Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odwiedziny w szpitalu

Polecane posty

Gość gość

Mam planowe CC, więc w szpitalu pobędę dłużej niż po porodzie SN. Od kiedy okazało się, że jednak będzie cięcie rodzina, zarówno moja i partnera, nie może zrozumieć dlaczego nie chcę odwiedzin, skoro mój pobyt może potrwać nawet tydzień. Czy Wy miałyście odwiedziny w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. przyjechala tesciowa a potem moi rodzice i brat. fajnie bylo jak mnie ktos odwiedzil. a jak zobaczylam ich pierwsza reakcje na Coreczke to az mi sie lza zakrecila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale Ci się nie dziwię do mnie przychodził tylko maż byłam tydzień. Raz była mama z moją starszą córką- już pod koniec pobytu. Obok leżały 2 dziewczyny- pielgrzymki do nich przychodziły-trzaskali drzwiami siadali na łóżkach, przynosili jedzenie- był weekend pielęgniarki przymknęły na to oko. Upał, ja z cewnikiem po cc z workiem z moczem między nogami, z cyckami na wierzchu ledwo żywa a tu obcy ludzie. Obok do dziewczyny przyjechała męża rodzina- widziałam jak płakała potem- myślała że przyjedzie tylko mąż ona się wykąpie, prześpi może chwile a oni sobie dziecko wyrywali pytali ją o coś w kółko. Powiedz, że może tylko jedna osoba odwiedzić i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamiętam leżałysmy we trzy i do każdej przychodziły tabuny, mi to jakoś niespecjalnie przeszkadzało, ale nie zapomnę jak jedną z nas odwiedziła cała rodzina i jedna z ciotek zaczeła się rozczulac nad jej dzieciątkiem :och jaki cudny i taki łądny, taką ma skórkę ładną, czyściutką nie taka brzydką jak te niekrtóre i w tym momencie jej głowa obleciała mojego i mojej siąsiadki synka:) Po czym spojrzała na nas i widząc, że obserwujemy całą sytuację i słyszymy co ona mówi odwróciła się szybko jak gdyby nigdy nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leżałam po cc tydzień, przychodził jedynie mąż, raz była mama z siostrą na 15 min, reszta rodziny nie robiła problemu z tego, że nie chcę odwiedzin w szpitalu, zapraszałam do domu gdzie mogli obejrzeć syna w bardziej komfortowych warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam sn, ale w szpitalu spędziłam 8 dni (2 przed i 5 po); po porodzie miałam salę płatną, jednoosobową, było lato, upał, okna pootwierane. Mąż spał i większość dnia spędzał z nami. Odwiedziło nas w sumie 11 osób, niektóre (jak mama) po kilka razy; były kwiaty, prezenty, jak w amerykańskim filmie ;) Mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, goście przychodzili na raty, siedzieli krótko, sama ich zatrzymywałam żeby mi się nie nudziło. Wolałam tam w szpitalu, gdzie inni za mnie wszystko robili (jedzenie sprzątanie) niż w domu. Ale jak sobie nie życzysz to po prostu o tym powiedz. Przecież zanim Cię ktoś odwiedzi musi poznać nr, sali, itp…. Niech maż to załatwi…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Tez mialam cc w szpitalu bylam 6 dni . Odwiedzali mnie rodzice i mąż. Miałam pojedyncza sale W sumie cieszylam sie jak ktos przychodził bo strasznie mi sie nudziło. Najczesciej brałam córkę na ręce i odwiedzałam dziewczyny w innych salach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie, żeby mnie nikt nie odwiedził, bez względu na to czy będę rodzić sn czy cc. W sumie oczekuję przynajmniej 10 osób. To są najbliżsi mi ludzie, którzy się o mnie troszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzę za 3 miesiące i chyba nie chciałabym, żeby mnie ktoś odwiedzał poza moim mężem. Jak leżałam w szpitalu w piątym miesiącu, to nie powiem, nudziło mi się trochę, ale i tak nie lubiłam odwiedzin innych osób poza moim mężem. Moja mama zadaje mnóstwo niewygodnych pytań i jej zwłaszcza nie chciałam w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tydzień po cesarce? Ja byłam 3 dni (2014 r.). Coś się zmieniło w standardach opieki czy po prostu to wyjątkowe sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam sn, w sali bylysmy w 3, do mnie przychodzi maz, zostawal z dzieckiem, ja szlam sie na spokojnie kąpać, jadlam obiad jaki przywozil