede musiała martwić finansowo.. Ale ja już to widzę, teraz tak mówi, a tak na codzien wypomina mi ,że kupiłam np 2 bluzki w miesiącu, to jego zdaniem przesada bo po co mi one. czyli boje sie,ze po slubie nic nie bede mogla dla siebie kupić albo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy on jest dużo starszy od Ciebie? Z jakiej jest rodziny, ładnie mają w domu? Chodzi mi o to, czy dbają o składanie pieniążków na kupkę i wydawanie na swoje widzimi się, czy dbają o dom tj. jest ładnie i przytulnie urządzony. Pewne przyzwyczajenia wynosi się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dużo starszy. W rodzinnym mieszkaniu gdzie mieszka jego matka( swojego nie ma , wynamuje kawalerke) mają tak normalnie, raczej przytulnie, ale bez szału. Mieszkanie jak mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno - nie myśl, że ślub coś zmienia :D ślub tylko go umocni, że jesteś jego własnością :/ moim zdaniem nie pasujecie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jest starszy o 10 lat dokładnie, ja mam 24 , on 34 niedlugo konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie mogla byc z czlowiekiem, dla ktorego moje zdanie sie nie liczy. Zapytal cie jakie masz marzenia? Co chcialabys robic w zyciu? Po co w ogole te studia robisz skoro masz w domu siedziec i dziec***ilnowac. Druga sprawa, z czego teraz zyjesz? Twoi rodzice calkowicie cie utrzymuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Norma - nie ma SWOJEGO rodzinnego domu. Mamuśka wynajmuje kawalerkę wiec on musi oszczędzać na złe czasy. Historia podobna do mojej. Życia nie będziesz z nim mieć. On potrzebuje kogoś kto da mu dzieci i się nimi zajmie i nim. W ubóstwie, bo tak jest nauczony. /ciagle to ja piszę z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:27- on mi mówi, ze slub zmieni dużo na lepsze, że kupimy mieszkanie, bedziemy mieli dzieci, ja bede na jego utrzymaniu i bedzie wszystko pięknie. chciałabym żeby tak było, ale przeraża mnie to jak nie pojde do pracy i bede na jego jakby łasce. No bo jak on bedzie zarabiał to bedzie sie czuł przecież panem tych pieniedzy...Nie wiem zreszta, z drugiej strony naprawde sie do niego przywiazałam przez te 6 lat, on juz od dawna namawia na ślub, ale ja to odwlekam w czasie, teraz został mi rok studiów, a potem? bede musiala cos zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:31- Nie , to ON wynajmuje kawalerkę , a jego mama ma swoje mieszkanie, nie żyli w ubóstwie raczej bym powiedziała ,ze to taki polski standard bez szału, ale może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rodzice cie teraz utrzymuja? Gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:31- rodzice mnie utrzymują narazie bo sama bym nie dała rady na studiach dziennych, ale dorabiam sobie , trochę pracowałam jako kelnerka , teraz opiekuje się dziećmi dorywczo, na cały etat to bym musiała opuszczać zajęcia... Ale w moim mieście mam realne szanse na prace bo tu mam jakies znajomości choćby poprzez moich rodziców, poza tym to wieksze miasto i zawsze coś się znajdzie, a u niego w mieście jest duże bezrobocie, to takie miasto 50 tys mieszkanców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, źle przeczytałam. Powiem Ci tak. Rozejrzyj się za kimś innym. Lub popatrz na relacje innych par, popytaj jak u nich jest z finansami. Czy się kłócą o każdą kupiona rzecz. 