Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto pierwszy zaczął temat o dziecku?

Polecane posty

Gość gość
Obie drużyny są śmieszne. Aspekty społeczne kontra biologiczne. Na zasadzie: moja piaskownica lepsiejsza niż twoja. Autorko, sama musisz wybrać, zdecydować. A najlepiej wspólnie z mężem, a nie kwokami z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiek po 50 to czas " drugiej młodości ", kredyty pospłacane, dom urządzony, nie ma innych wydatków, można inwestować w extra auto. To nie czas na użalanie się z gimbolami, pilnowanie ich, przestrzeganie/chronienie przed zagrożeniami (narkotyki, wpadki, itp.). Moi rodzice mają po 55 lat, ja mam 30, swoją rodzinę. Rodzice są ustawieni, niezależni, we wrześniu lecą na miesiąc do meksyku, nie wyobrażam ich sobie zajmujących się nastolatkiem, odkładających na studia zamiast na podróże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród wykańcza niezależnie od wieku. U mnie była tragedia po cesarce, a kobieta 10 lat starsza ode mnie już na drugi dzień biegała. Tego typu uogólnienia są bardzo głupie. Jedna ciężko przechodzi ciążę, druga może pracować do końca, z porodem podobnie. Nie jest to zależne od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem ... Czyli po 50 to czas drugiej młodości czy starości i chorób? Piszecie Jak wam zawieje. To na tyle, mam ciekawsze rzeczy do zrobienia niż z mentalnie wiejskimi dziewuchami rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, no dobra. 67-30=27. dorosłe dziecko. 2 lata po studiach. To zróbmy inną wyliczankę. 27-7=20, 67-7=60. Już skaczę z radości na myśl, że w wieku lat 60 zamiast myśleć o sobie, będę myślała, jak tu skołować kasę dziecku na studia. O zamartwianie się o nie nie wspomnę, bo młodzież niestety coraz głupsza, a nie mądrzejsza. Ale nie będę przekonywała, że "moja piaskownica lepsiejsza". Dla mnie argument biologiczny z lekką nutką społecznego przeważa. Autorce życzę powodzenia i zadowolenia z decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żegnamy zatem Jaśnie Panią z wielkiego miasta. My, prosty lud wiejski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
67-30=27 Gratuluję. Nie muszę już pytać kiedy dziecko rodziłas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to będziesz się zamartwiac o pieniądze na studia dla dziecka w wieku 40 lat zamiast 60, co za różnica? Od tego się nie ucieknie. Śmieszy mnie to całe przekonanie o swojej przyszłości za kilkadziesiąt lat! Aż tak jesteście butne? NIKT nie wie, co przyniesie jutro a wy tu o jakichś dobrych autach, splaconych kredytach i wycieczkach dla seniorów za 30 lat,jak z folderu funduszu emerytalnego... A te wytyczne, kiedy to niby najlepiej jest rodzic, nie przyszło wam do głowy, że są przestarzałe i zależne od okoliczności? Ze powstały w czasach gdy kobiety rodziły przed 25, po 30 miały już kilkoro dzieci i były mówiąc wprost, styrane życiem, praca, dziećmi, porodami, ciazami i ich konsekwencjami? Ze zdrową, bezdzietna, dbająca o siebie no i zapewne zamożna 30-tka może być w pełni formy do rodzenia? Nie mówiąc już o psychice. Ja mam gdzieś takie normy, 20 to jest dla mnie czas na różne sprawy, ale na pewno nie na planowane macierzyństwo. W trzecim świecie czy w krajach arabskich, "kobiety" rodzą w wieku 15 lat, to tam jest normą i mamy też tak robić? W końcu miesiączka juz jest to biologicznie jest się gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, w tej kwestii NIE MA IDEALNEJ DROGI, np. jakaś kobieta napisała: xx Na emeryturze chciałabym zaszaleć, a nie jeszcze niańczyć ostatnie dziecko xx Z kolei np. moja mama (lat 49) wspomniała, że żałuje że nie ma teraz przy sobie jakiegoś brzdąca, takiego w wieku około 4 lat ;) A niby teraz ma czas i spokój finansowy i jeżdżą z ojcem na beztroskie wakacje, gdzie kiedyś musieli sobie odmawiać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Och, no dobra. 67-30=27. dorosłe dziecko. 2 lata po studiach. To zróbmy inną wyliczankę. 