Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się wyjść za mąż i mieć dzieci

Polecane posty

Gość gość
Przypomniało mi się, że już kiedyś z nim o skapstwe rozmawiałam. Wyszło na to, że nie "krzywi sie" już kiedy kupię sobie sok którego on nie lubi. Ale czy zawsze będzie "ustepowal"? Zaakceptował sok, ale za którymś razem czegoś nie zaakceptuje i będzie kazać czukac taniej :/? Co to za życie z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co tyle lat z nim jestes skoro nie jest taki jakbys chciala? Tutaj jest to o czym mowie,zawsze pierniczycie,ze facet zmarnowal lasce czas a tutaj jak ona zerwie to sytuacja bedzie taka,ze ona jemu czas zmarnowala. Zatem moja teoria,ze facet i kobieta w zwiazku sa w dojladnie tej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor postu o soku /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on mi z kolei mówi, że on kupuje porządne rzeczy i wystarczą mu na całe lata, a ja mam tak dużo ciuchów, że nie potrzebuję. Zreszta tu nie tylko o ciuchy chodzi, głownie o to ze ogólnie byłabym zależna od niego finansowo, jakby on zechciał dostosować się do mnie i przeprowadzić do mojego miasta i tam poszukac pracy to by było inaczej, ale on nie chce kategorycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaakceptowal sok? Oho z nim jednak cos nie tak jest. A nie mozecie na proba zamieszkac razem, gdzies pomiedzy miastem w ktorym studiujesz, a jego miejscowoscia. On bedzie dojezdzal do swojej pracy, a ty do swojej. Samazobaczysz czy on do zycia sie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:57- własnie nie wiem, bo w miare dobrze nam się żyło tak jak jest, czasem pomieszkiwanie u siebie, ale zawsze można było wrócić do swojego miasta w razie kłótni, jakoś nie myslałam o tym z perspektywami, ale stało się tak, ze minęło już 6 lat, on nalega na ślub coraz częściej i wspomina o dzieciach, żebym juz teraz odstawiła tabletki. Chciałabym mieć dzieci ,ale i jakąś swoją niezależność finansową bo nie chce skonczyć jako ubezwłasnowolniona żona , co nic nie ma do powiedzenia i ma sie tylko zajmować domem, nie wiem jakoś sie w tym nie widzę, nie wiem czy bym to wytrzymała psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie potrzebujesz i to ON uzna kiedy będziesz je potrzebować. Będziesz musiała "zarobić na nie". A że źle posprzatalas i zostawilas piasek w przejsciu, spodni mu nie wypralas lub zgubilas mu 2 skarpetki w praniu to na nowy ciuch nie zasluzylas. Jak myślisz, możliwy to scenariusz? Będziesz robić na hrabiego zgodnie z przyslowiem "chciałaś hrabiego to rób na niego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny gosc faktycznie,mezowie raczej nie wnikaja w to jakie ciuchy kupuja zony,kto by mial do tego glowe?:-D Zreszta to chyba norma,ze zony co chwile lataja po butikach i sklepikach wyszukujac bluzki,sukienki itp. Trzeba sie do tego przyzyczaic jesli ktos nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:00-proponowałam mu cos takiego to też sie na to trochę krzywił...ale może się przekona.. A jak nie to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:03- myślę ,że możliwy :( Bo on jest czepliwy co do właśnie takich szczegółów...nawet jak coś gotuję to on sie wtrąca, że nie na takim ogniu itd chociaż mało się na tym zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ 9:00 - ten od soku to skapiec od nie-Autorki tematu. Autorko - cóż my możemy w tej sytuacji. Wypisać plusy i minusy. Chciałabym przenieść rozmowę na priv... pewnie w wielu kwestiach byśmy się zgodziły. /ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem czas rozstania nastal. Nie dogadacie sie,sadze,ze on wyznaje standardowy model rodziny,zona to