Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeśli tego nie zrobię on odejdzie

Polecane posty

Gość gość

Witam Nie wiem czy kogoś zainteresuje moja historia, ale oprócz internetu nie mam się komu wyżalić... Jestem od roku w związku z chłopakiem, którego poznałam we Francji będąc na praktyce. Kiedy się skończyła, uznaliśmy, że przebolejemy te 1,5 h które zostało mi do końca studiów będąc w związku na odległość. Potem pojawiła się możliwość wyjazdu na erasmusa - zmieniły się zasady, mogę wyjechać na swój ostatni rok studiów tam. Poczatkowo, kiedy wszystko było w fazie domysłów, snuliśmy plany o mieszkaniu przez ten rok razem (mieszka 800km od mojej uczelni, więc chciał wynająć coś na miejscu). Od początku wiedział też, że jadę tam z przyjaciółką z którą znamy się od dziecka, a z którą za sobą nie przepadają. Historia właściwa: Mieszkanie w 3 odpada. Ona mówi że nie wytrzymała by ze mną i że się cieszy że będzie mieszkała sama( wg tego co powiedziała naszej 3 przyjaciółce to prawda). Ja strasznie go kocham, ale wolałabym zostać na odległość - widzielibysmy się raz w miesiącu a nie raz na 2 jak dotychczas. Nie chcę jeszcze razem mieszkać bo: - wiem ze mojej przyjaciółce finansowo o wiele lepiej byłoby mieszkać we 2 (ew, akademiki też odpadają, bo nie załatwimy ich nie mając francuskiego konta w banku) - moja rodzina albo mnie wyklnie, albo będzie mega zawiedziona, nie jestem 'maminsynką', ale mam wspaniałą więź z mamą i nie chcę jej popsuć - wiara. Kocham Boga i źle czułabym się mieszkając już po roku razem. - zagroził mi że od początku zakladalismy mieszkanie razem i jesli się nie zgodzę, kończymy związek. Mimo że płakałam kilka godzin na skypie próbując mu wytłumaczyć, ze wszystkie te 3 czynniki, a zwłaszcza wiara są dla mnie ważne, nie zmienił zdania. Zgodziłam się z nim mieszkać, bo kocham go i nie chcę go stracić, jednocześnie płaczę od 2 dni, bo źle się czuję sama z sobą, wobec Boga i rodziny, ale nie chcę go tracić. On z kolei moje argumenty zbywa tak, że rodzina, wiara i przyjaciółka są dla mnie ważniejsze od niego, bo on rzuci dla mnie wszystko - pracę i rodzinę i przeproawdzi się na drugi koniec kraju. Nie rozumie, że niektórych uczuć nie da się porównać i moja religijność nie umniejsza mojej miłości do niego. Zdaję sobię sprawę, że jego zachowanie to szantaż i nie powinnam ulegać, ale w praktyce to nie jest łatwe, kiedy się kocha. Do tej pory myślałam, że jestem silną kobietą. Jeśli będziemy razem mieszkać, nei wiem też kiedy i jak powiedzieć o tym mamie. Powtarzam, nie mam 5 lat, ale nie chcę jej zranić, to najlepsza kobieta na świecie. Ps. jest antyklerykałem. Powiedział, że mogę mieć swoją wiarę, stwierdził, że nasze ew. dzieci też będę mogła wg niej wychować, a potem same zdecydują. Z drugiej strony kiedy powiedziałam mu, że względy religijne też mnie hamują przed mieszkaniem z nim, zaczął strasznie bluźnić, tak, że zaczęłam się zastanawiać, czy to wszystko ma sens, to były naprawdę okropne słowa. Poradźcie mi coś albo każcie mi się mocno w łeb walnąć, bo już nie daję rady. Chcę mi się tylko płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz, ze za wczesnie na tak radykalne zmiany i zacznijcie od widzenia sie 2x w mcu a pozniej zobaczycie co dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaję sobię sprawę, że jego zachowanie to szantaż i nie powinnam ulegać jedno madre zdanie. zamieszkaj z kumpela, jemu powiedz,że wyłącznie ze wzgledów FINANSOWYCH i nie możesz inaczej( kwestie religii , swaiatopog są bardzo drazliwe, a ty go znas\z dopiero rok. Rok to mało, jak na to ,że spotykaliście sie raz na 2 mies od razu mieszkanie razem, nawet, widząc sie codziennie na miejscu z nowym chłopakiem to ryzyko, a ty to chcesz zrobic z osoba, której- tak, kochana - prawie wcale nie znasz i wiesz,że ma inne ideopoglądy. - bedzie chciał seksu, no , bo skoro JUŻ MIESZKACIE RAZEM TO CO CI SZKODZI - usłyszysz mieszkać chcesz z osoba w momencie, kiedy jesteś zabujana na umór i niedostrzegasz,że BAAAARDZO WIEEEELE( kilkugodzinna kłótnia ideolo na skypie) WAS RÓŻNI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to go oklamalas. Trzeba było od razu sprawę postawić jasno ( bo twoje podejście jest naprawdę wyjatkowe) a nie zwodzic chłopaka. Stracisz szanse na prawdziwą miłość tak czuję bo chłopak jest zaangażowany