Depresja kobiet z powodu braku dzieci

nie wiem czy kazda kobieta taka jest ale moja kolezanka 39-letnia byla nie zdo zniesienia, urodzila coreczke 3 miesiace temu I sie stala zupelnie inna osoba, a wczesniej zaden facet nie byl nia zainteresowany bo jak twierdzili ona jest brzydka jak noc, widac bylo u niej nawet chorobe sieroca z powodu samotnosci, obgadywala ze zloscia wszystkie pary, mowila ze dobrze jakby ten cza tamten zostawil koelzanke, obgadywala cudze dzieci ze brzydkie, wredne itp...w koncu poznala takiego gnoja ktory przez 1,5 roku traktowal ja jak smietnik, odzywal sie raz na pare miesiecy, powiedzial jej ze jej nie kocha I nic do niej nie czuje, a ona zdesperowana czekala na kazdy jego telefon, ona byla tak znerwicowana, brala jakies srodki uspok. a jak widzialam ja gdzies I mowilam czesc to nawet nie odpowiadala, w koncu ten facet zjawil sie po pol rocznym nieodzywaniu sie I powiedzial ze z nia zamieszka, ona po miesiacu postarala sie zajsc w ciaze I powiedziala mi o tym, ja ja zapytalam czy sie nie boi ze znowu ucieknie, a ona ze: bedzie dziecko to nie tak latwo mu bedzie uciec, urodzila coreczke I sie zmienila zupelnie na nikogo nic nie mowi a przynajmniej sie stara, nie obgaduje kolezanek ktore zyja z gnojami itp czy to tak jest ze kobietom odbija jak nie maja dziecka? czy tylko na tym polega zycie?w sumie to szkoda mi takich kobiet