i lezalam. Odwiedziny mogly trwac 4h, do drugiej dziewczyny przychodzil maz i mama. Ale do 3 byly pielgrzymki, po 4-5 osób przy lozku plus jej 5 latek latający po sali, upal taki ze mozna bylo sie rozplynac a ja w piżamie bo mi glupio bylo tylkiem świecić przy jej ojcu i teściu bo sie panowie bardzo nudzili i po prostu siedzieli i sie gapili. Jak karmilam to juz w końcu nie wytrzymalam i zwrocilam uwagę ze moze by tak choć udawal ze nie patrzy bo mi to przeszkadza. Byli glos i, o drzemce nie bylo mowy w tym czasie, smierdzieli fajkami i ciągle cos jedli. Jak na pikniku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szarlotka, możesz napisać gdzie rodziłaś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szpitalu nie ma odwiedzin na położnictwie. Na szczęście... Nie chciałabym karmić piersią, krwawić i leżeć z samą podpaską podczas gdy do pani obok zjechała się cała pielgrzymka. Zresztą ja mam normalną rodzinę... Mama dała mi "dychnąć" ale teściowa już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżeć z samą podpaską??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie po CC położyli na pojedynczej sali, ale mi się samej nudziło. Synek tylko spał i jadł. Poprosiłam położne o przeniesienie na "dwójkę" trafiła mi się świetna dziewczyna, też po cc, więc leżałyśmy razem przez 5 dni i razem wyszłyśmy. Dziś dzieci mają 5 lat a my do tej pory mamy kontakt, można powiedzieć, że nawiązała się fajna przyjaźń. A pobyt w szpitalu wspominamy bardzo miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie chciała nikogo w szpitalu poza mężem i moją mamą, bo pozostałych się wstydzę a wiem, że po porodzie będę kiepsko wyglądać,z cycem na wierzchu, niewyspana, padnięta itp. Nie rozumiem po co ludzie pchają się na siłę zamiast zapytać czy rodząca ma siłę na wizytę? Jak powie, że tak, to niech przychodzą, ale jak powie nie, to mają zrozumieć i przede wszystkim pytać i jeszcze raz pytać czy mogą przyjść i o której godzinie, to wtedy matka się jakoś ogarnie, przygotuje, nie zostanie wyrwana ze snu, który będzie na raty przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie było odwiedzin bo akurat panowała grypa i był zakaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:40 Ogarnąć należy się rano. Z powodu ciąży, porodu, macierzyństwa ani razu nie byłam nieogarnięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam 3 dni i codxiennie przychodziła moja tesciowa i siedziala od 10 do 18. A ja dupa wołowa nie potrafilam jej wyprosic :/ przyszla jeszcze szwagierka z mezem i córka a ja akurat z poranionym cycem na wierzchu probowalsm karmić dziecko. Jedyne wizyty ktore mnie cieszyly to wizyty męża i krotkie odwiedziny mojej mamy. Gdy zapytali, czy chcę wyjść to pierwsza uciekalam do domu, dziewcxyna obok na sali zdecydowala sie jeszcze zostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Po cc byłam w szpitalu niecałe dwie doby. Był z nami tylko mąż. Rodziłam w prywatnym szpitalu wiec była śmieszna opcja szampana dla wszystkich, ale ci wszyscy mnie wówczas nie interesowali ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w pl jest taki ciemnogrod. Rodzila. Drugie dziecko w pl i bylam w szoku jakies nakazy chodzrnia caly pobyt w koszuli z cycami na wierzchu bez majtek wietrYc krocze co to ma byc? W takich warunkach rowniez nie chcialam odwiedzin bo naeet dla meza bylo krepujace to jak dwie dziewczyny z sali chodzily w tych koszulach z kroczem niemal na wierzchu ubabrane krwia. Bylam 3 dni i osCzedzilam mu tych widokow jak i rodzinie. Pierwszy porod w de i odwiedzala mnie rodzina nikt nie mial pretensji a ja sie cieszylam . Ale tam jak normalny czlowiek po kapieli po porodzie ubieraja kobiety podpaski normalne ubrania np dres. I nie leza z golym dupskiem. Wiec i odwiedziny to przyjemnosc. Na mnie w pl polozne wrzeszczaly czemu mam ubrana podpaske majtki i dresy i nie leze. Uswiadonilam im ze nie jestem w jaskini Eby tydzien chodzic w koszuli i lezec w lozku z gola dupa. Ale bylam w szoku jakie sa wsrunki w szpitalu i zwyczaje naprawde. Odwiedziny w takich warunkach to sredni pomysl nieDlatego