Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

IN VITRO

Polecane posty

Gość gość

Co sądzicie ? Zdecydowli byście się ? Dla jednych to jedyna szansa a jedni to potępiają . Jakie zdanie mają katolicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie zdanie mają katolicy ? xxx a ich po co chcesz o to pytac ? i tak tego nie zrobią, niech sie przynajmniej nie wtracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla nie których katolików in vitro jest grzechem i uważają że dziecko powinno byc poczete w sposob naturalny . ale nie chodzi tu tylko o zdanie katolików a wszystkich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... W przypadku dzieci powstałych wskutek metody in-vitro rodzice wykazują się zwykłym konsumpcjonizmem. Kupują dziecko jak każdy inny przedmiot. Przecież rodzice chcący mieć dziecko właśnie tą metodą idą do właściwej kliniki informują o tym, że chcą mieć dziecko i... płacą i dziecko dostają. Dokładnie tak samo wygląda każda inna transakcja handlowa... Dajmny na to... chcę w upalny dzień kupić loda. Idę do najbliższej budki, mówię, że chcę loda... płacę i mam loda! To ten sam mechanizm działania. Kłamstwem jest, że metoda in-vitro leczy niepłodność... bo ustawa nazywa się "ustawą o leczeniu niepłodności". Kiedy niepłodność byłaby wyleczona?... Wtedy kiedy rodzice przeszliby szereg badań i działań lekarskich, a następnie po powrocie do domu odbywając stosunek poczęło by się dziecko... Czy w metodzie in-vitro rodzice wracający do domu odbywający stosunek są wyleczeni z niepłodności? NIE! Nadal są niepłodni! Nie można więc mówić o jakimkolwiek "leczeniu niepłodności" w przypadku in-vitro. Kłamstwo jest więc w przypadku już samego nazewnictwa ustawy. Kościół Katolicki proponuje jak było już mówione w tym wątku naprotechnologię, która leczy przyczyny... i po tych zabiegach stosunek oznacza możliwość poczęcia się dziecka. To jest prawdziwe leczenie niepłodności. I podobno skuteczne... około 40-70% przypadków da się wyleczyć! A prawidłowa nazwa dla ustawy in-vitro powinna nosić tytuł "ustawa o produkcji embrionów". Należy zdać sobie sprawę z tego, że in-vitro jest czystym biznesem... Przecież o to tutaj chodzi! To kliniki in-vitro chcą mieć z tego pieniądze i potrzebują "legalnego gruntu". Przecież klinikom wcale nie chodzi o to, żeby pomagać rodzicom... Klinika dostanie pieniądze i jej właściciele się cieszą. To czysty biznes. A ten biznes jest promowany przez organy administracji państwowej... Przecież to co promuje państwo sprzedaje się najlepiej! Sprawę skuteczniejszej naprotechnologii się przemilcza, bo nie przyniesie tak wielkich zysków klinikom. Po to się tworzy system refundacji, żeby dostęp do in-vitro był powszechny i jednocześnie, żeby kliniki in-vitro miały odpowiedni przepływ pieniędzy. O to tu chodzi! Ale w telewizji jest mowa o pomocy... bo to działa! To psychologicznie wpływa na ludzi, którzy zadają sobie pytanie: "Jak to nie pomóc rodzicom?"... Lepiej by pomogli gdyby zastanowili się nad tym jakie są przyczyny prac rządu nad tym tematem i uczciwie zapoznali się z tematem naprotechnologii. Idąc dalej abstrahując już od kwestii biznesu... Jakie konsekwencje spotkają nas za około 20 lat?... Za 20 lat zaczną dorastać dzieci, które dziś są produkowane metodą in-vitro. Takie dorosłe już dziecko będzie chciało znać swoich biologicznych rodziców... Nie będzie miało tej szansy, bo przecież informacje o dawcach komórek nie są jawne... Zostanie pogwałcony podstawowy przywilej człowieka do znajomości swojej tożsamości! Po drugie... aby powstało jedno dziecko metodą in-vitro niezbędne jest zabicie większej liczby zarodków. Zabite zarodki są przecież braćmi i siostrami narodzonego dziecka... Wyobraźmy sobie sytuację kiedy ktoś bierze udział w wypadku i cudem uchodzi z życiem podczas kiedy wiele osób w nim ginie... Jakie pytanie zadaje sobie taka osoba?... "Dlaczego ja? Dlaczego ja przeżyłam/em?"