Dziewczyna w której się kocham uśmiecha się do mnie.

Dzisiaj np. pojechała ze mną tym samym autobusem, nawijała mi nieprzerwanie całą drogę a ja nie potrafiłem z siebie słowa wydusić. Co ona sobie o mnie pomyśli ? Z innymi dziewczynami potrafię normalnie rozmawiać a gdy tylko ona podejdzie dostaje paraliżu, czuję jak robię się czerwony jak burak i nie jestem w stanie nic z siebie wykrztusić. Nic tylko się powiesić.

zacznij od dotyku, nic nie znaczącego albo lekkiego. kiedy nie zwróci uwagi albo to zaakceptuje - dotknij ją znowu, koleżeńsko. odzywaj się do niej - nie często, tylko żeby okazać, że rozumiesz, co do ciebie mówi i podtrzymujesz rozmowę. a później - nie wiem, co. to p********y autobus. zaproponuj spotkanie, czy coś. pocałuj ją w policzek na do widzenia. a jak zacznie mieć kisiel w majtkach, wyślij jej sms-a, że znowu chcesz się spotkać. ale nie informuj, kiedy - tylko że byś chciał. w swojej podświadomej psychice, która już złapała haczyk i chwali się koleżankom, znajdzie odpowiedni dzień. wtedy możesz ją pocałować i przytulić na pożegnanie. dalej sprawy potoczą się łatwo, tylko nie trać inicjatywy. dawaj jej jednak poczucie bezpieczeństwa, nie narzucaj się. później podziękujesz.

Dotknąć, pocałować, dobre sobie, nie potrafię. Wyobrażałem sobie już tyle sytuacji, tyle sobie naobiecywałem a jak ją zobaczę to robię się cały sztywny. Najgorsze, że wszyscy to widzą, w sobotę byłem na imprezie i dopóki ona nie przyszła byłem wesoły, rzucałem dowc****i, wszyscy się śmiali. Tylko ona weszła zamurowało mnie, widziałem jak na mnie spoglądali, ale co miałem zrobić, to jest silniejsze ode mnie, nie potrafię się przezwyciężyć.

Chodzi o nastawienie, ewidentnie chcesz się jej przypodobać a to Cie paraliżuje, masz oczekiwania, musisz mieć podejscie "w ogole mi na tobie nie zalezy" i luz w gaciach. Wiem ze to trudne bo tez jak laska jest fajna i chce sie jej przypodobac to sie za bardzo czlowiek spina.

Ja mam taką na siłowni, podoba mi sie ale do niej nie zagadam, a z innymi moge swobodnie. To jest p********e. Zresztą ona chyba ma mnie na oku, ciagle na mnie spoglada i sie usmiecha, nawet ostatnio probuje jakis kontakt nawiazac to jej odpowiadam zbywająco aby tylko po sobie nie dac poznac ze jestem nią zainteresowany... To takie jakby odwrócone role, to ja powinienem ją przeciez gonic a ona nie byc zainteresowana, a jest odwrotnie.

Ja miałem tak samo i stracilem okazje.

Mamy wspólny krąg znajomych, paczke z uczelni, jak coś planujemy to ona się zawsze pyta, czy też przyjde, wymieniamy się skryptami itd. Dzisiaj w autobusie już chciałem się zapytać, czy nie moglibyśmy tylko we dwoje coś przedsięwziąść ale ona ciągle gadała, przyszedł mój przystanek i musiałem wysiąść. Zjebałem sprawe.

Zadzwon do niej. Przez telefom latwiej.

Kto by chcial takiego leszcza

Racja, autor nie dorosl jeszcze.

No i co , odezwales sie w koncu do niej ?

wyglonda na to sche nie

Oj, chyba nikt Ci tu nie pomoze.

Dzwoń.