alergia, zakażenie, czy coś jeszcze innego? 4miesięczna dziewczynka

witam. :) mam 4-miesięczną córeczkę. jak miała 2 tygodnie, dostała strasznej wysypki na buźce, a później na całym ciele. najbardziej brzuszek, łokcie, kolanka, a pod pachami, szyjką, kolankami, robią jej się rany, baaardzo trudne do zagojenia. wygląda to tak, że wysypuje ją na jakiś tydzień, później powoli znika, jest czyściutka jakieś 3, 4 dni i znowu cała wysypana. :( w dniach wysypki, ma też straszne kolki, ulewa, puchną jej oczy. na początku lekarz stwierdziła, że to musi być alergia na białko mleka krowiego, a że nie miałam pokarmu, od 2 tygodnia je Nutramigen LGG. Tylko według niej dolegliwości powinny ustąpić, jeśli jest to owa alergia. Postanowiłam 2 miesiące temu iść prywatnie do alergologa. Wizytę mamy co 10 dni, płacimy 150 zł, zazwyczaj jakieś 400 zl na maści przeciwświądowe, balsamy z lipidami itp, a moje dziecko jak się męczyło, tak się męczy. Po wizycie która była 3 dni temu, miałyśmy zrobić badanie ogólne moczu, powiew, krew utajona w kale. Krew ujemna, ogólny dobry, ale nabłonki liczne i flora bakteryjna obecna. Posiwe- E.coli 10^5. Powiedzcie mi, czy to może powodować chorobę skóry? Dodam, ze już zmieniałam lekarza, dlatego że poprzednia nie potrafiła pomóc, a nowy idzie tą samą drogą, więc chyba nie w tym rzecz. Wiecie coś o tym, żeby ta bakteria mogła powodować coś takiego? A myślę że należałoby wspomnieć, że Mała urodziła się z infekcją krwi i po urodzeniu posiew był ujemny. Gdy miała 4 tygodnie leżała w szpitalu bo była przeziębiona, posiew też był ujemny. Więc skąd teraz ta bakteria? Mam wątpliwości, bo choć bardzo się starałam, łapałam mocz rano po kąpieli do jałowego pojemnika, nie mam pewności, że zrobiłam to jak należy. Powtórzyłam badanie, wyszło to samo.