Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pieniądze od dziadków

Polecane posty

Gość do 18 lat zabierac bedziesz
autorka corka na razie jst stosunkowo mala, ale jeśli będzie wieku 10 lat lub nastoletnum to twój pomysl aby wszystkie pieniądze JEJ ZABIERAC az do 18 r.z i chowac w skarbonce jest wręcz absordalny. dziecku w wieku szkolnym/ nastoletnum chce jzu samo dysponować własnymi kieszonkowymi na jakies gadżety/ przyjemności . Nie wierze w to ze do 18 lat nie będziesz dawac corce do reki pieniędzy które otrzymuje od gości Dziecku musi się uczyc gospodarowania pieniędzmi a tak od 10 lat w wzwyż jest tym wiekiem , w którym powinno już dostawac kieszonkowe ,a nie chować przed nia wszystkie pieniądze jakie dostala . Bo co zrobisz jak np. w wieku 13 lat po urodzinach na których zbieze gotowke corka powie tobie wprost: NIE chce wkladac do skarbonki i do 18stu lat czekac aby je wyjąć, chce za te pieniądze cos sobie kupic teraz a nie jeszcze tyle lat nie meic z nich zadnych korzyści. Uwazma ze robisz bląd nie chcąc dawac swojej corce zadncyh pieniędzy od rodzony i gości az do zcasu bycia dorosłym, to jest FATALNE. oNA się zbuntuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaaa już to widzie gdy autorki corka w wieku 15 lat spokojnie z poora będzie mamusi do raczku oddawać pieniądze zebrane z urodzin. Przesadzasz autorko. Dziecko w pewnym wieku powinno już mieć do czynienia bezpośrednio z pieniędzmi jakie w prezencie dostala ,a zabieranie każdej zlotowki do skarbonku zapieczętowanej przez 18 lat jest szczytem psychozy i skrajnego skąpstwa . Nie chce mi się wierzyc w to ,ze taka nastolatka be zporblemow będzie oddawać swoje pieniądze jakie otrzymała i nie będzie miała prawa do wydawania ich na swoje potrzeby. Zycie zweryfikuje autorko twoje plany . Robisz córce krzywdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas jest tak: dzieci (7 i 5 lat) dostają czasem pieniądze głównie od dziadków, mają swoje portfele i tam sobie wkładają i z reguły zbierają na coś tam, kiedyś córka zbierała na tablet, syn na furby-iego. JUż kupili i ostatnio już nie mają zbytnio celu więc te pieniądze tak leżą. Aktualnie jedno ma 200 zł, drugie 150. Czasem coś chcą w sklepie, np jakoś gazetę dla dzieci, zabawkę czy kolejny bilet na karuzelę... jak mówię nie to często pytają.... a za swoje mogę? jeśli powiem Tak, za swoje możesz to kupują ale zwykle jak mają wydać swoje to rezygnują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w pewnym wieku powinno już mieć do czynienia bezpośrednio z pieniędzmi jakie w prezencie dostala ,a zabieranie każdej zlotowki do skarbonku zapieczętowanej przez 18 lat jest szczytem psychozy i skrajnego skąpstwa . x zgadzam się ona nawet nie poczuje ze dostała jakieś pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś wam opowiem z perspektywy dziecka jakim byłam... nigdy nie dostałam żadnego kieszonkowego, nie z powodu braku pieniędzy, ale dlatego, że po prostu u mnie w domu posiadanie pieniędzy przez dzieci nie było uznawane. Mama twierdziła, ze nie będzie dawała kieszonkowego, gdyż jako rodzic sama decyduje, co dziecku potrzeba i sama to kupuje. Ok. Wszystkie dzieci biegały do sklepiku po słodycze na przerwach-ja nie. Nie brałam z domu kanapek, bo się wstydziłam, gdyż reszta jadła fastfoody ze sklepiku. Wolałam nic nie jeść i mówić, że w szkole nie mam apetytu. Słodycze miałam w domu kupowane przez mamę, ale to nie to samo co jedzenie ich z rówieśnikami na przerwie. Pieniędzy od dziadków nie dostawałam , gdyż miałam tylko jedną babcię, która mieszkała z nami. Do tej osoby, której syn zbierał na meble-u mnie było podobnie, mieszkanie było meblowane a konto urodzin, imienin, świąt. Np jako