... To są pytania bardzo dramatyczne, bo często osoby po takich przejściach winą obarczają siebie o to, że oni uszli z życiem kiedy oni powinni zginąć, by żył ktoś inny. To jest naturalna reakcja psychologiczna człowieka. Dziś osoby dowiadujące się na przykład, że udało im się przeżyć aborcję podczas kiedy ich brat/siostra bliźniak została pomyślnie abortowana zadają sobie to pytanie... Tacy ludzie zaczynają nienawidzić siebie tylko dlatego, że niesprawiedliwie żyją kiedy nie powinni. Za 20 lat tak będzie w przypadku ludzi powstałych wskutek zachcianek ich rodziców... Będzie całe multum ludzi, którzy będą siebie nienawidzić, bo rodzicom coś się ubzdurało. Kto poniesie za to odpowiedzialność? Kto im pomoże?... Odpowiadam... pomimo, że klinik in-vitro nie obchodzi dalszy los dziecka ci ludzie znajdą oparcie w... Kościele Katolickim - tej organizacji, którą tak bardzo dziś się zwalcza. Idąc dalej... jakie możliwości stwarza in-vitro?... Manipulowania przy genach! Niedługo rodzice będą przychodzić do kliniki in-vitro i będą prosić: "Chłopiec, czarne krcone włosy, niebieskie oczy, wysoki i dobrze zbudowany". To nie są zachcianki? Ponadto dziwnym trafem słyszy się o tajnych badaniach przeprowadzanych na przykład przez RZĄD Chińskiej Republiki Ludowej... Po co rząd prowadzi badania? Cel jest jeden... tak manipulować genami, żeby utworzyć z nich "super"-człowieka. A do czego im "super"-człowiek?... Być może to będzie człowiek nieczujący bólu, strachu, bez empatii, niemal nie zabijalny... Doskonały "materiał" na żołnierza. Dziś Michał jak i inni zwolennicy in-vitro (bo rodzice chcą) chcecie... "jutro" stawicie czoła nieczującej bólu, strachu, empatii armii obcego najeźdźcy, który bez skrupułów będzie brał ludzi do niewoli, a tym co się sprzeciwią po prostu utnie głowę... Tyle... Mówiąc o danym temacie warto pomyśleć jakie będą konsekwencje i dlaczego tak bardzo krzyczy się o tej pomocy. To nie jest bezinteresowny krzyk... Kiedyś sami zaciągniemy sobie pętlę na głowę, ale będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym warto zwrócić uwagę, że cały proces stwarzania podstaw pod metodę in-vitro może prowadzić w przyszłości do zmian w procesach eugenicznych... tj. naturalne porody odejdą "do lamusa", a dzieci będą rodzić się jedynie z pomocą in-vitro... prof. Jan Hartman w rozmowie z Grzegorzem Miecugowem ma już takie zapędy... Link do rozmowy (wraz z zaznaczonym odcinkiem czasu, w którym temat eugeniki jest poruszany): https://www.youtube.com/embed/36ljyLliD5o?start=168&end=430 A stąd już otwarta droga do np. sterylizacji, żeby zapewnić, że żaden człowiek bez zgody kliniki in-vitro dziecka mieć nie będzie. Pod płaszczykiem dobra (dawania nadzieji bezpłodnym rodzicom) szykujemy sobie koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katolicy nie potępiają in vitro tylko dlatego, że uważają że dziecko powinno być poczęte w naturalny sposób, ale też (a może przede wszystkim) dlatego, że metoda in vitro powoduje jako "skutek uboczny" śmierć setek tysięcy zarodków, które są przez Kościół traktowane jako ludzie (bo obiektywnie rzecz biorąc zarodek czy nawet zygota ma już pełen zestaw genów potrzebnych do dalszego rozwoju człowieka, a zatem i swoją unikatową sekwencję DNA, którą będzie miał w niezmienionej postaci przez całe życie). Dlatego w oczach katolików in vitro równa się morderstwu, tak samo jak aborcja, a ja się z tym w 100% zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U podstawy in vitro stoi przekonanie, że ktoś ma prawo posiąść dziecko, a to jest przedmiotowe potraktowanie dziecka-potraktowanie go jako niewolnika zachcianki dorosłych. PRZECIW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamstwem jest, że metoda in-vitro leczy niepłodność... bo ustawa nazywa się "ustawą o leczeniu niepłodności". Kiedy niepłodność byłaby wyleczona?... Wtedy kiedy rodzice przeszliby szereg badań i działań lekarskich, a następnie po powrocie do domu odbywając stosunek poczęło by się dziecko...Czy w metodzie in-vitro rodzice wracający do domu odbywający stosunek są wyleczeni z niepłodności? NIE! Nadal są niepłodni! Nie można więc mówić o jakimkolwiek "leczeniu niepłodności" w przypadku in-vitro.xxxBzdura i typowa dla prawicowców manipulacja.Chorego na cukrzycę lekarz też leczy insuliną ale to leczenie nie powoduje produkcji insuliny u chorych.Itp, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katolicy nie potępiają in vitro tylko dlatego, że uważają że dziecko powinno być poczęte w naturalny sposób, ale też (a może przede wszystkim) dlatego, że metoda in vitro powoduje jako "skutek uboczny" śmierć