matka,kucharka i kura domowa a maz pracujac utrzymuje ich. Oczywiscie moze sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze to by bylo najlepsze rozwiazanie, jesli chcesz z nim byc. Zreszta moim zdaniem musisz zlapac troche doswiadczenia zawodowego. Rok czy dwa jego nie zbawi, a tobie moze bardzo ulatwic zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zerwałam po 10 latach bo facet nalegał na ślub i koniecznie przynajmniej jedno dziecko. Znajomość rozpoczęliśmy kiedy sami byliśmy dziećmi (ja 19 on 21). Pasowała mi ta znajomość dopóki nie dorośliśmy, potem nasze priorytety się rozminęły i nie było sensu nadal się rzem męczyć. Coraz mniej nas łączyło. Żałuję tylko, ze rozstaliśmy się bez klasy ale to jego wina, ja grałam tak jak on mi pozwolił. Po dwóch latach wspólnego mieszkania rozstaliśmy się z hukiem. Teraz od ponad 5 lat jestem z facetem z którym bardziej mi po drodze w życiu. Wy też poznaliście się za szczeniaka, wtedy inaczej się ocenia człowieka i ma się inne potrzeby. Nie ma problemu pieniędzy bo rodzice utrzymują. Nie ma problemu dzieci bo jest się na nie za młodym. Co innego też chodzić za rękę i spotykać się sporadycznie, co innego razem mieszkać. Musisz podjąć twardą decyzję i realizować swoje plany a nie jego. Nie warto tak się poświęcać. wiesz co potem możesz usłyszeć ? "A kto cię prosił, żebyś się poświęcała, zrobiłaś to z własnej woli". Nie żałuj tej dziecięcej sympatii. Znajdziesz kogoś przy kim nie będziesz musiała rezygnować z własnych planów i marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, lepiej się w to nie pchaj w ogóle. Bo zobaczysz, że będziesz nieszczęśliwa. Pewnie kupicie mieszkanie na kredyt, potem pojawią się dzieci, będziesz na jego łasce, on będzie wydzielał każdy grosz, bo wszytsko będzie ważniejsze od ciebie, remonty, nowe częsci do samochodu, dzieci, jego nowe buty, ty będziesz gdzieś na ostatnim miejscu, takie kobiety co się zdają tylko na męża wiele ryzykują. Bo w razie czego nie będą mogły liczyć na siebie tylko bedą na wiecznej łasce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w ogole nie ma sensu,gosc sie czepia gotowania?:-D A co go to obchodzi w jaki sposob to robisz? Przerabane zycie przed Toba,zamknieta w jakiejs chacie z gromadka dzieci,bez szansy wyjscia,rozerwania sie i z wyliczona kwota miesieczna na zycie. Strach sie bac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:09- Wyznaje taki model bo jego matka go tak nauczyła. Oczywiście, on by pewnie nie miał nic przeciwko żebym poszła do pracy kiedy nie ma jeszcze dzieci, ale u niego w mieście to nierealne, albo pracowałabym gdzieś na kasie na grosze, to u niego w mieście raczej szczyt możliwości. Jak mieszkał jeszcze u swojej mamy to ona mu wszystko prała, prasowała , gotowała , podawała obiad, chociaż ona też pracuje, ale ona uważa widocznie, ze to kobieta powinna zajmować się takimi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też możliwy. Zwraca mi uwagę na coś i ma być tak jak on chce. A kiedy mu mowie żeby sam zrobił, to rozmowę prowad******ierunku rozkazywania jak ma być. Bez podjęcia się samemu za zrobienie tego. On woli krytykować i rozkazywac jak ma być. To ma być związek? Mówi mi przy tym o tym, aby rozmawiać i się dogadywac. Ale to nie rozmowy a WALKA na słowa. On jest w tym dobry. Hrabia. ///qwerty (wcześniej jako "ja", ale dla czytelności tematu zmieniam podpis bo ludzie mylą autorkę ze mną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:14- on się wielu rzeczy czepia, poucza mnie bo jest starszy to czuje się we wszystkim mądrzejszy nawet jak nie ma o tym pojęcia. Albo przyjeżdza do mnie i jak stoją 2 szlanki w zlewie to już mówi, ze nie