2ga rzecz. Jesteście ze sobą 6 lat. Ile najdłużej mieszkaliscie ze sobą? W domu, nie np pensjonacie. Jak wyglądały wasze zakupy?v /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:35- a mieszkam z koleżankami na stancji, wynajmuje pokój. Tutaj wiem,ze za rok po studiach powinnam mieć prace i chciałabym do niej pójść ,ale wtedy to już bedzie pewnie z nami koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spytalam, bo juz myslalam ze mieszkasz u niego u to on placi za zycie. Zwiazek to kompromisy, nie moze byc tak ze tylko jedna strona ustawia wszystko pod siebie. A teraz twoj facet, gdzie mieszka? W miescie w ktorym studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy gamoni znajdujecie, nie dziwie się kobietom , że szukają szczęścia z ciapakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys poszla do pracy, a on by z toba zerwal to sytuacja sama by sie rozwiazala. Nawet nie musialabys sie martwic jaka decyzje podjac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci jeszcze powiem tak. Mój mówi ze dużo wydaje pieniędzy, a SAM kupuje najdroższe rzeczy do jedzenia. A później biadoli że niepotrzebne rzeczy kupiliśmy, że dużo zapłaciliśmy (płacimy na zmianę, dużo place za siebie) . Ja prdlę. Autorko, wiejmy od tych skapcow! /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile mieszkalysmy ze sobą? Bywa ,że pomieszkiwałam u niego np miesiąc i wtedy potrafiliśmy się kłocić, nie było jakoś strasznie, ale bywały sprzeczki , choc to niby normalne. A na zakupach on jest dosć oszczędny tzn z rzeczy spożywczych to kupi podstawowe rzeczy na obiad itd, czasem jakieś słodycze, ale jak pojdziemy razem go galerii na innego rodzaju zakupy to on nawet jak kupię sobie głupią bluzkę od razu mówi, że po co mi ona, ze mam masę ciuchów w szafie , że wydaje niepotrzebnie pieniadze. moze nie robi mi awantur, ale wyrzuty tak,a w koncu to nie jego kasa, ciekawe co by było jakby mi miał dać ze swoich... Z głodu bym pewnie nie przymierała bo na tym jakoś strasznie nie oszczedza, ale gorzej z innymi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:43- on tak samo, sobie na przykład na buty z nike nie żałuje, a jak ja sobie coś kupię to są teksty, ze mam pełno ciuchów i po co mi to czy tamto... Albo wyrzuty, ze po co codziennie sie maluję. Po ślubie boje sie ze by mna probował jeszcze bardziej dyktować bo teraz poki jestem od niego niezależna to nie może nic na mnie wymusic, a potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowe produkty na obiad kupi? "Bluzka, buty, majtki, tusz do rzęs to nie są podstawowe produkty na obiad. Szkoda kasy, za dużo wydajesz." i nie ważne ze są Twoje. W przyszłości przecież on da Ci 50zl na zakupy i masz przynieść resztę, a nie bluzkę!!! Ja się wdalam w rozmowę z moim pt co kupiliśmy niepotrzebnego. Mam dość. /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:40- nie , on mieszka u siebie w mieście bo tam ma swoją pracę, tylko wynajmuje kwalerkę bo nie chce mieszkać ze swoją mamą (chociaż tyle bo z nią by sie nie dało mieszkać..), miasto w którym studiuje jest niedaleko jego miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak. Mój też mi opowiada jak kupi coś za 500zl, gdzie takie coś za 500zl to nosi pewnie 2% społeczeństwa, bo wszyscy kupują zwykle za 100zl. Może zadajemy się z tą samą osobą genetyczną. /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:50- no własnie tak mi się wydaję, ze musiałabym kupować to co jego zdaniem potrzebne, ze z głodu byśmy może nie umarli bo na zakupy w biedronce bym miała ( chociaz też bez szalenstw bo drogiego jedzenia on nie kupuje), ale juz na jakieś swoje potrzeby to mogłoby być ciezko. Pewnie czasem by mi dał na jakiś ciuch, ale chyba rzadko . A jakbym urodziła dzieci to obawiam sie tego,ze juz bym miała pozamiatane bo bym musiała sie nimi zajmować wiec do pracy tym bardziej bym nie poszła itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyśle swoje nagie fotki, filmy, za darmo, seks tel, spotkania, pisz i dzwoń śmiało 503822261

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×