widzę. Nie oczekuj od niego żeby on myślał że miało być inaczej bo to Ty skomplikowana wszystko. Twoje przekonania to świętość rozumiem ale trzeba było od razu mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 razy w miesiącu odpada... kupując bilet z 3-4 miesięcznym wyprzedzeniem płaciłabym 25e w 1 stronę, a bogaczem nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy byłam na praktykach ostatnie 1,5 miesiąca mieszkaliśmy razem - było zero kłótni, dogadywaliśmy się. W sprawie seksu powiedział wprost, że nie musimy tego robić. Kochaliśmy się już, ale tego, że nie miałby problemu zrezygnować jestem pewna, bardziej niż tego, że ja bym z niego zrezygnowała. Po prostu 1,5 mies. było super - ale rok to poważniejsza sprawa, nie czuję się na to gotowa. Choć jeśli mamy być razemwe francji po moich studiach, to to jest ten czas, żeby się dotrzeć... zdaję sobie też sprawę, że mogłam go trochę zwodzić - ale nie przewidziałam, naprawdę nie przewidziałam, że będzie mi teraz tak ciężko podjąć tą decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty go potrzebujesz żeby mieć kim pogadać na Skype?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się czy kochasz go bardziej niż swoje przekonania. Jeśli nie podziękuj i to natychmiast bo maciSz chłopakowi niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby dlaczego nie mogę mieć i faceta, i przekonań? W naszym związku wszystko jest wg niego, nie bierze pod uwagę moich emocji i tego, co jest dla mnie ważne, tylko układa wszystko tak jak on chce. On nie szanuje tego co jest dla mnie ważne, bluźni na Boga, a kiedy był w Polsce z szacunku do gospodarzy nei powinien wszystkiego komentować: wasze zabytki to nic takiego, we francji mamy lepsze w każdym mieście, macie pociągi jak za czasów mojego pradziadka itp. Nawet jesli tak uważa - przez szacunek nie powinein.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ledwo co go znasz, juz z nim mieszkalas i mialas seks i ty o Bogu piszesz??? Bys sie wstydzila takie rzeczy pisac. Mieszkalas juz z nim i co wtedy mamie powiedzialas? Twoje argumenty sa o kant doopy, bo ty juz z nim to przerabialas, a nagle nie chcesz psuc relacji z mama i boga sie boisz....rozumiem chlopaka, bo mu wysylasz sprzeczne sygnaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli on sie ma przeprowadzic 800km, to przeciez musi zmienic prace, zostawic znajomych rodzine. To nie zawsze jest takie proste.Przeciez nie bedzie tego robil, zeby Cie widywac w weekendy. Druga sprawa 25euro na bilety zaden majatek, nie wyglupiaj sie. Znajdz sobie prace, najnizsza stawak za godzine to ok 15 euro leniu smierdzacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bzdura... Wymawiasz się Bogiem, a i tak już z nim spałaś. Także to argument od czapy, bo wg chrześcijaństwa staliście się już i tak jednym ciałem - bez ślubu, wszetecząc. Dlaczego więc podnosisz to jako argument?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Erasmus nie może być oficjalnie zatrudniony poza uczelnią, a uczelnia na którą jadę erasmusów traktuje jak normalnych studentów - i wiem, że będzie mi ciężko, zdecydowałam się tam jechać żeby się czegoś nauczyć i podciągnąć język - wiem, że mają wysoki poziom. Nieważne, chciałabym, żeby mnie zrozumiał. Boję się też z jego strony komentarzy na temat mojej wagi - ważę normalnie, przy 160 wzrostu 54kg, a on mi powiedział widząc mnie na skypie, że ' nie jest tak źle, trochę zrzucisz i będziesz ok" , a później powiedział, że nie mógłby być ze mną szczęśliwy, gdybym była gruba. Nie jestem i nie zamierzam być, ale gruba to dla niego przy moim wzroście już 55-60kg. Dlatego chcę żeby zrozumiał że mam powody się wahać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten seks -po prostu daliśmy się porwać chwili, wiem, że zgrzeszyłam, ale mieszkanie przez rok traktuję jak coś innego. Nie coś co się stało nagle pod wpływem uczuć, ale coś co planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mieszkajac z nim moze byc wiecej takich pokus. Poza tym i tak z nim juz mieszkalas, wiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Provo glupiej idiotki,chyba nie myslicie ze są takie na świecie,mieszkala z nim,spala a teraz ma obawy,:Provo jak nic :Pi to głupie,:P,wyczuwam na km takie świrnięte :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×