dziecko na urodziny dostałam kanapę do pokoju, na mikołaja fotel, a na gwiazdkę drugi fotel. Kupowanie ubrań nie na codzień, ale na okazje zamiast zabawek. Nie jeździłam na wakacje, bo w domu non stop coś trzeba było remontować. Wieczne oszczędzanie i obracanie każdej złotówki spowodowało to, że za pierwszą wypłatę zaszalałam i kupiłam sobie 2 pary markowych okularów. Gdyby mama wiedziała ile kosztowały, nasłuchałabym się wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci mają swoje pieniądze u siebie - w skarbonkach, portfelach i na koncie /starsza córka/. Wszystko co dostają mają u siebie, nawet większe kwoty. Zwykle zbierają na coś. Starsza zbierała swego czasu na aparat, na laptop, na nowy rower... czasami za kasę od babci kupuje sobie jakiś ciuch czy buty, na które ja się nie zgadzam w danym momencie /np. kolejne trampki/. Uważam, że trzeba mieć kontrolę nad pieniędzmi dziecka, ale nie popieram trzymania przez kilkanaście lat ;-( To nienormalne wrzucać pieniądze na 15 lat do skarbonki ;-( Może jeżeli ktoś ma większe pieniądze /mojej siostrze np. teściowa przysłała dużą kasę w prezencie na roczek małej/ to wtedy jakieś konto czy lokata na przyszłość /nie mam przekonania, ale rzecz gustu/, ale odkładanie drobnych w skarbonkę na lata? głupota ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze, które moja córka (ma 8 lat) dostawała na różne okazje też odkładamy. Od początku wprost mówiliśmy, że nie chcemy żadnych pierdółek, pięciu lalek czy kinder niespodzianek, wolimy, żeby dali jej te 5zł. I w ten sposób córka ma teraz 5 tys. które leżą na lokacie. Pieniadze z komunii też wpłacimy. Reszta jest na koncie i tam wpłacamy jej pieniądze (co miesiąc sami przelewamy jakąś kwotę). Jak będzie pełnoletnia będzie mogła korzystać z tych pieniędzy (np. zrobić prawo jazdy i kupić jakieś małe autko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko widzisz - te pierdółki są niezbędne w szczęśliwym dzieciństwie i nawet 10 lalek, kinder jajka...sama radość ;-) ja swoim dzieciom nie żałuję i zawsze uważałam, że pieniądze to nie prezent dla dziecka. Co jej mówiłaś wpłacając kasę od dziadków na konto? że kiedyś jak dorośnie kupi sobie auto? przecież to absurd ;-( pamiętam koleżankę z klasy, której rodzice budowali dom. Ona i jej rodzeństwo nigdy nie byli na wycieczce klasowej, nie składali się na prezenty na Mikołajki i sami nie dostawali prezentów tylko zawsze mówili "nasi rodzice myślą o naszej przyszłości i budują dom" Smutne mieli dzieciństwo w cieniu tej budowy. Nie wiem czy tam mieszkają i co z tym domem, ale to nienormalne ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego myslicie ze skoro pieniadze dawane przez kogos sa odkladane to rodzice za swoje nie finansuja zadnych przyjemnosci. Mnie stac zeby kupic wszystko dziecku a grubsza kase odkladam. Tak jak to rodzice robili ze mna. Wiec kupno mlego auta czy zrobienie prawka za wlasne pieniadze nie jest takie abnstrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, kupuję kinder niespodzianki i nie ma powodu, żeby babcia, ciocia i wujek kupowali następne. Nie mam zamiaru też mieć pokoju całego w zabawkach, bo córka nie będzie się bawiła wszystkim na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego grubsze pieniądze i też chyba nie ma co ich trzymać przez 15 lat, bo już dziecko w wieku szkolnym ma wiele marzeń i pragnień na już a co innego "zamiast zabawki lepiej 5 zł i do skarbonki". Rodzice powinni zapewniać rozrywki, ale dziadkowie czy inni członkowie rodziny też mają prawo rozpieszczać dzieci i sama nie dawałabym rodzicom po 5zł do skarbonki, wolałabym nawet 100 lalkę podarować i zobaczyć uśmiech dziecka. Ale ja nikogo nie krytykuję i nie oceniam, każdy wychowuje po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
