Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lila Lilieczka

Romans , Miłość z dużo starszym żonatym mężczyzną

Polecane posty

Witam wszytkich. Nie jeden raz był poruszany na forum podobny temat. Chciałabym jednak podzielić się z Wami moją "historią". Być może Wasze spojrzenie na tę sytuację wnisie coś nowego.... Otóż mam 27 lat. Ponad rok temu zmieniłam pracę... Pozanałam nowych ludzi i... po jakimś czasie dostrzegłam Jego. Początkowo nic nie zapowiadało czegoś wiecej między nami, zawsze widzieliśmy się w większym gronie pracowników, żartowaliśmy... Choć czułam że mi się tak inaczej przygląda (ja jemu też).Po kilku miesiącach w firmie (w celu usprawnienia komunikacji miedzy wydziałami) założono nam komunikator. Oczywiśnie Mirek zaprosił mnie do znajomych i zaczęło się codziene pisanie o wszytkim i o niczym... później nasze rozmowy były co raz ciekawsze, pozwalał mi się poznawać, ja też sie przed nim w pewnym sensie otworzyłam. Wiedziałm, że ma żonę dlatego jak ognia unikałam podtekstów itp. (ponad to jest prawie o 20 straszy ode mnie) ale TO było silniejsze. Na gwiazdkę dał mi prezent. Ze względu na warunki pracy otworzyłam go pod koniec dnia i ujrzalam perfumy (zaznaczę że były drogie). Chciałam mu oddać ten prezent i powiedziałam że jest moim kolegą z pracy, ma żonę i nie powinien mi sprawiać takich prezentów. Po Świętach długo rozmawialiśmy... nie wiem jak to zrobił-przekonał mnie- przyjęłam perfumy (choć czułam się niezręcznie). W między czasie nasze rozmowy cały czas się rozwijały... pozanwaliśmy się. Sugerował mi że bardzo mnie lubi i coś więcej ale nie barłam jego słów na poważnie. Myślałam on ma żonę (dorosłe) dzieci i różni nas prawie 20 lat... Po nowym roku napisał mi w smsie że zakochał się we mnie... Były dalsze spotkania (oczywiście w tajemnicy) przed żoną... przed moją rodziną, przyjaciółmi... no i przed współpracownikami (sensacja byłaby nie z tej ziemii). Zakochaliśmy się w sobie... Choć długo się temu opierała mówiłam że tak nie można nigdy taka nie byłam nie rozbiję rodziny (sama pochodzę z rozbitej) . Stało się .... Było niesamowicie... Chyba sama nie wierzyłam w to co robię. Zwariowałam na punkcie tego człowieka. Były dalsze spotkania (choć nie często z uwagi na jego żonę).Ta znajomość trwa do dziś. W pracy zaczęli się domyślać ale nikt Nas na niczym nie przyłapał i idziemy w zaparte. Kochamy się. Jest mi ciężko z myślą że nie mogę z nim spędzać dużo czasu weekendów itd. Stara się do mnie dzwonić tak często jak tylko może. Raz - jeden jedyny raz- przyjechał do mnie.Pomaga mi jak tylko może. I mimo że nie mogę mieć go teraz tylko dla siebie nie zmienia to moich uczuć. On planuje rozstać się z żoną. Zdystansował się do niej. Mówi że dlasze życie chce planować ze mną... Z jednej strony kocham go jak nigdy nikogo nie kochałam... z drugiej boję się że wybierze jednak rodzinę.. z trzeciej robię coś o co NIGDY W ŻYCIU bym siebie nie podejrzewała. Kochamy się i wiem że mogę na niego liczyć. Tylko ta sytuacja zaczyna być dla mnie frustrująca, przygnębiająca.... wiem że jest ale (przy mnie) go nie ma. Nie oczekuję psychologicznych porad itp. Jeśli macie ochotę poprostu napiszcie co Wy o tym sądzicie... co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli zaraz się nie rozwiedzie, to zostaniesz kolejną tylko kochanką, która latami będzie czekał na człowiek, który ją będzie zwodził. Sama stracisz młodość i nie znajdziesz prawdziwej wolnej miłości. Za 5 lat siądziesz na kafeterii i będziesz się skarżyć, że życie zmarnowałaś. TAKICH już dużo tu było. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_anka84
Ja polecam perfumy z tej strony: http://tr.netsales.pl/SHRq Bardzo dobrze działają i przyciągają płeć przeciwną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zareczam ci, że kazdy facet pod 50-kę -jesli nadarzy się okazja- chetnie zbajeruje młodą laskę wiadomo na co. Ty się zakochałaś a on ma darmowe łóżko, duuużo odmłodzone. Jesli moja szczerość cię uraziła to nie przepraszam, bo pisze tylko to , co powiedział mi na ten ten temat mąż. Mamy lat ja-55, on-61 i jestesmy w tym wieku ,że szczerze rozmawiamy o ludzkich potrzebach i zachowaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×