27-7=20, 67-7=60. Już skaczę z radości na myśl, że w wieku lat 60 zamiast myśleć o sobie, będę myślała, jak tu skołować kasę dziecku na studia. O zamartwianie się o nie nie wspomnę, bo młodzież niestety coraz głupsza, a nie mądrzejsza. Ale nie będę przekonywała, że "moja piaskownica lepsiejsza". Dla mnie argument biologiczny z lekką nutką społecznego przeważa. Autorce życzę powodzenia i zadowolenia z decyzji. xx Ale dlaczego masz sie martwic o kase na studia dziecka ????????????? Moja córka własnie skonczyla studia, biomedycyne. Nie kosztowalo mnie to ani grosza...No, na pierwszym roku zapłacilismy jej za rok akademika :) Córka sama potrafi sie utrzymac, jest niezalezna , tak została wychowana. Istnieja tez kredyty studenckie , nie wyszstko musi byc podane od rodzicow. Bede około 60 :) jak młodsi synowie beda szli na studia i tez nie martwie sie o pieniadze :) Ja nie mieszkam w PL i u mnie studia sa dostepne dla wszystkich , niezaleznie od kasy. Juz nie mówiąc o tym , ze pracujac jestem w stanie odkladac na bierzaca na ewentualne wydatki na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
S**t, miało być 67-40, nie 30. Ale to już nieważne, skoro mnie oceniłaś. Nikt tu nie każe rodzić w wieku lat 15. Autorka pyta, padają różne odpowiedzi, różne argumenty. Dlatego też używam w swoich wypowiedziach zaimka "ja". Co dla mnie dobre i ważne, nie musi być odpowiednie dla Ciebie. Tak, myślę o swojej przyszłości. Trzeba mieć jakiś punkt zaczepienia. To, czy się osiągnie zamierzony cel, to już inna bajka. Gdybym wychodziła z założenia, że nie wiadomo, co będzie, to w ogóle nie decydowałabym się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, życie za granicą to inna bajka. W PL wszystko zmierza do tego, żeby następne pokolenie buliło za studia. Gratuluję córy - bardzo dobre studia i pewnie ciężkie. Kredyty..hmm..to nie dla mnie. Nie i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedzieć kiedy jest najlepsza pora....dla każdego pewnie w innym czasie. Emocjonalnie najlepiej +30 a fizycznie wcześniej taka nasza natura. Niektórzy piszą o problemach z zajściem inni twierdzą że to mit....każdy ma swoją historie autorko. Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 25 lat 4 lata po ślubie mimo iż wyniki badań miałam idealne zaszłam w ciążę po 5 miesiącach, zadziwiające bo moja siostra w każdą z trzech ciąż zaszła w pierwszym cyklu. Drugie dziecko urodziłam jak miałam 31 staraliśmy się rok i zainterweniował gin mimo iż wyniki badań idealne. Każda z ciąż zagrożona przedwczesnym porodem, leki, szpital i łóżko. Do dziś się zastanawiam jak to jest być aktywną przez całą ciąże...z natury nie umiem usiedzieć na miejscu a ciąże nauczyły mnie pokory. Byłam zagadką dla lekarzy - młoda, aktywna, wysportowana więc skąd te problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem o co wam chodzi z tymi studiami. Ja i moje rodzeństwo daliśmy sobie radę bez finansowej pomocy rodziców (jedynie na pierwszym roku opłacali nam stancje) są stypendia, podczas wakacji można pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że ma być bananowa młodzież, a w wakacje ma szaleć, a nie pracować w fabryce pasztetów za granicą hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, można pracować. Ale wolałabym, żeby moje dziecko pracowało z wyboru, nie z konieczności. Sama miałam zapewniony taki wybór przez rodziców (pewnie zostanę zjechana za bycie rozpieszczoną gówniarą...zaskoczę Was: pracowałam). Studia były dla mnie czasem zdobywania wiedzy i dalekich podróży w wakacje. Co dostałam, pragnę oddać moim dzieciom. Już tak mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko-również mam 27 lat, mój maż 29 my zdecydowaliśmy się w tym roku na dziecko, jestem w ciąży-ale zdecydowaliśmy się teraz ponieważ balismy się, że starania zajmą nam kilka lat-zajęły 4 miesiace gdybym miała gwarancje, że zajde szybko odłozyłabym decyzje na kilka lat wiec rozumiem że czujesz że to za wcześnie my się cieszymy ale prawda jest taka, że