U nas do pewnego wieku wszystkie pieniądze z prezentów trafiały na konto (tzn. powiedzmy pow. 100 zł za mniejsze kwoty coś kupowałam dziecku). Od mniej więcej wieku szkolnego (teraz syn ma 9 lat) syn odkłada sobie pieniądze na konkretny cel ( w tej chwili jest to laptop). Chociaż większe sumy które syn dostanie z jakiejś okazji (np.500zł) to nadal wpłacam dziecku na konto. Słodycze , gazetki i inne drobne (czasami większe) rzeczy kupujemy mu sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, kupuję kinder niespodzianki i nie ma powodu, żeby babcia, ciocia i wujek kupowali następne. Nie mam zamiaru też mieć pokoju całego w zabawkach, bo córka nie będzie się bawiła wszystkim na raz. x dziwne to trochę dla mnie ty kupujesz kinder niespodzianki, tobie wolno sprawic dziecku przyjemność a zabraniasz tego innym. Inni mają dać kasę. ja bym wolała sama odłożyć dziecku na konto, a dziadkowie, ciocie itd niech rozpieszczają dziecko i widzą jego radość na widok lizaka OD NICH!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co miesiąc przelewamy jakąś kwotę na konto córki. Lizaka nie bronię, ale jak zobaczyłam niedawno, że jajko wylądowało w koszu, bo córka nie chciała go zjeść, a figurka na stosie podobnych to powiedziałam dosyć. Zdrowe podejście mają chrzestni córki, jeśli chcą jej zrobić przyjemność nie kupują jej kolejnej Barbie tylko zabierają do zoo, do kina czy właśnie na lody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie dzieci są uczone gospodarowania pieniędzmi od małego. Zabawki dostają tylko z jakiejś okazji, nie ma kupowania lalki bo chcę. O ile co weekend o ile nie mamy innych zobowiązań staramy się zabrać dzieci na wycieczkę, basen, kino, zoo, festyn, cokolwiek, o tyle fanaberie zabawkowe mają sobie finansować sami, my możemy im tylko dołożyć. Dostają kieszonkowe i albo przepierniczą na słodycze i inne bzdety, albo odkładają i kupują wymarzoną lalkę czy auto. Oczywiście pieniądze z prezentów są ich i sami decydują co z nimi zrobić. Na kolonie wysyłamy ich za nasze, od nas też dostają "kieszonkowe" na pobyt, w życiu bym nie kazała im kupować sobie ciuchów czy mebli. No i na urodziny i inne okazje dostają od nas normalnie prezenty, chyba, że chcą pieniądze (syn ostatnio powiedział, że wolałaby pieniądze, bo zbiera na konsolę do gier).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile dajecie kieszonkowego bo moj syn dostaje co tydzien 100zl i uwazam ze moze sobie na cos zaoszczedzic i w tym roku sa to kolonie jego pieniedzy bylo700zlotych reszte dolozylismy tz. drugie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
a ile lat ma TWój sym ? ja mojemu daję różnie 20-100 tygodniowo,ma 15 lat,czasem jest cienki miesiac to dostaje 20 ,jak jest lepszy to daje 100 i do tego i tak co chwile daje 2,5,10 zł. Jakby zrobić średnią to 80 zł na tydzień wychodzi. Ma 15 lat ,za obóz mu zapłaciłam i dałam kase na drobne wydatki (250) Pojechał na 9 dni i piatego dnia dzwonił czy bym nie zechciała podeslać 100 zł ,zechciałam ,ale nie byłam zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn, 9 lat, ma skarbonkę i kieszonkowe od kiedy miał 5 lat. dostaje co niedzielę 10 złotych. obecnie, zaczęło się od 5 zł. już sobie uzbierał na parę rzeczy. np tablet. ale słodycze też sobie kupuje, poza tym jednak oczywiście też mamy slodycze w domu i one też są dla niego. Ale za nic nie kazałabym dziecku oszczędzać na meble... ? chciał lepszy rower. spoko, my kupilismy, ale ponieważ naszym zdaniem stary rower był jeszcze dobry, to uznaliśmy, że dołoży się te 100 zł do roweru chociaż (rower kosztował 640). . ale pieniądze za sprzedaż starego były 100% dla niego - pod warunkiem, że sam go porządnie wyczyści przed sprzedażą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