pozmywałam, jak stoi kilka rzeczy na biurku, to już, ze mam bałagan, czyli u nas musiałby być idealny porządek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z zona tez zaczelismy jak Ty majac 17 i 19 lat. I mysle,ze wlasnie to nam pozwolilo kochac sie bezgranicznie do dzis. Razem dojrzewalismy,napotykalismy pierwsze przeszkody, razem sie "wychowalismy" a wiec i jedno drugiego troche ulozylo i jedno i drugie troche odpuscilo troche dalo od siebie i tak udalo sie stworzyc cos nierozerwalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także chciałabym wyjść za mąż i miec dzieci, ale boje się ,że godząc sie na jego warunki wkopie się w jakieś bagno bez wyjścia, bez perspektyw bo nie wykorzystam swojej szansy na pracę i niezależność, że nie bedzie z tego odwrotu i że będę nieszczęśliwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko on Cię nie docenia i nie będzie. Dla niego liczy się praca i "szacunek" kolegów. Ja z moim próbowałam zerwać, powstrzymał mnie, ale widzę że prócz jego "bliskości", w ogóle go nie potrzebuję. Moje marzenia są na dalszym planie, a jego pomagam ja mu realizować. Koniec. Nie będę czekać na nagła zmianę sytuacji bo też czekam 2lata i nic. Ty też Autorko długo czekasz. Na co?v aż wpadniecie i będziesz na niego zdana? /qwerty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze laska to nie pchaj sie w to. Dosyc juz takich biednych dziewczyn ktore daly sie tak zamknac. Przeciez (tu przepraszam za slowa) to jest debil:-D Z debilami lepiej sie nie wiazac i sobie nie szkodzic. Normalny czlek nie ma takich sklonnosci dyktatorskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesli ci na nim zalezy, probuj isc na kompromis. Pomieszkajcie troche razem. Wtedy zycie samo wszystko zweryfikuje. Moze tak bedzie, ze on troche sie zmieni. Na pewno sie nie zgadzaj na jakies radykalne zmiany przed sprawdzeniem czy ten zwiazek ma sens. Ja bym na twoim miejscu nawet w tym roku z nim zamieszkala, zeby juz nie tracic czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No on ma skłonności dyktotorskie...Ja i tak robie po swojemu ,ale z racji tego, ze jestem młodsza lubi mnie pouczać. Niezapomnę jak byliśmy na wakacjach z jego matką i to był koszmar bo oboje się mnie czepiali wtedy o jakieś pierdoły np ze nie takie śniadanie zrobiłam jak chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może z tym pomieszkaniem najpierw razem to dobre rozwiazanie faktycznie... Jak on nie będzie chciał pójśc na kompromis tylko że po studiach ma byc od razu ślub i dzieci na wszystkich jego warunkach to chyba nie mogę sie na takie coś zgodzic, ale czuję że wtedy to bedzie koniec właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja pierd... mamisynek :( proszę Autorko, znajdź kogoś kto Cię doceni. Może on nigdy na Ciebie ręki nie podniesie, ale przemoc psychiczna jest również bolesna. On Cię nie kocha. On chce małżeństwa z rozsądku. :( tak jak mój. /qwerty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa jakies zarty? Czy jestes nienormalna? Bo nikt nornalny by sie nie zastanawial tylko zostawil z/j/e/b/a. Ale wiele z lasek lubi wiezienie w domu wiec jak chcesz to wszystkiego najlepszego(taaa jasne):-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s. Między mną a moim są 4 lata różnicy a on tez mnie POUCZA. Tlumaczysz go i jednocześnie siebie tym krzywdzisz. Widzisz to? /qwerrty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz , bywa też wiele fajnych chwil, nie jest tak cały czas bo inaczej bym dawno zwiała.. Ale bywa tak, ze jest czepliwy no i to jego skąpstwo... Wiem, ze jak będe na jego utrzymaniu to nie bede miała nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×