ze ja nie chcialam ale po co rodzina ma ogladac obce kobiety w takim stanie? I zdziwilo mnie ze nikt w szpitau nie dba o siebie. Ok doba po porodzie mozna byc zmecOnym ale wiekszosc caly pobyt minimun 3 dni wlosy byle jak rozczochrane w pizamie o makijazu to zapombiec mozna. Pozniej w domach tez tak chodzicie? Tez w pizamie na makijaz i fryUre czasu nie macir? Dziwne jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też po cc. Odwiedzała mnie najbliższa rodzina, po 20-30 minut lub nawet krócej. Ich reakcja na dziecko była świetna, wszyscy oczarowani. Przecież oni się bardzo cieszyli z naszego szczęścia i jak można im było tego odmówić. Uznałam, że jestem ważna, ale nie jestem pępkiem świata. Ja wyszłam w 5 dobie, ale wizyty rozpoczęły się w 3 dobie. W drugiej przyszła tylko moja mama (oczywiście mąż był codziennie). Mnie wykańczały pielgrzymki do dziewczyny, z którą leżałam na sali. Dosłownie jak tylko ją przywieźli od razu non stop ktoś u niej siedział. Od 8.00 do 20.00. Po 4 - 6 osób, nie wspomnę, że od razu wszyscy zaczeli robic dziecku zdjęcia z fleszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie irygowalo ze odwiedziny byly od 15-19 i ok regulamin jasno mowi ze dwie osoby jednoczesnie max. Ja juz bylsm na sali z dzieckiem a dziewcztna obok jeszcze nie zdarzya urodzic. I nie dosc ze maz u niej siedziql caly dzien a byl wscibski bo tak siedzial i sie gapil na mnie to jeszcze siostry cuotki wujki ciagle ktos. Wkoncu jak wieczorem okolo 20 przyszla do noej siostra z dwujka dzieci 3 i 5 lat to szlak mnie trafil. Koniec grudnia grypa panuje moja miala dobe a ta sobie dzieci spraszs choc jak byk byl zakaz odiwedzania przez dizeci. Wkurzylam sie poszlam do poloz ej i powiedzialam wprost ze skoro nie urodzila i czeka nafal to niech ja na patologue ciazy wysla i tam niech ja odwiedzaja bo to jest poloznictwi i ja z malym dzieckiem nie zycze sobie przez caly dzien wizyt choc sa okrewlone wizyty i lacznie przrz sale dziennie przewinelo sie z 10 osob do tego dzieciaki. Nie mowiac o tym ze zssmarkane byly bo grudzirn. Polozna oczywiscie zsreagowala bo sama widziala ze te bachory mi normalnir do wozeczka z dzieckiem zagladaja i chca paluchami brudnymi dotykac i wyprosila towarzystwo. Sasiadka oczywiscie sie obrazila bo na drugi dzien maz dopiero o 15 przyszedl jak byl czas odwiedzin i o19 poszedl. Dodam ze ja staralam sie byc fer i tulko maz mnie odwuedzal na godz dwie albo tesciowa. Chamstwo nie zna granic jak niektore sobie pikniki rofzinne robia a niestety sale nie sa jednoosobowe i nie kazdy zyczy sobie cay dzien gosci. Dodam ze ta jej rodzina jakas nwiedzona ciagle na mnie i dziecko zerkali cos gadali idioci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.01- już nie przesadzaj i nie sra/j do własnego gniazda, niedawno wyleżałam się i na patologii ciąży i potem na położnictwie, owszem były dwie brudasice, które się nie myły nie zmieniały koszul, ale reszta dziewczyn (a oddział spory) dbała zarówno o higienę, jak i o wygląd, choć żadna wybiegu dla modelek ze szpitalnego korytarza nie robiła, nikt też nie kazał nam leżeć z gołym kroczem, czy piersiami, a jak tobie tak było w Polsce źle, to ne wiem po co tu w ogóle rodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy chcecie, czy nie, na pewno odwiedzi Was ksiądz. Oni tak mają, że wp*****lają się na sale chorych bez zaproszenia, a na ginekologię i położnictwo w szczególności. Nosz q... , chyba szpitalne kaplice są od tego, żeby łapać kontakt z panem B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Po cc był ze mną tylko mąż.Następnego dnia odwiedziła mnie mama z moją babcią.Odwiedziny trwały około 20 minut.Wiadomo ze człowiek jest jeszcze osłabiony.Nie chodziłam w krótkiej koszuli szpitalnej.Wszystko miałam swoje.Rodziłam w prywatnej klinice, może dlatego nie miałam ciuchów szpitalnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim szpitalu jest przeznaczona do odwiedzin świetlica przed wejściem na oddział. Do położnic na salę nie wolno wchodzić, chyba, że któraś leży sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×