setek tysięcy zarodków, które są przez Kościół traktowane jako ludzie (bo obiektywnie rzecz biorąc zarodek czy nawet zygota ma już pełen zestaw genów potrzebnych do dalszego rozwoju człowieka, a zatem i swoją unikatową sekwencję DNA, którą będzie miał w niezmienionej postaci przez całe życie). Dlatego w oczach katolików in vitro równa się morderstwu, tak samo jak aborcja, a ja się z tym w 100% zgadzam.xxI ja też się z zgadzam z tym, że katolicy mają prawo do takiego myślenia.Ale to wcale nie oznacza, że mają innym narzucac swoje fobie.Nie chcą to niech nie stosuja ale niech tego nie zabraniają innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarodków się nie niszczy przy in vitro. Ludzie nie macie pojęcia jak ciężko je uzyskać. Ktoś zna przypadek niszczenia? Bo ja nie, a sama pochodzę do in vitro! Poza tym bardzo często dochodzi do zapłodnienia podczas naturalnego poczęcia i zarodki słabe lub wadliwe genetycznie są odrzucane przez macice i wydalane z okresem. To też jest niszczenie zarodków? W takim razie wszyscy jesteśmy mordercami! In vitro to jest leczenie niepłodności. Skoro kobieta zachodzi w ciaze i rodzi dziecko to znaczy że jest plodna. W wielu przypadkach w następną ciaze zachodzi naturalnie. Nikt nie wybierze in vitro zamiast naturalnego poczęcia jeśli nie jest to ostateczna droga. Nikt nie będzie chciał się miesiącami kluc iglami i faszerowac hormonami na własne życzenie. To jest poświęcenie i bardzo ciężka droga. Zazdroszczę wszystkim którym udało się to naturalnie bez wydawania dziesiątek tysięcy na leki. Acha i to nie kupowanie dziecka tylko cud. Bo żeby się udało to musi dojść do zapłodnienia, a później zagniezdzenia w macicy i wzrostu maleństwa jak w każdej ciąży. W taki sposób jak powyżej wypowiadają się osoby które nie mają o tym pojęcia. Naprotechnologia? Chyba żart. Jak ma to zrobić kobieta która np. w wyniku choroby straciła jajowody? Ludzie opanujcie się i nie wypowiadajcie na tematy o których macie szczatkowa wiedzę i który Was nie dotyczy. Inwalidom też zabronicie protez, a potrzebującym przeszczepu serca lub nerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze niedawno kk nie uznawał przeszczepów bo to było działanie wbrew woli Boga.I oczywiście zabraniał tak jak teraz in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj tych którzy przez to przeszli. Tutaj jest wielu gdybaczy którzy nie mają zielonego pojęcia o tym temacie ale masę opinii buahahaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In-vitro to ingerencja w dzieło Boże. Człowiek myśli że wszystko już potrafi. Niedługo cała ciąża będzie poza kobietą. Kobiety nie będa juz do niczego potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ingerencja w dzieło Boże to zatem każde leczenie. Gościu od tej pory żadnych tabletek przeciwbólowych, nie mówię już o antybiotykach! "Przecież Bóg chciał żebyś był chory". O poważniejszych chorobach nawet nie wspominam bo ich leczenie na pewno uważasz to za niezgodne z Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani, która podchodzi do in vitro. Kobieta najpierw musi przejsc ostrą kurację hormonalną, by oszukac organizm, ze jest w ciązy. Po to, by macica nie odrzucila zaplodnionego zarodka. Nie pisz mi , ze kobieta jest plodna, bo donosi ciązę. Jest bezplodna, bo nie dochodzi do zaplodnienia naturalnie. Gdyby nie in vitro, to dalej by nie zaszla w ciazę, prawda? Jest tylko inkubatorem. Ciekawe, ze do adopcji trzeba się prawnie i rodzinnie przygotowac, a tu- szast, prast, chcę dziecko, to pójdę, i za pieniadze podatników mam. Jesli dziecko jest z nasienia anonimowego dawcy, (bo partner, mąz ma slabe plemniki,) to skąd wiadomo, czy dawca jest zdrowy, chocby psychicznie? A dziedziczy się wszystko. A jak dziecku potrzebny będzie przeszczep? Czy normalnie myślący czlowiek nie ma prawa zadawac pytan, miec wątpliwosci, bo go zaraz wyzwą od oszolomów? To gorzej, jak w PRu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież dzięki tej metodzie kiedys jakiś szalony doktor dyktator może wznieść zła armię klonów z in vitro przeciwko ludzkości, może ją wyprodukować i nauczyc jak niszczyć cywilizację!