za kilka lat także byśmy się cieszyli+moglibyśmy wykorzystać jeszcze ten czas na realizacje swoich marzeń tak wiec nie daj sobie nikomu wmówic że jest za wczesnie lub za późno- jeżeli ktoś już miałby miec problem z płodnościa to bedzie go mial majac lat 20, 25,30 i 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, to czy ktoś ma problem czy nie można określić tylko eksperymentalnie i to nieodwracalnie, jak się zaciąży :) ewentualnie badania. Ryzyk-fizyk autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle odpowiedzi nie na temat... Moj maz jest 4 lata starszy, zawsze mowil, ze chce miec kiedys rodzine.. On tez zaczal temat, gdy byla pora i potem razem znalezlismy odpowiedni moment. Urodzilam tuz przed 25 urodzinami i uwierzcie mi, na porodowce czulam sie jak gowniara! Teraz czesciej rodza kobietki 30+ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas decyzja wspólna - po prostu któregoś dnia zostawiliśmy decyzję naturze. Wcześniej, przez kilka lat NPR. Zaciążyłam w 3 cyklu, ale jak już pisałam nie starałam się panicznie. Urodziłam w wieku 31 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wspominałam o dziecku, mąż mniej. Nie staraliśmy się ale też nie zabezpieczalismy. Od razu zaszłam w ciążę. Urodziłam mając 32 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 24 lata a starałam się o dziecko rok czasu. Nie chcę straszyć, ale nawet młode kobiety, młodsze od ciebie tak szybko nie zachodzą w tych czasach gdzie jest dużo chemii w powietrzu,mięsie, owocach, lekarstwach itp, stres, praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:30 Mielibyście czas na realizację marzeń? A co, dziecko oznacza koniec życia? Dla mnie dziecko było marzeniem, w niczym nam nie przeszkadza, tylko wzbogaciło nasze życie. Syn ma 2 lata, odkąd skończył 6 mcy wróciłam do pracy, awansowałam, jeżdżę na szkolenia, kiedy tylko mogę zabieram na nie (oczywiście z mężem) synka (ostatnio 600 km), często podróżujemy (w ciągu 2 lat, 8 razy byliśmy na kilka dni nad morzem - 250 km)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam 29 l jak urodziłam a mąż 31l W ciąże zaszłam za pierwszym razem . Ogólnie to zaluje ze tak szybko zdecydowaliśmy sie na dziecko. Uwazam ze moglismy poczekać jeszcze 3-4 lata i nacieszyc sie sobą. Autorko jesteś młoda i masz jeszcze czas na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 13:30 Mielibyście czas na realizację marzeń? A co, dziecko oznacza koniec życia? " moze koniec nie ale nikt mi nie wmówi ze z dzieckiem jest tak samo . Zwyczajnie nie mozesz zrobic nic spontanicznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie decyzję los podjął za nas ;-) ale byliśmy małżeństwem i mimo zabezpieczenia temat dzieci interesował nas od jakiegoś czasu. Myślę, że najważniejsze jest pragnienie dziecka. Jeżeli jeszcze tego nie czujesz to poczekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilith32324
Gdzie Wy widzicie te matki 20+? Jakos żadna z moich znajomych nie urodziła poniżej 30, a często i 35 roku zycia. Wykształcone kobiety z dużych miast robiące karierę tak po prostu mają i nikogo to nie dziwi. Absolutnie nie decyduj się na dziecko, jeśli nie jesteś gotowa. To Ty będziesz 9 miesięcy w ciąży, nie mąż, Ty rodzisz, pewnie też Ty będziesz musiała więcej życia poswiecic, iść na macierzyński itp., niż mąż. Facetom bardzo łatwo powiedzieć "chcę mieć dziecko", bo nie oni ponoszą większość kosztów fizycznych, czasowych i emocjonalnych z tym związanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak, nie mowcie, ze dzieci nie ograniczają. Jak wakacje to tylko dla Was hotel to może i male zmiany, ale jak ktos cos lubi zwiedzic to dzieci male ograniczają BARDZO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 27 lat jeszcze 5 lat Was nie zbawi, a akurat sie wyszalejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsze dziecko urodziłam gdy miałam lat 18 a teraz w wieku 43 lat jestem przeszczęśliwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×