mnie mój młody też zagrzał bo przyprowadził mi do domu rok młodszego kolege i oznajmił że ON SPRZEDAJE KSIĄŻKI ,zaczął liczyć po 5 zł za sztukę i radować sie że zarobi 50 zł ,szybko ostudziłam ten zapał do handlu i wyjasniłam że ksiażki do hiszpańskiego są warte 40 a nie 5 zł ,poza tym kasa ze sprzedaży obecnych pokryje 1/4 zakupu kolejnych ,to nie są jego pieniądze ,błędnie założył moje książki-moja kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma9lat i zbieral kiedys wlasnie na fotel dobiurka ze znaczkiem pilkarskim mial zwykly ale chcial zmiany wiec skladal teraz skladal na kolonie dolozylismy mu dalismy kieszonkowe za miesiac z gory ale polowe musial uskladac zeby wiedzial ze nic z nieba nie spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A za 15 lat ta kwota qystarczy na zakup skarpetek Czy wy myslicie wogole? Przeciez pieniadze traca na wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkladanie do skarbonki bez sensu to juz lepiej kupcie zloto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poważnie, wasze dzieci muszą odkładać pieniądze na komputery czy laptopy? Przecież w dzisiejszych czasach taki sprzęt to podstawa, który powinni zapewnić rodzice. Komputer to nie tylko zabawa ale też nauka. A jak dziecko chce oglądać bajki to też każecie mu kupować za własne pieniądze telewizor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś CO cie tak dziwi ? w jakim świecie żyjesz? wiekszosc rodzin zyje od wypłaty do wypłaty i nie stac ich na kupno komp. Moja chrześnica z pieniazkow użebranych na komunie kupiła sobie komp .Za to jak sie dziecko cieszyło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dzieci powinny wiedziec ze warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie zyjemy od do ale syn ma wiedziec ze skoro on dostaje wynagrodzenie np za ciecie trawy,mycie samochodu ,zamiatanie podjazdu to moze tez jak dorosly odkladac na swoje przyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
ja mojemu kupiłam smartfona ,po pół roku rozwalił szybkę , żaden wypadek , po prostu nie szanował ,zdejmował osłonę ,rzucał byle gdzie,często nie wiedział gdzie ma telefon ,niestety kolejny musiał sobie kupić sam , ja oczywiscie dołozyłam trochę ,ale 3/4 sam uzbierał ,nawet nie wiecie jak teraz na ten telefon chucha i dmucha :) Kompa kupiłam ,ale co ja poradzę że stale coś chce ulepszac pod gry ? to kosztuje ,a gry nie sa niezbedne do zycia , niech sobie odłoży i ulepszy skoro tak kocha grać ,owszem czasem dołozę ,ale generalnie jestem za tym by na pewne zachcianki dzieci sobie składały. Rozpieprzył buty za 200 zł po 2 mc ,bo jezdził rowerem i hamował stopą ,starł cały bok i dziura,no sorry ale ja mówiłam że to sa buty na orlika a nie do skate parku czy cholera wie gdzie,kupiłam trampki za 50 zł ,nie pasuje ? to sobie uzbieraj albo chodz w dziurawych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo slusznie postepujesz jak samusklada to poszanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co w tym złego, że dziecko ma sobie odłożyć na meble? moja 15latka chce meble włoskiego projektanta (!) Wszystkie części kosztują ok. 5 tys. Ma ładne meble, kupione niecałe 2 lata temu. Nie wydam 5 tys na kolejne. Jeśli chce, może za oszczędzone pieniądze kupić nowe (ma ok. 3 tys)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście wolałabym, żeby te pieniądze przeznaczyła na coś fajniejszego (prawko, wycieczkę), ale to jej pieniądze. Jeśli będzie chciała za 3 lata pieniądze na prawo jazdy będzie musiała sobie zarobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×