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się tylko boję, że za in vitro zagłosowalibyscie,a za aborcją juz n ie;-// ja wam in vitro, ale wy mi aborcji juz nie;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In-vitro to ingerencja w dzieło Boże. Człowiek myśli że wszystko już potrafi. Niedługo cała ciąża będzie poza kobietą. Kobiety nie będa juz do niczego potrzebne. xxx mówisz o syntetycznym łonie? ja tam się cieszę;-) faceci tez zbędni, bo mozna z komróki jajowej pobrac dna i wsadzic wdrugą i jest kuźwa, ale namnozy się wiary, dziura ozonowa pierdyknie w ciągu 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 23.09 zdrowi ludzie też mogą urodzić chore dziecko w naturalnym poczęciu. Kobieta jeśli ma płód to nie jest bezplodna i jest to terminologia medyczna więc proszę z tym nie polemizować. Nie oszukuje organizmu że jestem w ciąży. Przyjmuję tylko progesteron na podtrzymanie ciąży, żeby nie doszlo do poronienia, a to robi się nawet przy naturalnej ciąży jeśli jest zagrożona. Niestety in vitro to nie takie szach prast. Mi 3 razy już się nie udało. Zarodki były zbyt słabe. To jest tak jak z naturalnymi staraniami. Nie od razu wychodzi bo zarodki się nie zagniezdzaja bo są zbyt słabe i dochodzi do mikroporonien. Wydaje mi się że naszemu społeczeństwu potrzebna jest jakaś edukacja w tym temacie, bo niektórzy są przeciwni dla zasady, a nie wiedzą jak to się odbywa. Ja też do końca nie widziałam i nie brałam pod uwagę... Dopóki nie musiałam... Smutne to. Uwierzcie że jest to tragedia ludzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po drugie... aby powstało jedno dziecko metodą in-vitro niezbędne jest zabicie większej liczby zarodków. Zabite zarodki są przecież braćmi i siostrami narodzonego dziecka... Wyobraźmy sobie sytuację kiedy ktoś bierze udział w wypadku i cudem uchodzi z życiem podczas kiedy wiele osób w nim ginie... Jakie pytanie zadaje sobie taka osoba?... "Dlaczego ja? Dlaczego ja przeżyłam/em?"... To są pytania bardzo dramatyczne, bo często osoby po takich przejściach winą obarczają siebie o to, że oni uszli z życiem kiedy oni powinni zginąć, by żył ktoś inny. to p********ie to tak na trzeźwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U podstawy in vitro stoi przekonanie, że ktoś ma prawo posiąść dziecko, a to jest przedmiotowe potraktowanie dziecka-potraktowanie go jako niewolnika zachcianki dorosłych. PRZECIW! xxx nie widzę tu różnicy w rodzaju zapłodnienia, tak czy inaczej mozna do tego sprowadzic dyskusję o rodzicielstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mówi, że chce mieć dziecko to idę, płacę i je mam? Ludzie jesteście tak puści że aż was szkoda! Ja się leczylam 8 długich lat. Nie wyobrażacie sobie nawet ile przykrości, rozczarowań, łez, i nerwów Nas to kosztowało. Nie wspomnę o kosztach. Mam 33 lata i w końcu dzięki in vitro jestem teraz w 29 tc. I też nie było łatwo. Nie wypowiadajcie się o czymś, o czym nie macie pojęcia, a Kościół wam w tym dopinguje. I nie miesxajcie w to Boga,bo ja jestem wierząca i prosiłam Boga o to by nam się udało! Widocznie On nie ma nic przeciwko! Zajmijcie się klerami których utrzymujecie,a oni za Wasze pieniądze się bujaja,utrzymują swoje dzieci! Gdzie tu uczciwość i prawda!? Nie wspominając pedofilii w Kościele! Weźcie się za Nich, a Nam pozwólcie się cieszyć naszym szczęściem, jakim jest narodzone dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże widzisz i nie grzmisz jaka tępota narodu się objawia... leżą krzyżem w Kościele, a jak z niego wyjdą to wiadomo co z nich wychodzi... Dbajcie o siebie i swoje sumienia, a od innych wara. In vitro nazywajcie sobie jak chcecie, bo i tak nikomu nie uda się Wam z mózgu wyperswadować tego co sobie tam nagromadziliście, na podstawie tylko i wyłącznie interpretacji Kościoła. Nikt Wam nie każe korzystać z tej metody, a jak nie macie bladego pojęcia o czym piszecie, lepiej zamilknijcie. A tak na marginesie to naprotechnologia jest wspomaganiem rozrodu dla płodnych par z zaburzeniami płodności, a nie dla niepłodnych par. No bo jak naprotechnologia poradzi sobie z leczeniem pary przy liczbie plemników znacznie poniżej normy? Nie poradzi, bo naprotechnologia nie leczy, a wspomaga rozród jak ktoś nie zna swojego organizmu albo zasad prowadzenia kalendarzyka małżeńskiego. Żałosne są takie wywody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×